Wczoraj na osiedlu "Manhattan" (wieżowce obok szpitala) Stał zaparkowany samochód marki skoda Oktawia. Z niewiadomych przyczyn ktoś zbił lusterko wsteczne od strony pasażera i zarysował na całej długości bok. Wydawało mi się że jest to w miarę spokojne miejsce a tu się okazało że jednak nie. Było to celowe zdarzenie bo zbite było tylko szkło w lusterku.Może jest więcej takich miejsc w mieście?? Może ta sama osoba w innych miejscach też to robi??
Gdzie można bezpiecznie zaparkować??

W garażu.

hymm parkuj pod komisriatem ;)

ja parkuje swojego rzęcha w garażu na tzw. skarpie i jest ok

To nie mnie tak zrobiono to komuś kto do mnie przyjechał.
tak właśnie się wita gości w stalowej.
Zniszczyć zepsuć rozwalić... domena z tych stron chyba.
Pod komisariatem nie jest bezpieczniej koledze okradli tam auto kilka tygodni temu, do tej pory nie wiadomo kto.

trzeba było dac na strzeżony , masz 100m , 6pln za noc, 60 pln za miesiąc i masz w nocy spokój , bydło było jest i bedzie ile by tu nie pisać , czasem wystarczy lepsze auto czasem inne blachy a policja ma to w du...

To nie było moje auto.

to nie jest domena "tych stron" ale calego naszego pieknego narodu ;) , po co ma miec ktos lepiej niz ja ? , powodzi mu sie ? a tu wybije mu szybe w aucie, niech nie bedzie za wesolo.

No tak co racja to racja. Widać to bardzo wyraźnie poz granicami naszego kraju.

pewnie RNI stalo to trzebabylo porysowac i urwac. Uszkodzone auta RNI po nocnym parkowaniu w STW to nie nowosc.

Moim zdaniem bezpieczne parkowanie, to kulturalne i zgodne z przepisami... Tylko co to są przepisy? Znaki drogowe? Dla większości stalowowolskich kierowców, jak również tych z okolicznych wiosek to trudne, wręcz nieznane pojęcia.
Parkowanie na chodnikach, trawnikach a nawet przejściach dla pieszych jest karygodne, a zwrócenie uwagi kierowcy wywołuje agresję z jego strony, bo on jest wielki i ważny bo ma samochód i taki pieszy czy rowerzysta może mu za przeproszeniem ch..ja zrobić(dosłownie).
Zwiedzam Stalową Wolę na kilka sposobów i często jedyna myśl, jaka mi się nasuwa, to mieć przy sobie młotek lub podręczny, leczniczy zestaw cegieł, ewentualnie piąchopirynę.
Żale tzw. kierowców ? tylko i wyłącznie do siebie, bo przemierzenie odległości niespełna 100 metrów pieszo jest związane dla nich z cholernym wysiłkiem, dlatego lepiej i wygodniej jest zjeździć pobliski trawnik lub zaparkować auto centralnie na chodniku...chyba, że kieruje nimi starch, bo swoją głupotą, złośliwością i lenistwem namieszali sobie tak, że poza autem czują się zagrożeni, bo ktoś kiedyś obiecał im solidny wp...dol, a numery auta spisał...
Tylko jak widzą samochodzik z niebieskim kogucikiem, to w przypływie kultury wleźliby w d..pę bez wazeliny - przepraszam, nie powinienem itp.
Pomijam akty wandalizmu, chęć popisania się i zaimponowania tzw kumplom, którzy nie dysponują większą ilością rozumu niż kura, choć w tym przypadku taka kura zdaje się być inteligentejsza...
A że RST tępi RNI i odwrotnie, to doskaonały przykład, gdzie cwaniak trafił na cwaniaka, wieś kontra wiocha lub odwrotnie...tym z "L" też nic dodać nic ująć, a policja wypisuje recepty tylko za prędkość...

Auto było z Podkarpacia ale nie z tych stron. Stało sobie obok bloku Co prawda jeśli mnie pamięć nie myli mogło tarasować przejście do śmietnika ale tam jest asfalt dość duży i można było swobodnie obejść. Co do zachowań niektórych kierowców podzielam uwagi przedmówcy.sam poruszam się pieszo lub rowerem i czasami kierowcy dziwnie się zachowują. Niestety niektórzy rowerzyści też nie są lepsi jeżdżą jak szaleni po pasie dla pieszych i potrącają ludzi.Myślę że nie ma lekarstwa na wandali,oni byli są i będą, tylko nie rozumiem ich toku rozumowania.

Tak tytułem stawiania koło smietnika.
postawiłsobie facet śliczne nowe bmw na parkingu. Szedł dziade kz koszem i tak leciutko łut łut łut tym koszem o bmw niby mimochodem. i cały happy poszedłdalej bo się mu udało.

No tak kilka razy widziałem podobne przypadki na mieście, nawet raz się dziadka zapytałem to skoczył na mnie że jestem chuligan.A on to niby kto?? zapewne wandal..

Nie chce zakładać nowego tematu więc napisze w tym. Ostatnio miałem "przyjemność" zastać swój samochód przystawiony przez czarną Honde(Accord?) RST F... było to na KENa. Po pewnym czasie udało mi się wyjechać przy pomocy przypadkowej osoby i forsowania żywopłotu. Miałem się odwzajemnić kierowcy Hondy i w nagrode zredukować mu cisnienie w przednich kołach - ta myśl została odgoniona tylko dla tego ze sytuacja miała miejsce przy przychodni a na tylnym siedzeniu był fotelik dla dziecka, więc mogło mu /jej się spieszyć jak postanowił/a zostawić swój samochód blokując tyłem swobodny wjazd na parking.

Też mi się spieszyło! Nie chce być złośliwy ale ...Szanujmy się nawzajem, u nas cięzko jest z kulturą jazdy pod wieloma względami.


Osiedlowe parkingi oraz te przy sklepach. Bardzo często samochody stoją zaparkowane na dwóch miejscach - 90% takich kierowców nie pomyśli ze za 10 min nie będzie gdzie stanąć. Po tą są wyznaczone linie aby był pewien porządek.

A co wyprawiają mistrzowie kierownicy rozwożący żarcie (pizza,catering). Ci mają wszystkich i wszystko w dupie. Zablokuje cały parking ( wjazd) a dalej ma wolne miejsce parkingowe. Ulica jednokierunkowa staje na środku i idzie. Co go obchodzi że inni czekają, jakby pomyślał to by wjechał na krawężnik i wszystko by było przejezdne. Pozdrowienia dla tych luzerów...