Mandaty za brak maseczek? U nas ich coraz więcej

Image

Wciąż mamy obowiązek zakrywania ust i nosa w sklepach, kościołach, komunikacji miejskiej i międzymiastowej, urzędach, kinach, wszędzie tam, gdzie w pomieszczeniach zamkniętych gromadzą się ludzie. Maseczki nosimy jednak niechętnie, niechlujnie, często brudne i mocno zużyte, a wielu obywateli odnosi się do nich niemal wrogo.

Policja ma obowiązek pilnowania przepisów. Robi więc to, co musi. Kontroluje galerie handlowe, sklepy, lokale, autobusy. Każdego dnia funkcjonariusze pouczają i wystawiają mandaty. Obecnie za brak maseczki w pomieszczeniach zamkniętych czy komunikacji miejskiej grozi upomnienie lub mandat w wysokości do 500 złotych. Ale to się ma zmienić, by obywatel poczuł się naprawdę zobligowany do przestrzegania przepisów. Być może niedługo mandaty będą wynosić 2 tys. zł (ci, którzy mandatu nie przyjmą, będą mogli usłyszeć w sądzie kwotę 6 tys. zł). Projekt ustawy przygotowali już posłowie PiS. Skończy się więc noszenie maseczek na brodzie, na zasadzie posiadania dla samego posiadania. Takie zachowanie rządu wymusza niejako 5 fala pandemii i gigantyczny wzrost zakażeń.

Stalowowolscy policjanci wystawili w grudniu 2021 roku 122 mandaty za brak maseczki i dali 118 pouczeń. W styczniu 2022 roku wystawiono już 346 mandatów, pouczono 221 obywateli.

Od sierpnia 2021 roku polscy policjanci za brak maseczki nałożyli na Polaków 269 300 mandatów i pouczyli 523 980 osób. Przypominamy, że karę administracyjną w wysokości od 5 do 30 tys. zł może nałożyć na nas również Sanepid.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =