zapraszam na stronę www.ratujmaluchy.pl

6- LATKI DO SZKÓŁ POSŁAŁA:
Renata Butryn


OKRĘG: 23 Rzeszów
LISTA: Platforma Obywatelska
ZAGŁOSOWAŁA ZA REFORMĄ MINISTER HALL
Jeśli dzięki tej posłance
A.Twój sześciolatek trafił przymusowo do nieprzygotowanej szkoły.
B.Twój pięciolatek trafił przymusowo do szkolnej zerówki.
C.Twój trzylatek nie dostał się do przedszkola, bo wszystkie miejsca zajęły pięciolatki.
D.W Twojej miejscowości jedyną szkołę / jedyne przedszkole przejęła firma szwagra wójta.
PODZIĘKUJ TEJ POSŁANCE W NAJBLIŻSZYCH WYBORACH

z tego co wiem to:
-szkola (tym bardziej przedszkole)nie jest przymusowa,
-jeśli nie chcesz to nie posyłasz dziecka
-masz możliwość wyboru,

pójdę dalej!!!!
jęśli rodzice nie są katolikami-czy mają jakiś wybór???
jesli dziecko jest "inwalidą" czy ma szanse na normalną naukę z"normalnymi" dziećmi???????/

w japonii 5 latkowie/tki egzaminy do podstawowki zdaja wiec bez tragedii

Widzisz Spartan88, chyba jednak mało wiesz, bo szkoło jak to ująłeś jest przymusowa, jest obowiązek nauki. Zerówka - nawet ta w przedszkolu jest obowiązkowa. Jak dorośniesz i będziesz miał dzieci to spróbuj nie posłać ich do szkoły....
A na marginesie - już niesmaczny robi się ten twój antyklerykalizm....

IFELLGOOD może i bez tragedii, ale coś mi się robi jak słyszę takie opinie typu, że w Japonii, Anglii i gdziekolwiek indziej. Tu jest Polska. Poza tym jak już porównujemy wiek, w którym dzieci zaczynają naukę, szkołę, przedszkole to może też porównajmy warunki w jakich dzieci się uczą, program nauczania, przygotowanie kadry, a dopiero potem porównujmy również wiek.

Mój synek załapie się jako pierwszy rocznik przymusowego pójścia do szkoły jako sześciolatek. Jestem przerażona. Nie tym, że pójdzie do szkoły tylko tym jak to wygląda. Tym jak przygotowani są na to nauczyciele, jak przygotowane są budynki, jak przygotowany jest program nauczania. O to chodzi, że wymyślili (z resztą jak w przypadku gimnazjów) reformę i wprowadzają ją w życie za przeproszeniem od dupy strony. Najpierw posyłają dzieci do szkół, a potem... No właśnie a co potem? Później dopiero będą myśleć jak to wszystko powinno być dopasowane do dzieci. Moim zdaniem (i myślę, że sporej części rodziców) najpierw wszystko powinni przygotować i dopiero wysyłać tam dzieci.

Co do obowiązku szkolnego mówi o tym Konstytucja i Ustawa o systemie oświaty. Nauka jest obowiązkowa do 18-ego roku życia.

wally rodzicem i w najblizszym czasie sie nie zanosi, nie mam pojecia jakbym sie czul w skorze matki ;] zgadzam sie w takiej japonii warunki sa o niebo lepsze ale tam lata wczesnoszkolne generalnie determinuja kto czym w tym wielkim zegarku bedzie ;] a polsce niewielu licealistow wie czym bedzie chcialo sie zajmowac, kierunek studiow tez mozna zmienic ;] lata wczesnoszkolne w polsce nie ma ocen tylko chmurki, sloneczka, usmieszki lub jak kto woli emotikonki :] ktos sie martwi egzaminami gimnazjalnymi ? nikt dalej to samo
jezeli obawiasz sie ze twoje dziecko rok wczesniej sprobuje alkoholu, zapali, dowie sie co to sex czy trawa to rozumiem obawy, ale ze ktos mu jakiejs wiedzy nie przekaze to nie ma raczej obaw ;]

Nasz system oświaty wymaga wielu poprawek. A tymczasem tworzy się reformy, które wprowadzają tylko chaos i stres. Pamiętam jak przed maturą codziennie mówiono nam co innego. Raz, że stara matura, raz, że nowa matura i bardzo długo nie wiedzieliśmy na co mamy się przygotowywać. Strasznie to było męczące. I nie tylko dla nas uczniów, ale też dla nauczycieli. Stara matura sporo różni się od tej nowej. Obawiam się, że mimo, iż dobrze poszło mi na starej maturze to nową prawdopodobnie bym obalała albo poszło by mi słabo. Bo jest zupełnie inna i inaczej trzeba się do niej przygotowywać.
Tak samo jest teraz z tymi maluchami. Nie na darmo ktoś podzielił pedagogikę na wczesnoszkolną i przedszkolną. A teraz zamiast najpierw jakoś przygotować programy nauczania, przygotować pod ich kątem kadrę nauczycielską, a w między czasie placówki szkolne, to tak jakoś na odwrót jest to robione. Myślę, że tą reformą stresują się nie tylko rodzice, ale również sami nauczyciele. Z dzieci i nauczycieli robi się takie króliki doświadczalne. A nóż widelec się uda.
Co do alkoholu, papierosów i seksu. To jest nieuniknione i jakoś to mnie nie przeraża tak jak to w jaki sposób się robi reformy oświaty.
Co do ukierunkowania to faktycznie kiepsko z tym u nas. Szczerze mówiąc ja sama do tej pory nie jestem zdecydowana.
Miałam to szczęście, że przez chwilę pracowałam w szkole. Dzieciaki w klasach 1-3 mają strasznie ciężkie plecaki, bo noszą jakieś książki, ćwiczenia i nie wiadomo co jeszcze. Oprócz tego przemycają w nich zabawki do szkoły, bo maja potrzebę zabawy. To jest problem, nad którym warto by się zastanowić. Czy codzienne noszenie takich ciężkich plecaków jest potrzebne? Jest mnóstwo podobnych problemów, które należałoby rozwiązać, a dopiero potem robić reformy obniżające wiek pójścia do szkoły.

Otrząśnijcie się. Szkoła jest tylko po to, żeby nauczyć podstaw. Przede wszystkim ma funkcję socjalizacyjną. Jak polegacie na nauczycielach, którzy w większości mają w dupie to, kim wasze dziecko będzie w przyszłości i sami mu nie wpajacie wartości, to się nie dziwcie, że nasze społeczeństwo zaraz po szkole to w większości debile. :-)

Zamiast posyłać do szkoły coraz młodsze dzieci, to powinni wyłowić tych, którzy się tych podstaw nie nauczyli, bo socjalizacji już nie nadrobią. W pierwszej kolejności wysłałbym tych, którzy piszą artykuły na ten szanowny portal, hehe.

D.W Twojej miejscowości jedyną szkołę / jedyne przedszkole przejęła firma szwagra wójta.

Rozumiem, trzymając się tezy zakładającej wątek, że wójta wybrała posłanka Butryn.
Podziwiam ją - musiała mieć "dziką kartę"

to nie jest tak ze od wczesniejszego pojscia do szkoly zalezec bedzie twoj poziom intelektualny, poniewaz kazdy ma inne predyspozycje i mowiac na chlopski rozum 'z pustego to i salomon nie naleje' , nie zrobisz porsche z maluszka...
przede wszystkim nalezy sie skupic na jakosci szkolnictwa, a w naszym kraju wiekszosc nauczycieli nie ma kolorowego pojecia o czyms takim jak pedagogiczne podejscie(mimo ze koncza takie cos), nie ma czasu, ochoty na prace z tymi ktorzy potrzebuja zwiekszonej uwagi bo po co - przeciez o wiele milszy jest usmiech kilku ucznow 'wlazidupcow';
szkola nie spelnia funkcji socjalizacyjno-wychowawczej w takim stopniu jak powinna,czesto wystpuje przemoc i inne patologie, rodzice nie pracuja z dziecmi z roznych powodow(praca, brak czasu, czasem tez i wlasne lenistwo, czasem takze brak wlasnej wiedzy i kompetencji)...

wystarczy popatrzec na jak zenujaco niskim poziomie w tym roku byla matura chocby z polskiego - czy to wina tego ze za pozno poszli do szkoly?

kolejny poroniony pomysl polskich 'specjalistow'
obowiazkowo wprowazdmy jeszcze zwiekszone o 100% godziny religii zeby roslo nam nastepne obludne pokolenie JP2 jeszcze piekniej pokazujace przywiazanie do 'tradycyjnych' wartosci
czym wg. najnowszysch sondazy sa dla nich: pieniadze, seks, wladza i pozycja wsrod rowiesnikow.
amen

Zbrodnicza picza tylko, że z tym wyławianiem to jest tak, że jak rodzic się nie zgodzi na pozostanie dziecka na drugi rok w tej samej klasie to dziecko przechodzi. Przynajmniej w klasach 1-3 spotkałam się z czymś takim. A jak rodzic ma taki sam poziom jak i jego dziecko to się domyśl co się dzieje.
I oczywiście zgadzam się, że to rodzice przede wszystkim powinni czuwać nad swoim dzieckiem i jego wychowaniem. Nie można wszystkiego zwalać na szkołę. Ale to też nie znaczy, że nie mogę wymagać jakiś standardów. A z tym jest kiepsko i niestety jest jak jest i mam wrażenie, że robi się coraz gorzej.
Owszem istnieje coś takiego jak nauczanie w domu i dziecko nie musi chodzić do szkoły. Osobiście bałabym się czegoś takiego podjąć. Skoro już mamy te szkoły to niech spełniają swoje zadania.
Niestety nauczyciele mają wiele ograniczeń i nawet jak któremuś zależy, żeby było dobrze to jest zaraz przez coś lub kogoś blokowany. Sammael masz sporo racji, bo sporo jest nauczycieli z przypadku, którym nie zależy na swojej pracy.
Poza tym jak ma się liczne klasy to na prawdę ciężko zajmować się każdym dzieckiem z osobna. Liczebność klas to spory problem.

6- LATKI DO SZKÓŁ POSŁAŁ:
Tomasz Kamiński


OKRĘG: 23 Rzeszów
LISTA: Lewica i Demokraci
ZAGŁOSOWAŁ ZA REFORMĄ MINISTER HALL
Jeśli dzięki temu posłowi
A.Twój sześciolatek trafił przymusowo do nieprzygotowanej szkoły.
B.Twój pięciolatek trafił przymusowo do szkolnej zerówki.
C.Twój trzylatek nie dostał się do przedszkola, bo wszystkie miejsca zajęły pięciolatki.
D.W Twojej miejscowości jedyną szkołę / jedyne przedszkole przejęła firma szwagra wójta.
PODZIĘKUJ TEMU POSŁOWI W NAJBLIŻSZYCH WYBORACH

Nie bardzo rozumiem co to zmienia ,
A. Za rok szkoła będzie lepiej przygotowana
B. Sześciolatek za rok trafi .... no właśnie GDZIE ???
C. Za rok będzie więcej miejsc w przedszkolach ?
D. Pozostałe szkoły/przedszkola powinien przejąć kościół....

Wydaje mi się że wrzask podnoszą ci rodzice co nie bardzo mają ochotę ( bo czas na inne zajęcia zawsze się znajdzie )uczestniczyć w nauce-zabawie z swoimi pociechami. Tak w ZABAWIE ! Bo w tym wieku dla dziecka to ta nauka może być wspaniałą zabawą .Pod warunkiem że znajdzie się KTOŚ kto będzie wolał posiedzieć przy zeszycie z dzieckiem zamiast w jakiejś knajpce gdzie obok jest plac zabaw i piaskownica....
To jest znacznie łatwiejsze ,, i nie zabiera dzieciństwa "

wystarczy popatrzec na jak zenujaco niskim poziomie w tym roku byla matura chocby z polskiego - czy to wina tego ze za pozno poszli do szkoly?

A dlaczego j.polski na tak niskim poziomie?nie wydaje mi sie,że to wina niedouczonej młodzieży.jestem na bieżąco w temacie matur i głównym powodem tej słabizny jest to ,że sie biedaki w KLUCZ "nie wbiły".W KLUCZ, który ustalali ludzie z kilkoma tytułami przed nazwiskiem.Paranoja totalna!!!!

Nie chcę pisać o przykrych sprawach w trakcie wakacji, ale rzeczywistość jest już tak brutalna, że milczeć się nie da. Osoby na które głosowaliśmy, które obiecywały pracę dla naszego dobra, teraz robią to co jest ważne dla polityków, biznesmenów i partyjnych interesów.
Nie dość, że jest tak ogromna przepaść w poziomie życia, w zarobkach, to jeszcze dąży się do zmniejszenia liczby osbób kończących szkołę z maturą czy studia wyższe.
Do tej pory można było mieć przynajmniej satysfakcję z poziomu wykształcenia, a teraz będzie to tylko dla wybrańców.
Biznesmeni, prezesi wolą zatrudniać ludzi bez wykształcenia, bo takich łatwiej wykorzystać. / temat wyzysku pracowników przez pracodawców juz zaistniał na tym forum./
Niestety, dotyczy to przedstawicieli i PO, i SLD i tych co doraźnie udają PiS dla własnych korzyści.

MISIA 2009 - Nie bądź dzieckiem , KAŻDY polityk to tak naprawdę kłamca , a DOBRY POLITYK to zawodowy kłamca,. Nie ma takiej siły aby każdy był zadowolony ( masz przykład z kapliczką )Jednym odpowiada a innym przeszkadza. Polityk dobrze o tym wie i będzie opowiadał i obiecywał to co ludzie chcą usłyszeć. A po wyborach...... Dopiero jak się kadencja kończy zobacz ile zaczyna się dziać, nowe chodniki , nowy nowe drogi itp.Było by dobrze gdyby wybory były co dwa lata. Więc czym prędzej zrozumiesz kim i czym jest polityk będzie Ci łatwiej w życiu.

Z wielką pompą ogłoszony przez premiera Donalda Tuska program "Radosna szkoła" nie obejmie wszystkich polskich dzieci. Pod pretekstem uspołecznienia szkół Ministerstwo Edukacji Narodowej chce zlikwidować 16 tzw. szkolnych punktów konsultacyjnych, czyli polskich szkół funkcjonujących przy ambasadach i konsulatach RP za granicą. Dziś pobiera w nich naukę około 3,5 tys. uczniów.

Wielka reforma, którą planuje resort edukacji i której wdrożenia należy się spodziewać już jesienią br., ma polegać na "uspołecznieniu" polskich szkół funkcjonujących przy polskich ambasadach oraz konsulatach.
- Przygotowujemy program reformy szkół polskich poza granicami kraju, który skończy się ustawą. Rozmowa na ten temat się rozpoczyna, pierwszy projekt planu działań jest już w zespole międzyresortowym, którym kierują przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych - poinformował na posiedzeniu sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży wiceminister edukacji Krzysztof Stanowski.
Według danych resortu edukacji, szkół i punktów konsultacyjnych przy ambasadach polskich jest 78, uczy się w nich blisko 14 tys. uczniów, blisko tysiąc z nich to licealiści. Szkoły te, nadzorowane przez Zespół Szkół dla Dzieci Obywateli Polskich Czasowo Przebywających za Granicą, zakładane były kiedyś dla dzieci pracowników konsulatów i ambasad, ale obecnie uczęszczają tam dzieci wszystkich emigrantów. Uczą się polskiego, historii i geografii Polski oraz matematyki. Z analizy resortu wynika jednak, że prowadzenie części tego typu placówek jest nieracjonalne i nie spełnia podstawowych zasad prowadzenia punktów konsultacyjnych. Chodzi o 16 placówek, których likwidacja ma się rozpocząć już we wrześniu br., a proces ten ma potrwać do II kwartału 2011 roku. W pierwszej kolejności mają zostać rozwiązane placówki oświatowe w państwach Afryki subsaharyjskiej oraz Bliskiego i Dalekiego Wschodu, a więc w m.in. placówek w Dubaju, Ankarze, Bukareszcie, Helsinkach, Kairze, Kuwejcie i Grenoble. Obecnie uczy się w nich ok. 3,5 tys. dzieci. MEN ma tylko jeden argument: na utrzymanie tych placówek brakuje pieniędzy.
- W związku z deprecjacją złotówki na finansowanie polskich szkół za granicą brakuje 1/3 budżetu. (...) Gdybyśmy nie podjęli żadnych działań, to 1 września te pieniądze byłyby już w całości wydane, stąd potrzeba różnych działań oszczędnościowych - tłumaczył Stanowski.
Ale sporna kwota to niespełna 6 mln złotych. Nie dziwią więc pretensje posłów pod adresem minister edukacji Katarzyny Hall.
- To skandal, by z powodu tak niskiej kwoty zamykać polskie szkoły, które są przecież ostoją polskiej kultury, a nierzadko też jedynym łącznikiem między młodym pokoleniem Polaków a Ojczyzną - komentowali Sławomir Kłosowski (PiS) oraz Henryk Gołębiewski (Lewica).
- Rząd wielokrotnie podkreślał, że edukacja jest miejscem, w którym się nie oszczędza. Skąd więc takie destrukcyjne decyzje? Od roku 2004 liczba dzieci uczących się w szkołach należących do polskiego systemu edukacji za granicą wzrosła o 79 proc., natomiast w tym samym czasie budżet zespołu szkół wzrósł jedynie o 11 procent.
Anna Ambroziak

Ratuj maluchy,
Jestem ZA

założymy własne państwo...polska mini,,,co???