Wie ktoś co się porobiło z sygnalizacją świetlną na hutniku, koło Elektrowni? Chodzi dokładnie o skręt w lewo od strony Niska na ul. Solidarności (chyba, ta do alu). Dwa razy jadąc tamtędy ostałem się jak głupi osioł, za pierwszym razem przestałem 2 zmiany świateł i nic, nadal było czerwone, nerwy mi puściły i przewaliłem na czerwonym. Dziś byłem cierpliwszy stałem 3 zmiany świateł i też nic, można sobie podjechać pod sam sygnalizator i tak jest dupa blada. Znowu zostałem zmuszony do złamania przepisów. Uzbierała się spora liczba samochodów za mną i czerwone cały czas. Jedno co zauważyłem to przez pewien czas jest puste skrzyżowanie (wszyscy mają czerwone). Nawaliła sygnalizacja czy ki diabeł tam siedzi?

swiatla sa polaczone z zapora kolejowa jesli jest opuszczona to swieci sie caly czas czerwone swiatlo

To by było jeszcze pół biedy, ale jak jest przejazd otwarty to jest tak samo. Dziś akurat były wyłączone światła bo kreciki coś cudowały na krzyżówce. A zamykanie ramp to już oddzielny temat, bo zdarza się tam stać nawet po 4 minuty, pociąg na rozwadowie a rampy zamknięte i chu... stój sobie

kolego ja te światła od dawna olewam.... wieczorową porą poprostu zwalniam i jak nic nie jedzie to nawet i na czerwonym jadę ... już nie czekam .... poza tym powinno wrócić wyłączanie świateł o 22 czy 23 i problem byłby z głowy .... . a tak to zawsze "misiaki" się przyczają i albo będą ludźmi albo moje zdanie o nich drastycznie spadnie.... pozdro i samych zielonych życzę

kolego ja te światła od dawna olewam.... wieczorową porą poprostu zwalniam i jak nic nie jedzie to nawet i na czerwonym jadę ... już nie czekam .... poza tym powinno wrócić wyłączanie świateł o 22 czy 23 i problem byłby z głowy .... . a tak to zawsze "misiaki" się przyczają i albo będą ludźmi albo moje zdanie o nich drastycznie spadnie.... pozdro i samych zielonych życzę