NawigacjaStart » Forum » Off-Topic » Polityka i gospodarka »
Nowy Temat Odpowiedz
Naszemu PiS-owi najbliżej do Torunia?,
~~wers
ff
Wysłany: 3 Kwie 2008r. 20:39  
Cytuj
Naszemu PiS-owi najbliżej do Torunia?

Podkarpaccy posłowie PiS-u to największa sejmowa reprezentacja, która opowiedziała się przeciwko traktatowi lizbońskiemu


Aż 10 spośród 14 posłów z Podkarpacia opowiedziało się we wtorek wieczorem przeciwko ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Zrobili to mimo apelu prezydenta Lecha Kaczyńskiego o poparcie traktatu. I mimo że większość klubu PiS, z Jarosławem Kaczyńskim i Przemysławem Gosiewskim na czele, zagłosowała za traktatem.

Tylko troje posłów z naszego regionu powiedziało traktatowi "tak". To Grażyna Gęsicka, Zbigniew Chmielowiec i Andrzej Ćwierz. Szef podkarpackiego PiS-u Marek Kuchciński nie głosował, bo po wypadku na nartach jest w szpitalu.

Pozostali posłowie, wśród nich Stanisław Ożóg, Stanisław Zając, Piotr Babinetz, Andrzej Szlachta, zagłosowali przeciwko. Żaden z regionów nie ma takiej statystyki. Z całego Mazowsza, które ma w Sejmie 23 posłów PiS-u, przeciwko traktatowi zagłosowało tylko ośmiu posłów tej partii. W regionach wschodnich też nikt nie zbliżył się do wyniku podkarpackiego: w województwie lubelskim przeciw było sześciu posłów (na 13 z PiS-u), w podlaskim trzech, świętokrzyskim dwóch, a w warmińsko-mazurskim żaden.

Przypomnijmy, za traktatem opowiedziały się zgodnie kluby PO, LiD i PSL. W środę pochylił się nad nim Senat. I znowu podkarpacka reprezentacja PiS-u znalazła się w gronie tych, którzy opowiedzieli się przeciwko. Tylko Władysław Ortyl zagłosował za. Kazimierz Jaworski, Zdzisław Pupa i Stanisław Piotrowicz byli przeciw. W Senacie inne partie z naszego regionu nie mają przedstawiciela.



Z Toruniem nie rozmawiam

Małgorzata Bujara: Najwięcej posłów PiS-u zagłosowało przeciwko traktatowi właśnie z województwa podkarpackiego. Czy to znaczy, że z Rzeszowa najbliżej do Torunia?

Stanisław Ożóg: O nie, nie, nie! Niech mnie pani nawet nie próbuje obrażać! Ja z Toruniem nigdy nawet nie rozmawiałem.

To co takiego się stało?

- Ja, a także inni koledzy, jak Kazek Moskal, Kazek Gołojuch, Staszek Zając czy Mieczysław Golba, to ludzie, którzy mają własne zdanie.

Czyli nie było akcji pod hasłem: "koledzy, głosujemy przeciw"?

- Absolutnie nie. I powiem szczerze: to, że zagłosowało przeciw tak wielu z nas, to także dla mnie zaskoczenie. Myślałem, że będzie pół na pół. Niektórzy posłowie z naszego regionu mieli wcześniej inne zdanie, być może je zmienili, ale nie wiem dlaczego.

Może przestraszyli się ojca Tadeusza Rydzyka, który we wtorek w Radiu Maryja powiedział: "Patrzmy, kto jeszcze oszukał. Będą wybory, trzeba będzie wiedzieć, kogo wybrać".

- Ja nie jestem w stanie na bieżąco śledzić wszystkich podobnych wypowiedzi, czytać tego Nowego czy też Naszego Dziennika, oglądać Telewizji Trwam. Gdy siadałem w ławie sejmowej, jeszcze nie wiedziałem, jak zagłosuję.

Kiedy podjął Pan decyzję?

- Po wystąpieniu Donalda Tuska. Zabrakło mi w nim zapewnienia, że zasady kompromisu wypracowanego na spotkaniu z prezydentem Lechem Kaczyńskim w Juracie zostaną dochowane. Boję się utraty suwerenności przez Polskę. Nie podoba mi się, że o wszystko musimy prosić niemal na kolanach Komisję Europejską. Chciałbym, by był jasny zapis o nadrzędności polskiego prawa nad unijnym.

Czy przed głosowaniem nie wahał się Pan ani przez moment? Jarosław Kaczyński był za traktatem, o jego przyjęcie zaapelował sam prezydent Lech Kaczyński.

- Nie, nie wahałem się. Wielokrotnie w mediach czytałem, że w PiS-ie panuje zamordyzm i łamanie kręgosłupów. Teraz macie dowód, że tak nie jest. W klubie nie było dyscypliny głosowania.


Zagłosowaliście inaczej niż Jarosław Kaczyński czy Przemysław Gosiewski. Akcje podkarpackich posłów PiS-u mogą spaść.

- Nie, na pewno tak się nie stanie. We wtorek przez 5-10 minut rozmawiałem z Jarosławem Kaczyńskim, Przemysławem Gosiewskim i Joachimem Brudzińskim. Mówiłem im, że jeszcze nie wiem, jak zagłosuję. Nie usłyszałem ani słowa, że jak zagłosuję inaczej, to będzie oznaczać, że jestem nielojalny.

Ale dorobiliście się łatki posłów radiomaryjnych.

- Daję słowo honoru, że to środowisko nie miało żadnego wpływu na nasze zachowanie. To była nasza suwerenna decyzja.


Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów

 
 
 
 
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 3 Kwie 2008r. 20:39  
Cytuj

 
 
 
 
~~
ff
Wysłany: 3 Kwie 2008r. 21:12  
Cytuj
hehehe honor w PiS-ie, to Błądek jest nim przepełnionyumiech

 
 
 
 
Nowy Temat Odpowiedz

NawigacjaStart » Forum » Off-Topic » Polityka i gospodarka »