Odra Opole- Stal Stalowa Wola. Zaczęło się świetnie. Wyszło jak zwykle.
Mecz 6. kolejki Betclic 1 ligi za nami. Na wyjeździe Stalówka przegrała kolejne spotkanie. Bilans pierwszoligowego grania Stali to: 5 spotkań przegranych, 1 zremisowane i to tylko z powodu bramki samobójczej rywali.
Ostatnio Stal Stalowa Wola rywalizowała z Odrą 5 lat temu. Ogólny bilans zmagań z tą drużyną do spotkania w Opolu 21 sierpnia o 20:30 to: 8 zwycięstw Stali, 3 wygrane Odry, 3 remisy. Niebiesko- czerwoni po tym meczu wiele się spodziewali. Po 5. kolejce sezonu 2024/2025 Odra z dorobkiem 4 punktów zajmowała 13 miejsce w tabeli, Stal- 17 z 1 zdobytym punktem w spotkaniu z Chrobrym Głogów (1:1), który dodajmy, zdobyliśmy dzięki bramce samobójczej zafundowanej nam przez rywala. Nasi przeciwnicy grając ze Stalówką nie miele jeszcze powodów do niezadowolenia. Nie inaczej było i tym razem.
Spotkanie rozpoczęło się minutą ciszy na cześć zmarłego w niedzielę selekcjonera Franciszka Smudy.
Górski pierwszy strzał na bramkę wykonał już na początku trzeciej minuty. Niestety, złapana przez bramkarza gospodarzy Artura Halucha piłka nie wpadła do siatki. Na początku dużo było chaosu, wzajemnego poznawania się, przepychanek. Już w 5. minucie Soszyński zobaczył żółtą kartkę po tym jak wślizgiem doprowadził do przestoju w meczu powodując kontuzję u rywala. Futbolówka coraz częściej gościła na stronie gospodarzy, niebezpiecznie zbliżając się do bramki Wilka. W 10. minucie w światło bramki Stali piłkę wbił zawodnik Odry Dawid Wolny. Na szczęście bramkarz Stalówki obronił. Obudzeni przenieśliśmy grę na stronę Opola. Chwilę później w kontrataku Górski i Chełmecki doprowadzili do akcji przy bramce przeciwników. W 12. minucie piłka znów miała szansę dojść do siatki Odry. I tym razem się nie udało. Kilkanaście sekund później Strózik zmarnował wspaniałą szansę, stojąc przy bramce Opola i odbijając piłkę główką nie w tę stronę co trzeba. Podobnych akcji było jeszcze kilka. W 24. minucie Furtak dostał żółtą kartkę i gospodarze mieli okazję do zdobycia gola, bo piłka po rzucie wolnym zagościła przed siatką Stali. W 25. minucie Osipiak z Odry uderzył piłkę w światło bramki Stalówki. Wilk pewnie obronił. W 27. minucie Dawid Wolny dostał piłkę, przełożył ją z prawej na lewą nogę i strzelił gola. Minutę później arbiter główny uciszył radość gospodarzy ogłaszając, że gol był spalony! Podrażnieni zawodnicy Odry Opole zaczęli grać bardziej agresywnie. Purzycki za uderzenie łokciem piłki dostał żółty kartonik. W 36. minucie piękny strzał z dystansu wykonał Zaucha. Niestety, bramkarz obronił. W 35. minucie los się do nas uśmiechnął, bo Dominik Jończy strzelił główką, po dośrodkowaniu Kowalskiego, pięknego gola. Stal Stalowa Wola wygrywała 0:1. Chwilę później, już w 37. minucie, Patryk Zaucha miał szansę podwyższyć wynik. Nie udało się. Odra zerwała się do boju i pobiegła pod bramkę Stali. Na szczęście Jakub Bartosz z Opola "puścił" futbolówkę niecelnie, tuż obok naszego słupka. W 44. minucie Szrek faulował Zauchę, za co zobaczył żółtą kartkę. To była już piąta żółta kartka w tym spotkaniu. Do I połowy doliczono 2 minuty.
Bilans I połowy to aż 10 strzałów (4 celne) Stalówki na bramkę Odry, przy ledwo 2 strzałach gospodarzy. Stal była w posiadaniu piłki w 51%. Nasi zawodnicy dopuścili się 9 fauli na przeciwnikach. Odra faulowała częściej, bo aż 11 razy.
II połowa rozpoczęła się od zmiany w zespole Odry. Niziołek wszedł za Purzyckiego, który miał już na koncie komplet żółtych kartek i zapewne trener nie chciał ryzykować, że jego drużyna może wkrótce grać w dziesiątkę. Stalówka walczyła żwawo i wyraźnie podbudowana liderowaniem miała dobry humor. Po raz pierwszy przecież w nowej lidze prowadziła w spotkaniu. W 48. minucie Sebastian Struzik nadepnięty został przez zawodnika Odry. Staw skokowy sprawdzony został przez fizjoterapeutów, a zawodnik musiał zejść na chwilę z boiska. Radość Stalówki z dobrej passy prysnęła za chwilę jak bańka mydlana. W 54. minucie Piroch z główki, korzystając z dośrodkowania Szreka, strzelił bramkę zielono- czarnym. I cała gra zaczęła się od początku. Obie drużyny walczyły dynamicznie. Piłka dryblowała na obu połowach równie często. W 60. minucie na kolejne zmiany zdecydował się trener Odry Radosław Sobolewski. W 61. minucie Oskar Zawada z Odry, będąc pod bramką Wilka, nie wiadomo dlaczego zdecydował się podać piłkę do kolegi, zamiast kopnąć ją w siatkę Stalówki. Młody zawodnik, ku uciesze Stali, zmarnował łatwą szansę na zmianę wyniku. W 63. minucie Dawid Wolny huknął futbolówką w bramkę stalowowolan, ale Wilk złapał piłkę. Stal chwilę później również zmarnowała swoją okazję. Za to kolejnej szansy nasi rywale już nie zmarnowali, bo w 64. minucie, Adrian Łyszczarz, puścił po ziemi piłkę, która odbita od słupka wpadła w bramkę Stalówki. Przegrywaliśmy już 2:1. W 71. minucie Pchełka zastąpił Chełmeckiego. Nie minęło wiele jak Soszyński dostał drugą żółtą kartkę, tym samy ujrzawszy równocześnie czerwony kartonik. Zszedł z boiska pozostawiając przegrywających współzawodników w osłabionym składzie. W 74. minucie, po rożnym Kowalskiego, była szansa zagrozić bramce przeciwnika, ale akcja nic nie dała. W 75. minucie na murawę weszli Mydlarz i Lelek, zeszli Struzik i Górski. Odświeżono więc skład Stali, ale wciąż zauważyć się dało brak porządnego napastnika, który mógłby skutecznie strzelać gole dla Stalowej Woli. W 77. minucie zmiany w składzie dokonała Odra. Wszedł Dominquez. W 78. minucie zakotłowało się już niemal w bramce Wilka. Zamieszanie wskazywało na to, że rywal dołoży sobie do wyniku kolejnego gola. Na szczęście, niemal cudem, udało się nie stracić bramki. W 80. minucie ręką zagrał, przed samą bramką Odry, Banach, ale nie zauważył tego główny arbiter. Mieliśmy szczęście, bo karny zawisł nad nami jak czarna chmura. W 81. minucie piłkę na naszą bramkę mocno huknął Zawada, ale Wilk wybronił i tym razem. Chwilę później Szrek miał szansę na gola, ale Banach wybił futbolówkę poza boisko. Teraz gra toczyła się głównie pod bramką Stali. W 87. minucie zmiany dokonał szkoleniowiec Odry. Gospodarze chcieli już tylko dowieźć wynik do końca. Nie oznacza to, że nie korzystali z okazji, gdy takowa się nadarzyła. Stalówce grunt palił się pod nogami. Do podstawowego czasu doliczono 4 minuty. W 92. minucie zawodnik Odry zagrał w polu karnym ręką, ale tego nie zauważył żaden arbiter. Minutę przed końcem wymarzoną sytuację miał Wolny, który mógł dobić Stal kolejnym golem. Wilk wyszedł z bramki i gdyby nie interwencja naszego zawodnika, byłby już chyba Armagedon.
Bilans II połowy: 12 strzałów na bramkę Stali (5 celnych) przy 9 strzałach Odry Opole (8 celne), Stal przy piłce była w 51%. Obie drużyny miały po 19 fauli, Stal dostała 3 żółte kartki (1 czerwona), Odra 0.
Stalówka kolejny już raz grała dobrze, ale co z tego. Liczy się przecież wynik meczu, a nie dobre chęci i ruch na boisku.
Odra Opole 2:1 (0:1) Stal Stalowa Wola
SKŁADY:
Stal Stalowa Wola: Adam Wilk (b), Łukasz Furtak, Jakub Górski, Łukasz Soszyński, Sebastian Strózik, Jakub Banach, Patryk Zaucha, Dominik Jończy, Kamil Wojtkowski, Kacper Chełmecki (k), Jakub Kowalski.
Rezerwa: Smyłek, Soszyński, Strózik, Kowalski, Oko, Bystrek, Pioterczak, Tomaszewski.
Trener: Ireneusz Pietrzykowski.
OKS Odra Opole: Artur Haluch (b), Piotr Żemło (k), Jiri Piroch, Adrian Łyszczarz, Maksymilian Banaszewski, Adrian Purzycki, Dawid Wolny, Jakub Bartosz, Jakub Szrek, Artur Pikk, Michał Osipiak.
Rezerwa: Józef Burta (b), Rafał Niziołek, Jordan Dominquez, Dawid Czapliński, Szymon Sikorski, Oskar Zawada, Paweł Mróz, Wojciech, Błyszko, Konrad Nowak.
Trener: Radosław Sobolewski.
Sędzia Główny: Tomasz Wajda (Żywiec).
Sędziowie asystenci: Marcin Ciepły, Wojciech Szczurek.
Sędziowie VAR: Łukasz Szczech, Albert Różycki.
Bramki: Dominik Jończy ’35- Stal, Jiri Piroch ’54- Odra, Adrian Łyszczarz ’64- Odra.
Komentarze
Sędzia w porządku. Chyba oglądając za dużo piwa wypiłeś.
No co Kibic? Gdzie ta wygrana w Opolu. Tu potrzebna radykalna zmiana. Trener nie wie co się dzieje i eksperymentuje ze składem , więc powinien honorowo złożyć rezygnację. Obrona to tragedia , bramkarz tragedia , napastnicy tragedia. Jedynie Kowalski , Wojtkowiak to pozytywy , - dopuki im sił starczyło.
Dobry mecz, szkoda, że sędzia gwizdał pod gospodarzy...
Obrona tragedia, co oni wyprawiają...
Odsunąć pisuarów od sportu w naszym mieście.Wyniki jak na olimpiadzie apanaże jak w Bizancjum.Minister Nitras jesteś u nas potrzebny do rozliczenia nieudaczników sportowych.Grajki oddać koszulki meczowe bo wstyd nam przynosicie.
2 liga już się zbliża
Gdzie oni do 1 ligi? Okręgówka co najwyżej
Czy szofer wciąż zarządza naszym klubem?
To chore! Dlaczego redakcja musi cenzurować komentarze. Czy musi trzymać parasol ochronny nad trenerem , prezesem grajkami.
Oni muszą dostać zimny prysznic , bo im się należy.
To już najwyższa pora na radykalny ruch.
A ten , to zmiana trenera na kogoś , kto będzie umiał poskładać ten bałagan.
Podstawowe problemy to brak skutecznego napastnika i bramkarza.
Te dwie bramki to były do obronienia ale Wilk wcale nie lepszy od Smylka.
Nie dla nas pierwszej ligi smak, ni drugiej ligi blask, lecz w trzeciej lidze jakoś tak wypada grywać nam...
Grali dobrze i ładnie... Czekamy na kolejny mecz.
"PiS-ówka" spadnie z hukiem w tym roku.
A w kasie pustka uuuu