Wyobrazcie sobie że wczoraj pozamarzały mi rury od wody w łazience , dziś jest jeszcze gorzej hehehe a żeby nie było mieszkam w bloku na 3 piętrze i ostatnim dramat poprostu,hydraulik przyszedł rozłozył ręce i kazał czekać aż mrozy puszczą ale samochód rano mi odpalił

No to mi na odwrot. Rury w domu nie zamarzaja (na szczescie) ale autko przegralo z zima.
I tak mysle co lepsze. Auto odpalane na kable czy mroz w domu

Wczasy w ciepłych krajach z sympatyczną przyboczną

u mnie dzisiaj -32 w nocy bylo przy ziemi :p autko nie pali 3ci dzien, preparat nic nie dal :] ale przynajmniej 3ci dzien nie pale :p moze rzuce ;]

If33.... to gdzie ty zyjesz??? Na Syberii???
A z samochodem nie jest smieszne. Jak paliwko zamarzlo to nie wiem czy odpali jak mrozy zejda tak do -5 czy dalej beda jaja.

no niedaleko tyle ze chalupa postawiona zaraz pod gorka i wszystko na mnie leci :] jak niecale 2 tygodnie temu byla gololedz to mialem na aucie sporo ponad cm lodu ze 30 min delikatnego odkuwania bylo :] poprobuje jescze go ostrzej ruszyc, narazie w sumie nie mialem potrzeby jak nie odpali po ostrych probach to ognisko pod rozpale :]

różnie czasami moze byc kuku z filtrem paliwa bo tam jest wilgoć i moze sie rozszczelnic. A pozatym dziwne to troche że auta nie odpalają jak sa dobrze przygotowane do zimy

W jakim budynku mieszkasz (wielka płyta czy takie jak na zatorzu)? Czy rury w pionie są plastikowe, czy metalowe?
Może budynek jest niedogrzany?

Mieszkam przy ul wolności obok kortów ( lodowiska ) rury są plastikowe i nie zamarzł pion tylko na odcinku za wanną do ubikacji odcięło od razu pralkę i kuchnię także woda została mi jeszcze do wanny i zlewu a jutro może i to zamarznie

Panikujecie jak by jakiś kataklizm się dział...
Kiedyś były sroższe zimy i nikt nie narzekał.
Jest zima więc ma być zimno.
Tak jak w lecie jest i ma być gorąco.


Fakt wkurzające jest chełtanie rano auta które i tak nie odpali, i latanie lub wydzwanianie po sąsiadach lub znajomych za kabelkmi. No ale do wszystkiego idzie się przyzwyczaić.

Dla niecierpliwych mam informacje że prawdopodobnie mróz ustępuje i będzie co raz cieplej, no ale z tą naszą pogodą to nigdy nic nie wiadomo

a tym że rury zamarzają w blokach to o tym nie słyszałem O_o

To zapraszam

To jednak stare budynki. Pewnie nie są właściwie ogrzewane.
Z tego, co mi wiadomo, rury z wodą muszą być wkopane minimum 1 metr w ziemię, bo tam nigdy nie zamarza. W budynkach powinno być na tyle ciepło, by takie rzeczy się nie zdarzały. Pewnie nawet w tych blokach nie ma kaloryferów w łazience?

Mam no co Ty ?

No coś musi być przyczyną, żeby woda zamarzła. Bo ponoć płynąca woda ma duże ciepło właściwe, czy coś takiego, że potrzeba długiego mrożenia, by ją zamienić w lód. Chyba, że komin jest jakiś nieszczelny, a obok niego przebiega rura i mróz sobie wlazł kominem. Ja tylko głośno myślę. Bo tak nie powinno być.

Gdzieś ty się chłopie fizyki uczył?
Na tajnych kompletach?

W dupie się uczyłem. Jak jesteś taki mądry i omnibus to startuj w Wielkiej Grze. Nie jestem młodym gnojkiem, świeżo po szkole, żebym każdą bzdurę miał pamiętać. Wiem, że płynąca woda ma coś takiego w sobie, co łatwo jej nie pozwala zamarznąć, a czy się to nazywa ciepło właściwe czy inna cholera, to już nie takie ważne.

edit: szkoda ze nie zostala 1 wersja :]

Widzę, ze trafiłem w czuły punkt
Pod górkę było do szkółki?

To po co się tu produkujesz?
Zmusza cię ktoś do wpisywania swoich wątpliwych mądrości?
Przypomina się stare powiedzenie:
Jak nie potrafisz - nie pchaj się na afisz.

Może mądralo wyjaśnij zatem, jak nazywa się ta właściwość wody, bo jednak chyba ja mam rację. Tak w międzyczasie sprawdziłem google. I w ogóle, w jakim celu wprowadzasz off topic?
O "szkółce" nie chcę nic pisać, bo co z tego, że przeciętny Amerykanin nie wie, gdzie Polska leży, skoro państwo to jest jednym z najbogatszych na świecie, a Polak uczy się wszystkiego, a potem zmywa naczynia na Zachodzie. Sam zapamiętaj, że jeśli umiesz wszystko, to nie umiesz nic. Ale to odrębny temat.

A u nas w pracy wczoraj były +3 stopnie w biurze i mleko na parapecie zamarzło

krowe czy koze macie w biurze?

powiem wam szczerze że zazdroszcze wam tej prawdziwej zimy, tu gdzie jestem rekordem było -9'C i ludzie przeżywali szok. śnieg popadał przedwczoraj w nocy i wczoraj rano jadąc do pracy czułem się troszkę jak w Pl na autostradzie wszyscy jechali 60 ja 80 a o to co napotkałem na swojej drodze

a co to jest? E=RNI?

hhehehehe nieeeeee mamy Byka

nie widziałem ale za pewne nie na 100%