No właśnie, gdzie jest kobieta w tej całej kwestii aborcyjnej, jej wola, jej opinia, jej godność, jej prawo do samostanowienia o własnym losie, krótko mówiąc prawo do wolności, prawo do decydowania o czasie w którym będzie rodzic i liczbie bachorów, którą chce mieć ,czy rezygnacji z ich posiadania i zajęcia się czymś bardziej sensownym i ciekawym niż zajmowanie się obsrajtkami.

W Polsce dla katoli , zwłaszcza katoli nawykowych, bezmyślnych z dziecięcą wrażliwością i umysłowością ,dla których wiara wyczerpuje się w obrzędowości i religijnym ceremoniale, w dyrektywach księdza, jest nie do pomyślenia, że kobieta nie może się całkowicie zrealizować w kuchni i sypialni. Jej horyzont życiowych planów i marzeń może wykraczać poza zasrane pieluchy ,gotowanie, pranie i czekanie na męża ( najczęściej kompletnego kretyna), aby oddać mu się w małżeńskim łożu i spłodzić następne dziecka, jeśli to będzie syn to duże prawdopodobieństwo, że na świat przyszedł kolejny kretyn.

Oto polska demokracja, bardzo przyjazna kobietom, licząc się z ich aspiracjami i prawem do samostanowienia o własnym losie, traktująca je podmiotowo, licząca się z ich zdaniem w kwestii tak znaczącej dla ich losu jak prawo do aborcji. Zygotę stawia się wyżej niż zdrowie i los żyjącej kobiety. W neutralnej światopoglądowo demokracji w treść ustawy wpisuje się metafizyczne przekonania na temat początków życia i terroryzuje się nimi całe społeczeństwo, zaprzeczając jawnie w ten sposób neutralności państwa w sprawach światopoglądowych jego wszystkich obywateli.

Najśmieszniejsze jest to, że ustawa aborcyjna w Polsce jest jedną z najbardziej restrykcyjnych na świecie, wpisano w nią prawie cały katolicki obłęd i obsesje na punkcie kobiet i sexu, a i tak z trudem można to prawo wyegzekwować, za co już zaczynamy wszyscy płacić z pieniędzy budżetowych za sprawą przyznawanych kobietom odszkodowań przez sądy.

Kajko szanuje cie za to co napisałes, bo właśnie tak czuja się młode kobiety. Nie mowie o babcich ani o tych co juz nie moga mieć dzieci. Dziękuję za słowo prawdy. Szacunek)

Po obejrzeniu tego filmu i po przeczytaniu Waszych wypowiedzi, wiersza jestem w szoku…..Nigdy nie byłam za aborcja teraz jeszcze bardziej sie temu sprzeciwiam….Nie umiem sobie wyobrazic takiej sytuacji, kiedy kobieta, czasem młoda dziewczyna idzie do lekarza, umawia sie na konkretny dzień i usuwa dziecko…..Wiele razy brałam udział w dyskusji na temat aborcji i byłam przerazona- ilu ludzi uważa że to dziecko, które poddaje sie takim masakrycznym torturom, śmierci to jakaś jednolita masa, nie człowiek!!!! To bzdura!!! To maluszek, nienarodzone jeszcze dziecko, które kiedys stanie się najdrozszym skarbem dla wszystkich…..Nie wiedziałam dokładnie w jaki sposób usuwa sie dziecko…Dzis dowiedziałam sie o filmie- niemy krzyk i od razu zobowiązałam się go oglądnąc….Ręce mi się trzęsą jak to piszę….To tak samo gdyby dorosłego człowieka poddac takiemu męczęństwu urwac ręce, nogi, głowę. Na pewno by z bólu krzyczał i byłoby go słychac- ale tego dziecka nie słychac- pomimo ze krzyczy ono tak samo…….Aborcja jest okropna!!!

Nikt cie do niej nie zmusza, wlasnie na tym polega prawo wyboru, ktore nam kobietom zstało odebrane. C innego jak sie rodzi z wałsnej woli, ciekawe czy takie samo byloby twoje zdanie jakby ciąza byla skutkiem gwaltu....łatwo sie mowi kiedy cie to nie dotyczy