Czy aplikacje randkowe udają się do lamusa?

Materiał zewnętrzny Image
Czy aplikacje randkowe udają się do lamusa?

Samotnych osób na świecie jest tak wielu, że ciężko ich pewnie będzie zliczyć. Jedni mają problemy ze względu na swoją historię w rodzinie, inni jeszcze nie potrafią odnaleźć swojej drugiej połówki. A znajdą się również tacy, którzy po prostu wybierają samotność. W obecnych czasach ciągła gonitwa za pieniądzem czasami wygrywa z miłością. Wszyscy chcą zrobić ogromne kariery po to, żeby żyć dostatnio oraz kupić sobie wymarzony dom i samochód. Nasuwa się jednak pytanie: czy warto?

Pandemia pokrzyżowała plany wielu ludziom na całym świecie. Normalne spotkania, normalne rozmowy odbywały się wyłącznie za pomocą komputera czy telefonu komórkowego. Jeżeli trwałoby to chociaż miesiąc, dwa lub pół roku, to pewnie moglibyśmy o tym szybko zapomnieć. Strach przed wirusem spowodował, że staliśmy się aspołeczni. Oczywiście nie wszyscy, bo wielu z nas pragnęło jednak formalnego kontaktu, mimo że niekiedy było to wręcz niemożliwe. Na początku tego ogromnego problemu, jakim okazała się pandemia, hasło portal randkowy było bardzo często wpisywane w wyszukiwarkę internetową. Ludzie po prostu z nudów ściągali tego typu aplikację, aby poznać kogoś nowego z drugiego końca Ziemi. Ale ile można siedzieć w Internecie, ile można zamawiać ubrań, które i tak nam nie były wtedy potrzebne? Jak się okazało, całkiem sporo. Nie wydawaliśmy naszych pieniędzy w restauracjach, w sklepach stacjonarnych i nie chodziliśmy do kina i do teatru.

Kiedy jednak pandemia ustała i zaczęliśmy w miarę normalnie funkcjonować, zauważyliśmy jak bardzo brakowało nam zwykłej codzienności. Spacer z psem czy kawa w kawiarni okazała się niezwykle świetną i cenną rzeczą. Zaczęliśmy sobie powoli również zdawać sprawę z tego, że telefon komórkowy nie musi być naszym całym światem. Aplikacje randkowe wcale nie muszą być jedynym wyjściem spotkania i poznania kogoś ciekawego. Oczywiście nadal będziemy korzystali z Tindera czy Badoo, bo tak będzie nam wygodniej, bo wstydzimy się zagadać do kogoś na dyskotece. I to jest w porządku, ponieważ komuś to pasuje, to niech korzysta z tego przywileju.

Można jednak zauważyć, że zmieniło się nieco podejście do korzystania z Internetu. Świeże powietrze okazuje się być zbawienne, a siedzenie i zamykanie się w domach nie wnosi niczego pozytywnego. Wiele firm jednak pozostało w trybie pandemicznym i pozostawiło swoich pracowników w domach, którzy pracują na zasadach home office. Jednym to spasowało, ponieważ nie muszą specjalnie zbierać się do biura oraz nie muszą tłumaczyć się bezpośrednio przed szefem. Jednak ciężko jest uwierzyć w to, że będą chcieli tak funkcjonować bez przerwy. Pewne jest to, że po pandemii restauracje, kawiarnie i tego typu miejsca odżyły. Tym samym randkowanie wróciło na pełny etat.

Warto także zaznaczyć, że lockdown spowodował zarówno wiele konfliktów w domach, jak i wpłynął pozytywnie na rodzinę. Jedni zauważyli, że nie są stworzeni do wspólnego życia pod jednym dachem, a jeszcze inni wręcz odwrotnie. Zbliżyli się do siebie i poczuli jeszcze mocniejszą więź. W takim przypadku pandemię można postrzegać dwuznacznie. Powoli już o niej zapominamy i aplikacje randkowe też pewnie ruszą pełną parą. Można zagadać online po to, aby po jakimś czasie umówić się na seans w kinie. I lepiej niech już tak zostanie dla dobra ogółu.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =