Otóż to. Sam czasem siedzę wieczorem, jak dzieciarnia już pójdzie do domu, na ławeczce z kumplem i sączymy powoli browarka. Ale nigdy nie piłowaliśmy ryja i nie tłukliśmy butelek, po prostu siedzimy i spokojnie gadamy sobie. Zdajemy sobie sprawę, że jak się pojawią panowie mundurowi to zapłacimy mandat (nie spotkaliśmy ich już od 4 sezonów letnich), ale na pewno nikomu ciszy i świętego spokoju nie zakłucamy, więc nie należy uogólniać, że wszyscy co na ławce siedzą są be.

wiesz echelon,

te Twoje rozmowy dla niektorych wrazliwcow lub dewotow juz moga byc zaklocaniem ciszy nocnej
Wiec strzez sie

A browar na lawce to mistrzostwo, smakuje prawie tak dobrze jak w garazu ;)

Hehe, dla mnie ławeczka to najlepszy lokal, ale tak jak w lokalu trzeba się zachowywać.

no ba, swieze powietrze, wieczorna atmosfera - nic wiecej w sumie nie potrzeba na zakonczenie dnia

Posune się wyżej, jak byś był świadkiem morderstwa znanej Ci osoby i dokładnie wiedział byś kto jest winny tej zbrodni- co byś zrobił ?

Nie wiem. To sytuacja czysto hipotetyczna. Choc pewnie nic nie musialbym robic, bo obecnie wykrywalnosc sprawcow morderstw jest dostatecznie wysoka.
Poza tym zachowajmy pewna powage - smierc to zbyt powazna sprawa aby o niej dyskutowac na chybcika.
Co innego darcie mordy na lawkach i donosy robione z tego powodu. Jest to nieadekwatne zaangazowanie srodkow w stosunku do osiaganych rezultatow. Podobnie jak donosy do skarbowki, na sasiada, ze ma plot za daleko itp., itd. Polskie piekielko - wielu donosi z zazdrosci, zeby zaszkodzic albo z wrodzonej glupoty. Nieciekawe towarzystwo, n'est ce pas?

No ale donos to donos.

oczywiscie, ze tak. Donos to donos. Albos szpicel albo nie.
Ale jezeli czyjes zycie porownujesz do wydzierajacej sie, ze uzyje Twojego slownictwa, gownazerii, to cos z Twoim mysleniem abstrakcyjnym jest nie tak
W mojej opinii czyjes zycie i smierc zasluguje na pelen szacunek i ochrone, w sumie to jedna z dwoch rzeczy (druga to rodzina) na tym swiecie warta bezwzglednej obrony (ale juz po narodzeniu).

Widzisz, dla Ciebie jak ktoś zadzwoni na policje bo mu się kilku łepków wydziera o północy pod oknem to już jest konfident.A nie pomyślałeś, że tam może leży cięzko chora osoba, która ma trudności z zasypianiem i akurat udało jej się zasnąć i odpocząć od cierpienia.Współmałżonek dzwoni na policje aby zainterweniowali w tej sprawie, bo ma do tego prawo.Podałem Ci tu przykład być może autentyczny, gdzie jest rodzina i ciężka choroba.Dalej uwarzał byś że to konfident ?

Dobry przyklad, ale nie oszukujmy sie, zazwyczaj dzwonia badz donosza osoby o charakterze pieniacza lub starsze co zawsze chca aby ich bylo na wierzchu.
Co do osob obloznie chorych - coz, takie zycie niestety. Nie umniejszam nic ich ciepieniu ale nic nie poradzimy na to, ze zyjemy w spoleczenstwie i idealnie nigdy nie bylo, nie jest i nie bedzie.
I tak, taka osoba jest konfidentem. Kazdy ma bowiem swoje podejscie do pewnych spraw, ale nie uwazasz, ze jak ktos donosi na takie blache wykroczenia to moze tez podrypac sasiada o cokolwiek?

Jak się mieszka 10-20 lat w bloku to raczej wiemy kto jest osiedlowym "pieniaczem". Ja jestem zdania że w takich sytuacjach możesz się mylić i nie słusznie nazwać kogoś konfidentem.Dla kogoś może być to bardzo obrazliwe i zle się kojarzyć( lata wojenne i po wojenne).Dla mnie konfitura to ktoś kto wydaje swoich kumpli,znajomych, podier...sasiadów bo żyje im się lepiej itp. donośi do urzędów a w sumie nic mu do tego.Ale tak jak napisałeś każdy ma swoje podejście do pewnych spraw.

I to chyba zamyka temat, nie sadzisz?
Jak napisales - jezeli mieszkasz 10-20 lat. Niektorzy nie mieszkaja, a inni dopiero sie wprowadzaja. I w wiekszosci wypadkow tymi pieniaczami sa wczorajsi ormowcy a dzisiejsi koscielni

Donos to donos: fakt. A zgłoszenie naruszenia prawa nie jest donosem: fakt. :-). Na policję dzwonią pieniacze?... Hm, jak słucham tych ryków pod oknem w stylu "K...a, pie...ić, ch...je, je....ać" itp. plus dźwięk tłuczonych butelek i przeraźliwe chichoty mocno podchmielonych panienek, to mogę sobie powiedzieć: tak, chcę być pieniaczek i zadzwonię! I niektórzy z was też pewnie postanowili - lub kiedyś postanowią - zostać pieniaczami, gdy w noc z temperaturą 30 stopni nie można otworzyć okna, żeby móc spać przy lżejszym powietrzu(a trzeba się do pracy wyspać), albo gdy wasze roczne czy kilkuletnie dziecko budzi się co chwilę z płaczem z powodu tych ryków. Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich pieniaczy, trzymam kciuki za was.

gratuluję interesującego hobby, no cóż, młodzież przyszłością Narodu, ech, smutek

Haha, przeciez wiekszosc donosow zaczyna sie od slow: nie jestem pewny/pewna, ale wydaje mi sie, ze Kowalska z ulicy Iksinskiej nie placi podatkow' Masz 'fakt' naruszenia prawa
Ja naprawde nie wiem w jakiej Wy mieszkacie dzielnicy, ale wychodzi na to, ze u Was gorzej jak w trakcie impry Ho Chi Mina w Wietnamie

Pozdrowienia i licze, ze jelenie zejda z rykowiska...

4


Dziekuje, a za porownanie do mlodziezy podwojnie Nie zalamuj sie czlowieku, tradycje trzeba podtrzymywac

[/cytat]

Haha, przeciez wiekszosc donosow zaczyna sie od slow: nie jestem pewny/pewna, ale wydaje mi sie, ze Kowalska z ulicy Iksinskiej nie placi podatkow\'


ragnarok a skąd Ty wiesz jak zaczyna się większość donosów, czyżby...

Haha, przeciez wiekszosc donosow zaczyna sie od slow: nie jestem pewny/pewna, ale wydaje mi sie, ze Kowalska z ulicy Iksinskiej nie placi podatkow\\\'


ragnarok a skąd Ty wiesz jak zaczyna się większość donosów, czyżby...[/cytat]

czyzby czyzyk??
Wystarczy przeczytac lekture prasy lokalnej tudziez ogolnokrajowej - srednio raz do roku robia takie male resume donosow w Polsce
Takze nie martw sie Gal. nie doniose na Ciebie ze cos tam masz na bakier z prawem (i Ty juz wiesz co) bo to nie moj styl

Pozdro

Ja śpie spokojnie a na bakier z prawem mam jedynie to że czasem nie uda mi się przestrzegać przepisów kodeksu drogowego, za co czasami żałuje.

Przyznanie sie! Teraz juz sie mozesz tylko (nie)spodziewac wizyty Hiszpanskiej Inkwizycji

Prawda jest taka, ze kazdy lamie jakies przepisy. Rzecz w tym, zeby jednak byc wyrozumialym do pewnego stopnia, w koncu zyjemy w spoleczenstwie i trzeba na pewne rzeczy przymykac oko. Nikt nie jest swiety w koncu, a jesli tak twierdzi, to znaczy ze z niego menda