Marsz Miliona Serc z udziałem mieszkańców Stalowej Woli
1 października do Warszawy na „Marsz Miliona Serc” przyjechało wielu Polaków z różnych części kraju. Nie brakowało również mieszkańców Podkarpacia, w tym Stalowej Woli.
Niesiono transparenty, banery wyborcze i protestacyjne, flagi, tabliczki z różnymi, czasem bardzo wymyślnymi hasłami. Przekaz tego wydarzenia był jeden: potrzebne są zmiany, potrzebna inna Polska i potrzebna jest nowa władza.
Na scenie, która znajdowała się na końcu trasy marszu, spontanicznie wystąpili znani i lubiani artyści. Odśpiewali piosenkę „Kocham Wolność”, a potem ze sceny popłynęło wsparcie od aktorów, dziennikarzy, muzyków, pisarzy i innych osób znanych w przestrzeni publicznej. Swoje wystąpienie miał też prezes Fundacji WOŚP Jurek Owsiak. Jednak to na przemówienie lidera opozycji Donalda Tuska najbardziej czekano.
- Tak jak obiecałem mamy „Marsz Miliona Serc”, a kiedy doszedłem tutaj razem z wami i dostałem meldunek od miasta, ale też oczy nas nie okłamują, gdzie nie spojrzę są niekończące się rzeki ludzi. Chcę wam powiedzieć, że jest nas więcej niż milion. Uczestniczymy dzisiaj w wydarzeniu naprawdę wyjątkowym- mówił Donald Tusk.
I jak podkreślił, według niego „Marsz Miliona Serc” był największą polityczną manifestacją w historii Polski, największym zgromadzeniem politycznym na świecie. Podczas wystąpień nie brakowało wiwatów i słów poparcia ze strony zgromadzonych obywateli. Krzyczano: zwyciężymy!
- My jesteśmy Polską! Trzymacie dzisiaj w swoich dłoniach biało - czerwone sztandary bo to my, bo to wy jesteście narodem polskim- mówił Tusk.
Ze sceny płynęły apele do narodu aby przekonać nieprzekonanych wśród znajomych i by wyjątkowo licznie pójść na najbliższe wybory.
Komentarze