Przyjeżdżam do mojego rodzinnego miasta raz na jakiś czas. Dało mi to możliwość porównania Stalowej Woli z wieloma innymi miastami, niekoniecznie większymi. Niestety słowa nauczycielki języka niemieckiego z lat licealnych pasują do tego miejsca jak ulał. Stalowa Wola jak i nasz region są zaściankiem nie tylko polski ale i europy. Gdy przyjechałem tu ostatni raz czułem się zupełnie jak w krajach arabskich, jest wielki post wiec nie ma ludzi w knajpach, kluby zamknięte miejsca spotkań są puste. Mentalność ludzi powoduje powolną śmierć kulturalną tego miasta. Niestety nikt nie widzi potrzeb ludzi w wieku 18- 26 lat a to ci ludzie są najbardziej podatni na atrakcję które powinny być zachętą, powinny mowic ludziom że warto tu zostać warto żyć. Niestety region ten nie umiera tylko gospodarczo ale i kulturowo. Proszę o opinię każdego z was, może jeszcze jednak coś uratujemy.

dedi ochlejtusie ty bys tylko w klubach i knajpach siedzial, sa tez inne miejsca. Tobie wiecznie malo, babe bys sobie znalazl i sie wkoncu ogarnal.

Pozdrawiam

Przepraszam, że zawiode ciebie i innych sądzących iż jestem jakimś pijakiem. Dla uściślenia jestem osobą nie pijącą a na zainteresowanie kobiet nie mam co narzekać, cieszy mnie jedynie uśmiech tej jedynej. All4You Ewa

Żeby coś tworzyć nowego w tym mieście, najpierw trzeba zmienić mentalność ludzi w nim mieszkających. Wiele było pomysłów, klubów, knajp, imprez tematycznych itd. Ale wtedy okazywało się że za daleko, za późno, za drogo itd. itp. Po prostu tutaj już tak musi być. Albo musi upłynąć długi czas aż to się zmieni i będzie jak w innych większych miastach.
Fakt, żeby poprawiła się sytuacja kulturalna, musi się najpierw poprawić sytuacja gospodarcza a konkretnie bezrobocie. Bo jak ludzie nie będą mieli pracy, to nie będą mieli pieniędzy, a jak nie będą mieli pieniędzy to nie będą mieli za co gdzieś iść, gdzieś posiedzieć, coś porobić i tak będą pogrążać się w dołku, smutku i melancholii i koło się zamyka. Po prostu chyba trzeba być optymistą, że kiedyś będzie lepiej

Niestety tak jest. Większość ludzi, nawet młodych jak napisałeś w wieku 18 do nawet 35 lat nadal postrzega post w dziecinnym znaczeniu. To dzieciom się tłumaczyło że w poście nie je się tego czy owego, trochę starszym że nie słucha się głośno muzyki a jeszcze starszym że nie chodzi się na "imprezy".
Tak się tłumaczyło bo taka była mentalność dziecka czy to średnio dorosłego człowieka. Kto do tego nie dorósł - dalej pości tak samo.
Tu nie chodzi o umartwianie się, głodzenie czy odmawianie sobie przyjemności. Tu chodzi o moment rozwagi i zadumy nad własnym życiem, oderwanie się od codzienności i monotonii, zwrócenie uwagi na rzeczy które zazwyczaj się "olewa" albo o nich nie myśli. Post to czas refleksji moi drodzy "podkarpaccy katolicy" a nie odmówienie sobie piwie czy słodyczy.

Jak to nie ma zainteresowania zabawą? Wystarczy, że przyjedzie zespół disco polo, a miejsc brakuje.
Jeśli proponujecie tzw. wyższą kulturę dla snobów, to niestety, ale ich stężenie w naszym regionie jest proporcjonalne do ilości mieszkańców, czyli jest ich mało.

A moi znajomi mówią o Stalówce: "miasto żywych trupów"

To miasto to grobowiec.

Zgadzam się, to miasto-grobowiec, ale nie widzę tu korelacji między postem a mniejszą liczbą klientów w lokalach, to akurat nie jest zbyt trafne spostrzeżenie.

Powazny problem w tym mieście to duże bezrobocie. Osobiście się ciesze ze nie musze stać w korkach, ze dojazd do banku,urzędu czy poczty zajmuje mi chwile w przeciwienstwie do wiekszych miast. d3di tak "powazne" problemy z biegiem czasu przestają być istotne. Dlaczego uwarzasz ze jak jest mało ludzi w knajpach to nikt się nie bawi ? Rozrywka nie sprowadza się tylko do pubu.

W Stalowej Woli tylko do tego się sprowadza tak naprawdę. Wyjście do knajpy, na dyskotekę czy też restauracji. Co Ci jeszcze innego zostało? Może kino któremu brakuje lat świetlnych do tego, żeby można było wygodnie oglądać film? W naszym mieście nie ma szans na inne spędzenie fajnie czasu niż spotkanie się ze znajomymi i to właśnie najczęściej w lokalu. Brakuje u nas rozrywki. Jak powstanie cokolwiek z perspektywą, że to może być "to coś" to już się mówi, że za drogo, za daleko, dziwni ludzie itp itd. Tak jak napisał to Żuber, że "trzeba zmienić mentalność ludzi".

Jeżeli nie ma się zadnych zainteresowan to pewnie knajpa tylko zostaje ale temu to już miasto nie jest winne.

Zainteresowania są ale co z tego jeżeli nie masz gdzie ich rozwijać?

Z tego co widze mozna trenować rózne dyscypliny sportu,ja jak miałem czas to często chodziłem do znajomych, do garazu gdzie składali zabytkowy motocykl, mozna było pogadać, wypić piwo i zdobyć troche wiedzy

Jest dostępny internet, za pomocą którego mozna pogłębiać wiedze i realizować ją nawet w Stalowej Woli , liczą się ludzie którzy chcą coś robić a nie czekają az ktoś coś zrobi.

jest co robić jak sie ma pasje. Ale siedząc całe wieczory w garażu widzę że ludziom sie nudzi i znudów przyjeżdzają posiedzieć w garażu bo wieje nudą

nie te knajpy kolego, w sobote odwiedzilismy 3 - byly pelne :]z ostatniej wybylismy gdzies kolo 4, a masa ludzi jeszcze zostala :]
jakich innych rozrywek oczekujesz ? w stalowej czy najblizszej okolicy jest tego sporo, na forach takich jak to pewnie zapalonych w swojej dziedzinie jezeli nie kazdy to pewnie wiekszosc znajdzie ;] nawet nowosci do nas i okolic dochodza, jakos niedawno na forum bodaj nowej deby widzialem temat ludzi bawiacych sie w geocaching :] wiosna idzie, kto lubi pochodzic moze swietnie sie przy tym pobawic

Kurde, przeczytałem właśnie o geocatching w wikipedii, fajna sprawa, chętnie bym się w to pobawił .

a ja tylko zapytam wątkotwórcy - czy ta nauczycielka to nie czasem jadzia "ichbinda" młodożeniec? ;D

Brawo ale niestety ta kobieta miała rację w swoich wypowiedziach. Dołujące jest to, iż żyjąc w większym mieście poznając jego możliwości i dbanie o reklamę danego regionu. Tu na podkarpaciu tego nie widać. Od czasu do czasu słyszy się co nieco o Rzeszowie ale niestety nic więcej. Ludzie z całej zachodniej polski nie wiedzą o istnieniu takiego miasta jak stalowa wola a podkarpacie i ich mieszkańców uważają za górali. Jak to jest że kojarzę miasta takie jak Rybnik, Bolesławiec, Lębork, Orzysz, Bielsko czy Tarnów a oni nie potrafią umiejscowić naszego miasta. Jak walczyć z bezrobociem skoro region nasz nie jest wogole atrakcyjny pod względem finansowania. Przechodząc do najprostszych spraw co tak naprawdę miasto organizuje dla swoich mieszkańców kiedyś były takie imprezy jak sylwester koncerty na które prosty mieszkaniec mógł pójść z rodziną i się pobawić np. sylwester. Kto tak naprawdę pamięta sylwestra w stalowej na pl. Piłsudskiego. Nawet w wakacje nie mamy czym się pochwalić by ściągnąć turystów.

wiekszosc tych miejscowosci przy tranzycie lezy, wiec ciut latwiej ;-), wg mnie stalowke rozpoznaje bardzo wiele ludu, sporo osob kojarzy nas chocby ze zbrojeniowka, upadajaca huta, koparkami, czy chopinem, poznalem niedawno osobnika z siedlec studiujacego w lublinie i pytal np o pana prezydenta i powstanie warszawskie :]
a do najprostszych spraw w tamtym roku na dni stalowej woli byl np hey, perfect czy krawczyk, tydzien czy 2 pozniej bylo 50 lecie spoldzielni mieszkaniowej, gdzie byla rodowicz wiec cos tam sie dzialo rodziny chodzily :] czego bys chcial wiecej w takiej miescinie ? nie jest prawda ze nie ma zupelnie co robic, trzeba poszukac taka prawda :]

No nie przesadzaj z ta mieściną, my sami z jednego z największych miast na Podkarpaciu robimy mieścinę....

edit:

Rzeszów - 176 tys mieszkanców
Przemyśl - 67 tys m.
Stalowa Wola - 65 tyś m.

Świetny temat!
Dla większości ludzi naszego powiatu życie kulturalno-rekreacyjne sprowadza się do picia i/lub oglądania telewizora (bądź też trolowanie, pzdr ifek :]).

Dyskoteki na wiejskim poziomie, koncerty odwoływane czasem bo nikt nie przyjdzie itd.

Najtragiczniejszym obrazkiem po powrocie z za granicy/innego miasta jest widok tego biednego, ponurego, smutnego, zakompleksionego, zblazowanego, gburowatego, bucowatego, wystraszonego przeciętnego człowieka naszego regionu. Jesteście tacy beznadziejni :p

Ps. Wałęsa dawaj moje 100 milionów

He, a jak mnie pytają skąd jestem i mówię że ze Stalowej Woli to się pytają czy u nas dalej tak na tych rowerach jeżdżą.

nie mieszkasz w Sydney i nie masz mozliwosci rano surfowac , pozniej ogladac wieloryby w Harbour nastepnie pojsc do opery ,przejechac sie metrem i napic pysznego wina z widokiem na Wielka Rafe , pozniej teatru , oceanarium i na koniec spedzic paru godzin przy BBQ . Jestes w polsce i tutaj niezaleznie w ktorej metropolii mieszkasz, czy jest to zadupie wielkie czy mniej wielkie to rozrywki masz typu liczenia autobusow, picie rozcienczonego piwa, od czasu do czasu sluchanie imitacji spiewu w wykonaniu polskiego \"artysty\" i na koncu ogladanie wspanialej gry aktorskiej w serialu \"m jak milosc\" Czasem ktos przyleci ze swiata do polski ale to juz jak konczy kariere albo pilot sie pomyli i wyladuje na okeciu.
Sa miasta piekne w ktorych caly cos sie dzieje i w konfrontacji z nimi mozna zestawic miasta polskie