Rozdroże Stalowej Woli: droga ku wielkości, czy ku przepaści? – okiem prezydenta Lucjusza Nadbereżnego

Image

88 lat temu, na skraj lasu przy małej wsi Pławo, przyjechała grupa ludzi z zadaniem, które mogło wydawać się nierealne – wybudować miasto. Nie osadę, nie kilka budynków, lecz potężny ośrodek przemysłowy, który miał wstrząsnąć krajobrazem i zmienić oblicze tej ziemi na zawsze. Możemy tylko wyobrazić sobie, jak patrzyli na nich miejscowi – ludzie lasu, którzy od pokoleń trudnili się wyrębem drzew i spławianiem ich rzeką San. Gdy usłyszeli o fabrykach, drogach, hotelach i blokach mieszkalnych, może się śmiali, może kręcili głowami, a może czuli niepokój – bo oto przychodzili obcy, by naruszyć odwieczny porządek.

Ale ta historia wydarzyła się naprawdę. Z piasku i lasu, z surowej ziemi i determinacji, w 26 miesięcy i 26 dni wzniesiono zakłady, osiedla i nowoczesne budynki, w których dźwięk radia brzmiał jak głos przyszłości. Nie była to bajka, lecz akt woli, który nadał temu miejscu imię – Stalowa Wola.

Fundamenty tego miasta wzniesiono z betonu i stali, ale tym, co je scementowało, była zgoda. Ludzie, którzy je budowali, mieli różne poglądy, pochodzili z różnych stron, lecz połączył ich jeden cel. II Rzeczpospolita była czasem sporów i podziałów, a jednak tu, wśród sosen, dokonało się coś wielkiego. Bo zgoda buduje, a niezgoda rujnuje.

Esencją Stalowej Woli nie są same budynki, fabryki czy drogi. To duch ambicji, odwagi i determinacji, który sprawił, że z niczego powstało wyjątkowe miasto. To siła ludzi, którzy uwierzyli, że można pokonać przeciwności, że można stworzyć przyszłość opartą na współpracy, że można wznieść coś trwałego, jeśli połączy nas wspólny cel. Stalowa Wola nie jest tylko miejscem na mapie – to idea, która napędza rozwój, to symbol nieugiętości i ciężkiej pracy.

Dziś stoimy na kolejnym skraju – nie lasu, ale decyzji, które określą przyszłość Stalowej Woli. Minęło 80 lat od nadania jej praw miejskich, a my patrzymy na rozwidlenie dróg. Jedna prowadzi w stronę stagnacji, zahamowania rozwoju, druga – ku nowoczesnym technologiom, innowacjom, gospodarczemu wzrostowi. Mamy mapę, mamy narzędzia, mamy gotowość do działania. A jednak coś nas powstrzymuje – nie brak środków, nie brak wizji, lecz podziały.

Stalowa Wola może stać się liderem w dziedzinie nowoczesnych technologii, centrów danych, innowacyjnej energetyki i przemysłu obronnego. Możemy sięgnąć po przyszłość, tak jak nasi przodkowie sięgnęli po nią, budując to miasto. Ale czy to zrobimy? Czy pozwolimy, by partykularne interesy, animozje i osobiste ambicje stanęły na drodze rozwoju? Czy w tym miejscu, które powstało dzięki współpracy, pozwolimy, by zwyciężyła niezgoda?

Piszę te słowa nie po to, by oskarżać, ale by przypomnieć – Stalowa Wola nie powstała przez przypadek. Nie zbudowano jej przez kłótnie, lecz przez zgodę. Nie przez spory, lecz przez współdziałanie. Gdyby nasi przodkowie patrzyli tylko na podziały, nigdy nie spojrzeliby poza horyzont, nigdy nie odważyliby się wytyczyć drogi w piasku wśród sosen, nigdy nie zbudowaliby tego miasta. A my – co zrobimy?

Nie poddamy się. Bo Stalowa Wola zobowiązuje. Bo Stalowa Wola to więcej niż nazwa. To historia i jednocześnie przyszłość, która powinna nas łączyć, nie dzielić. To fundament, który może unieść przyszłość, jeśli dodamy do niego to, czego nie widać na planach inwestycyjnych i w budżetach – współpracę ponad podziałami i stalową wolę działania. Bo tylko razem możemy zbudować miasto, które nie zatrzyma się w miejscu, lecz sięgnie po swoją wielkość.

Lucjusz Nadbereżny

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
W tym artykule komentarze ukażą się po akceptacji moderatora.

~Mackowa Ruda

Można Panu Prezydentowi przyznać rację, ale zaczynamy mieć inne problemy, które mogą wpłynąć na przyszłość naszego kraju. Konflikty zbrojne wiszą w powietrzu, grypy przestępcze obcokrajowców zaczęły rosnąć w siłę, polityka unijna destabilizuje porządek i bezpieczeństwo.Panstwo zaczyna szukać pieniędzy w postaci kar, podwyżek itp Będziemy opierać swoje utrzymanie na młodzieży która urodziła się w dobrobycie, która niekoniecznie chce ciężko pracować i spłacać duże kredyty na swoje mieszkania. Dziś świat stoi dla nich otworem, więc mają wybór. Warto się nad tym zastanowić.

~Papa

A opozycja u nas tylko marudzi i lansuje się na konferencjach...

~Jacek

Warunkami rozwoju regionu COP były:
-- zasoby siły roboczej
--zasoby surowców
--zasoby energetyczne
--zasoby wodne.
W regionie objętym planami COP występowało znaczne przyludnienie agrarne. Średnio na 1 km2 przypadało 100 osób .Jednocześnie brak było miejsc pracy. Był to problem istotny gdyż nadmiar wolnej siły roboczej obliczono na 400 do 700 000 ludzi. Istnienie tak dużej niewykorzystanej siły roboczej ułatwiło skompletowanie załóg robotniczych dla projektowanych zakładów jak i zapewnienie taniej siły roboczej dla prowadzenia prac niefachowych. Zasoby surowców dla przemysłu metalowego i mineralnego występowały w rejonie kieleckim. Zasoby energetyczne to złoża ropy naftowej i gazu zlokalizowane w okolicach Krosna,Jasła Iwonicza i Krościenka. Wody Dunajcu Popradu i Sanu miałyby być częściowo uregulowane i wykorzystywane dla wytwarzania energii elektrycznej.
Omówione wyżej zasoby regionalne stanowiły warunki rozwoju.

~Farta

Mądry człowiek. Szkoda, że lokalna opozycja nie dostosowała się poziomem intelektu...

~Pysznica

Damian! Weź i ty zacznij pisać felietony.
Tylko bez marudzenia.

~Dimon

Bla,bla,bla. Piękne słowa, jednak ludziom którym zabierano pola pod budowę miasta, nie było do śmiechu.
Miasto ma wiele wad, jeśli chodzi o projektowanie. W dzisiejszych czasach można by to zrobić sprytniej. Cały ten ruch kolejowy puścić tunelem w ziemi. Pięknie połączony park, zero korków na przemysłowej i koło policji, wiadukt też nie był by potrzebny, nie trzeba by go remontować i cisza , spokój . Ale kasa,kasa , a raczej jej brak????

~Kacper

Nie jestem zwolennikiem partii PiS, dlatego też nie lubię ich członków ale powiem szczerze, że Prezydentowi Lucjuszowi nie można zarzucić dbałości i poświęcenia się dla miasta Stalowa Wola. Po prostu chłopu się chce i robi dobrą robotę. Pamiętam jak Stalowa Wola wyglądała jeszcze 15 lat temu, to była mieścina, rudera. Teraz wygląda to o wiele lepiej.

~Roli

Stalową Wolę fabryki i bloki wybudowano przed wojna w niecałe 3 lata, a osiedle na Charzewicach powstaje już 4 rok i skończyć nie mogą mimo dostępu do nowoczesnych maszyn.

~Wybór

Po roku rządów Kompromitacji 13-go Grudnia molestującej Polaków jak oczadziali z hejtu dla stołków i dla zaszczytów nie rozwiązujących wyzwań nowej geopolityki a tylko worek z gigantycznymi problemami dla przyszłego pokolenia, wybór jest jeden.

~Prokurator

26 miesiecy… …… SIM ile lat buduje? Pensum astronomiczne a ani jeden blok w terminie nie oddany

~Barubar

Ulice ciągle brudne. Pasy mało widoczne. Droga hamowania wydłużona. Kurz z drogi wpada nam do ust i nas zabija. A 60 lat temu jeździły polewaczki.

~Max

Już teraz ludzie chorują na astmę, choroby układu krążeniowo-oddechowego, autyzm i inne z powodu przerażająco zanieczyszczonego powietrza w mieście. Wycinanie drzew na potęgę tylko pogłębia nasze choroby. Powietrze jest tragiczne, a po wycięciu lasów będzie jeszcze gorsze. Co z pracy, gdy organizm odmówi posłuszeństwa???

~Taka prawda

Do tej naszej opozycji to nie dotrze Panie Prezydencie.
Im w głowie tylko koryto.
Nienawidzą Pana, bo im pan odebrał władzę, więc tyle ujadania w internecie i marudzenia na lanserskich konferencjach.