NawigacjaStart » Forum » Off-Topic » Polityka i gospodarka »
Nowy Temat Odpowiedz
« 1 2
kto bedzie kandydowal do sejmu z naszego miasta?,
~~bawidamek:)
ff
Wysłany: 22 Sie 2007r. 20:40  
Cytuj
może i miałaby szansę ale ludzie się od niej odwrócili przez to że nic nie robiła i działa z tymi co teraz udają PiS a to goście nic nie warci

 
 
 
 
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 22 Sie 2007r. 20:40  
Cytuj

 
 
 
 
~~basia
ff
Wysłany: 22 Sie 2007r. 21:01  
Cytuj
Najlepszym kandydatem i 100 % posłem był by Andrzej Szlęzak

 
 
 
 
~~
ff
Wysłany: 22 Sie 2007r. 21:51  
Cytuj
tylko czy jest taka partia która go wystawi, bo poprzez swoje wolty polityczne stracił juz dawno wiarygodność

 
 
 
 
~~obserwator
ff
Wysłany: 23 Sie 2007r. 10:53  
Cytuj
Jeżeli A.Szlęzak jest mądrym człowiekiem to nie odda władzy w mieście PiS-owi i nie będzie kandydował na posła w naszym regionie.Moze byłby i dobry ale nie teraz.

 
 
 
 
~~
ff
Wysłany: 23 Sie 2007r. 19:14  
Cytuj
żadna partia go nie zechce także nie musi być mądryumiech

 
 
 
 
~~ęą
ff
Wysłany: 23 Sie 2007r. 21:52  
Cytuj
Janusz K. - wybory wygra,
Wiesłąw S. - jest the best,
Antoni B. - poprzemy cie,
Zbigniew R. - przyszły premier,
Andrzej S. - na topie jest,

i tak wymieniać można długo strasznie,
:zzz:
a wybory na wiosnę

 
 
 
 
~~
ff
Wysłany: 23 Sie 2007r. 22:19  
Cytuj
Tak kończą: "Rzondy hołoty dla hołoty"! KC PiS już wisi za poślednie Ziobro!

Bez cienia ironii i kropli sarkazmu współczuję wyborcom prawicy, w historycznym rozumieniu tego słowa. Od 17 lat w Polsce nie powstała partia prawicowa, której przywiązani do tradycji Polacy nie musieliby się wstydzić. Polskie bojówki prawicowe, słowo bojówka jest naprawdę najłagodniejszym wymiarem kary, działają nie tylko na szkodę Polaków, ale kaleczą wizerunek kraju, tworząc z 40 milionowego narodu mormońską wioskę. Nie jest moim światem, świat wartości pod wyświechtanym szyldem Bóg Honor Ojczyzna, natomiast dla wielu ludzi, Polaków, to nie jest slogan, to jest ich drogowskaz życiowy, nierzadko sens życia. Moje prawo do weryfikowania ludzkich wartości jest tylko wtedy zasadne, gdy wyznawane wartości zagrażają moim wartościom i to w sposób bezpośredni, mam tu na myśli wyrok: `ty komuchu, zdechniesz w celi' rzucony przez człowieka zobowiązanego zasadami. Nikomu nie odmawiam prawa do Boga, Ojczyzny, Honoru, chciałbym tylko, aby mi na siłę nie wciskano tych wartości zwłaszcza w karykaturalnej formie, której przyjąć się nie da. Po wszystkich wielowiekowych harcach wszelkiej musi uzurpatorów dogrzebać się do pierwotnych znaczeń słów Bóg, Honor Ojczyzna, jest niezmiernie trudno. Z resztą obojętnie jak bardzo poprawnej definicji użyć, zawsze będzie kontrowersyjna, wszak o słowa magiczne chodzi. Ja objaśniam sobie te słowa jak potrafię i wydaje mi się, że potrafię je wyjaśnić na tyle, aby uznać, że człowieka, którego zasady zobowiązują, nie obowiązuje zwykła ludzka przyzwoitość i szacunek dla narodowej tradycji.

Ojczyna

Nie wiem czy umarłbym za Ojczyznę, raczej nie, na pewno nie umierałbym za Boga, natomiast honor nie pozwoliłby mi na to, aby stać biernie w momencie gdy strzela się do mojej rodziny, albo próbuje linczować wierzących w Boga. Słowo ojczyzna jest dla mnie tylko zwykłym określeniem czasu i miejsca charakterystycznego dla określonej społeczności. Wartość najwyższą ma dla mnie słowo życie, umieranie za ojczyznę jest bliżej nieokreśloną ofiarą, zwłaszcza, że takich ofiar domagają się od wieków najwięksi zbrodniarze. Ja za ojczyznę Kaczyńskich umierać nie będę, więcej, zrobię wszystko, aby ta ojczyna umarła. Wiem, co 6 na 10 Polaków teraz myśli i chce powiedzieć. Ojczyzna jest jedna, ponadpartyjna i tak dalej, otóż o to właśnie chodzi, że ojczyzn jest milion. W imię Ojczyzny Jaruzelski posłał czołgi na naród, w imię Ojczyzny Targowica sprzedała Ojczyznę, w imię Ojczyzny Gomułka zrobił czystki w 1968 i tak dalej. Umieranie za Ojczyznę uznaję za rzecz wyjątkowo głupią, za puste polityczne hasło, które niestety uśmierciło miliony. Czym innym jest umieranie w obronie życia i tu jest mi obojętne, czy będzie to życie Polaka, czy Niemca, istotne jest, kto mnie lub moich przyjaciół będzie chciał zabijać i dlaczego. Jeśli zdarzy się tak, że Niemiec będzie chciał strzelać do Polaków, ponieważ tak mu każe Ojczyzna, chociaż Polak nic do Ojczyzny Niemca nie ma, będzie Niemiec miał problemy ze mną i moimi strzałami. Z drugiej strony jeśli głupiemu Polakowi przyjdzie na myśl zabijanie Niemców w imię Polski, chociaż Niemcy Polsce wysyłają komunikaty, dajcie spokój, żyjemy obok siebie po co te awantury, to stanę po stronie Ojczyzny Niemca. Pośród wielu wad, mam parę zalet, jedną z nich jest szacunek dla ludzkiego życia, szacunek szeroko rozumiany, pozbawiony politycznego szantażu bogoojczyźnianego. Tym się moim zdaniem różni patriota od bandyty, że patriota zabija kiedy musi, a bandyta kiedy ma na to ochotę lub kiedy mu to pomaga w karierze. Te wszystkie patriotyczne zawołania prawicowych bojówek w rodzaju bij Niemca, maja charakter bandycki, nie patriotyczny, te apele odwołują się do bandyckiej, nie patriotycznej mentalności. Dziś Niemiec mówi do nas, Polacy czekaliśmy 1000 lat na to, aby iść ramię w ramie pod wspólnym europejskim szyldem, po co to psuć, po co do siebie strzelać. Wiemy, że było źle, ale ile możemy za to przepraszać, postarajmy się zatrzeć to złe, nowym dobrym, nieustanna pokuta blokuje wszelkie działania naprawiające szkody wywołane grzechami przeszłości. Mnie tego Niemiec nie musi dwa razy powtarzać, IVRP odwołującej się do bandyckiego patriotyzmu i referatu mało. Podniecanie się biciem Niemca, to nie jest patriotyzm, to jest chuligaństwo narodowego marginesu, działania na szkodę Ojczyzny.

Bóg.

Mam też inna zaletę. to akceptacja dla ludzkich wyborów, powiem nieskromnie, że uważam się za człowieka niebezpiecznie tolerancyjnego, niebezpiecznie głównie dla samego siebie, ponieważ narażam się wszystkim `skrajnie tolerancyjnym'. W granicach mojej tolerancji mieści się pogląd lewicowy, głoszący rozdział państwa od kościoła i izolację religii do edukacji, kultury, na zasadzie odrębnego zjawiska. Z drugiej strony powszechną walkę o ateizację Polski uważam za śmiertelne zagrożenie, przy tej jakości społeczeństwa, z którym Bóg sobie nie radzi, zwolnienie ostatniego ręcznego hamulca jakim jest strach przed piekłem, oznacza piekło na ziemi polskiej. Jest miejsce w Polsce dla posłanki Senyszyn i dla posła Jurka. Czy poseł Jurek nie ma prawa reprezentować swoich przemyśleń, swojego systemu wartości? Pytanie retoryczne na poziomie gimnazjalnym. Oczywiście, że ma co więcej próba zamykania ust Jurkowi, to oznaka ideologicznej bezsilności, a to zawsze będzie wzmacniać pozycję Jurka, nie zamykającego mu usta. Tak naprawdę jaki wpływ na moje życie ma zdanie wypowiedziane przez Jurka, które w żaden sposób nie mieści się w moim katalogu wartości - żaden. Dlaczego ja miałbym odbierać Jurkowi kościół, Boga i jego wiarę w to, że Bóg i kościół prowadzą go przez zakręty życia, skoro mu to pomaga. Dlaczego mam go uszczęśliwiać swoim ateizmem i poić go moja wizją Polski aż się nią upije, jeśłi on na trzeźwo jest szczęsliwy. Niech Jurek wierzy w Boga i kościół, mnie nic do tego, gorzej kiedy Jurek próbuje w konstytucji zapisać swoja wiarę jako mój obowiązek, co mnie do głowy nie przychodzi. Nie przychodzi mi do głowy, aby ateizm umieszczać w preambule, bo i po co, co Polaków interesuje w co wierzę, a czego nie uznaję. W jaki to magiczny sposób przekłada się mój system wartości na dobro wspólne, złożone z indywidualnych poglądów milionów Polaków, gdzie każdy pogląd i Polak jest bytem odrębnym, nie masową świadomością na wzór perelowski. Redukowanie bogactwa poglądów Polaków, do poglądów Jurka czy moich nie służy dobru Polski, w ogóle niczemu dobremu nie służy, zubaża nas jak naród. Gdyby wszyscy wierzyli w co chcą wierzyć i byli w stanie wierzyć bez preambuły, mielibyśmy kraj mlekiem miodem płynący. Czas zmarnowany na ideologię można poświeć na budowę 3 milionów mieszkań i 460 km autostrad. Ci co dziś odwołują się do Boga, zwłaszcza Matki Boskiej uczynili z Matki Boskiej spikerkę sekciarskiego medium. Nie wierzę aby człowiek dumny ze swojej religii, mógł kibicować profanacji tego co uważa za święte.

Honor

Honor, ciężka sprawa i mało precyzyjna, w każdym razie bardziej wiadomo co honorowe nie jest, niż to co honorowe jest. Myślę, że najbardziej banalnym miernikiem honoru jest prawda, zwłaszcza jeden z ważniejszych składników prawdy, czyli zgodność między deklaracjami i czynami. Jeśli jeden z drugim deklaruje mi się jako demokrata i na tym samym oddechu, opluwa mnie komuchem, ponieważ czytam taka czy inna gazetę, albo ciska we mnie półanalfabeta, bo oglądam ten czy inny program satyryczny, to przecież nie uznam prostaka za człowieka Honoru. Dla mnie człowiek honoru strzeże swojego kodeksu, ale potrafi uszanować, odmienne zwyczaje, gusta i zdanie człowieka, sąsiada, rodaka. Potrafi zrozumieć, że Polakiem ma prawo być wierzący Jurek i ateistyczna matka_kurka i komunizm ma tu tyle do tej oczywistości, co chiński Bóg do indiańskiego totemu. Człowiek honoru oddaje szacunek i strzeże godności nie tylko przyjaciół, kolegów, rodaków, ale wrogów, po tym odróżnia się żołnierza od bandyckiego najemnika. I to jest właśnie problem numer jeden polskich bojówek prawicowych. Polska bojówka prawicowa nie skupia się na własnym systemie wartości, lecz na moim systemie wartości. Nie skupia się na wąłsnym honorze, lesz poszukuje haków na mój honor. Bojówka uważa, że Polska Bóg Honor i Ojczyzna są łupem wyborczym, że od momentu kiedy uda się zdobyć większość Polska musi być od morza do Tatr, wymalowana bojówkarskimi barwami. Efekt takiego myślenia jest taki jaki widzimy. Bojówki uznają, że w imię wyznawanych wartości można upodlić się do poziomu enkawudzisty, wszak walczymy o wartości najwyższe. Pytam nieco przewrotnie, a o co walczyli bolszewicy w świecie deklaracji, przecież nie o pietruszkę i niesprawiedliwość, ale o Honor Ojczyznę i co więcej powszechną sprawiedliwość, powszechniejszą od boskiej, każdemu według potrzeb. Nie może człowiek honoru zaakceptować mazerowej szarpaniny, nie może zastąpić kodeksu Bohdziewicza dyktafonem Sony, który się nie mieści w kieszeni. Poza wszystkim ta walka o Honor, to walka o jaskiniowy ogień, prymitywna bijatyka, młocka na cepy, do której zaprzęga się najgorszego autoramentu najemników. Nie wyobrażam sobie, aby Polak, człowiek Honoru, państwowiec, przywiązany do polskości i tradycji mógł ścierpieć Leppera w roli premiera, mógł zaakceptować Rydzyka jako kapelana narodowego, zamknął oczy na faszyzujące korzenie LPR i bił brawo esbeckim metodom zwalczania konkurencji politycznej. PiS nie ma żadnej oferty dla ludzi Honoru, ma natomiast cały pakiet prymitywnych zachowań i ciosów poniżej pasa, strzałów w plecy, szczucia kobiet, to jest pakiet dla żigolaków i narodowych kloszardów

PiS ma na swoim koncie wiele podłych kłamstw, esbeckich prowokacji, ale największej manipulacji dokonał w zupełnie innym obszarze. PiS wmówił marginesowi społecznemu, że jest reprezentacją polskich patriotów. Uważam, że to policzek, splunięcie w twarz prawdziwym polskim patriotom, polski patriota za coś takiego jak PiS się wstydzi. Funkcję polskiego patrioty przejął polski margines i dlatego mamy taki, a nie inny wizerunek polskości, opartej na patologicznym pojmowaniu Boga i religii, co symbolizuje Rydzyk, patologicznym pojmowaniu moralności i honoru, co symbolizuje koalicjant SO i przysięga składana w Styczni Gdańskiej, dla polskich patriotów, świętym miejscu i kolebce demokracji. W końcu patologiczne pojmowanie Ojczyzny jako zbiorowiska, szarej wiernopoddańczej masy machającej szalikami w stronę zakłamanej, szpiclującej obywateli i polityczna konkurencję, władzy. Partia prawicowa powinna reprezentować to co w narodzie najlepszego, czyli elitę, bogactwo intelektualne i również materialne, tymczasem PiS, elity upadla, z inteligencją walczy machając cepami, zaś biedę uznaje za wartość najwyższą zaradność nazywa złodziejstwem. To jest wypisz wymaluj komunistyczna scheda i komunistyczne kompleksy. Nie znam narodowca, który wspierałby nawet nie lewicową, ale lewacką zbieraninę, adorującą margines społeczny. PiS jest taką zbieraniną i zbieraninę wokół siebie skupia, żeby było im raźniej i jakoś tak bardziej odświętnie przykleili sobie na czole wartości, tak jak dzieci przyklejają sobie zmywalne tatuaże.

PS "Rzondy" mają strategiczne znaczenie marketingowe.


matka_kurka, 23.08.2007 19:22

 
 
 
 
~~
ff
Wysłany: 24 Sie 2007r. 16:39  
Cytuj
Sagatowska jak cos to bedzie kandydowac do senatu do sejmu na 100% nie ,,, a 2 lata temu zdobyla ponad 40 tys glosow wiec sznase ma duze... a andrzej szlezak niech zacznie przychodzic do pracy i przyjmowac mieszkancow na swoich dyzurach a nie myslec o stracie w wyborach do sejmu ...

 
 
 
 
~~
ff
Wysłany: 24 Sie 2007r. 19:16  
Cytuj
wtedy nie zraziła sobie jeszcze ludzi do siebie PiSem i Błądkami i Siembidami, teraz dostanie strzała od wyborców

 
 
 
 
~~
ff
Wysłany: 24 Sie 2007r. 20:56  
Cytuj
jeśli chce się kolejny raz ośmieszać to niech startuje ku uciesze tłumówumiech a serio słyszałem opinie o niej ludzi z różnych okresów jej życia, negatywne, że oprócz dbania o własne finanse raczej nikomu nie pomogła i ludzie, którzy ją dobrze znają to na nią nie głosują a teraz ma przeciw sobie wszystkich co są przeciw pisowi i nawet w Stalowej przerżnie że aż miło

 
 
 
 
« 1 2
Nowy Temat Odpowiedz

NawigacjaStart » Forum » Off-Topic » Polityka i gospodarka »