prawda jest taka ,ze studia zaoczne nigdznie nie stoja na wysokim poziomie. Jest ogromna roznica miedzy studiami dziennymi a zaocznymi

A prawda jest taka że gówno wiesz. Na zaocznych jest 80% materiału tego co na dziennych wiec nie ma wielkiej różnicy. Do tego wykładaja ci sami wykładowcy co na dziennych

chyba na kulu...

nie wykladaja ci sami wykladowcy. Na dziennych przerabia sie o wiele wiecej materialu i dokladniej niz na zaocznych. Na zaocznych tez do zaliczenia egzaminu wymagaja duzo mniej niz na dziennych.

A jak jest z prawem ? Bo wybieram się do Stalowej na ten kierunek i ciekawi mnie, czy na prawdę jest tak źle, czy jednak prawo trzyma przyzwoity poziom ?

na prawie jest dobry poziom, przyjezdzaja niemal wszyscy z lbn i jak wszedzie sa przedmioty nudnie i ciekawiej prowadzone

Skoro wybierasz się na prawo (nieważne gdzie) to życzę Ci mnóstwa cierpliwości - sama skończyłam w tym roku prawo (na UMCSie) i jedno o tym kierunku mogę powiedziec - musisz mieć oczy dookoła głowy i najlepiej wszystko robic samodzielnie, nie liczyć na nikogo, bo jak się zagapisz to ci nóż w plecy wsadzą. I chodzi zarówno o kolegów studentów, jak i o wszelkiej maści prowadzacych zajęcia. Tak czy owak życzę Ci powodzenia

prawo trzyma przyzwoity poziom

a co myślicie o socjologii ?

Takie rzeczy moja droga, to mozna pisac o kazdym kierunku na kazdej uczelni. Trzeba sie uczyc i tyle.

tu nie chodzi o nauke, tylko o to ze na kazdym wydziale prawa jeden drugiemu wilkiem, a najgorsi to sa "mlodzi" doktoranci, którzy np. skonczyli studia rok, czy 2 lata wstecz, a teraz zachowuja sie jakby nigdy nie studiowali i bez przerwy kłody pod nogi niewiele młodszym kolegom, jeszcze studentom:/ żenua

Zaraz, zaraz. Albo się wymaga i wówczas te kłody, albo się nie wymaga, wówczas jeżdzenie po poziomie jak w tym temacie.
Po prostu trzeba się uczyć

Na studiach, czy zaocznych czy dziennych, najwięcej zależy od Ciebie. Żaden poziom uczelni itp. bzdety nie zastąpią Twojej chęci do nauki i zdolności. Jak ich nie masz, to będziesz jednym z tych co płaczą pod gabinetami, bo zamiast popracować dwa miechy przed sesją woleli się bawić i marnować czas A jeśli masz samodyscyplinę i detereminację to sobie poradzisz nieważne z dyplomem jakiej uczelni. Ten papier i tak wyląduje u pracodwacy zakopany w szafie pani kadrowej

Hejka mam takie pytanko do studentow zaocznych na kulu czy ciezko zdac egzaminy? studiuje w stalowej pedagogike - zaocznie . Bede wdzieczna za informacje.

no fakt ze z tym poziomem na Kul w Stalowej Woli to jest nienajlepiej-ale nie zawsze tak było. Kilka lat temu cała kadra była z Lublina i na pierwszym i drugim roku naprawdę było ciężko. Potem było już coraz lżej. Magisterkę zrobiłem w tym roku na kierunku socjologia. Dodam jeszcze że nie czuje się takim strasznym matołem jak niektórzy piszą ale mam swoje halo

Kul jak Kul za duzo religii i tyle !

To prawda, na KULu w Stalowej nie nauczy się zbyt wiele, ja zrobiłem tu licencjat z ekonomii(zaoczne, zacząłem w 2004), jeszcze I rok był jako taki dobrze, większośc kadry z Lublina itp. Ale później to już całkiem wydawanie pieniędzy w błoto. Kilka przedmiotów z wykładowcami z Ukrainy...i były sytuacje kiedy pierwsze zajecia z pewnego przedmiotu mieliśmy w połowie maja, a następnego dnia już mieliśmy wpisy, oczywiście wszyscy 5.0....tak więc jakość tych studiów pozostawia wiele do życzenia. Praktycznie brak egzaminów, pisać tylko referaciki i zdane. Owszem, fajnie jest mieć taki luzik i wieczne wakacje, ale po co jeszcze za to płacić, pracę po tym też ciężko znaleźć(odczułem to na własnej skórze gdy zanoszę CV po firmach). Obecnie magisterkę robie w Krakowie na dawnej akademii ekon., lekko nie jest, jeździć tak daleko też się nie chce ale przynajmniej wiem że płacę za dobre studia a nie to co tutaj. Ogólnie jeśli ktoś planuje studia i chce wybrać KUL w Stalowej Woli to ZDECYDOWANIE ODRADZAM...chyba że potrzebny jest tylko papierek...

Jakie macie jeszcze opinie o KULU ?

:boksuj:Jak wam nie pasuje Kul to wybierajcie inne uczelnie a nie teraz piszecie że wam sie nie podoba niski poziom jest .Dzięki Kulowi macie teraz dyplomy więc nie spinajcie sie teraz .Zawsze jeszcze są studia podyplomowe.

Dzięki bazarkowi w Warszawie też można mieć dyplom, więc chyba też nie ma co się spinać.

A to o KUL chodzi A ja myślałem, że KULT w Stalowej Woli

Człowieku normalnie szkoda gadać , jeżeli ktoś chce się uczyć to się uczy .... no chyba że chodzi mu tylko o papier....

Ja tez jestem absolwentem KUL i zdecydowanie odradzam Wam.
Wierzcie mi tam się od Was niczego nie wymaga. Zajęcia często przepadają lub są przedwczesnie kończone. Wykładowcy z Ukrainy nawet nie znają języka polskiego. Szkoda waszych pieniędzy bo pracy po KULu w Stalowej nie znajdziecie.

Skończyłam studia licencjackie z ekonomi na KUL, a teraz magisterkę robię w Rzeszowie.
Aby sobie wyobrazić jaka jest różnica to można porównać przedszkole z gimnazjum. Dodatkowo mam teraz motywację do nauki bo za srednią 4.0 jestem zwolniona z połowy czesnego - a na KULu zwolniona była jedna albo dwie osoby z największą srednią na roku - heh.