Zimne noce, deszcz w ciągu dnia, przeziębienia, grypa, świńska grypa!!! Epidemia!!!
Kiedy PEC/Spółdzielnie Mieszkaniowe zaczą ogrzewać nasze mieszkania?
Czy będą czekać tak jak w zeszłym roku aż się pochorujemy?
Kto zapłaci za recepty i zwolnienia lekarskie?
Prezesi?!?!?!?!?

Ee no co ty już ?
W mieszkaniu ciepło jest.

Na głowę mu dzisiaj popadało i już oznaki epidemii zobaczył w Stalowej, chyba jakiś hipochondryk .

normalnie okres grzewczy zaczyna się ok 10.października lub gdy średnia temperatura spadnie poniżej 10' chyba, nie jestem pewien

Ja grzeje w mieszkaniu zimą i latem. Przeważnie w weekend

całkiem fajnie grzać w weekendy



tak mi się wydaje,że kiedyś zaczynali 15 lub gdy temp spadła przez chyba 3 dni poniżej 10'

Kiedyś tak było, że jeśli przez 3 kolejne noce temperatura była poniżej 10 stopni to włączano centralne ogrzewanie.
Jeśli ktoś przy takiej temperaturze ma ciepło w pomieszczeniach to mieszka w domu i sobie włącza ogrzewanie, bo na pewno nie jest to w bloku!
A w Centrum już włączyli ogrzewanie - dbają o klienta!!!

Aha ja mieszkam na jana Pawła i cały czas w pokojach 23-24 stopnie

echelon
W 100% popieram Stalówkę!
Gdybyś wiedział jak bardzo chorują dzieci z powodu zimna w mieszkaniach, to nie mówiłbyś o hipochondrykach...
a do tego jeszcze zapowiedź epidemii świńskiej grypy - chyba lepiej zapobiegać niż leczyć?!?
Życzę Ci zdrowia, ale jak zachorujesz, bo się przeziębisz, albo zarazisz od chorej osoby, to nie licz na współczucie.

Dzwońcie do spółdzielni to wam włączą. Im nie zależy. Jeśli mieszkańcy chcą to i przez cały rok mogą grzać. Teraz nie komuna, że władza decydowała, kiedy grzać.

Weź se chłopie farelke i se grzej. Albo zacznij coś ćwiczyć żby Twoje szanowne ciało Cię ogrzewało. Nie płacz tyle i nie choruj. Po to Pan Bóg dał Ci dupsko byś je wypiął na choróbsko.

Właśnie Krecik zapowiedział pierwsze przymrozki w nocy, uważam, że nie powinno czekać się na telefony od mieszkańców, bo przecież Zarządy to światli ludzie i wiedzą, że jak zimno to trzeba grzać, nieprawdaż?

Chyba ci ostatnie jesienne słońce główkę spaliło... gdzie masz te epidemie? gdzie masz to zimno???
Ja mam 23-24 stopnie w mieszkaniu.
A sezon grzewczy rozpoczyna sie jeżeli przez 3 kolejne dni temp. spadnie poniżej 15stC.
Powinien się rozpoczynać ok. 15 października, ale czasem się wcześniej rozpoczyna. Poza tym zaliczki na ogrzewanie są tak skalkulowane, że obejmuje określoną ilość GJ (czyt. gigadżuli) zużytych w sezonie. Jeżeli sezon się wcześniej rozpoczyna a zima jest ostra to potem konsekwencją są znaczne niedopłaty, zwłaszcza w budynkach starych i nieocieplonych. Wbrew pozorom bydynki z tzw. wielkiej płyty sa cieplejsze, więc jest tam teraz cieplej niż w starym budownictwie (grube ale zimne mury).
Właczenie ogrzewania za szybko i w sposób nieprzemyślany skutkuje często niepotrzebnym marnowaniem energii i kasy.

Nie choruje się z zimna tylko poprzez kontakt osłabionego organizmu z wirusami lub bakteriami, częściej jednak od wirusów.
Jeśli jednak organizm jest silny ( w sensie normalny, zahartowany) to nie zachoruje, a jeśli jest osłabiony,nie zahartowany, to nagłe zimno jeszcze obniza odporność i wirus atakuje organizm.
Dodatkowo zimno powoduje, że ludzie przebywają więcej w pomieszczeniach, które nie są dobrze wietrzone i wtedy wirusy mogą sie łatwo przenosić.

Sprawdź te informacje w necie lub literaturze, jednak tak po prostu jest.

I nie mów, że dzieci chorują z zimna, tylko, że chorują, bo są regularnie przegrzewane i dlatego maja słabą odporność.

Pobiegaj sobie z dzieckiem po podwórku, nawet poskacz po kałużach, to zrobi wam sie ciepło i dodatkowo bedziecie się hartować.

oj nieziomalka, ty to chyba matką nie jesteś, albo jesteś ale wyrodną ...
a poza tym, skoro jesteśmy ludźmi to powinniśmy troszczyć się przede wszystkim o najsłabszych, niezahartowanych itd.
a tak wogóle to każdy indywidualnie powinien mieć mozliwość włączania kaloryferów, komunistyczne odgórne sterowanie dla dobra wspólnego nie sprawdziło się!

pewnie wyrodną, skoro mówisz, to wiesz jednak moje dzieci nie chorują z zimna
więc nie cierpią, a czy to źle ?

a z tym drugim to sie akurat mogę zgodzić

misia 2009 - a Ty uważasz, że zabawa w skakanie przez kałuże nie jest wspaniała??? to wiesz..to te Twoje dzieci są biedne..

misia się zasłania biednymi, bezbronnymi chorującymi dziećmi, którym rzekomo gorzej się dzieje po pierwszym od września paskudnym dniu z barową pogodą, a tak naprawdę to się pewnie martwi żeby dupa nie zmarzła jej sierściuchowi bo wtedy nie będzie trzymać tonacji .

nieziomalka,
spróbuj zgadnąć z jakiego powodu umierało najwięcej polskich dzieci na Sybirze - z pewnością nie były to przegrzane mieszkania, ani hartowanie na mrozie, ślizgawkach, kałużach ...
kobieto bądź poważna, nikt nie uwierzy w to, że trzymanie dziecka w nieogrzewanym mieszkaniu, albo skakanie po kałużach służy jego dobru, nawet jesli jest okazem zdrowia !

kicia ma się świetnie /dzięki za troskę/, jej futerko uwalnia ją decyzji zależnych od ..../nie chcę brzydko mówić /, a i dzieciom nie skąpi swojego ciepełka; pozdro od kici mry mry

moje wyrazy współczucia dla ciebie i dzieci

I kici

cytat]

Nie choruje się z zimna tylko poprzez kontakt osłabionego organizmu z wirusami lub bakteriami, częściej jednak od wirusów.
Jeśli jednak organizm jest silny ( w sensie normalny, zahartowany) to nie zachoruje, a jeśli jest osłabiony,nie zahartowany, to nagłe zimno jeszcze obniza odporność i wirus atakuje organizm.

Pobiegaj sobie z dzieckiem po podwórku, nawet poskacz po kałużach, to zrobi wam sie ciepło i dodatkowo bedziecie się hartować.[/cytat]

jestes aż taką i.....ą nieziomalka?

z odrealnionymi nie ma dyskusji

tak, tak, masz racje, odpręż sie i policz do 10



ja ide spać

a ty poczytaj sobie o hartowaniu przez zabawę na powietrzu, o wpływie sportu na organizm dziecka (i dorosłych)- nie tylko wpływie na zdrowie fizyczne ale tez psychiczne...

cos o tym wiem, bo... to jest moja praca (i nie urwałam się z choinki )


ale niewazne, wspólczuję podejścia, wspólczuję przede wszystkim Twoim dzieciom

nieziomalka proponuje niedogrzewane mieszkania i skakanie po kałużach jako czynnik hartujący dzieci - brawo - myśl godna nagrody, ale na pewno nie Nobla!!!
a co do Sybiru - z faktami się nie dyskutuje,tak było /chyba uczyłaś się o tym w szkole, a jak nie to poczytaj sobie w necie/!

a obywatel__ka niech swoje racje / o ilości GJ (czyt. gigadżuli) zużytych w sezonie/ przedstawi choremu, płaczącemu dziecku i matce, która nie śpi po nocach i wydaje pieniądze na lekarzy i leki;