Zmordowany premieru Tusku wrócił 3 dni temu z wyborów nowego prezydenta UE. Prezydent ów podobno już planuje likwidację narodowych symboli, tj. flag, godeł i hymnów.

I oto, główny kandydat na Prezydenta RP - premieru Tusku, który przyznał się jawnie, że nigdy "Traktatu Lizbońskiego" nie czytał, ale głosował za nim w Sejmie, nagle zrozumiał, że "Traktat Lizboński" to żadna tam poprawka do wcześniejszych traktatów, tylko Konstytucja UE, która powstanie 1 grudnia 2009 roku.

W związku z tym polski prezydent i tak będzie pełnił rolę co najwyżej wojewody. No to premieru naszemu już na takim urzędzie, rzecz jasna, nie zależy.

A może premier celowo dopiero teraz postuluje te zmiany? Wcześniej mógłby za bardzo zestresować naród zmianami i jeszcze nie daj boże naród zażądałby referendum w sprawie "TL" i odrzuciłby Konstytucję UE tak jak to zrobili wszyscy, któzy mogli się w tej sprawie wypowiedziec w referendum, czyli: Francuzi, Holendrzy i Irlandczycy.....

Precz ze zdrajcami z PO i PiS...!

A co ty tak wszystko czarno widzisz?????
i skąd ta informacja o godłach, flagach i hymnach?????????
Zmiany są po to by nie było dwuwładzy.
Dziś w kancelarii prezydenta pracuje od groma urzędników i każdy chce udowodnić że jest potrzebny, a niestety prezydent nie rządzi.

..a jedna władza to co? - monopol , a monopol to coś dobrego?? zastanów się dobrze nad tym co piszesz, z takim podejściem ludzi ten kraj daleko nie pociągnie

monopol ?
w wielu krajach jest ten hah "monopol" i funkcjonuja o wiele lepiej niz polska kiedykolowiek. Tusk robi to z pobudek politycznych a nie racjonalnych. Dopoki w polsce politycy beda takimi miernotami jak przez cala historie to nigdy nie ebdzie dobrze

W każdym innym kraju jest albo silny prezydent(np. USA, Francja) albo silny premier(np. Niemcy, Włochy, Wlk Brytania). W tamtych krajach jasne, kto za co odpowiada. W Polsce cały czas jeden ośrodek władzy spiera z drugim o swoje kompetencje.
Nie wiem, który system jest lepszy. Na pewno jednak każdy z nich jest lepszy od obecnego w Polsce.
Na pewno dużo bardziej potrzebną zmianą byłaby likwidacja list partyjnych w wyborach - na listach powinny być losowo umieszczone nazwiska kandydatów, bez podawania przynależności partyjnej. Głosowania powinny odbywać się w małych okręgach. Ordynacja oczywiście taka jak do senatu.

Po co było obalać komunę, skoro rządzący chcą powrotu do punktu wyjścia?
Wpisać przewodnią rolę partii do konstytucji (PO) i I sekretarza uczynić dozgonnie kanclerzem i też będzie. Za PRLu także chodziło się na wybory, a jakże? Wybierało się spośród aparatczyków. Czemu nie powrócić do sprawdzonych metod? Za chwilę powstanie pomysł, o tym, jakie osoby mogą kandydować do parlamentu. I to samo gówno, co za PRLu, tylko teraz ładnie opakowane, małpy z brzytwami (większość wyborców) zjedzą ze smakiem.
Czemu zatem to PO optowała za tym, żeby wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów były bezpośrednie, a nie przez rady gminne? Też niejednokrotnie pomiędzy radą a wójtem powstają konflikty nie do przeskoczenia. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia?

No i mamy kolejne odwracanie uwagi ergo szukanie tematów zastępczych by przykryć skandaliczną nieudolność w tzw. “rządzeniu” ekipy Donalda. Zmiana konstytucji już idzie w parze z grypą, to woda na młyn propagandowy większości mediów wysługujących się gumowemu chłopakowi z nocnej zmiany. Byle by czymś przykryć te skandale, skandaliki, szwindle i przekręty. Zaczyna brakować łat, ale spokojnie wszystko pod kontrolą poparcie szybko rośnie i niebawem osiągnie stabilny, zwyczajowy poziom 80%. Opozycja w zasadzie jest nie potrzebna, a jeśli już to po to by wszystkie media krytykowały ją zawzięcie co jest nowym zwyczajem chyba niespotykanym dotąd.

By Żyło Się Lepiej. Wszystkim.