Wiele emocji na spotkaniu kibiców z władzami klubu i miasta

Image

W czwartek w Podkarpackim Centrum Piłki Nożnej odbyło się spotkanie otwarte z kibicami, w którym wzięli udział m.in.: prezydent Lucjusz Nadbereżny, stalowowolscy radni, poseł Rafał Weber, Prezes Stali PSA Wiesław Siembida, trener Ireneusz Pietrzykowski, przedstawiciele sztabu szkoleniowego oraz piłkarze.

Początkowo planowano, że rozmowy toczyć się będą w sali konferencyjnej PCPN-u, jednak kibiców przyszło tak dużo, że wszyscy zainteresowani losem klubu przenieśli się na trybuny. W pierwszej kolejności głos, w imieniu piłkarzy, zabrał Jakub Kowalski, który wyjaśnił, że obecnie wynagrodzenia wypłacane są po przepracowanym miesiącu. Sportowiec podkreślił, że zawodnicy chcieliby otrzymywać pieniądze z góry, wraz z rozpoczęciem się miesiąca (inaczej stanowi umowa). Według jego więc obliczeń, zaległości wobec piłkarzy wynoszą obecnie 1,5 miesiąca. Kowalski zaznaczył, że wciąż nie została wypłacona premia za awans do pierwszej ligi. Wyjaśnił, że kwota, która miała być przelana zawodnikom została podzielona na 3 raty. Kibice obecni na spotkaniu spytali o to, czego brakuje piłkarzom do wygrywania meczów. Przypomnijmy, że na 7 spotkań, Stal przegrała ich 6, a 1 zremisowała (po samobójczym golu przeciwnika). Kowalski stwierdził, że przede wszystkim terminowego wypłacania wynagrodzeń. Padło więc kolejne pytanie, czy gdyby wszystko było wypłacone na czas, drużyna wygrywałaby mecze? Kowalski na to pytanie nie bardzo umiał odpowiedzieć, ostatecznie przyznał, że takiej gwarancji nie może dać. Rozmowy dotyczyły również pisma napisanego przez zawodników w sprawie wynagrodzeń, o którym zrobiło się głośno nie tylko w Stalowej Woli, ale także w piłkarskim świecie w kraju. Kowalski przyznał, że autorami tekstu są sami zawodnicy. Równocześnie piłkarz nie zauważył nawet, ku oburzeniu radnych, że co miesiąc on i jego koledzy, dostają stypendium miejskie.

Głos przejął prezydent Lucjusz Nadbereżny. Włodarz Stalowej Woli podkreślił, że nie pozwoli na publiczne pranie brudów. Powiedział, że szanuje piłkarzy i uważa, że jakiekolwiek dokonywanie rozliczeń nie pomoże im w grze w następnych meczach. Prezydent z ubolewaniem przyznał, że zamiast nawiązać dialog z miastem- właścicielem klubu, piłkarze upublicznili list otwarty, który nie wpływa dobrze na wizerunek Stalowej Woli. Zaznaczył, że to dzięki wsparciu miasta Stal awansowała najpierw do drugiej, a potem do pierwszej ligi.

- Jeżeli chodzi o środki finansowe, które już zostały wypłacone w tym roku od 1 stycznia, które szły w transzach dokapitalizowania, dotacji i innych świadczeniach, to jest to 2,63 mln zł. Przypomnę, że przez ostatnie 4 lata to łącznie 13 mln zł, które z budżetu miasta zostały przekazane bezpośrednio do klubu. Doliczając do tego umowy z naszymi spółkami, to jest to 15,5 mln zł, które daliśmy do tego miejsca, w którym jest dziś Stal Stalowa Wola. Byłbym ostatnim, który mógłby pozwolić na to, żeby z powodu różnych emocji brakło środków, determinacji do tego, żeby ten projekt położyć- mówił na spotkaniu prezydent Lucjusz Nadbereżny.

Włodarz Stalowej Woli podkreślił także, że dzięki głosom radnych Prawa i Sprawiedliwości została ostatnio uchwalona nowa dotacja dla klubu w wysokości 2 mln zł. Z tych środków wypłacono już 300 tys. zł. Radni przyjęli również budżet dla stypendiów piłkarskich, który w drugim półroczu będzie wynosił 200 tys. zł.

- Jaki jest harmonogram płatności? To co powiedział Kuba Kowalski, mamy zaległości, jeżeli chodzi o wynagrodzenia, ale umowa jest taka, że płacone jest po przepracowanym miesiącu, więc nie ma tu mowy o zaległości 1,5 miesiąca. To jest 14 dni, od 15 sierpnia. Taka jest dokładnie ta zaległość, zgodnie z umową. Ta zaległość powinna być uregulowana. Jest do wypłaty 400 tys. zł netto dla was za premie. Miały być te środki wypłacone. Prezes podjął decyzję o tym, aby uregulować ważne, istotne zaległości w klubie, które sprawiły, że nie ma problemów licencyjnych. To była najważniejsza potrzeba do uregulowania, tak by nikt nie zakwestionował gry Stali Stalowa Wola w pierwszej lidze. Zostało to uregulowane. Można powiedzieć, że po tych wszystkich nakładach finansowych, oprócz zobowiązań bieżących, klub ma tak naprawdę minimalne zobowiązania długoterminowe. Wychodzimy na prostą- mówił Lucjusz Nadbereżny.

Włodarz miasta podkreślił, że już 6 września zostanie wpłacona kwota 0,5 mln zł na premie dla piłkarzy. Kolejne środki zawodnicy otrzymają ze stypendiów miejskich, którymi objętych jest 23 zawodników. 20 z nich otrzymuje kwotę 1500 zł, 3- 500 zł. Łącznie jest to 31,5 tys. zł. Zgodnie z procedurą stypendialną pierwsza wypłata będzie naliczona podwójnie, nastąpi ona 10 września. I to wówczas piłkarze otrzymają stypendia za lipiec i sierpień (łącznie 63 tys. zł). Kolejna transza, która zostanie przekazana będzie pochodziła z dokapitalizowania, które zostało zaplanowane w budżecie miasta. Chodzi o sumę 1,2 mln zł. Środki te będą wypłacane ratalnie każdego 15 dnia miesiąca. Dodatkowo będzie przekazana dotacja, która została zatwierdzona przez Radę Miasta w wysokości 200 tys. zł.

- Pracujemy nad budżetem miasta Stalowej Woli na przyszły rok. Planujemy utrzymać kwotę 300 tys. zł przelewaną co miesiąc, a więc 3,6 mln zł w ramach dokapitalizowania, które będzie przeznaczone na przyszły rok. Podtrzymamy stypendia, a więc będzie kwota blisko 400 tys. zł. Pojawi się też dotacja, która pewnie będzie wynosiła 400 tys. zł. W ramach budżetu, który planujemy na przyszły rok będzie przekazana kwota 4,4 mln zł. Będzie ona wypłacana w transzach. Miasto, jako właściciel, zastrzega sobie prawo kontroli i oceny działań, które są podejmowane przez spółkę. Mamy opóźnienia w płatnościach, one są faktem, ale jeżeli znacie sytuację klubów piłkarskich w Polsce, szczególnie w tym roku, bo nie chcę wchodzić w politykę, ale to nie jest problem tylko Stali Stalowa Wola. Jak śledzicie wszystkie dyscypliny sportowe, nie tylko piłkę nożną, ale począwszy od tenisa przez hokej, siatkówkę, to te dyscypliny straciły finansowanie dużych firm, spółek Skarbu Państwa. Takie decyzje zostały podjęte. Dla nas jest to istotna kwota prawie 1,5 mln zł, która była z tych kontraktów- mówił Lucjusz Nadbereżny.

Podczas spotkania prezydent skrytykował działania opozycji Rady Miasta podkreślając, że nie wspiera ona Stali, czego dowodzą głosowania nad uchwałami dotyczącymi finansowania klubu. Spytał, czy oprócz krytyki opozycja zrobiła cokolwiek by pomóc.

- Jeszcze w kwietniu tego roku osoby, które siedzą tutaj z nami mówiły, że co to za problem żeby ten stadion się nazywał HSW Arena. Panowie, macie dzisiaj do tego wszystkie możliwości żeby się tak nazywał. Może nie byłoby ze strony spółki takiej zaległości do PCPN-u, która również jest i która też kosztuje miasto. To jest dodatkowe finansowanie, które utrzymujemy po stronie dotacji. Ja bardzo serdecznie dziękuję kibicom, którzy przede wszystkim w akcji karnetowej, w codziennym działaniu są również istotnym sponsorem Stali Stalowa Wola. Bardzo serdecznie dziękuję za tą atmosferę, którą stworzyliście w trzeciej lidze, w drugiej lidze, która niosła nas do pierwszej ligi. Bardzo, bardzo proszę również piłkarzy o to, abyśmy na nowo byli w stanie tę atmosferę zbudować, bo nie będzie możliwości ubiegania się o sponsorów, czy inne wsparcie, jeżeli będzie się w internecie wzajemnie obrażać, szukać winnych- mówił prezydent Lucjusz Nadbereżny.

Prezydent poprosił kibiców, aby „wytrzymali” trudny moment braku wyników sportowych. Wyraził nadzieję, że drużyna „złapie siłę”. Przyznał, że trener prowadzi rozmowy i jest jeszcze nadzieja na to, że pojawią się wzmocnienia.

- Gwarantuję, że jeżeli do mnie wpłynie wniosek, że należy podnieść budżet, bo jest zawodnik, który może ten skład, który mamy, jeszcze wzmocnić, to pewnym dodatkowym finansowaniem, deklaracją, która na koniec tego roku może się pojawić od pewnego podmiotu na terenie naszego miasta Stalowej Woli, to sfinansujemy takie wzmocnienie, takiego zawodnika. Tylko niech to będzie propozycja, która da nam lepszą atmosferę, lepszy wynik sportowy- mówił prezydent Lucjusz Nadbereżny.

Włodarz miasta powiedział, że są różne zarzuty dotyczące organizacji klubu i marketingu, którym obecnie zajmuje się wyłącznie prezes Wiesław Siembida. Zaznaczył, że prezes podjął wiele decyzji aby ograniczyć koszty. Wzmocniona została część sportowa spółki zamiast administracyjnej. Podkreślił przy tym, że w sytuacji gdy klub stracił dużych sponsorów, którzy finansowali część działań, z czegoś, niestety, trzeba było zrezygnować.

O głos został poproszony trener drużyny Ireneusz Pietrzykowski. Podkreślił, że do gry w pierwszej lidze obecnie bierze pod uwagę 25 piłkarzy, w tym 3 bramkarzy. Z kadry, która grała w drugiej lidze zostało 14 zawodników, doszło 11. Zaznaczył, że potrzeba 9 by wzmocnić drużynę.

- Na pewno ten wynik, który jest dzisiaj, czyli 1 punkt w 7 spotkaniach, to dla wszystkich jest to za mało. Zdajemy sobie sprawę, że w jakiś sposób zawiedliśmy. Jeżeli mówimy o napastniku, o wzmocnieniach, to wszystko jest związane z pieniędzmi. Jeżeli będzie nas stać, żeby wziąć dziewiątkę, to ją weźmiemy. Jest jeszcze kilka dni okienka transferowego i na pewno jest kilku zawodników, których potencjalnie możemy wziąć. Na pewno pieniądze dzisiaj w piłce, w sporcie, są na tyle ważną rzeczą, że bez tego nie da rady. Jesteśmy pewnie budżetowo w końcówce ligi, ale nie zwalnia to nas od tego, żebyśmy lepiej prezentowali się na boisku, zdobywali punkty- mówił trener Ireneusz Pietrzykowski.

Kibice pytali o ostatnie transfery i wzmocnienie drużyny. Trener Pietrzykowski zapewnił, że piłkarze, którzy ostatnio dołączyli do drużyny, dadzą jakość na boisku. Zaznaczył, że musi podejmować wiele trudnych decyzji, bo ograniczają go pieniądze. Wyjaśnił, że ma obecnie do dyspozycji około 300 tys. zł brutto na drużynę. Trener stwierdził, że jeśli drużyna miałaby zostać wzmocniona skutecznym napastnikiem, to trzeba by było wydać tylko na jednego gracza co najmniej 50 tys. zł miesięcznie. W pierwszoligowych szeregach są też piłkarze, którzy co miesiąc inkasują po 150 tys. Na takich Stalówkę na pewno nie będzie stać. Piłka nożna to sport, który bazuje na dużych wypłatach dla zawodników. Z naszym budżetem mamy wiele ograniczeń.

Jeden z kibiców zapytał trenera o poziom jego zadowolenia z przygotowania drużyny pod względem motoryki. Pietrzykowski potwierdził, że jest zadowolony, dowodem na to, że motoryka nie szwankuje są zapisy z GPS-ów. Takie tłumaczenie nie zadowoliło wszystkich, którzy wzięli udział w spotkaniu. Sygnalizowano, że jednak coś tu jest nie tak, bo nasza drużyna gra dobrze w pierwszej połowie spotkań, a w drugiej już nie.

Głos zabrał prezes Wiesław Siembida, który przyznał, że ostatniego meczu nie widział w całości, bo po pierwszej połowie z drugą drużyną pojechał na inny mecz. Powiedział też, że rozumie rozżalenie kibiców i prosił o czas na zgranie się zespołu. Podziękował kibicom za wsparcie drużyny i doping na meczach. Zaznaczył, że od strony sportowej robi wszystko, by stworzyć jak najlepsze warunki dla trenera.

- Od strony finansowej, kontraktowej postawiłem pewne granice budżetowe. Jeślibyśmy się rozpędzili i przekroczyli te granice budżetowe nie znajdując środków i pokrycia, to na zasadzie odpowiedzialności jednoosobowej nie widzę siebie dalej w prowadzeniu tego klubu. Z różnymi poślizgami się mierzyliśmy, ale zawsze wychodziliśmy na prostą. Czasami były dni beznadziejne, przychodził piętnasty, wypłata, a ja nie miałem pieniędzy na wypłatę, ale przy dobrych działaniach, szczęśliwym zwrocie okoliczności, zawsze te wypłaty były z lekkim poślizgiem- mówił Wiesław Siembida, prezes Stali Stalowa Wola PSA.

Prezes zaznaczył, że w dopięciu budżetu pomagają środki z PZPN-u w wysokości prawie 2 mln zł. Gdyby klub był w drugiej lidze, wtedy otrzymywałby 140 tys. zł na cały sezon.

Podczas spotkania wielokrotnie przewijał się temat zatrudnienia marketingowca, który odpowiedzialny byłby za pozyskiwanie sponsorów. Prezes Siembida zapewnił, że był u niejednego dyrektora, prezesa, wysyłał pisma, oferty chcąc pozyskać sponsorów. Zaznaczył, że trwają jeszcze rozmowy z różnymi firmami i jest szansa, że klub uzyska wsparcie od nowych sponsorów. Odpowiedź prezesa nie usatysfakcjonowała jednak kibiców, którzy dalej drążyli, czy prezes w pojedynkę na pewno da radę zająć się tematem pozyskania sponsorów i czy zrobi to skutecznie.

- Jeśli chodzi o wolontariat, to każda siła jest potrzebna, jeśli chodzi o to, że ktoś przyjdzie do klubu, zarobi na swoją pensję i zarobi dla klubu, to witam na pokładzie. Na wiosnę usiedliśmy i pytałem wprost kibiców: pracujecie w różnych zakładach, załatwcie gdziekolwiek, jakąkolwiek kwotę, z czego na stowarzyszenie przekażę 10-15%. Ja nie jestem na tyle chytry żeby wszystko do klubu, chociaż tu, ile by nie było pieniędzy, to tyle ich potrzeba. Każdy mówi: załatw sponsora, od tego jesteś prezesem. Ile mam możliwości, zdolności i czasu, na tyle załatwiam- mówił prezes Wiesław Siembida.

Kilku kibiców zabrało głos udzielając rad prezesowi, jak powinien aktywnie pozyskiwać sponsorów. Padło pytanie, czy prezes podjął rozmowy z koreańską firmą SK Nexilis, która dopiero rozpocznie działalność na terenie Stalowej Woli. Prezes przyznał, że takie rozmowy się toczyły, ale na razie Koreańczycy nie są chętni zostać sponsorem Stali. W ogniu pytań o sponsora prezes zapowiedział, że początkiem września ogłosi konkurs na marketingowca.

W czasie spotkania głos zabrał koordynator klubu i grup młodzieżowych Michał Czubat, pod adresem którego padło kilka pytań m.in. dotyczących tego, czym zajmuje się on w klubie i czy mamy wychowanków, którzy mogliby zasilić pierwszą drużynę.

- Ostatnio zadebiutował Oskar Bystrek i Bartosz Pioterczak. To są zawodnicy, którzy od 5 roku życia trenują w Stalowej Woli. Jesteśmy jedynym klubem, który ma takich zawodników. Jeżeli chodzi o Stal Rzeszów, czy inne przykłady, to nie są zawodnicy szkoleni od 5 roku życia, tylko są to zawodnicy ściągani- mówił Michał Czubat.

Głos zabrał także poseł Rafał Weber, który poruszył temat największych sponsorów, którzy wcześniej zasilali klub. Mówił o tym, że spółki skarbu państwa wspierały drużynę mimo, że ta była w trzeciej lidze, a teraz kiedy Stal trafiła do pierwszej ligi, spółki te wycofały się. Zaznaczył, że największe wsparcie finansowe klubu było w latach 2023- 2024, a więc wtedy, gdy rządziło Prawo i Sprawiedliwość. Z żalem zaznaczył, że gdyby 3 duże spółki, tak jak to było wcześniej, nadal wspierały Stal, to klub mógłby kupić 3 bardzo dobrych piłkarzy, którzy strzelali by dla nas bramki.

- Padły dzisiaj konkretne zobowiązania ze strony pana prezydenta, to pierwsza rzecz. Po drugie cieszy entuzjazm i bardzo stanowcze odpowiedzi trenera Ireneusza, który wierzy w drużynę, który mówi, że zawodnicy odpalą. Trzeba mu po prostu zaufać, tak jak w poprzednich sezonach. 7 meczy to dużo- niedużo, 3/4 sezonu jeszcze przed nami. Zaraz po meczu z Niecieczą będzie przerwa na kadrę. Może faktycznie trzeba organizmy odnowić. Też będzie okazja żeby wejść w tą drugą część I rundy w inny sposób- mówił poseł Rafał Weber.

Wicestarosta Stanisław Sobieraj na zakończenie podziękował kibicom za udział w spotkaniu. Podkreślił, że ufa trenerowi i piłkarzom. Zaznaczył, że kibicem się jest, a nie bywa i że na dobre i złe trzeba być z drużyną.

Przed nami trudny mecz, Stal Stalowa Wola w niedzielę zmierzy się z Bruk-Bet Termalica Nieciecza, która jest liderem w tabeli i ma na swoim koncie 19 punktów.

- Cały czas borykamy się z tymi problemami wirusowymi, nie ma Mydlarza, Chełmeckiego, nie wiadomo co z Zauchą, Lelkiem. Nie będzie też Tomaszewskiego. Dzisiaj już trenowaliśmy pod przeciwnika. Mam nadzieję, że pomysł zaskoczy Niecieczę i da punkty. Potrzebujemy tej przerwy, która przed nami aby dojść zdrowotnie, żebym miał do dyspozycji większą ilość zawodników, bo oprócz kontuzji, kilkunastu zawodników w tym okresie przechodziło tego wirusa- mówi trener Ireneusz Pietrzykowski.

Przewiń do komentarzy













Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~szczerze

Ośmiornica robi w galotki? Nie przywykła do takich kolei losu, buta, arogancja i cwaniactwo mówi jedno, ale instynkt samozachowawczy, który ostrzega przed katastrofą mówi drugie. Posypie się to wszystko, kwestia czasu.

~misiek

Będą wygrywać? Nooo, poczekacie, aż Mańce stanie.

~etelka

Piętnaście milionów jak psu w d wsadził... Kudłaty drań jest żywym dowodem na to, że w Polsce jest bezprawie. Ten kraj stoczył się do poziomu ukrów, i to dzięki takim szumowinom.
Dedykuję temu kudłatemu łotrowi powiedzonko Marszałka Piłsudskiego, otóż: „Do polityki garną się ludzie, którzy nic nie osiągnęli, a więc nieudacznicy i darmozjady. Polityka to dla nich deska ratunku, mogą godnie żyć nie dając w zamian nic".

~XYZ

Wyluzjcie. To przeciez normalna praktyka ostatnich 8 lat. Potrzeba maseczek, szukamy po rodzinie kto ogarnie maseczki i przefakturuje. Potrzeba takiej uslugi - Janek dajesz będziesz teraz to ogarniał tylko fundacje załóż. Po co dawać obcemu zarobic jak moze nasz. A wolny rynek, przetargi? Po co to komu...

~Drtt

szajka trzymająca się koryta, które za chwilę się wywróci. Imbecyl z siódmej klasy i jego chwdP. Przecież to gołym okiem widać, że to szajka

~neptun

Czegoś nie rozumiem z tego spotkania stadionowego. Pan prezes Klubu Siembida Wiesław podpisuje umowę z firmą syna ARBATUR na świadczenie usług transportowych dla Klubu po czym sam zasiada za kierownicą autokaru i wozi zawodników po kraju? Jeśli by tak było to jest zwyczajny nepotyzm z dorwaniem się do kasy publicznej. Panie Nadbereżny to jest konflikt interesów, pan tego nie dostrzega?

~Observer

Nic nie wnosząca do sprawy paplanina.
Prezydent potwierdza , że ma zaległości płacowe , więc PIP powinien go natychmiast ukarać.( Nie wiem czego pokrzywdzeni jeszcze go nie zgłosili,)
Prezes - okazuje się szoferem.
Trener bredzi tym że z drużyny która awansowała wyrzucił jedenastu i ściągnął w to miejsce nowych , ktorzyetaz grzeją ławę.
Weber mamrotał o sytuacji politycznej , nie chwaląc się co zrobił z tekturowymi czkami.
E konsekwencji w niedzielę umocnimy się na ostatnim miejscu w tabeli i oby nie z kompromitująca ilościach bramek.

~lalka

Postawienie na stołku prezesa klubu kierowcę autokarów jest drwiną z... zawodników. Szkoda, że w tym spotkaniu nie uczestniczyła jeszcze pani senator bo też by pięknie pogłaskała zawodników i rozwodniła w swoim stylu temat. Szkoda mi zawodników, że muszą się uciekać do takich zabiegów i prosić o kasę. Właściwie grupa radnych z miasta to miała za zadanie tworzyć frekwencję czy ubarwienie kibicowskie? Panie Nadbereżny niech pan nie robi z zawodników żebraków, wstyd i tyle.

~Oto

Kibic pisze że klubu nie stać na kierowcę to prezes jedzie. G.... Prawda on jedzie bo pracuje w firmie syna i tam zarabia. A co do kupna napastnika y myślę że Lewandowski lub Piątek.

~Irek

Kameleon.
Na potańcówce w pstrokatej koszuli discopolowej, na spotkaniu z kibicami w zielonej koszulce polo, przy zwoływaniu naiwnych Polaków do podcierania tyłków potomków band.erowców w stroju moro.
Jaka jest twoja prawdziwa twarz panie Nadbereżny?
To kiedy mówisz prawdę to już wiemy - tylko wtedy gdy się pomylisz.

~yoga

Najlepiej w tym Klubie urządził się Siembida , prezesując i kierując. Trzeba mieć głowę taką jak on.

~Do Kibic

Cała budżetówka dostaje wypłatę przed .
A ty jak kupujesz bilety ,wejściówki to przed , czy po.?
Więc nie wcinają się jak nie znasz zapisu w umowie która podpisali.

~Hahahaha

Pisoskie pier...ile ,wszyscy zadowoleni nikt się nie przyznaje do błędów.Kibice to łykają jak pelikany bo siedzą w kieszeni u kudłatego.Brawo.Tak trzymać 3 liga się kłania jest blisko coraz bliżej.

~KIBIC

A co tam robili ci bezradni przegrani ludzie jeden, z PYSZNICY. Przecież to nie są kibice naszej kochanej STALÓWKI. Co przyszli tam aby sypać piach w tryby naszego klubu , ten bezradny z P. już rozwalił koszykówkę w naszym mieście.

~KIBIC

To już nie jest śmieszne co ten Kowal wygaduje. Oni [piłkarze ] chcą kasę z góry czyli na dzień dobry w robocie należy im się kasa. To wszyscy zatrudniający się w przemyśle też w pierwszym dniu pracy powinni dostać wypłatę za cały miesiąc a na drugi dzień już nigdy do roboty nie przyjdą. Tak nie ma nigdzie na świecie, że ktokolwiek dostaje kasę przed przepracowaniem choćby jednego miesiąca. Co oni mają w głowach wypłata z góry za przegrywane mecze a może zróbmy wypłaty tylko za wygrywane mecze ewentualnie za remisik.

~OBCY

I tak ble ble on powiedział to tamten powiedział a wyniku jak nie było tak nie na pytam tak poważnie z kim możemy wygrać z takim składem z nikim spadek 100 % szkoda kibiców taka była nadzieja na fajne mecze

~xyz

I co panie Rafale pomimo, że rozdawaliście kase na prawo i lewo nie wygraliście wyborów. Jesteśmy dzbanami, przez 8 lat miasto miało co sobie zachciało, a po pół roku rządów Ryżego prezydent płacze, że budżet ciężko spiąć. Co myśleliście, że jak PO wygra to też Wam będzie dawało? Zaraz to będziecie wypompowywać kasę z tego klubu na utrzymanie PiS-u.

~Kibic

Prezes pojechał bo klubu nie stać na opłacenie kierowcy. Prezes jeździ też z 1 drużyną i wozi ich na mecze. Klubu ostatnio nawet nie było stać na przejazd płatną autostradą na mecz oraz na obiad. Należy złapać napastnika last minute ( Lucek obiecał sfinanoswać- trener ma sobie wybrać takiego piłkarza) I pozostaje grać do zimy.

~jeż

Zaraz, zaraz. Jak to jest ? Prezes klubu pierwszoligowego po pierwszej połowie meczu pierwszej drużyny jedzie na mecz z drugą drużyną grająca w okręgówce ??? To jest jakiś żart !!! W każdym klubie najważniejsza jest pierwsza drużyna. A co po meczu pierwszej drużyny ??? To jest pierwsza liga !!! Po zakończeniu meczu kto rozmawia i reprezentuje klub ??? Kto rozmawia z przedstawicielami PZPN-u, z sędziami, z obserwatorem, z dziennikarzami, z piłkarzami i wogóle kto wtedy reprezentuje klub pierwszoligowy ??? Co w tym czasie robi prezes ??? Ludzie, do czego to jest podobne ??? W każdym nawet B-klasowym klubie zawsze do końca meczu i po jego zakończeniu jest prezes.

~JDmagik

Najlepszą opcją dla klubu będzie znalezienie nowego właściciela klubu i przede wszystkim prezesa, bo z politykami na tych stołkach szybko wrócimy do 3 ligi, bo jak każdy wie gdzie sport jest łączony z polityką to nie prowadzi do niczego dobrego

~Artur

Na pieniądze trzeba sobie zapracować!
Grojki z Bobolewa ????????????????

~daro

i co palant naobiecywał a gdzie maja swoje tekturki żenada

~Tygrees 23

Ustawke zrobic i zabki poleca

~Jurek

Dopóki to spotkanie prowadził ten z warsztatu to miało sens. Potem to już wolna amerykanka. Lucek jak zwykle na obiecywał że sypnie znowu groszem, trener przyznał się do kilku fatalnych decyzji, piłkarze powiedzieli że nie mają płacone. Na koniec weber popi.dolil jakieś głupoty i na koniec brakowało żeby wszyscy poklepali się po plecach. Spotkanie bez konkretnych deklaracji i obietnic. Cieszy tylko frekwencja. Ogólnie dramat w klubie nadal trwa

~Dobra Rada

Czyli po prostu piłkarze nie rozumieją, jakie mają umowy, ale do pisania głupot już pierwsi.
Panowie weźcie się za pracę, bo 1 punkt w 6 meczach, to chyba za mało, żeby mieć jakieś "ale" co do pieniędzy.
A przed wami kilku mocnych rywali...Skupcie się na treningach, meczach, a nie na wydumaniu żądań z doopy!