NawigacjaStart » Forum » Stalowa Wola » Zdrowie i uroda »
Nowy Temat Odpowiedz
Prostowanie krzywej przegrody nosowej, Czy ktoś miał taki zabieg w Stalowej Woli - którego laryngologa polecacie
~~merida
ff
Wysłany: 25 Lis 2009r. 21:52  
Cytuj
Czy ktoś z was miał zabieg prostowania krzywej przegrody nosowej w Stalowej Woli, jak to wygląda gdzie się udać i jakiego lekarza polecacie ??

 
 
 
 
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 25 Lis 2009r. 21:52  
Cytuj

 
 
 
 
~~northern_p
ff
Wysłany: 25 Lis 2009r. 22:00  
Cytuj
CYTAT
Czy ktoś z was miał zabieg prostowania krzywej przegrody nosowej w Stalowej Woli, jak to wygląda gdzie się udać i jakiego lekarza polecacie ??


Kuzyn mial ten zabieg, w czasach prehistorycznych, czyli 17 lat temu umiech Podowczas wygladalo to tak, ze lekarz lapal za "mlotek i przecinak", male stuk i po problemie - wydaje mi sie, ze w tej dziedzinie postepu technicznego nie ma ;)
Co do lekarza to trza chyba uderzac do laryngologa.

 
 
 
 
Posty: 217
Dołączył: 14 Cze 2007r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 26 Lis 2009r. 08:55  
Cytuj
Ja miałem taki zabieg na wiosnę tego roku. Teraz jest po prostu zajebiście, żadnych katarow, przeziębień itp.
Tylko że operację miałem w TBGb bo w STW to nie bardzo. Gdy pytałem lekarzy gdzie się udać to podawali Staszów albo TBG. Wybrałem TBG bo okazało się że po operacji inaczej usztywniają nos. W Staszowie jest to "rolka bibuły" w nosie a w TBG silikonowe wkładki, które usuwa się po ok. tygodniu.
Polecam TBG.

PS
Mój syn miał zabieg usuwania 3-go migdała w TBG na tym samym oddziale i też jest OK

Heruur; SG-1, SG Atlantis, SG Univerese, Hatak Group, Orion-Tokra.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 446
Dołączył: 8 Marz 2009r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 26 Lis 2009r. 11:41  
Cytuj
Ja miałem taki zabieg w Stalowej Woli.Przeprowadzał go w 2004 roku na laryngologi doktor Dubielis i nie mam powodu narzekać.Opieka pielęgniarska ok.

Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy, do czego mam prawo, zgodnie z art. 54 Konstytucji RP
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 43
Dołączył: 23 Gru 2008r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 26 Lis 2009r. 13:30  
Cytuj
Heruur a mógł byś napisać czy to boli czy dają jakieś znieczulenie. Wiem że technika poszła do przodu ale nic o tym nie wiem tylko wiele razy właśnie słyszałem o tym młotku i przecinaku. Przydało by się właśnie udać do jakiegoś specjalisty bo już ciężko mi się oddycha i często łapie katary i przeziębienia. Ja słyszałem że dobrze robią w Rzeszowie, miał ktoś tam robione.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 5
Dołączył: 25 Lis 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 1 Gru 2009r. 13:40  
Cytuj
nie wiem czy temat umarł ale może ktoś się jeszcze pochwali "przezyciami"

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 217
Dołączył: 14 Cze 2007r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 1 Gru 2009r. 14:22  
Cytuj
Na ból dają środki przeciwbólowe. Pytają się czy boli i można powiedzieć że "dają na życzenie".
Osobiście jakoś bólu nie czułem po operacji, ale nos jest tkliwy przez dłuższy czas tak ok 6-8 tygodni.
Aha, po operacji lepiej nie bawić się z małymi dziećmi bo mogą nawet niechcący przywalić w nos. Trzeba dużej ostrożności.

Heruur; SG-1, SG Atlantis, SG Univerese, Hatak Group, Orion-Tokra.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 3
Dołączył: 28 Maja 2014r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 28 Maja 2014r. 12:34  
Cytuj
hej. ja jestem świeżo po zabiegu . zabieg mialam w stalowej woli . 22.05.14 godz. 8.00 mialam sie wstawic w szpitalu na czczo . Z rana było pobieranie krwi ptm jakieś badanie przez lekarza. pare godz pózniej ekg serca i wypełnianie jakiś papierów. można było normalnie jesc do godz 21. a 23.05 z rana dostalam jakieś swie tabletki chyba głupi jaś. mialam po nich sie polozyc i nie chodzic.jakiś czas póxxniej , może godzinke zabrali mnie na sale operacyjną. tam podali mi narkoze w ręke i założyli maske po czym usnęłam. obudziłam sie jeszcze na stole operacyjnym jak miałam rurke w buzi. i wtedy zaczęlam sie źle czuć poniewaz nie mogłam zpałać oddechu.byłam bardzo słaba , nie moglam sie wybudzic, nie kontaktowałam. moglam jedynie ruszyc glowa ale oczu otworzyć juz nie. potem przenieśli mnie na inne łóżko, byłam podłaczona do komputerów ptzez jakieś 3 godz. cały dzien w ktorym odbyła sie operacja byłam jak nieżywa. nie mówiłam i nie otwierałam oczu. ból nosa był okropny, oddychanie przez nos. przez co ciągle mialaa sucho w buzi i usta... moglam jedynie je nawilżać woda w małej buteleczce... nie moglam w ten dzien nic jesc. ciagle jakies kroplówki. do lazienki sama tez nie moglam isc poniewaz nie mialam sily wstac. drugi dzien bylam juz na innej sali. mialam opatrunek na nosie. rano o 5 pobudka, mierzenie temperatury . ptm kolo 9 sniadani, ptm dwie strzykawki w welflon . przeciwbolowe i przeciw krwawieniu . ptm obiad i kroplowka , kolacja i kolo godz 10 nastepne kroplówki. z tego co pamietam to 3x dziennie przychodzily pilelgniarki na kroplówki. podwójne. z tego co pamietam to w sbt 24.04 miala z rana zdjety opatrunek. to byl najgorszy dzien. na szczescie zrobil; to szybko i sprawnie chociaz ze to było drastyczne. njabardziej bolalo wyciaganie tampolady czy jakos tak. nie umiem tego uczucia opisac. jedyne co mi przychodzi do glowy to takie uczucie jakby mialo sie powróz w nosie i ktos go tak pociagnal z calej sily. łzy mi leciały ciurkiem .. ale na szczescie to trwalo moze z 5 sekund. ptm udalam sie na sale i musiala plukac nos nowa zeby krew splywala . nos byl bardzo obolaly. szwy ciagnely glowa pekala z bólu. a ja byłam juz wykonczona.. w poniedzialek 26.04 ostalam wypisana ze szpitala . lekarz sprawdzil czy wszystko ok . teraz jestem w domu juz prawie trzeci dzien . a jutro 29.04 jade na zdjecie plytek i szwów. przez nos troche oddycham ale nie jest to swobodne oddychanie. nos jest obolaly. gdyby nie szwy wszystko byloby ok a szwy ciagna jak nie wiem. nie moge jesc cieplkych obiadow. cieple kapiele tez odpadaj , napoje wysoko provcentowe . jem tylko takie rzeczy ktore da sie pokroic na drobno poniewaz orze szwy nie moge otwierac buzi za szeroko.. ogolnie zabieg byl ciezki. szczerze mowiac gdybym wiedziala ze tak to bd wygladac nie wiem czy bym sie zgodzila drugi raz. za duzy ból. w szpitalu nie jadlam prawie wgl ponniewaz nos byl tak obolaly ze gdy otwieralam usta to bolalo strasznie. opiekowal sie mna Dubielis. niestety nie wiem kto mnie operowal bo usneałam. pielegniarki były bardzo mile ale jedzenie już nie . pozdrawiam . mam nadzieje ze komuś pomogłam

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2320
Dołączył: 5 Marz 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 28 Maja 2014r. 13:01  
Cytuj
CYTAT
pozdrawiam . mam nadzieje ze komuś pomogłam

Dzięki, właśnie zaakceptowałem swoją krzywą przegrodę, a wręcz zaczynam ją lubić.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 981
Dołączył: 6 Gru 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 28 Maja 2014r. 13:01  
Cytuj
Temat wydaje się wyczerpany. Proponuję nominację do tytułu "Archeolog Roku" smiech2

Zjadł owoc z drzewa poznania i ten smak na zawsze pozostanie mu w ustach. Henry James
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 475
Dołączył: 9 Lut 2012r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 28 Maja 2014r. 16:26  
Cytuj
Moja koleżanka miała ten zabieg kilka miesięcy temu. Najpierw była na wizycie u Dubielisa, prywatnie. Jest zadowolona, choć nie było to przyjemne ale nie narzekała na ból.
Znam też osobę, która podobnie jak pani wyżej obudziła się podczas zabiegu i ból cierpiała straszliwy..
Ja ze swoją przegrodą wstrzymam się ile się da ...potluczony

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 195
Dołączył: 14 Gru 2011r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 28 Maja 2014r. 17:45  
Cytuj
powiem tak... ja operację miałem parę lat temu. z doświadzczenia swojego jak i kolegów wiem, że nikt drugi raz by się na nią nie zdecydował - jesteśmy tylko ludzmi i nie nawidzimy bólu...

co do samej operacji - jest ona przeprowadzana dwoma sposobami.
1. łamanie kości nosowej i jej ponowne składanie - wyglądasz jak panda przez dłuższy czas.
2. rozcinanie przegrody tuż nad wargą i prostowanie jej za pomocą tamponów i płytek - mniej straszliwe.

po operacji to normalne, że cię na... wszystko i nie możesz jeść. wkońcu rozwalili ci część ciała i ją ponownie złożyli.

kilka dni po operacji (2-4 w zależności od wady) wyciągają ci tampony - uczucie jakby ktoś wyjmował ci mózg przez nosumiech na szczęście trwa to kilka-kilkanaście sekund.

jak trzymasz się zaleceń lekarza, to pózniej wszystko ładnie z noskiem i mniej problemów z infekcjami.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1863
Dołączył: 9 Sty 2012r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 28 Maja 2014r. 18:35  
Cytuj
Operacje na przegrodę to trochę kontrowersyjna sprawa i im człowiek starszy tym ponoć mniejsze powodzenie i sens zabiegu. Znam dwóch ludzi, którzy mieli to robione, jeden koło 20 roku życia, drugi po 50 roku życia. Młody zadowolony, starszy nie, czyli reguła się potwierdza.
Tak czy siak, zabieg trochę rzeźnicki. cool

Ja się nie zdecydowałem i już się nie zdecyduję.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 266
Dołączył: 4 Cze 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 28 Maja 2014r. 22:04  
Cytuj
Miałem prostowanie przegrody w tym roku w styczniu w Rzeszowie. Zabieg miałem ja i moja córka. Faktycznie u córki cały powrót do normalnego funkcjonowania przebiegał szybciej i łagodniej. Po zabiegu, przez kilkanaście godzin, do wyjęcia tamponów następnego dnia rano miałem ból głowy taki, że myślałem, że się skończę. Po wyjęciu tamponów ból szybko ustąpił. Później tydzień z plastikowymi wkładkami, a następnie jeszcze ok. 4 tygodni do całkowitego zagojenia i uzyskania pełnej drożności nosa.
Na początku mówiłem, że drugi raz bym się na to nie zdecydował, ale teraz, kiedy widzę korzyści jednak poleciłbym ten zabieg, jeżeli ktoś faktycznie cierpi na uciążliwe dolgliwości spowodowane krzywą przegrodą.
Ja miałem non stop katary i mniejszy przepływ powietrza w jednej dziurce, przez co cały czas oddychałem ustami a z tego powodu często się przeziębiałem. Po zabiegu katarów nie mam, a to najbardziej utrudniało mi życie i dla tego komfortu uważam, że zabieg zrobić warto. Ustami nadal pomagam sobie w oddychaniu, ale jak się pilnuję to mogę oddychać samym nosem, wcześniej to było niemożliwe. Dodatkowo, żona mówi, że przestałem chrapać. Córka miała podobne dolegliwości i też jest teraz ok.
Dlatego twierdzę, że warto było. Pierwszy noc jest fatalna, pierwszy tydzień przesrany, a póżniej miesiąc mało komfortowy, ale efekt taki o jaki chodziło.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 985
Dołączył: 11 Lis 2012r.
Skąd: stalowa wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 28 Maja 2014r. 22:32  
Cytuj
Miałem zabieg 2 miesiące temu w stalowej woli. Z czystym sumieniem polecam dr.Dubielisa.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 3
Dołączył: 28 Maja 2014r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 29 Maja 2014r. 14:25  
Cytuj
wlaśnie wróciłam ze stalowej. byłam na wyciagania płytek i szwów. wyciąganie szwów nie było najprzyjemniejsze ale nie bolało tylko swędziało. za to płytki już gorzej . są olbrzymie , jak je zobaczyłam to byłam w szoku.. gdzie to sie miesic.. przed zabiegiem nie oddychałam na prawa dziurke ale teraz po wyjęciu wszystkiego jest swietnie. !!! bardzo duzo bólu ale na szczescie juz po wszystkim ;d

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 345
Dołączył: 1 Maja 2007r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 29 Maja 2014r. 21:36  
Cytuj
Miałem prostowany ostatnio nos na znieczuleniu miejscowym.
Wykonywał go dr. Kozioł.
Kontakt z pacjentem jak wykonanie całego zabiegu pełna profeska.
Zabieg do przyjemnych nie należy ale niema tragedii, 5 minut i po problemie umiech
Niestety czeka mnie kolejny zabieg tym razem z narkozą i ze skalpelem gdyż w młodości miałem kilka razy przestawiony nos i zawsze się bałem tego zabiegu, aż wreszcie się tak pozrastał że trzeba operować...
Jeśli macie coś do roboty ze swoją kichawą to lepiej zrobić to teraz a strach ma tylko wielkie oczy
umiech

NON SERVIAM
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 50
Dołączył: 15 Kwie 2008r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 30 Maja 2014r. 08:59  
Cytuj
hej! ja miałam prostowanie przegrody nosowej w Rzeszowie w klinice Asklepios, operował mnie prof. Białogłowski.Zabieg refundowany przez kasę, ale czekałam od konsultacji 9 miesięcy.
W dzień zabiegu stawiłam się w szpitalu z wynikami badań, zabieg trwał ponad godzinę bo miałam porwornie skrzywioną przegrodę,po przebudzeniu horror,oddychanie tylko przez usta, torsje, wymioty po znieczuleniu.Bólu nie odczuwałam bo śroki przeciwbólowe w kroplówce dostawałam.Noc najgorsza w moim życiu, myślałm tylko jak rana dożyję.
Na drugi dzień zdjęcie opatrunku z nosa i do domu...
W domu kilka dni ciężko,tabletki przeciw bólowe,płukanie wodą morską i solą fizjologiczną i to wszystko.Wyjęcie plastikowych płytek za 10 dni w Łańcucie i nowe życie...
Na kontoli za miesiąc dowiedziałam się że mam idealną przegrodę i że sam Pan Bóg by mi takiej nie zrobił...
Polecam jeśli macie taki problem odmieńcie swoje życie...
Od mojego zabiegu minął rok...

margo
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 266
Dołączył: 4 Cze 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 30 Maja 2014r. 09:04  
Cytuj
żuBer, nie wiem co miałeś robione, ale to nie to o czym piszemy.
Prostowanie polega na wycięciu krzywej przegrody, wymodelowaniu i umieszczeniu jej na swoim miejscu. Następnie wkładją do nosa plastikowe "prawidła" i wciskają do niego chyba z pół kilo tamponów. Operację tę robi się tylko w znieczuleniu ogólnym i trwa od 30 do 60 minut. Tak to przynajmniej robią w Rzezowie.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 3
Dołączył: 28 Maja 2014r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 30 Maja 2014r. 10:33  
Cytuj
prostowanie przegrody nosowej robią też czasami w znieczuleniu miejscowym umiech) ale już chyba lepieh byc pod narkoza żeby wszystkiego nie widziećumiech

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Nowy Temat Odpowiedz

NawigacjaStart » Forum » Stalowa Wola » Zdrowie i uroda »