Obrady w kratkę, raz z głosem, raz bez. To brak szacunku dla radnych i mieszkańców, czy czyjaś niekompetencja?

Image

W ostatnim dniu marca, z kilkunastominutowym opóźnieniem, rozpoczęła się sesja Rady Miejskiej. To, że obrady nie zaczęły się punktualnie, to już niechlubna tradycja, ale powoli też obyczajem stają się problemy techniczne, które regularnie występują podczas transmisji, która, przypomnijmy, jest obowiązkowa. Głos albo zanika, albo nie ma go wcale, lub jest tak cichy, że praktycznie niemożliwy do rozszyfrowania.

Nie inaczej było i dziś. Mieszkańcy, którzy chcą wiedzieć co dzieje się w naszej małej ojczyźnie, narażeni byli na oglądanie obrad w kratkę, bo co chwilę padał głos. „Raz, dwa, raz, dwa”- słyszeliśmy jak podczas maszerowania. Sesja zaczęła się więc przerwami technicznymi i czkawką medialną.

Czwartkowe obrady odbywają się w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Ma to związek z działaniami jakie Urząd Miasta Stalowa Wola realizuje na rzecz wydawania numerów PESEL dla obywateli Ukrainy. Sala obrad Rady Miejskiej w magistracie przy ul. Wolności jest obecnie wykorzystywana na te cele.

Jak więc dziś wyglądał w szczegółach początek sesji? Około godz. 9:15, czyli z akademickim kwadransem, sesję Rady Miejskiej rozpoczął przewodniczący Stanisław Sobieraj. Transmisja ruszyła… bez głosu. Kiedy ten fakt został zgłoszony z zewnątrz, obrady przerwano, a urzędnicy przystąpili do sprawdzania łączy. 10 minut później wznowiono nadawanie. Przewodniczący Sobieraj ponownie przedstawił porządek obrad, tym razem słyszeli go zarówno radni, jak i oglądający sesję online. Później głos zabrał Mariusz Bajek, który przedstawił stanowisko Rady Miejskiej odnośnie tego, co dzieje się w Ukrainie. Kiedy radny odczytał przygotowane przez rajców stanowisko, przewodniczący Stanisław Sobieraj poprosił prezydenta miasta Lucjusz Nadbereżnego o przedstawienia sprawozdania. Włodarz nie mówił zbyt długo, bo znów trzeba było zrobić przerwę. Zapadła grobowa cisza. Po kilkunastu minutach obrady ruszyły. Lucjusz Nadbereżny rozpoczął sprawozdanie mówiąc na temat działalności Centrum Wytchnieniowego dla dzieci z Ukrainy. Po niecałych 15 minutach głos w transmisji zanikł. Obrady po raz kolejny przerwano. Przerwała trwała tym razem około 50 minut! Jak można było usłyszeć po wznowieniu obrad, w czasie pauzy technicznej została wymieniona karta dźwiękowa. Prezydent powrócił do swojego sprawozdania.

Przerwy w obradach, ze względu na brak dźwięku w transmisji, nie miały miejsca po raz pierwszy. Niemal przy każdych obrad pojawiają się jakieś kłopoty w tym zakresie. Mamy nadzieję, że dzisiejsze anomalie skończyły się raz na zawsze.


Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
W tym artykule komentarze ukażą się po akceptacji moderatora.