Radni apelują do Lasów Państwowych o zaprzestanie wycinki

Image

Podczas sesji Rady Miasta Joanna Grobel- Proszowska oraz Jan Sibiga zaapelowali o zaprzestanie wycinki drzew przez Lasy Państwowe. Radni są zaniepokojeni tym, jak wiele drzew z naszego terenu już zostało lub wkrótce zostanie wyciętych.

Temat dotyczący wycinki lasów, które okalają Stalowa Wolą pojawił się nie po raz pierwszy podczas obrad Rady Miejskiej. Radni już od jakiegoś czasu wyrażają troskę o duże i piękne drzewa, które są sukcesywnie wycinane.

- Jesteśmy otoczeni poligonami wojskowymi, na których Lasy Państwowe tną lasy bez opamiętania. Ktokolwiek ruszy się poza granicę miasta, to widzi, że lasy mamy tylko przy drogach. Kilkadziesiąt metrów dalej są tylko wycinki- mówiła Joanna Grobel- Proszowska.

Radna poruszyła również temat hałasu jaki generowany jest na terenie poligonu.

- Ośrodek Badań Uzbrojenia odbywa strzelanie różnego kalibru pociskami wtedy, gdy strzelnica, jej infrastruktura, nie jest dostosowana do tego typu pocisków, bo jest dostosowana do pocisków, które były używane kilkadziesiąt lat temu. W związku z tym domy drżą w posadach, kościół przy cmentarzu również- mówiła radna.

Głos w sprawie wycinki drzew zabrał również radny Jan Sibiga.

- Ponownie apeluję i proszę Lasy Państwowe żeby zaniechały w 100% wycinkę starodrzewu, w kwartale naszego lasu, który obejmuje obszar między ul. Przyszowską, ul. Bojanowską a cmentarzem komunalnym. Od lat przebywam na tzw. ciemnym kącie i potwierdzam, że jest tam prowadzona rabunkowa wycinka. Po każdym sezonie zimowym całe połacie świecą pustkami. Co prawda są prowadzone nasadzenia, ale uważam, że teren tego lasu powinien być pod szczególną ochroną dla naszego i przyszłych pokoleń Stalowej Woli. Będzie to naturalna ochrona od poligonów, od kreowania następnych terenów przemysłowych. Dajmy temu lasowi święty spokój, ponieważ jest to ostatnia ostoja starodrzewu sosnowego, który jest w tamtym rejonie. Ja chodzę po wszystkich duktach i widzę co się tam dzieje. Rozmawiałem kilkakrotnie z panem prezydentem na ten temat. Rozumiem, że nie mamy siły władczej, ale zawsze możemy skierować próbę, zapytanie, czy nie jest możliwa zmiana operatów leśnych gospodarki leśnej tam prowadzonej i wykluczenia tej mostowej wycinki- mówił Jan Sibiga.

Radny podkreślił, że jest to ostatni teren leśny (w kierunku Bojanowa) po stronie zachodniej Stalowej Woli. Przypomniał też, że od strony południowej miasta 1000 hektarów zostanie wyciętych pod nowe inwestycje. Powinno się więc szczególnie zadbać o to, co jeszcze mamy, bo jest to dla Stalowej Woli naturalna bariera przed zanieczyszczeniem. Las rośnie wiele lat. Ścina się go bardzo prędko.

Przewodniczący Rady Miejskiej Stanisław Sobieraj zasugerował, że na obrady komisji Gospodarki Komunalnej, Geodezji, Architektury i Ochrony Środowiska można by zaprosić przedstawiciela Lasów Państwowych i podjąć taką rozmowę.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =