Sam się dziwię, że zadaję pytanie jak w temacie, bo niby im mniej "smerfów" na drodze tym lepiej. Ale chodzi mi o to ile się zmieści autobusów w lewo ze Staszica na Popiełuszki na późnym żółtym i czerwonym, czy przypadkiem nie jest to już przesada. Nie robię zadymy o nic, rozumiem, że lewoskręt czasem jest możliwy dopiero jak tamci już nie mogą jechać i wiadomo, że trzeba puścić tego co sobie zjedzie, ale jak widzę trzy ok 11 metrowe zawalidrogi wpieprzające się jak gdyby nigdy nic to już chyba przesada. Panowie polecam to skrzyżowanie, można podratować budżet gminy

Z drugiej strony postaw się w sytuacji tych kierowców - jak się nie wepcha, jak mówisz, na chama, to nie przejedzie. Nie bronię tu tych kierowców, bo to w dużej części wiejskie ćwoki nauczone jeździć na "ogórkach", pomijam też fakt, że choćby nie wiem, jak będziesz uprzemy dla niego, żaden z nich raczej nie będzie uprzejmy dla ciebie. Ale fakt faktem, często na tym skrzyżowaniu trzeba poczekać dwa albo i trzy razy na zmianę świateł, żeby przejechać. A to też "dzięki" temu, że remontują Ofiar Katynia.