Jak przeżyć za 900 złotych miesięcznie? Takie pytanie stawiają sobie co miesiąc tysiące emerytów. Będą je stawiać również ci, którzy na głodowe emerytury przejdą w przyszłym roku. Nie zawracają sobie nim głowy jedynie politycy Wszystko wskazuje na to, że ten problem szczególnie ich nie zajmuje. Dlaczego? Bo na przykład premier Donald Tusk (51 l.) może liczyć na ponad 5 tys. złotych miesięcznie, a minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak (48 l.) na ok. 4 tysiące. – Dlatego, że zarabiają ponad 2,5 średnie krajowe. Gdyby politycy przechodzili na emerytury dzisiaj, to mężczyźni dostaliby blisko 4000 zł, a kobiety około 3000 zł. – tłumaczy Jeremi Mordasewicz (56 l.), członek rady nadzorczej ZUS. – Do tego trzeba jeszcze doliczyć waloryzację. Czyli w 2014 premier, minister czy poseł mógłby dostać około 5 tys. zł. A kobieta sprawująca takie samą funkcję prawie 4 tys. zł comiesięcznej emerytury – mówi Mordasewicz. Większą emeryturę dostanie np. Waldemar Pawlak (49 l.), który był prezesem zarządu Warszawskiej Giełdy Towarowej, a mniejszą Jarosław Kaczyński, który dość długo nie miał stałego źródła dochodu. W tym samym czasie pani Sieńsko dostanie raptem 909 złotych emerytury. http://www.efakt(...)ul=34465

Hej Zosia!
To są czyste spekulacje.Oni jeszcze nie odchodzą na emeryturę-lat nie mają.Faktem jest jednak to że nasze przyszłe emerytury polecą na pysk.Jeżeli taki ZUS-konsekwentny w dalszym ciągu będzie nasze pieniądze tak przeliczał ,to jak ja będę odchodził na emeryturę to dla mnie może w ogóle pieniędzy nie starczyć.A moja emeryturka może wynosić słownie, zero złotych.

Takich dygnitarzy w kraju jest znikoma liczba. Im przynajmniej liczy się emerytury od rzeczywistych zarobków. A że te są za duże to już inna sprawa.
Większym problemem są górnicy, służby mundurowe oraz rolnicy. Ci dostają dużo za dużo w stosunku do ich składek. I takich są miliony.