Posty: 7
Dołączył: 2 Lut 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
popatrzcie na tego goscia i na jego stękanie nie wie co mówi mam pytanie kto go wybierał przez tyle lat no kto wystarczy że żona go wybrała to ja wspólczuje kobiecie.
|
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 307
Dołączył: 29 Lis 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
to my Polacy wybralismy ten zdymany nieRZAD
|
|
Posty: 1396
Dołączył: 7 Sie 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Kataster znów na horyzoncie
Podatek od nieruchomości w miastach może pójść w górę, zapowiada "Puls Biznesu". Władze części metropolii postulują, by maksymalna stawka była skorelowana z rynkową wartością opodatkowanego gruntu czy budynku. Jeśli pomysł samorządowców zostanie przyjęty przez parlament, stawki w dużych miastach mogą wzrosnąć wielokrotnie, bo duże miasta żalą się, że podatek w obecnej wysokości jest tylko niewielką częścią ich budżetu. W Krakowie stanowi 10,1 proc. dochodów, w Warszawie 7,8 proc., a w Gdańsku 12,3 proc. Władze miast twierdzą, że to za mało, by prowadzić własną politykę gospodarczą. Nie jest wykluczone, że gdyby prezydenci miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich wypracowali kompromis, Kancelaria Prezydenta poparłaby go i wystąpiła z propozycją zmian ustawodawczych. To jednak nie będzie proste, bo na szczęście dla portfeli Polaków niektóre miasta - zwłaszcza te w uboższych regionach - są przeciwne zmianom. Zdaniem prof. Witolda Modzelewskiego obecna trudna sytuacja finansów publicznych w Polsce ułatwia powrót do idei wprowadzenia podatku katastralnego, czyli właśnie podatku zależnego od wartości nieruchomości. http://podat(...)sa-detal PZPR przy obecnej PO to jak uniwersytet obok przedszkola. A miało być tak pięknie..... |
|
Posty: 1141
Dołączył: 16 Marz 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
wpiszcie sobie w google "tusk to "
Grabież legalna może przejawiać się na tysiąc sposobów, stąd nieskończona liczba jej przejawów: cła, ochrona rynku, dotacje, subwencje, preferencje, progresywny podatek dochodowy, bezpłatna oświata, prawo do pracy, prawo do zysków, prawo do płacy, prawo do opieki społecznej, prawo do środków produkcji, bezpłatny kredyt itd., itd. Wszystkie te przejawy – połączone tym, co dla nich wspólne, czyli usankcjonowaną grabieżą – noszą nazwę socjalizmu. |
|
Posty: 1100
Dołączył: 2 Lip 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT wpiszcie sobie w google \"tusk to \" Dopiero teraz to odkryłeś? To się nazywa "google bomb" Inni politycy nie są pokrzywdzeni, wpisz "Korwin Mikke to" albo "Kaczyński to" *Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów* /Stanisław Lem |
|
Posty: 324
Dołączył: 10 Sty 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 2249
Dołączył: 7 Kwie 2010r. Skąd: z 2irlandii:-) tuska Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Gazociąg Północny: Niemcy postawią nas przed faktem dokonanym
Konsorcjum Nord Stream, które buduje Gazociąg Północny pod Morzem Bałtyckim, poinformowało w czwartek, że dotychczas ułożono w sumie 900 km - czyli trzy czwarte planowanej długości - pierwszej nitki tego rurociągu. Według komunikatu konsorcjum realizacja inwestycji przebiega zgodnie z planem, a zatem jesienią tego roku pierwsza nitka magistrali zostanie oddana do użytku. W czwartek w Lubminie na północy Niemiec odbyła się konferencja prasowa, na której przedstawiciele Nord Stream poinformowali, że tuż przed minionymi świętami Bożego Narodzenia zgodnie z planem zakończono prace budowlane w Zatoce Greifswaldzkiej, rozpoczęte 15 maja zeszłego roku. - Dotrzymaliśmy zaleceń Urzędu Górniczego w Stralsundzie, dotyczących terminów prac - powiedział odpowiedzialny za budowę Nord Stream na terytorium Niemiec kierownik projektu Georg Nowack. Do chwili obecnej ułożono 110 km rur niemieckiego odcinka Gazociągu Północnego, w tym 82 km pierwszej jego nitki oraz 28 km drugiej nitki. Położenie pozostałych 54 km rur drugiej nitki na odcinku do granicy niemieckiej wyłącznej morskiej strefy ekonomicznej planowane jest na jesień 2011 r. Zakończono także układanie pierwszej nitki gazociągu na duńskim odcinku. Od 30 grudnia przystosowany do układania rurociągów statek "Castoro Sei" pracuje już na szwedzkich wodach. Jednocześnie największa na świecie jednostka do układania rurociągów, statek Solitaire, pracuje w sektorze fińskim, kładąc wychodzący z Rosji odcinek pierwszej nitki Nord Stream. Według realizującego inwestycję konsorcjum, wpływ prowadzonych w niemieckim sektorze prac budowlanych na środowisko naturalne Bałtyku okazał się łagodniejszy niż zakładano. Podczas wykopywania niecki pod gazociąg wydobyto o 10 proc. mniej mułu niż planowano. W 2010 r. nad budową Gazociągu Północnego pracowało ponad 1000 specjalistów. Zastrzeżenia w sprawie ułożenia Gazociągu Północnego wciąż zgłasza Polska, obawiając się, że rurociąg zablokuje w przyszłości rozbudowę portu w Świnoujściu. Na odcinku, na którym krzyżuje się on z północnym torem podejściowym do portu, rury zostały ułożone na głębokości 17,5 metra, co - zdaniem strony polskiej - uniemożliwi dostęp do Świnoujścia statkom o zanurzeniu powyżej 13,5 metra. Polska uważa, że należy wkopać rurociąg, zanim jeszcze rozpocznie się jego eksploatacja, gdyż później będzie to technicznie bardzo trudne oraz kosztowne. Rzecznik konsorcjum Nord Stream Steffen Ebert powiedział jednak PAP, że Spółka nie zamierza wprowadzać żadnych zmian w ułożeniu rurociągu na spornym odcinku spółka nadal nie zamierza wprowadzać żadnych zmian w ułożeniu rurociągu na spornym odcinku. Temat ten został poruszony podczas grudniowych polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych w Berlinie. Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała wówczas, że strona niemiecka postara się znaleźć "rozwiązania prawne", które ułatwiłyby w przyszłości zagwarantowanie niezakłóconego dostępu do portu w Świnoujściu. Federalny Urząd Żeglugi i Hydrografii (BSH) w Stralsundzie jeszcze nie zakończył rozpatrywania zastrzeżeń do pozwolenia na budowę Gazociągu Północnego, złożonych przez władze Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Budowa Gazociągu Północnego rozpoczęła się w kwietniu 2010 r. Mają go tworzyć dwie nitki o długości po 1220 km i przepustowości po 27,5 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg będzie się zaczynać od tłoczni Portowaja koło Wyborga, a kończyć w okolicach niemieckiego Greifswaldu, w pobliżu granicy z Polską. Rura będzie przebiegała przez wody terytorialne bądź wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec. Z Berlina Anna Widzyk "Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości |
|
Posty: 1396
Dołączył: 7 Sie 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
http://www.vodafone.com/content/index/about/about_us/where.html
Kliknijcie na tę mapę u góry strony, na Europę. Zobaczycie, gdzie Vodafone lokuje nasz kraj Jakieś proroctwo, czy co? PZPR przy obecnej PO to jak uniwersytet obok przedszkola. A miało być tak pięknie..... |
|
Posty: 324
Dołączył: 10 Sty 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 661
Dołączył: 14 Marz 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
@@@ |
|
Posty: 1141
Dołączył: 16 Marz 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Tusk jak zbity Pies.
Tak samo wygląda teraz.. gdy gospodarka się wali a dług jest większy niż za Gierka.. Grabież legalna może przejawiać się na tysiąc sposobów, stąd nieskończona liczba jej przejawów: cła, ochrona rynku, dotacje, subwencje, preferencje, progresywny podatek dochodowy, bezpłatna oświata, prawo do pracy, prawo do zysków, prawo do płacy, prawo do opieki społecznej, prawo do środków produkcji, bezpłatny kredyt itd., itd. Wszystkie te przejawy – połączone tym, co dla nich wspólne, czyli usankcjonowaną grabieżą – noszą nazwę socjalizmu. |
|
Posty: 2249
Dołączył: 7 Kwie 2010r. Skąd: z 2irlandii:-) tuska Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Wpadka posłanki Muchy: „starsi ludzie chodzą do lekarza dla rozrywki”. Na Facebooku akcja: „Zabierz babci operacje”
Posłanka Joanna Mucha w wywiadzie dla partyjnej gazetki „Pogłos” nie ugryzła się w język i deliberując o singapurskim systemie ochrony zdrowia stwierdziła, że w Polsce „starsi ludzie są przyzwyczajeni do traktowania wizyty u lekarza co dwa tygodnie jako rozrywki.” Sprawę opisał „Fakt”. Posłanka się wytłumaczyła. Napisała w oświadczeniu: Sytuacja wynikła w pełni z mojego błędu, który polegał na tym, że trudny i bardzo wymagający wywiad został przeze mnie autoryzowany przez telefon, w wielkim pośpiechu, bez poświęcenia mu odpowiedniej uwagi. W związku z tym w tekście znalazły się przeinaczenia moich słów. W ciągu najbliższych godzin na mojej stronie internetowej przedstawię ten sam wywiad, ale zautoryzowany w sposób rzetelny i mam nadzieję, że to pozwoli na szczerą i merytoryczną rozmowę na temat systemu opieki zdrowotnej. Chyba nie pozwoli, bo po zamieszczeniu na swojej stronie internetowej wywiadu poprawionego przez samą siebie dopiero zrobiło się kuriozalnie. W oryginale, czyli w „Pogłosie” (który znaleźć można tu), mamy taki fragment: „POgłos”: – Jeszcze raz zapytam o system singapurski, on się wydaje odpowiedzią na większość bolączek polskiej służby zdrowia. Skąd założenie, że ludzie go nie zechcą? Joanna Mucha: – Moim zdaniem jest nie do wprowadzenia w Polsce. On ma bardzo wiele wrażliwych miejsc. Np. starsi ludzie przyzwyczajeni do traktowania wizyty u lekarza co dwa tygodnie jako rozrywki. W wersji „poprawionej” przez Joannę Muchę zdań zrobiło się więcej i ich sens się zmienił: - Moim zdaniem jest nie do wprowadzenia w Polsce. On ma bardzo wiele wrażliwych miejsc. Mówiłam już o hazardzie moralnym, to nadużywanie świadczeń, które otrzymujemy za darmo. Ale to także nakłanianie pacjenta przez lekarza do częstszego niż potrzebne korzystania z opieki zdrowotnej - jeśli tylko lekarz otrzymuje pieniądze za każdą wizytę. Oznacza to, że starsi ludzie są często odsyłani po kilka, czasem kilkanaście razy między lekarzem a diagnostyką i w rezultacie spędzają w poczekalniach całe dni. Kiedyś nawet nazwałam to wycieczkami. To nie jest dobre ani dla nich, ani dla systemu. Marny teraz los pani redaktor Aldony Toczek z miesięcznika „POgłos”, która wywiad przeprowadziła. Sprostowania nie pomogły. Posłanka tak zainspirowała internautów, że 1 kwietnia pod siedzibą PO ma się odbyć akcja „Zabierz babci operacje”. Organizatorzy piszą na Facebooku: “Młoda, wykształcona, i z duzego miasta” poslanka Joanna Mucha okresliła operowanie osób starszych jako bezsensowne. Zwracamy sie z apelem do spoleczenstwa “ZABIERZ BABCI OPERACJĘ !!!” Bedzie to kontynucja innej slynnej i skutecznej akcji Platformy Obywatelskiej “ZABIERZ BABCI DOWÓD” Czynimy starania, aby podczas wiecu wystapila była poslanka PO (jeszcze nie beatyfikowana) Beata Sawicka. Wygłosi ona wykład “Dlaczego lepiej KRĘCIĆ LODY niz operować”. Do organizatorów akcji małe sprostowanie - dr Joanna Mucha (bo tak posłanka chwali się na swojej stronie), koordynatorka projektu „Akademia Janusza Palikota”, nie pochodzi z dużego miasta. Urodziła się w sympatycznym skądinąd miejscu, jakim jest Płońsk. (wPolityce.pl) "Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości |
|
Posty: 307
Dołączył: 29 Lis 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Czym się różni Tusk od Kaczyńskiego a no wg mnie niczym, kaczor wyrzucił tych co nie chcieli go słuchać i tusek zagroził schetynie ze jak bedzie fikał to go wyrzuci jak płażyńskiego i piskorskiego. Dla mnie PO to taki sam syf jak Pis albo jeszcze większy.
Ogłaszam Tuska największym kłamca obecnego rzadu |
|
Posty: 2249
Dołączył: 7 Kwie 2010r. Skąd: z 2irlandii:-) tuska Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Czy pamiętacie Państwo jak oceniało PO i media działania służb w latach PISu? Okazuje się że to za czasów PO w roku 2009 Polska była na pierwszym miejscu pod względem inwigilacji obywateli
Gazeta Wyborcza": Polskie służby są europejskimi liderami w inwigilacji obywateli. W zeszłym roku ponad milion razy sięgnęły po nasze billingi. Bo mogą z nich korzystać bez jakichkolwiek ograniczeń. W 2009 r. operatorzy w Polsce odnotowali 1,06 mln zapytań od służb, prokuratury i sądów dotyczących danych z billingów i internetu. Większość kierują służby (w tym policja). To 27,5 zapytania na tysiąc dorosłych mieszkańców. Dla porównania, w Niemczech takich zapytań było tylko 0,2 na tysiąc mieszkańców, czyli 35 razy mniej niż w Polsce. Dlaczego? Bo w Niemczech i wielu innych krajach służby mają różnego rodzaju ograniczenia. A w Polsce w majestacie prawa są po prostu podłączone do baz danych operatorów telekomunikacyjnych. I - na ich koszt - mogą pobierać informacje bez podania jakiegokolwiek powodu - pisze "Gazeta Wyborcza" w swojej publikacji. "Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości |
|
Posty: 2249
Dołączył: 7 Kwie 2010r. Skąd: z 2irlandii:-) tuska Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Placówki „oczyszczone”, obsadzone swoimi można myśleć o kasie. Żony dyplomatów dostaną pensje
Pensja dla żony dyplomaty za prowadzenie domu. Wypłaci MSZ Szef MSZ Radosław Sikorski wydał polecenie, by małżonkowie dyplomatów byli zatrudniani w ambasadach. Mieliby zajmować się tym samym, co do tej pory, czyli pełnieniem funkcji reprezentacyjnych i prowadzeniem domu. Ale od teraz będą dostawać za to wynagrodzenie - informuje tygodnik "Wprost". Sikorski uległ lobbystom? Z informacji tygodnika wynika, że decyzja Sikorskiego jest zasługą Stowarzyszenia Rodzin Dyplomatów, które od dawna lobbowało w tej sprawie. - Minister wyszedł naprzeciw tym oczekiwaniom - mówi rzecznik MSZ Marcin Bosacki. tanie państwo tuska "Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości |
|
Posty: 12214
Dołączył: 1 Lut 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Dodajmy jeszcze do tego kult "wodza" - w każdej placówce dyplomatycznej, z polecenia Sikorskiego - Appelbaum, wisi portret Kukiełki-Wpadki Komoruskiego - Nowosilcowa wspólczesnej Polski...... Oczywiście zgadzam się z Twoimi wypowiedziami, i tym co pokazujesz na tym forum. O skutkach budowy Northstream wiedziałem dużo wcześniej. Po śmierci śp Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego ta inwestycja ostro przyśpieszyła. Kaczyński robił wszystko , żeby to zablokować. Był nawet moment , że potrzebne było "tylko" poparcie premiera - czyli Zdrajcy Tuska. Tusk oczywiście nie poparł Lecha Kaczyńskiego. Jest to proniemiecki pachołek, dodatkowo trzęsący tyłkiem przed Rosjanami. Nieudaczny ale cwany "Dyzma" który z pomocą Ostachowicza i usłużnych mediów manipuluje Polakami. Gazaport Świnoujście to fikcja - inwestycja zapoczątkowana przez PiS niszczeje - nawet, jeśli kiedyś rzeczywiście powstanie tam gazoport, będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Zarówno do portu w Świnoujściu jak i w Szczecinie nie będą mogły wpłynąć statki o zanurzeniu większym niż 15m. Oznacza to ekonomiczną śmierć Portu Towarowego Szczecin (już w tej chwili czynny jest tylko jeden tor, i brakuje pieniędzy na jego pogłębienie a za chwilę pogłebianie go nie będzie miało sensu) i całkowitą nieużyteczność portu w Szczecinie.......
Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem.... |
|
Posty: 1396
Dołączył: 7 Sie 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
POmedia krzyczą, że PiS chce cenzurować Internet, analizując groźby na forach, a tymczasem POnierząd tylnymi drzwiami chce zamykać za linkowanie. Czemu o tym POmyśle cisza w POmediach?
Mogą cię posadzić za linkowanie! MSWiA proponuje nowe rozwiązanie w kwestii linkowania do materiałów w Sieci. Sprawdź, jakie linki będziesz mógł zamieszczać na Facebooku, a za jakie będzie grozić ci więzienie. W dzisiejszym Metrze, pojawił się artykuł dotyczący zmian w polskim prawie, które mają uregulować złe zdaniem MSWiA przepisy odnośnie praw autorskich w Internecie. W tej chwili możemy linkować niemal wszystko, za co nie spotka nas kara. Ministerstwo chce jednak, aby linkowanie do treści nielegalnych, czyli utworów muzycznych, tekstów, filmów i innych mediów objętych prawami autorskimi, było karalne. Głównie chodzi o udostępnianie linków do nielegalnych plików za pośrednictwem forów internetowych i serwisów społecznościowych, typu Facebook. Tymczasem, jak uważają niektóre organy, internauta zamieszczający na forum publicznym odnośnik do pirackich treści, sam może być oskarżony o rozpowszechnianie nielegalnych materiałów, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Drugim aspektem tej sprawy są straty ponoszone przez właścicieli portali internetowych, wynikające z zamieszczania przez internautów odnośników do konkretnych artykułów, a nie na strony główne serwisów, gdzie znajduje się większość reklam. To na reklamach i liczbie kliknięć, serwisy zarabiają. MSWiA chce zatem uregulować prawnie obydwie te kwestie w ustawie o świadczeniu usług elektronicznych. Według założeń projektu tego aktu prawnego, linkować nie będzie można do treści naruszających prawo, a zatem między innymi do pornografii dziecięcej czy pirackich filmów i muzyki. Jeśli ten zakaz złamiemy, niekoniecznie musi nam grozić odsiadka - policja wpierw będzie musiała udowodnić, że doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, z tego, do czego linkujemy. Ponadto karalne mają być tylko odnośniki, zamieszczane w ogólnodostępnych portalach (blogach, forach czy serwisach społecznościowych), jeśli do danego serwisu nie jest wymagane zalogowanie się. Nie wiadomo jeszcze, kiedy nowe przepisy wejdą w życie. http://www.chip.(...)nkowanie PZPR przy obecnej PO to jak uniwersytet obok przedszkola. A miało być tak pięknie..... |
|
Posty: 384
Dołączył: 9 Wrz 2009r. Skąd: RST-LU Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
generalnie nie ma w tym momencie gorszego wyjścia dla RP niż PO ale kto świadomy wybierze PIS ???
niedobre to czasy kiedy świadomy wybór i jego alternatywa znaczą to samo wobec rzeczywistości |
|
Posty: 2249
Dołączył: 7 Kwie 2010r. Skąd: z 2irlandii:-) tuska Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Zamieszanie w gminach, będzie cięcie wydatków?
Rozporządzenie ministra finansów zaskoczyło lokalne władze – W sumie aż 86 samorządów może przekroczyć w tym roku ustawowy 60-procentowy limit długu wobec dochodów – mówi "Rz" Ryszard Krawczyk, przewodniczący Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych. Tak wynika z analizy danych finansowych samorządów za III kwartał 2010 r. i projekcji na kolejne miesiące. W bardzo trudnej sytuacji jest m.in. mała (4,5 tys. mieszkańców) gmina Kobylanka w województwie zachodniopomorskim. Jej plan na bieżący rok był prosty: zadłużenie miało wzrosnąć do ok. 15,8 mln zł, czyli 75 proc. dochodów. Jednak po odliczeniu zobowiązań na projekty unijne, takie, które zostaną spłacone zaraz po otrzymaniu dotacji, dług miał wynosić bezpieczne 52 proc. Ustawowy limit to 60 proc. (właśnie po odliczeniu "długu unijnego"). Ale misterny plan władz Kobylanki zrujnowało rozporządzenie ministra finansów z 23 grudnia 2010 r. Zgodnie z nim od 1 stycznia 2011 r. samorządy muszą do zadłużenia wliczać nie tylko kredyty i pożyczki czy papiery dłużne, ale także zobowiązania wynikające z umów o partnerstwie publiczno-prywatnym, leasingu i umów z odroczonym terminem zapłaty dłuższym niż rok. – My mamy takie umowy na ok. 4,4 mln zł – przyznaje Daniel Urbańczyk, skarbnik Kobylanki. Po wliczeniu ich do zadłużenia wskaźnik zadłużenia w tym roku wzrośnie do ok. 71 proc. – Nie wiem, co zrobimy. Chcielibyśmy zrealizować plany inwestycyjne, mamy już podpisane cztery umowy o dotacje z funduszy UE. Jeśli jednak banki nie udzielą nam kredytów ze względu na przekroczenie wskaźników, będziemy musieli odstąpić od inwestycji – podkreśla Urbańczyk. Dodaje, że to kuriozalna sytuacja, bo przecież faktyczna sytuacja finansowa gminy, zdolność do spłaty zobowiązań wcale się nie zmieniła. – Wprowadzenie nowego rozporządzenia ministerstwa, które tak istotnie wpływa na sytuację szczególnie mniejszych gmin, jest zaskakujące. Nie przeprowadzono niezbędnych konsultacji społecznych – wytyka Paweł Tomczak, dyrektor biura Związku Gmin Polskich RP. – Dodatkowo zabrakło odpowiedniego vacatio legis, tak by samorządy mogły przygotować się do zmian – podkreśla. W wielu gminach w całej Polsce nowe prawo wywołało spore zamieszanie. Trwają gorączkowe analizy, szacunki, wertowanie budżetów i dokumentów. Samorządy, które przekroczą 60-proc. limit, muszą przygotować i wdrożyć plan naprawczy. Wykluczony jest deficyt, a więc kolejne kredyty i pożyczki, wydatki muszą zostać zredukowane do niezbędnego minimum (niewykluczone są obniżki wynagrodzeń dla pracowników), a wszystkie działania władzy muszą być podporządkowane obniżeniu zadłużenia. "Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości |
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
To chyba dobrze, że gminy nie będą zadłużały się bez końca. Co prawda w dupie mam jak się ma stan finansów w gminie Kobylanka w województwie zachodniopomorskim ale dobrze że są wyznaczone jakieś granice zadłużania.
"Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 1396
Dołączył: 7 Sie 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Panie płemierze, PO ile jabłka dziś? A chleb?
Ekonomiści ostrzegają, że może sprawdzić się czarny scenariusz: cena chleba wzrośnie nawet do 4-5 zł. http://www.echod(...)09373516 PZPR przy obecnej PO to jak uniwersytet obok przedszkola. A miało być tak pięknie..... |
|
Posty: 637
Dołączył: 13 Maja 2009r. Skąd: z resortu Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Ataki rasistowskie są częścią życia w wielkim mieście. |
|
Posty: 2249
Dołączył: 7 Kwie 2010r. Skąd: z 2irlandii:-) tuska Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Dziennik “Znienacka”, czyli podróże z moim Premierem - odc. 1
CYTAT 22.12.2010 Jadę właśnie pociągiem z Rzeszowa. Utknął w potężnej zaspie. Krzyki dzieci i niesamowity fetor z toalety paraliżują mi myśli. Działają telefony. Łączę się z sekretarzem premiera, referuję sytuację. Będą konsekwencje! 28.12.2010 Jestem w Kancelarii Premiera. Na ulicach pusto. Wszyscy wyjechali na narty. Ale tutaj praca wre jak w ulu. Tłumy urzędników na korytarzach. Czekam od dwóch godzin na krótką rozmowę z premierem. Cały czas ma urwanie głowy. Trudno mieć o to pretensje. Spotkałem byłego wiceministra. Przyszedł oddać służbowy telefon. Chwilę porozmawialiśmy. Były wiceminister wie, że spaprał sprawę. Nietrudno było przewidzieć zimę i śnieg. Dostrzegam łzę w jego oku. Nie ma chyba żalu do premiera. Późny wieczór. Zastaję premiera przy stole, pochylonego nad mapą. Wokół grono doradców. Debatują, jak uratować plan budowy autostrad. Premier bierze flamaster i rysuje nowy przebieg autostrady A4 koło Tarnowa. Zaoszczędzimy 15 kilometrów i kilkadziesiąt milionów złotych. Premier głowi się nad obwodnicą Bolkowa. Flamaster w ręku. Szast, prast. Będą dwie jezdnie. Dzwoni telefon. To wicepremier. Premier pyta go o rosnące ceny ziemniaków. Wydaje stanowcze polecenie zapobiegania spekulacji w skupie. "Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości |
|
Posty: 2249
Dołączył: 7 Kwie 2010r. Skąd: z 2irlandii:-) tuska Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Dziennik “Znienacka”, czyli podróże z moim Premierem - odc. 2
CYTAT 01.01.2011 Krótki wyjazd do Turcji. Sprawa służbowa. Sylwester nad Bosforem. Tureccy partnerzy oferują nowoczesny sprzęt telekomunikacyjny. Oglądałem najnowszą Nokię wyposażoną w czuły nadajnik GPS. Chcemy wyposażyć w nie urzędników. Premier musi wiedzieć, gdzie są jego podwładni W Turcji to już norma. Krok każdego urzędnika jest monitorowany. Nie ma miejsca na korupcję albo kiepską wydajność. Udało się podpisać umowę 10 minut przed północą polskiego czasu. Dzięki temu zapłacimy za nowe komórki niższy VAT. Każda złotówka się liczy! 04.01.2010 Wczoraj premier wystąpił w TVN24. Występ doradzał mu S., ale premier się opierał. Tyle spraw do zrobienia. Premier nie ma parcia na szkło. Monika Olejnik dość brutalnie pyta o sytuację na kolei. Premier twardo staje po stronie ludzi. Na miejscu pasażera kląłbym na pewno - mówi. Widać jednak, że premier jest poirytowany. Były inne pytania: o Smoleńsk, o przyszłe emerytury, ale te o kolej okazały się najtrudniejsze. Wracaliśmy z TVN. Premier był wciąż niespokojny. W końcu padły słowa, które wisiały w powietrzu, odkąd ruszyliśmy: jedziemy na Wschodni. Wysiadamy na parkingu przy Kijowskiej. Premier oczywiście incognito. Jest ciemno, nikt go nie rozpoznaje. Wizytujemy perony. Premier rzuca uwagi. Notujemy. Nieodśnieżone schody. Nie działa zegar na peronie trzecim. Opóźnienie pociągu z Łodzi sięgnęło 155 minut. Premier widzi klnących pasażerów. Widać, że im bardzo współczuje. Wychodząc, premier wnikliwie ogląda dworzec. Ma być gotowy na Euro 2012. Piszę te zapiski z sali sejmowej. Trwa debata nad odwołaniem ministra Grabarczyka. Na mównicy poseł SLD bezczelnie kpi sobie z premiera. Wypomina słynny jakoby “nieistniejący już peron 5 w Katowicach”. Pierwsze słyszę. Dzwonię do Katowic. Łączą mnie z miejscową dyrekcją PKP. Bzdura! Peron 5 w Katowicach istnieje, tyle, że na czas remontu dworca został wyłączony z eksploatacji. Ileż nienawiści jest w tych atakach. To straszne, że w tak fundamentalnych sprawach brakuje nici porozumienia. Odwołując ministra nie sprawicie, że pociągi zaczną jeździć! 05.01.2011 Uff! Minister Grabarczyk ocalał. Wysłałem umyślnego, żeby kupił dla ministra bukiet kwiatów. Pan minister najbardziej lubi żonkile. "Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości |
|
Posty: 2249
Dołączył: 7 Kwie 2010r. Skąd: z 2irlandii:-) tuska Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Dziennik “Znienacka”, czyli podróże z moim Premierem - odc. 3
CYTAT 06.01.2011
Po krótkiej konferencji pojechaliśmy wszyscy z ministrem Grabarczykiem do resortu. Jest też premier. Miał wystąpienie w Sejmie. Rozmawiamy o infrastrukturze. Minister wyjmuje papiery. Pokazuje wyliczenia. Żali się, że są problemy. Zdradza, że stanęła budowa autostrady A1. W miejscu przyszłej jezdni leży głaz narzutowy. Instytut Geologiczny nie zgadza się go przenieść. Krótka narada. Premier obiecuje osobistą interwencję. Musimy przecież zdążyć na Euro 2012. Na stół wjeżdżają gorące posiłki. Jest kawior i kilka butelek szampana. Na ten widok premier wyraźnie się krzywi. Zapada decyzja. Zawartość stołu zostaje zawieziona na Dworzec Wschodni. Marznącym pasażerom pociągu to nie zastąpi, ale za to doda sił. Premier opowiada o Stadionie Narodowym. Żartuje, że chętnie zagrałby tam w nogę. Szybko ustalamy skład drużyny. Każdy chce grać z premierem. Na boisku gra się fair play - mówi premier. I zdradza nam, że czasem żałuje, że nie został piłkarzem. Protestujemy. Premier się uśmiecha. Premier opowiada o rozmowie z panią prezydent Gronkiewicz-Waltz. Zapewniła go, że pociągi metra kursują bez opóźnień. Premier spogląda na zegarek. Jutro rano operatywka. Ktoś się krzywi: to dzień wolny. Jeden błysk w oku premiera szybko gasi marudera. Podczas porannej operatywki minister skarbu przedstawia nam prognozę tegorocznego zysku z prywatyzacji. To za mało - ocenia premier. Rozważamy różne warianty. Dostajemy w końcu zadanie domowe. Co jeszcze można sprzedać. Bilans musi się zgadzać - mówi premier. Po operatywce spotykamy się na wspólnej mszy. Premier bardzo szanuje tradycję. Widać skupienie. Trwa modlitwa o duże zyski z prywatyzacji. Sprawy duchowe zostawiamy za sobą. Prosto z mszy pędzimy na Okęcie. Czeka na nas helikopter. Startujemy w tumanach śniegu. Kierunek: Gdańsk. Potężny Mi-8 w powietrzu. Hałas, wszystko drży. Czuję się trochę nieswojo. Spoglądam na premiera. Zaczytany w Financial Times. Pełen spokój. W pewnej chwili maszyna zaczyna kręcić koła. Pod nami zaśnieżone pole. Patrzymy się po sobie. S. przełyka nerwowo ślinę. Premier spokojny. Lekko przymknięte oczy. Na uszach słuchawki od ipoda. Słucha II Symfonii Kopernikowskiej Góreckiego. To jego ulubiona. Nagle wpadamy w tuman śniegu. Uderzenie o grunt. Silnik zwalnia obroty. Wylądowaliśmy. - Wysiadamy panowie - uśmiecha się premier. Okazało się, że premier przewidział po drodze niespodziewaną inspekcję budowy autostrady A1 pod Toruniem. Nikt nie mógł o tym wiedzieć. Oczywiście piloci dostali wszystkie polecenia przed wylotem. Nie mogło być mowy o improwizacji. Chodziło jedynie o zachowanie tajemnicy. Na placu budowy zaskoczenie. Praca wre pomimo Święta Trzech Króli. Kierownik budowy melduje przed premierem stan załogi. Czemu dziś pracujecie? - pyta premier. Kierownik wyjaśnia, że harmonogram ustalono w zeszłym roku, gdy 6 stycznia nie był świętem. Załoga stawiła się w komplecie. Nikt nie marudzi. Każdy dzień się liczy. Wokół nas wzorowy porządek. Maszyny budowlany lśnią. Ludzie biegają. A oto główny problem. Wielki głaz narzutowy, który zatrzymał budowę zachodniej jezdni. Nie ma zgody na przeniesienie - raportuje kierownik. Kierownik mówi, że chcieli rzucić głaz na pole, ale chłopi podnieśli raban. - Tak nie wolno - strofuje premier. Ludzie są najważniejsi. Premier dzwoni do ministra środowiska. Rozmowa rzeczowa, spokojna. Premier kilkakrotnie kiwa głową. Idziemy do baraku na naradę. Inżynierowie wyjmują plany. Premier studiuje. Pyta o szerokość pasa autostradowego, o parametry masy bitumicznej, właściwości podłoża. Co z tym głazem? - To ważny składnik naszej historii naturalnej. Nie można go usunąć - tłumaczy premier. Wszyscy słuchają w skupieniu. Premier zadaje pytanie retoryczne: - Czy da się pogodzić modernizację z dziedzictwem przeszłości? Zawiesza głos: - Da się. Czujemy ulgę. Premier ogłasza decyzję. Głaz zostanie wepchnięty pod ziemię. Dzięki temu będzie go można przykryć jezdnią. Wybuchają oklaski. "Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości |
|