~~Zosia | |
|
|
Rosnąca presja na wzrost płac może prowadzić do pogorszenia konkurencyjności polskich firm, a nawet skutkować czasowym wzrostem bezrobocia. W lutym zarabialiśmy ponad 3000 zł.
Takiego zdania są analitycy Ministerstwa Gospodarki, których zaniepokoiły dane GUS pokazujące, że przeciętne wynagrodzenie brutto w lutym 2008 roku wyniosło 3032 zł, co oznacza, że w ujęciu rocznym wzrosło o 12,8%, a miesięcznym o 2,1%. - To kolejny najwyższy wzrost od przystąpienia Polski do UE, zdecydowanie wyższy od oczekiwań. Przekroczony został rekordowy wynik z listopada ubiegłego roku, kiedy średni wzrost wynagrodzeń wyniósł 12% - napisali analitycy w komentarzu. Ich zdaniem, wynik ten odzwierciedla sytuację na rynku pracy. - W obliczu obserwowanego niedoboru pracowników o wymaganych kwalifikacjach, pracodawcy są skłonni oferować korzystniejsze warunki płacowe. Ponadto polskie płace wciąż wyrównują się z wysokością pensji obowiązujących w innych krajach UE - oceniają analitycy resortu gospodarki. Ich zdaniem, utrzymująca się presja na wzrost płac może prowadzić do pogorszenia konkurencyjności polskich przedsiębiorstw i paradoksalnie może też skutkować czasowym wzrostem bezrobocia. - Przedsiębiorcy mogą próbować ograniczać wzrost kosztów pracy poprzez wzrost wydajności pracy i wstrzymanie się od zatrudniania nowych pracowników - podsumowali. |
|
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
|
~~ | |
|
|
to by sie zgadzalo- pensja moja,zony,kieszonkowe dziecka od dziadków i pensja sąsiadki= 3002 zł netto
|
|
|
~~ges | |
|
|
W UK jak wprowadzali minimalne zarobki ustawowo dzis 5.52 krzyczano ze 2 miliony ludzi straci prace a okazalo sie ze powstalo 3 miliony nowych miejsc.Czego bo jak ustalili minimun na poziomie godnym cala szara strefa poszla robic legalnie bo sie bardziej oplacalo a na czarno placili o wiele mniej.A ci co zatrudniali za mniejsze pieniadze musieli albo placic albo zamknac interes.Ot cala filozofia
|
|
|