Nikt z radnych nie wezmie się za solidne rozwiązanie tego problemu, bo raczej jest pewne że bedą tacy co nie chcą nic zmieniać, a to już bedzie utrata głosów. Moje zdanie jest takie że kto rozwiąże ten problem bedzie tym, który coś robi na korzyść miasta. Ludzie muszą dojrzec do tego aby zaczeli sprzątac po swoim psie, a pomogą w tym konsekwentne kary. Miasto w tym czasie musi udostępnic miejsca , pojemniki i zachecić ludzi do tych korzystnych zmian. Odpowiedzialny własciciel zna obowiązki jakich wymaga pies, posprzątanie po nim takze jest obowiązkiem !

http://tnij.org/evpw - polecam

Sprawa porzadkow po psach to temat dyzurny urzednicy udaja, ze to nie zaden problem a to ciagle przypominanie powinno snic sie im kazdej nocy.Oprocz sprawy psow aby to nasze miasto bylo zielone zwracam sie do urzednikow aby wyznaczyli odpowiedzialna osobe,ktora by samodzielnie przeszla cale miasto i wypisala miejsca w ktore nalezy uzupelnic sadzenie drzew, krzewow a te szpecace wyciac.To sprawa administracji na kazdym osiedlu, ktora tymi sprawami sie nie zajmuje.Kazda usluge nalezy u nich wyprosic wyklocic czy ktos te instytucje kontroluje.Dziwnym jest posadzenie pare drzew a reszte ulicy, alei zostawia sie bez uzupelnienia.Ta pora roku to czas na sadzenie drzew i krzewow nie widze zadnej ekipy z taka usluga.Klaniaja sie zniszczone trawniki po roznych pracach remontowych nikogo to nie obchodzi nikt tych prac nie odbiera wykanczajac wykonana usluge.Panowie wezcie sie za uczciwe prace wywiazujac sie z podjetych zobowiazan obejmujac swoje stanowiska.Miasto jest szare brudne i nie tlumaczcie kryzysem gdzie oscienne miasta sa zielone z duza iloscia drzew,kwiatow i potrafia te same naklady dobrze wykorzystac.

Ludzie w Stalowej nie umia posprzatac po sobie ,to nie dziwne ze pies sra gdzie popadnie.Pojemniki zostaly rozstawione w paru miejscach maista i juz sa calkowicie zdewastowane.Ciekawe jaka zachete masz na mysli od wladz miasta?Proponuje 100zl za kilogram psiego gowna od urzedu miasta.

Może Sarciu w innych miastach jest mniej wandali, może mieszkańcy są bardziej kulturalni? Ostatnio przy ul. Grabskiego zniszczono przystanki ZMKS.Wcześniej ktoś na tej ulicy zdjął prawie wszystkie prostokątne pokrywy ze studzienek kanalizacyjnych i wrzucił je do środka.Posadzone przez nasze dwie "zielenie" atrakcyjne rośliny lub krzewy są prawie natychmiast wykopywane przez miłośników flory, którzy tak bardzo chcą mieć własne okazy na swoich działkach lub balkonach.Podobno kradzione lepiej rośnie...
Zdarzyło sie nawet, że pewien "zaradny" mieszkaniec Pysznicy zapakował do swojego samochodu donice z roślinami, które stały obok dworca PKS.Chciał zrobić żonie miłą niespodziankę, jak tłumaczył.Na szczęście ktoś zgłosił ten fakt na Policję. Nie było mu obojętne co robi ten "zaradny" człowiek.
Czy kiedykolwiek zwróciłaś uwagę osobie wyprowadzającej psa, że by posprzątała po nim?
Wystarczy zwykła torebka foliowa po zakupach. No i chęci.
Ostatnio "przebojem" jest podpalanie plastikowych pojemników na segregowane odpady. Wyobrażam sobie ile radości można mieć obserwując taki widok.Nikt nie reaguje.Nikt nie widzi.
Są też osoby, które same starają sie zadbać o najbliższe otoczenie sadząc jakieś rośliny i regularnie sprzątając fruwające foliówki i opakowania po chipsach.Nie cieszą się jednak sympatią sąsiadów, gdyż "bezczelnie" żądają od innych poszanowania swojej pracy.
Inna kwestia to duże powierzchnie elewacji malowane w niepowtarzalne rzuciki i wredne kolorki, które natychmiast po malowaniu są "zagospodarowywane" przez naszych rodzimych wielbicieli graffiti.Efekty pracy wspólnoty bloku przy ul. Ofiar Katynia w postaci zniszczenia elewacji i nałożenia wrzosikowego kolorku budzą zdumienie i zgrozę.Nie lepiej jest wewnątrz budynków. Spluwanie pod nogi i wypluwanie gumy do żucia tam gdzie się akurat stoi to norma.
To nie jest problem dla urzędników. To problem nasz i naszych sąsiadów.Kwestia kultury mieszkańców Stalowej Woli.

http://tnij.org/evpw

Po dluzszej przerwie wracam do tematu.Czy to twoje zaproszenie jest aktualne???