Jesień to gówniana pora roku...
Ludzie!!! Sprzątajcie kupy po swoich psach!!!!!
Nie można przejść nawet po szeleszczących liściach....
... nie bądźcie gówniarzami naszego miasta....

http://www.animals.com.pl/open_pl.php?page=pages/page11c_pl.inc

http://forum.dogs.pl/viewthread.php?tid=22305

http://forum.styl.fm/sprzatanie-po-psach.t64474.htm

jak wynika z powyższych przykładów jak się chce to można...
a tych co tego nie robią poprostu NIKT NIE LUBI (!!)...
zobaczcie jak ludzie na Was patrzą gdy widzą że Wasze psy robią TO zaraz przy chodniku... z POGARDĄ ?, ze ZŁOŚCIĄ ?...
-------------------------------------
problem jest i nie ma co od niego uciekać...
może nasze stalowemiasto.pl wymyśli jakąś akcję by go nagłośnić, nie chodzi o to by karać tych którzy kochają psy, ale o to by im uświadomoć że kupkę po kochanym psiaku powinni wziąść ze sobą... to ICH kochana kupka !!!

http://psiakupa.blox.pl/2009/02/Kupa-w-czasie-roztopow.html

http://trendz.pl/foto/?id=4004&nr=2

http://www.miastons.pl/pl/23636/13126/Psi_problem.html

jak widać większość miast ma ten problem, w niektórych miastach są specjalne miejsca gdzie można wyprowadzać psy, miejsca sprzątane przez zarządcę terenu, ale to WY musicie chcieć by takie miejsce dla Wasazych pupili było, WY musicie zgłosić problem w spółdzielni mieszk. do której należycie...

szanujmy siebie i swoje... obuwie....

http://psiakupa.blox.pl/2009/09/Cuda-dziwy-w-Kedzierzynie-Kozlu.html

cytat z forum właścicieli psów:

Dobra, fajnie, pytanie tylko czemu nie myślą o tym sami właściciele psów. Bo to oni, a nie cały świat dookoła winni są takiemu stanowi rzeczy.

Po pierwsze, tabliczki i zakazy, jak również coraz powszechniejsza w kraju niechęć do psów, nie są bynajmniej sztucznie wywołane przez jakiś ogólnokrajowy spisek. Są naturalną reakcją na (nie bójmy się tego słowa) chamstwo i nieodpowiedzialność dużej części właścicieli.

Po drugie, jakoś nie zauważyłem żeby sami psiarze troszczyli się o kubły na odchody czy specjalne miejsca do załatwiania się. Nie ma co oczekiwać, że władze na jakimkolwiek szczeblu załatwią to same z siebie. Pod tym względem psiarze są wyjątkowo niezorganizowaną grupą. Dla porównania wystarczy spojrzeć na to, jak "lobby" rowerzystów zdołało wywalczyć sobie w wielu miastach budowę ścieżek rowerowych (pomimo, że conajmniej połowę osób preferujących ten środek komunikacji to nieletni nie posiadający prawa wyborczego), albo jak w drugiej połowie lat 90-tych ubiegłego stulecia niewielka grupa zwolenników niekomercyjnego w tym okresie medium zwanego internetem samodzielnie tworząc niewielkie sieci osiedlowe i łącząc je rozmaitymi metodami z globalną pajęczyną (sam w tym uczestniczyłem i wiem ile się trzeba nieraz było namęczyć w administracji żeby dostać zgodę na przewiercenie kulku ścian i przeciągnięcie kabla, wtedy jeszcze koncentrycznego) zdołała zainteresować pomysłem większe firmy. Przykłady rozmaitych pozornie nie posiadających żadnych możliwości nacisku grup, które zdołały wywrzeć na władze skuteczny nacisk możnaby mnożyć. Tylko psiarzom jakoś nie udaje się wciąż załatwić tych swoich koszy i "psich" toalet.

Po trzecie wreszcie, to sami psiarze w pierwszej kolejności skazują swoje psy na taki los. Muszę tu zadać pewne pytanie: skoro jeden z drugim świetnie zdają sobie sprawę, że w promieniu owych trzech kilometrów od miejsca zamieszkania nie ma miejsca gdzie pies mógłby się załatwić, to po kiego kupować sobie psa? Logika podpowiadałaby, że najpierw trzeba się zastanowić czy ma się warunki, a dopiero potem kupować. Ale po co, czy nie lepiej najpierw kupić, a dopiero po tem pomyśleć i przy okazji bluzgać na radę osiedla, wszystkich świętych i wogóle cały świat.

A swoją drogą ciekawe co by było gdyby ludzie o innych zainteresowaniach też postanowili się zachowywać w podobny sposób. Wyobraźmy sobie myśliwego hasającego z dubeltówką po parku miejskim (bo najbliższe tereny łowne oddalone są o prawie 150 km, a za korzystanie z nich trzeba pewnie jeszcze coś tam zapłacić), fana techniki wojskowej poruszającego się po drogach asfaltowych gąsienicowym BWP (a gdzie niby ma jeździć, skoro miasto nie zapewniło mu odpowiednio utwardzonych dróg) albo domorosłego pirotechnika realizującego swe pomysły w zaciszu blokowej piwnicy (co zresztą nie jest w kraju zjawiskiem niespotykanym).

--------------------------------
mieszkamy wszyscy razem, dbajmy o czystość naszego miasta!!!!

nie ma jak dyskusja z samym sobą

to chyba monolog

fakt

aleś brachu naspamował,chyba wdepnąłeś,co??

Sądząc po ilości tego spamu i po komentarzach pod artykułami to chyba wdepnął rękami i nogami .

teee.. stary lepie uwazaj bo moj pies jest zaczepno obronny

czyli on zaczepia a ja bronie xD
nie no joke masz troszke racji.. w koncu po cos sa te psie pakiety^^

xD