Radni znów domagają się rozmów z wojskiem

Image

Nie milkną echa ograniczeń jakie z powodu powiększającego się poligonu dotykają mieszkańców Stalowej Woli i okolic.

2,5 tys. ha leśnych na minus, to duży cios dla nas. Kochamy spacery po lesie, uwielbiamy zbierać jagody i grzyby, a także korzystać ze ścieżek edukacyjnych. Tymczasem ten obszar, w którym wolno nam się poruszać, skurczył się. Radni nie po raz pierwszy podnieśli ten temat i na komisjach, i na sesji. Czy da się wprowadzić jakieś zmiany na korzyść mieszkańców? Czy wciąż będziemy wysłuchiwać huków testowych z poligonu?

Problem na ostatniej sesji Rady Miasta poruszył radny Mariusz Bajek. Zaapelował o próbę dogadania się z ministerstwem w sprawie choć częściowego udostępnienia lasów mieszkańcom. Prezydent Stalowej Woli zna sprawę i wie, że stalowowolanie są zaniepokojeni ograniczeniami, ale równocześnie zdaje sobie sprawę z tego, że temat jest skomplikowany i wymaga trudnych rozmów, także z przedstawicielami Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia.

- Trzeba by dobrze poprowadzić tę dyskusję przy udziale osób, które odpowiadają za cały ten proces i są za niego odpowiedzialne. To dział specjalistyczny o charakterze zamkniętego dostępu. Można zorganizować posiedzenie komisji, która zaprosi przedstawicieli WIT-u i innych osób, które są odpowiedzialne za kwestie ograniczeń, które występują wokół Stalowej Woli i przeprowadzić dyskusję, zapoznać się z materiałami, zasadami i na podstawie tego wysunąć rekomendację i wnioski dotyczące zmian- mówił prezydent Stalowej Woli.

Ale jak wiadomo, tutaj samorząd jest stroną bierną i za wiele nie ma do powiedzenia. Może jedynie prosić i próbować negocjacji. Nie ma żadnej mocy prawnej do tego, aby tego typu decyzje zablokować, czy ograniczyć.

Głos w tej sprawie zabrała radna Joanna Grobel- Proszowska. Nie po raz pierwszy poruszyła problem uciążliwych prób wykonywanych na pobliskim poligonie. Wprawdzie wybuchy i huki to stalowowolski klimat, bo przecież testy wojskowe towarzyszą nad odkąd sięgnąć pamięcią, niemniej jednak obecnie jest ich nieco więcej.

- Co wyprawia tutaj, przepraszam tutaj za kolokwializm, ale tak to jest, Wojskowy Instytut Techniki Uzbrojenia testując wszelkie rodzaje pocisków na starej strzelnicy bez zabezpieczeń przeciwko hałasowi i fali uderzeniowej- oburzała się radna.

Złożyła więc w tej sprawie interpelację dotyczącą podjęcia rozmów dotyczących przeniesienia badań, sprzętu i amunicji wielokalibrowego na inny teren bądź też o zmodernizowanie stanowiska badawczego, które spowoduje odizolowanie środowiska od drgań i fali uderzeniowej.

Póki co należy bezwzględnie stosować się do zakazów i nie wchodzić do lasu tam, gdzie to zabronione.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =