Czemu my mamy wyjaśniać co Ty wymyśliłeś?
Wyjaśnij mi dlaczego euro obniża poziom życia, zwięźle i na temat. Poza walutowych czynników nazbiera się trochę.
Nie "zmowa" ale pewne zjawisko i niegroźne bo rynek stosunkowo szybko je pacyfikuje, widzę że nie rozumiesz ale daruję sobie wyjaśnienia bo myślę że wszyscy wiedza o co loto.

Przeczytaj jeszcze raz moje posty to się dowiesz dlaczego wprowadzenie życia obniżyło poziom życia. W takich Niemczech wymiana była 1 do 2 prawie. 1 euro do 2 marek. To co kosztowało 2 marki, nagle zaczęło kosztować 2 euro. To samo było we Włoszech i innych krajach. Zarobki natomiast w ten sposób się nie zmieniły. To nie jest spisek handlowców, tylko ma związek z podażą waluty, co wyjaśnia post z onetu.

Teraz mi nie odpowiedziałeś. Szukałem wstecz, odpowiedzi nie znalazłem.

Handlowcy faktycznie próbowali takich zabiegów ale się to nie udało bo rynek zaraz to zweryfikował.
We Włoszech nawet był bojkot pizzerii....

Dalej uważam że Euro nie ma bezpośredniego przełożenia na pogorszenie sytuacji w wymienionych przez ciebie krajach.

Nie będę się bawił w kotka i myszkę z kimś, kto jest zaślepiony.
Raz jeszcze i koniec w tym temacie. Wprowadzenie euro spowodowało obniżenie poziomu życia w danym państwie dla jego obywateli. Nie wiem, co było bezpośrednią tego przyczyną, czy przyczynami, ale to są fakty.

Jakie są te fakty??? Co ma waluta do poziomu życia????

Powiem ci co się zmieniło w UE i nie tylko. Cena ropy, gazu, prądu to ma wpływ na całą gospodarkę...... Ale ty tego nawet nie zauważyłeś bo jesteś zaślepiony..... Euro to zło i koniec....

Nie będę rozmawiał z kimś, kto pisze od rzeczy.

http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=1&id=737
co do euro WARTO przeczytać !

cytaty:

A mi na tym blogu się jeden komentarz spodobał:


Ci "młodzi, wykształceni, prężni, przedsiębiorczy z PełO" to chyba się akwizycją w Amway'u zajmują, bo retorykę mają podobną...



A chodzi o ten komentarz:

"Moja babcia - socjalistka, niestety (jednak nie narodowa) - z sentymentem wspomina PRL. Cierpi na manię prześladowczą. Wszędzie widzi zaplutych karłów demokracji i kapitalistycznych imperialistów ze zgniłego Zachodu. EURO jest dla niej symbolem dzikiego kapitalizmu, sponiewierania klasy robotniczej i wyzysku. Krytykuje wspólną walutę z pozycji socjalistycznego biedaka: a to, że drożyzna będzie, kapitaliści się wzbogacą, prąd podrożeje, emeryturka zmaleje. Typowe lęki charakterystyczne klasie pasożytów społecznych, którzy całe życie korzystali z zasiłków, kupowali "taniochę" w PRL-owskich sklepach a teraz drżą na myśl o drożyźnie."



Adolf Hitler i naziści też byli fanami jednej europejskiej waluty. Aż boję się wniosków, jakie mógłbym wyciągnąć o fanach euro i UE, idąc dalej logiką towarzysza.



"Młodzi, wykształceni, prężni i przedsiębiorczy liberałowie nie muszą narzekać, jak stare, socjalistyczne zgredy, którym to wszystko po 1989 wydaje się horrendalnie drogie."



Ci "młodzi, wykształceni, prężni, przedsiębiorczy z PełO" to chyba się akwizycją w Amway'u zajmują, bo retorykę mają podobną...

No to pojechałeś, ciekaw jestem do jakich jeszcze wniosków jesteś w stanie dojść......

Zobaczcie, co może spotkać Polskę:


W ogarniętym kryzysem kraju, którego deficyt finansów publicznych w zeszłym roku wyniósł 12,7 proc. PKB, a dług publiczny zbliżył się do 300 mld euro, społeczeństwo nie akceptuje pomysłów rządu na walkę z deficytem.
Nigdy grecka tragedia nie miała tak licznej jak dziś widowni. Bo nigdy dotąd interesy finansowe równie wielu nie zależały od tego, co stanie się w Atenach. Grecja jest winna światu ponad 300 mld dol. Blisko 30 mld spłat przypada na kwiecień i maj. Wierzyciele to największe banki i jeśli Grecy nie znajdą sposobu na spłatę długu, odczuje to cały świat.
Temu, co dzieje się na południowych obrzeżach kontynentu, Unia przygląda się z niepokojem, a nierzadko z oburzeniem. Nawarzyła sobie piwa, otwierając drzwi do unii monetarnej krajowi, który nie był, jak się okazuje, do tego przygotowany. Na jaw wychodzą też wątpliwe praktyki firm z Wall Street. Kłamstwa, wierutne kłamstwa i greckie statystyki - to sformułowanie zaczęło krążyć w kręgach nie tylko polityki i gospodarki na wiadomość o tym, że deficyt budżetu Grecji to nie 3,7 proc. PKB, jak mówił poprzedni rząd, ale 12,7 proc. O tym, że Grecy fałszują statystyki, wiedziano w UE od dawna, ale mało kto zdawał sobie sprawę na jaką skalę.

http://wybor(...)ajk.html

Tekst pogrubiony wiele mówi. Czy nie ma analogii do nas?

Ja bym tu widział analogię do Węgier.

O Węgrzech będzie można pomarzyć jako o kraju dobrobytu, kiedy medialna bańka mydlana sukcesów w Polsce pryśnie.
Jesteśmy bardzo zadłużeni. Próg niebezpiecznie dochodzi o konstytucyjnej granicy. Potem będzie krok do przodu...w przepaść.

Ty chyba zapomniałeś co było kilka lat temu na Węgrzech. Chodzi mi o kłamstwa rządu....
Do przekroczenia progu konstytucyjnego nie dojdzie, bo żaden rząd się na to nie odważy....

To nie kłamstwa rządu tylko wirtualna księgowość. Nie słyszałeś o czymś takim? O zamiataniu pod dywan niewygodnych faktów, by w wykazach wszystko grało?

Słyszałem o kreatywnej księgowości:-)))

To jest to samo. I III RP ją od dłuższego czasu stosuje.

Tutaj też ciekawa dyskusja.
Podoba mi się ten pierwszy wpis, jakże oddający prawdę o III RP.



Co jeszcze w Polsce pozostało p o l s k i e ?
Przemysł,media nawet bogactwa naturalne.
Podatek katastralny pozbawi własności prywatnej i podzielimy los Palestyńczyków.

http://forum(...)_e_.html

http://rapor(...)s&id=287

Ty się z tym Nowakiem utożsamiasz ??