NawigacjaStart » Forum » Off-Topic » Polityka i gospodarka »
Nowy Temat Odpowiedz
Gaz,
Posty: 551
Dołączył: 4 Lut 2010r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 25 Maja 2010r. 22:43  
Cytuj
"... W latach 70-tych Radzieccy bardzo się starali o to żebyśmy nie uniezależnili się od ich surowców energetycznych. ..." [Edward Gierek w książce "Przerwana dekada"]
(cytat może nie dosłowny bo z pamięci, ale sens niewątpliwie oddany).
Czytając te artykuły, w sumie sześć, człowiek zaczyna się łapać za głowę i myśleć w jakim kraju ja żyję.
Pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi. Na przykład takie:
Kto pisał statut PGNiG, z którego wynika, że szukanie a zwłaszcza eksploatacja złóż w Polsce może być poczytana za działanie na szkodę spółki. Ktoś to napisał, ktoś to zatwierdził, ktoś nad tym przeszedł do porządku dziennego. Kim byli ci wszyscy ludzie. Tego na razie nie wiadomo.

Wicepremier Pawlak z charakterystyczną miną cyborga śmie mówić, że w negocjacjach z Rosją odniósł sukces - i nikt mu nie powiedział, żeby przestał opowiadać brednie.

Amerykańskie koncerny to nie harcerze ani nie organizacje charytatywne, ale przy eksploatacji tych złóż przez te koncerny to dosyć dużo ludzi w Polsce by się jednak całkiem nieźle pożywiło. Tymczasem Rosja jak sądzę chce przejąć te złoża w sposób charakterystyczny dla siebie.
Pracując niewątpliwie równocześnie bardzo intensywnie nad "pozyskaniem" technologii od tych koncernów. O sposobach takiego "pozyskiwania" technologii to w swoim czasie dużo pisał niejaki Suworow. Za pięć lat tego dokonają, a może dopiero za dziesięć.

Przestaje w związku z tym budzić zdziwienie tytuł artykułu w "Moscov Times": "Nad miejscem katastrofy w Smoleńsku unosi się zapach gazu łupkowego".

Tyle moich uwag, poniżej garść cytatów z tych artykułów.

"... analitycy instytutu Wood Mackenzie oceniają, że w polskich pokładach łupkowych znajduje się nawet do 1,4 bln m sześc. gazu o wartości rynkowej ponad 240 mld dolarów. Henryk Jezierski, wiceminister środowiska i główny geolog kraju, uważa, że gazu niekonwencjonalnego mamy nawet do 3 bln m sześc., i jest zdania, że praktycznie eksploatacja przemysłowa stanie się faktem za 8 do 10 lat. Zasoby gazu z łupków łącznie ze złożami gazu ziemnego zapewnią Polsce pełną samowystarczalność gazową na ponad 100 lat. W dodatku mamy duże zasoby gazu zamkniętego w porach skalnych. Zasoby te zostały dobrze udokumentowane przez polskich geologów jeszcze w latach 70., znajdują się w piaskowcach czerwonego spągowca (dewon) na dużej głębokości w centralnej Polsce."

i dalej

"Trudno ocenić, ile dotychczas zainwestowały koncerny amerykańskie w poszukiwania gazu łupkowego w naszym kraju. Faktem jest, że taka duża obecność kapitału amerykańskiego oraz koncesji na złoża gazonośne może okazać się lepszą tarczą ochronną dla Polski niż baterie rakiet Patriot. Bezpieczeństwo energetyczne ma również aspekt geopolityczny. Za kilka lat Polska może być Kuwejtem Europy – powtarzają eksperci Wood Mackenzie. A Kuwejtu się broni."

i następny fragment:
"Tymczasem 27 stycznia br. Gazprom i Polskie Górnictwo Naftowe i Gazowe zawarli w Moskwie po wielomiesięcznych negocjacjach porozumienie przewidujące przedłużenie kontraktu na dostawy gazu z Rosji do Polski do 2037 r. Uzgodniono zwiększenie od 2010 r. wolumen dostaw do 10,2 mld m sześc. rocznie i przedłużono do 2045 r. kontrakt na przesył rosyjskiego gazu przez Polskę do krajów Europy Zachodniej. Porozumienie – przedstawiane jako duże osiągnięcie rządu PO–PSL – jest tylko sukcesem Rosji, zapewniając jej polski rynek zbytu na lata, nawet gdy będziemy mieli pełną samowystarczalność gazową. Gazprom liczy też na pozbycie się konkurencji – zniechęcenie amerykańskich firm do udziału w eksploatacji gazu niekonwencjonalnego w Polsce.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) nie jest zainteresowane gazem niekonwencjonalnym. Oficjalnie przedstawiciele spółki twierdzą, że ze względu na skomplikowaną i drogą technologię wydobycia. Ale prawda jest inna: polska firma woli kupować błękitne paliwo od Rosjan, bo je potem sprzedaje z dużym zyskiem. A zgodnie z rozporządzeniem Urzędu Regulacji Energetyki (URE), PGNiG nie może za gaz wydobywany w kraju otrzymać takiej ceny, jak za gaz z Rosji. Dlatego wzrost wydobycia krajowego nie zwiększa zysku spółki, a inwestowanie w poszukiwanie i eksploatację może być uważane za działanie na jej szkodę. PGNiG wprawdzie ostrożnie planuje udział w poszukiwaniach gazu łupkowego wraz z amerykańskimi firmami Marathon Oil i Chevronem, ale zdaniem przedstawicieli polskiej spółki, amerykańskie koncerny co najmniej przesadzają w optymistycznych ocenach zasobów gazu łupkowego w naszym kraju.

Eksperci PGNiG uważają, że gaz z łupków – jeśli w ogóle będzie – jest za drogi, więc nie będzie miał zbytu. Faktem jest, że polskie firmy nie dysponują środkami na bardzo drogie inwestycje poszukiwawcze, jest to jeden z powodów, dla których na nasz rynek wchodzą czołowe koncerny amerykańskie. Dla skarbu państwa to opłacalny interes – koncerny sporo płacą za koncesję na poszukiwanie surowca, a jeśli go znajdą – wykupują koncesję na wydobycie niezależnie od podatków oraz innych opłat. Amerykańskie firmy płacą nam, Gazpromowi płacimy my. Narażając się, że Kreml zawsze może nam zakręcić kurek od gazu."

"Amerykanie najpierw znaleźli się nad Dunajem. Węgierski koncern paliwowy MOL oraz jedna ze spółek zależnych ExxonMobil podpisały porozumienie w sprawie wspólnej eksploatacji złoża łupków gazonośnych o nazwie Mako Trough na terenie Węgier. Podstawą umowy jest wspólne studium techniczne obu spółek, które było realizowane na obszarze wspomnianego złoża już w 2007 r.

Obecnie rozpoczął się badawczy program wydobywczy, który obejmie dwa bloki skał łupkowych (106 i 107) na złożu Mako Trough obejmującym 1560 kilometrów kwadratowych. Inwestycję finansuje ExxonMobil, który posiada 50 proc. udziałów w przedsięwzięciu. Pierwsze odwierty wydobywcze na głębokości 4,3 tys. metrów zostały już wykonane, teraz trwa ich testowanie oraz szacowanie wielkości złoża łupków gazonośnych. Węgierski MOL uczestniczy w realizacji jeszcze jednego amerykańskiego programu gazowego. Zaczęło się też od ExxonMobil, który w kwietniu 2007 r. podpisał umowę na rozwój i eksploatację łupków z inną firmą amerykańską, Falcon Oil and Gas i jej spółką zależną TXM Exploration and Production LCC. MOL przejął 50 proc. udziałów w tym programie, który będzie realizowany na obszarze ok. 750 kilometrów kwadratowych. Koszty pierwszej fazy prac, szacowane na 75 mln dol., zostały podzielone po połowie pomiędzy MOL i ExxonMobil. Z obu tych inwestycji wydobycie gazu niekonwencjonalnego na skalę przemysłową spodziewane jest za trzy – cztery lata.

Gazowa wojna z Rosjanami

Węgry to dla ExxonMobil przyczółek w kampanii wypierania Gazpromu z rynku europejskiego – oceniają analitycy z Wood Mackenzie (konsultacyjnej firmy z branży paliwowo-energetycznej). Także przedstawiciele koncernu z Teksasu nie ukrywają, że ich celem jest zastopowanie rosyjskiej ekspansji gazowej w Europie. Zresztą konkurencja między Gazpromem i ExxonMobil coraz bardziej zaczyna przypominać wojnę ekonomiczną.

Gazprom chce zakończyć negocjacje z ExxonMobil w sprawie zakupu na wyłącznie rosyjski rynek, gazu ze złóż Sachalin-1. Zapowiedział to wiceprezes rosyjskiego koncernu Aleksandr Ananienkow.

Zupełnie inne plany mieli Amerykanie. Exxon, który w eksploatację złóż na Sachalinie zainwestował już 6 mld dol., chciał eksportować z nich gaz do Chin, gdzie ceny tego surowca są do trzech razy wyższe niż w Rosji. Ale plany Amerykanów blokuje Gazprom, twierdząc, że surowiec ze złóż, na które koncesję kupił ExxonMobil, jest potrzebny Rosji na jej potrzeby na Dalekim Wschodzie.

Niedawno premier Władimir Putin uroczyście otworzył budowę mierzącego 1,8 tys. kilometrów gazociągu, który ma połączyć pola na Sachalinie z Władywostokiem. Inwestycja wyceniona na niebotyczną kwotę 11 mld dol. ma być zakończona do 2012 r., kiedy we Władywostoku Rosja ma zorganizować szczyt państw Forum Gospodarczego Azja - Pacyfik.

Podczas ceremonii otwarcia budowy Putin poparł stanowisko Gazpromu: „Gaz ze złóż we Wschodniej Syberii i na Dalekim Wschodzie ma być wykorzystany przede wszystkim na rodzimym rynku” - stwierdził. Analitycy Wood Mackenzie nie mają wątpliwości – to była presja na ExxonMobil. A Michaił Krutichin, z firmy doradczej RusEnergy, potwierdził, że Gazprom nie pozwoli sobie odebrać prymatu na rynku gazu.

Amerykanie uważają, że stawką w grze jest monopol Gazpromu na eksport gazu z Rosji, który ten państwowy koncern dostał formalnie trzy lata temu. Od tego monopolu przyznano wtedy tylko trzy wyjątki - na umowy podpisane z zachodnimi koncernami jeszcze za prezydentury Borysa Jelcyna.

Obecnie prawo do eksportu gazu z Rosji ma już tylko ExxonMobil. Straciły je koncerny Shell i BP, które odstąpiły Gazpromowi kontrolę nad zakupionymi przez siebie złożami na Sachalinie i Syberii, bo Moskwa groziła im odebraniem koncesji pod pretekstem szkód ekologicznych. Utrata koncesji grozi też ExxonMobil, bo niedawno rosyjskie władze oceniły, że amerykański koncern opóźnia się z wypełnieniem zobowiązań inwestycyjnych. To tylko pretekst, żeby się pozbyć Amerykanów z Sachalinu bez odszkodowania – uważają międzynarodowi analitycy. Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że jeśli Moskwa czegoś chce, to zagraniczny partner przestaje się liczyć. Ale tym razem partner jest na tyle potężny, że podejmuje wyzwanie. Na początek tworząc podstawy nowej gazowej potęgi w krajach europejskich i zapowiadając wyparcie Gazpromu z tego rynku."

"Rosjanie doskonale wiedzą, że gaz łupkowy to realna perspektywa uniezależnienia energetycznego Europy od Gazpromu. Pod znakiem zapytania stoi więc rentowność rozpoczęcia bardzo kosztownego wydobycia gazu ziemnego ze złoża Sztokman, znajdującego się na szelfie kontynentalnym Morza Barentsa. Z tego złoża zaś ma pochodzić większość surowca, który za pośrednictwem rurociągu Nord Stream przez Morze Bałtyckie ma płynąć z Rosji do Niemiec. Francuski „Total” już wstrzymał się z inwestycją z Gazpromem, bo potrzeba na nią ok. 25 mld dol. Program inwestycyjny i model biznesowy Rosjan przewidywał, że głównym odbiorcą skroplonego gazu będą USA i Kanada. Planowano nawet budowę w USA 20 terminali na odbiór LNG. Dziś to wszystko jest zupełnie nieaktualne z powodu gazu z łupków. Wszystko to będzie mieć również określone skutki polityczne. To gra o ogromne pieniądze, ogromne wpływy oraz ogromne interesy. Także państwowe, bo wydobycie gazu łupkowego jest realną alternatywą dla źródeł rosyjskich, zmieni nie tylko układ sił w branży energetycznej, ale również może istotnie przekształcić relacje polityczne między Rosją a partnerami z Unii Europejskiej."


źr. Gaz

polecam przeczytać komentarze...

I w ciekawych czasach żyć nam przyszło - niestety, konserwatystą jest ten kto woli kobiety. Pozdrawiam myślących.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 25 Maja 2010r. 22:43  
Cytuj

I w ciekawych czasach żyć nam przyszło - niestety, konserwatystą jest ten kto woli kobiety. Pozdrawiam myślących.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2249
Dołączył: 7 Kwie 2010r.
Skąd: z 2irlandii:-) tuska
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 26 Maja 2010r. 09:31  
Cytuj
po prostu by żyło się lepiej ale nie wszystkim



" border="0" style="max-width:690px" alt="Obrazek" />

"Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 637
Dołączył: 13 Maja 2009r.
Skąd: z resortu
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 26 Maja 2010r. 11:54  
Cytuj
Wiktor.... niech żyje komunizm ! równo wszystkim i najlepiej za darmo !potluczony

Ataki rasistowskie są częścią życia w wielkim mieście.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 551
Dołączył: 4 Lut 2010r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 27 Maja 2010r. 07:04  
Cytuj
…czyli o neokolonializmie w białych rękawiczkach słów kilka.

I. Operacja „żałoba narodowa” – krótka retrospekcja.

W filmie „Solidarni 2010” ze strony ludzi zgromadzonych na Krakowskim Przedmieściu padają w pewnym momencie pełne goryczy słowa, skierowane, jak można się domyślać, pod adresem rządzących i pozostającej z nimi w ścisłym sojuszu salonowszczyzny. W skrócie, jest to oskarżenie, że „oni” za pomocą żałoby narodowej chcą zamknąć ludziom usta, że z punktu widzenia „onych” najlepiej byłoby, gdyby żałoba potrwała tak z miesiąc i nikt nie wygłaszał publicznie krytycznych, nieprawomyślnych uwag.

Jak wiemy, zbiorowa intuicja sprawdziła się w tym przypadku bezbłędnie. Pod osłoną żałoby dokonano bowiem przejęcia ostatnich niezależnych od PO instytucji – Biura Bezpieczeństwa Narodowego oraz in spe (ekspresowe „przyklepanie” przez p.o.p. Komorowskiego nowelizacji odpowiedniej ustawy) - Instytutu Pamięci Narodowej.

Tak oto, operacja „żałoba narodowa” została przez Platformę przekuta na całkiem wymierne korzyści polityczne.

II. Operacja „pojednanie”.

Powyższy przykład obija mi się natrętnie między uszami, gdy obserwuję wielki pic, jakim jest zadekretowana odgórnie farsa polsko – rosyjskiego „pojednania”. Pojednania dokonywanego nad trumnami ofiar wciąż niewyjaśnionej smoleńskiej tragedii. Wiem, że na ten temat wystukano pewnie setki tysięcy znaków na różnych klawiaturach, mimo to, pragnąłbym zwrócić uwagę na geopolityczny aspekt tego, co dzieje się pod naszymi nosami.

Otóż sądzę, że podobnie jak w przypadku żałoby narodowej, operacja „pojednanie” ma na celu „przykrycie” posunięć prowadzących do utraty przez Polskę resztek faktycznej suwerenności (bo suwerenności nominalnej nikt nam nie odbiera – jak u schyłku I Rzeczypospolitej). Ów wstydliwy aspekt „pojednania”, to systematyczne wycofywanie się rządu III RP choćby z pozorów dbałości o niezależność surowcowo – energetyczną. Za tym idzie degradacja statusu Polski na geopolitycznej szachownicy.

Hasłowo rzecz ujmując:

1) Nieuchronnie zbliża się moment ostatecznego zatwierdzenia renegocjacji „kontraktu jamalskiego”. Stawiamy się tym samym w pozycji ćpuna uzależnionego zarówno od narkotyku, jak i jedynego dealera w okolicy - do 2037 roku.

2) Kwestia gazoportu w Świnoujściu jakoś tak „wypadła z obiegu”. Podobnie jak problem, czy Nord Stream na newralgicznym odcinku, przecinającym tor wodny biegnący do świnoujskiego portu, zostanie poprowadzony po dnie Bałtyku, czy zakopany.

3) Polskie złoża gazu łupkowego – jeżeli aktywność Radosława Sikorskiego w tej materii okaże się równie przeciwskuteczna, jak w przypadku tarczy antyrakietowej… to miej nas Boże w opiece. Na dodatek, Gazprom ponoć ma chrapkę na nasz „shale gas”. I coś mi się widzi, że się dochrapie… (np. wykupi udziały w którejś z amerykańskich firm posiadających koncesje na poszukiwanie, następnie zaś na wydobycie gazu łupkowego w Polsce).

4) Rosja buduje pod Kaliningradem elektrownię atomową. Proponuje nam „podłączenie się” pod tą inwestycję. Taka łaskawa. Budowa polskiej elektrowni atomowej (tak , wiem, że to miała być francuska inwestycja – ale, z dwojga złego – wolę to) spadła z „publicznej agendy” dyskutowanych zagadnień. W efekcie – zamiast elektrowni wybudowanej na naszym terytorium, podepniemy się pod atom ruski. Pstryczek – elektryczek, podobnie jak pstryczek - gazowniczek będzie na Kremlu.

5) Gazprom tworzy nowe przyczółki swej agentury wpływu w Priwislańskim Kraju. Na początek – stypendia dla doktorantów z Uniwersytetu Warszawskiego. Wróżę, że inne uniwersytety podążą niebawem tym tropem, a po wykształceniu kadr, Aleksiej Miller bez krępacji ogłosi powstanie w Polsce gazpromowskiego „ucziliszcza”.

III. Neokolonializm w białych rękawiczkach.

Odnoszę nieodparte wrażenie, że Niemcy i Rosja porozumiały się co do przyszłości Polski (i szerzej – całego regionu), jako wspólnego kondominium. Do tej pory walka o wpływy przebiegała między Niemcami, Rosją, a USA. Obecnie, po wycofaniu się Stanów Zjednoczonych, opustoszałą działkę skwapliwie zagospodarowują dwaj pozostali gracze, którzy wspólnymi siłami zadbają o to, by „porządek panował w Warszawie” (i okolicach).

Ot, taki neokolonializm w białych rękawiczkach.

Unia Europejska, po kilkuletniej euforii rozszerzenia na wschód, ma najwyraźniej dosyć permanentnego bólu głowy z tymi wszystkimi dziwnymi państewkami, których nazw nawet nie sposób wymówić, a które na dodatek ciągle czegoś chcą i nie zawsze wiedzą, kiedy siedzieć cicho.

Cóż zatem się dziwić, że z radością podzielono się odpowiedzialnością za stabilność naszego regionu z zawsze gotową do tego Rosją. Tym bardziej, że ów podział odbył się za cenę stosunkowo niewielkich z punktu widzenia Zachodu ustępstw.

Jednamy się zatem z Moskalami i będziemy jednać się aż do skutku. Formalnie, rzecz jasna, pozostaniemy członkami UE i NATO, w praktyce natomiast stoczymy się do szarej strefy geopolitycznej niedookreśloności. W tej niedookreśloności zawiera się zarówno powrót do energetyczno – surowcowego neo – RWPG, jak i to, że NATO przez kolejne lata jakoś nie będzie w stanie wysmażyć planów na wypadek agresji na kraje Europy Środkowo – Wschodniej. Unia Europejska natomiast zredukuje swą aktywność do pryncypialnego besztania, bądź protekcjonalnego poklepywania po ramieniu, w zależności od poziomu ukontentowania naszą postawą możnych tego świata.

A jeżeli obecny „trynd” się utrzyma to, być może, Rosja zgodzi się wielkodusznie partycypować w którejś z mutacji tarczy antyrakietowej. I wówczas powstanie u nas stosowna baza. Rosyjska.

Gadający Grzyb


źr. Geopolityczny aspekt „pojednania”…


neutralny

I w ciekawych czasach żyć nam przyszło - niestety, konserwatystą jest ten kto woli kobiety. Pozdrawiam myślących.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 637
Dołączył: 13 Maja 2009r.
Skąd: z resortu
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 27 Maja 2010r. 10:36  
Cytuj
Teraz mamy za to bazę jankesów , cała Europa stara się ich wywalić ze swojego terytorium ale oczywiście my wiemy lepiej....
W 39r. co nasi zasrani sojusznicy zrobili? Wypowiedzieli wojnę po 3 dniach i tyle . Gdyby Niemcy zaatakowali Francję to Polacy by się raczej nie opierdalali. Stalin poczekał co zrobią sojusznicy Polski , zobaczył że nic , to nam przypierdolił z drugiej strony i było pozamiatane. 45r. zakończenie wojny , jesteśmy 4 armią biorącą udział w zwycięstwie i co ? Kto nalegał aby nas zostawić na pastwę Związku Radzieckiego ? Ano ci wspaniali Amerykanie nie chcieli problemów z sowietami. Francja miała to w dupie , Anglicy sami nie wiele mogli. Myślę że mentalnie ,językowo , geograficznie bliżej nam do Słowian niż do jakiś całkowicie obcych jankesów.chytry

Ataki rasistowskie są częścią życia w wielkim mieście.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 293
Dołączył: 16 Cze 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 27 Maja 2010r. 10:43  
Cytuj
Niedorajda zawsze będzie niedorajdą.
Mnie tam było dobrze za gierka, jarusela, walesy, golenia, lecha to i za komora jakoś dam radę.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 637
Dołączył: 13 Maja 2009r.
Skąd: z resortu
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 27 Maja 2010r. 10:44  
Cytuj
Co do ruskich elektrowni atomowych to potrafisz wymienić choć jeden reaktor CYWILNY który miał by awarię ? W latach 90-tych odsprzedaliśmy szwedom za 1/5 ceny 1 reaktor zamówiony u Rosjan który działa do dziś. Teraz nie bardzo nas stać na dokończenie inwestycji....

Ataki rasistowskie są częścią życia w wielkim mieście.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 551
Dołączył: 4 Lut 2010r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 27 Maja 2010r. 13:13  
Cytuj
CYTAT
Co do ruskich elektrowni atomowych to potrafisz wymienić choć jeden reaktor CYWILNY który miał by awarię ? W latach 90-tych odsprzedaliśmy szwedom za 1/5 ceny 1 reaktor zamówiony u Rosjan który działa do dziś. Teraz nie bardzo nas stać na dokończenie inwestycji....


Zapominasz Bobi, że na takie newsy w tedy było absolutne embargo, a jeśli chodzi o technologię, to Czarnobyl jest radziecką konstrukcją. Ale tragiczne jest to, że to my mamy stawiać naszą elektrownię na terenie Rosji..., nie widzisz tu chorego układu?

pstryczek-elektryczek pstryczek-gazowniczek to budowa nowej strefy wpływu. Rosja traci hegemonie energetyczną w Europie (dzięki, albo przez łupki), to buduje ją w inny sposób.
zdegustowany


I w ciekawych czasach żyć nam przyszło - niestety, konserwatystą jest ten kto woli kobiety. Pozdrawiam myślących.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 637
Dołączył: 13 Maja 2009r.
Skąd: z resortu
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 27 Maja 2010r. 16:26  
Cytuj
Czernobyl BYŁ PRZEZNACZONY DO PRODUKCJI WZBOGACONEGO URANU , i jest to reaktor wojskowy , zgadzam się że podpinanie się do ruskich nie jest świetnym pomysłem ale nie bardzo wiem co innego można zrobić. Dalej palić węglem i płacić 13tki i 14tki górnikom? Może lepiej kupić ( na pewno taaanio )od Amerykanów albo jeszcze lepiej od Francuzów.... Jakoś ich technologie mnie nie przekonują . Od lat 70-tych Amerykanie mają dobry dostęp do informacji co się dzieje u ruskich .

Ataki rasistowskie są częścią życia w wielkim mieście.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 100
Dołączył: 3 Lut 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 22 Wrz 2011r. 16:33  
Cytuj
Co piąta koncesja na poszukiwanie w Polsce gazu łupkowego jest w rękach rosyjskich firm. Zdobyły je, przejmując spółki mające pozwolenia. Rozpoczęcie eksploatacji złóż gazu łupkowego w Polsce będzie dla Rosji zagrożeniem.Blokowanie eksploatacji i kontrola złóż łupków mogą być dla Rosji sposobem na utrzymywania eksportu paliwa do UE. Polsce trudno będzie sprawdzić, czy opóźnienia – w poszukiwaniach, a potem w eksploatacji – to przypadek, czy zła wola. A w sytuacji zdemaskowania ryzyko jest niewielkie – koszt koncesji to 500 tys. zł, co dla giganta typu Gazprom jest niewielką sumą.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r.
Skąd: PiSlamabad
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 22 Wrz 2011r. 18:07  
Cytuj
No powinna sobie Polska zastrzec, żeby żaden ruski nie mógł kupić firmy która ma koncesję na wydobycie gazu łupkowego. Najlepiej do czwartego pokolenia włącznie. Nawet jak prapradziadek prezesa danej spółki był ruskiem to powinien zrzec się udziałów.
Najlepiej jak wygra PiS i specjalistą od kontroli "czystości narodowej" wydobycia i badań gazu zrobi Antka Macierewicza. Da mu tekę v-ce premiera lub nad ministra żeby miał więcej uprawnień. Antonio znajdzie każdy spisek. Nic mu nie umknie. A jak go będą rolować to pozamyka odwierty w pi...du i nie będzie gazu. Ni będą nas obcy okradali. Kto nie z nami ten zomo, ten przeciwko namumiech.
Jeszcze tego gazu nie mamy, a już zachowujemy się jak byśmy byli drugim Kuwejtem.


Jak by Jarek miał jaja to zamiast gadać rozpoczął by budowę gazoportu i dziś pewnie już by funkcjonował. Wtedy ruscy mogli by nas w tyłek pocałować ze swoim gazem. Gazoport będzie za rok lub dwa i wtedy będziemy z ruskimi negocjowali. Ale Jarek Kłamczyński woli czochrać swego kota i dużo gadać. W opozycji czuje się świetnie. Na wodza nie ma jaj.

"Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2249
Dołączył: 7 Kwie 2010r.
Skąd: z 2irlandii:-) tuska
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 23 Wrz 2011r. 05:37  
Cytuj
Błędy rządu mogą pozbawić Polskę miliardów złotych


Polska nie jest gotowa instytucjonalnie i prawnie do eksploatacji złóż gazu łupkowego - uważa b. Główny Geolog Kraju, kandydat PiS do Sejmu prof. Mariusz-Orion Jędrysek. "Błędy rządu ws. koncesji na wydobycie gazu mogą pozbawić Polskę miliardów zł" - dodał europoseł Zbigniew Ziobro.

Zdaniem Jędryska, który w latach 2005-2007 pełnił funkcję Głównego Geologa Kraju i był jednym z inicjatorów poszukiwań gazu łupkowego w Polsce, obecne prawo przyznawania koncesji na poszukiwanie i wydobycie gazu łupkowego, jest dla Polski bardzo niekorzystne i w przyszłości może przynieść olbrzymie straty.


"Pierwsze wydawane przeze mnie koncesje na poszukiwanie gazu łupkowego miały za zadanie przyciągnąć inwestorów, ale obecnie straciliśmy już kontrolę nad ich wydawaniem. Dowolna firma za zbyt małe pieniądze może dzisiaj taką koncesję wykupić i nie eksploatować złoża, a my nic nie możemy zrobić. W przyszłości powinniśmy zarabiać na wydobyciu gazu, a z moich wyliczeń wynika, że nawet jeśli zyski będą, to o ok. 50 proc. niższe niż mogłyby być" - mówił we wtorek we Wrocławiu Jędrysek.

Europoseł Zbigniew Ziobro zaznaczył, że błędy popełnione przez rząd Donalda Tuska w kwestii eksploatacji złóż gazu łupkowego, "mogą pozbawić Polskę miliardów zł". "Łukoil i Rosja nie są zainteresowane wydobyciem gazu w Polsce, a jeśli mamy obecnie taką swobodę w handlu koncesjami, to może oznacza ciche wrogie przejęcie. Jeśli koncerny związane z Rosją wykupią te koncesje i nie będą wydobywały gazu, to zablokują jego eksploatacje" - podkreślił.

Jędrysek przyznał, że Polska jest już obecnie gotowa technologicznie na wydobycie gazu łupkowego, ale - jego zdaniem - "nie jest gotowa instytucjonalnie i prawnie do eksploatacji złóż". "Podczas swojej kadencji planowałem powołanie Polskiej Służby Geologicznej, która nadzorowałaby m.in. koncesje na poszukiwania i wydobycie gazu łupkowego. Rząd PO zrezygnował z jej utworzenia, dlatego - nawet jeśli będziemy eksploatować gaz w 2014 r. - to być może nie będziemy nic z tego mieli" - dodał.

Jędrysek zaznaczył, że oczekuje od rządu szybkiej reakcji i zmiany obowiązujących obecnie przepisów.

Premier Donald Tusk powiedział w niedzielę, że eksploatacja komercyjna gazu łupkowego rozpocznie się w 2014 r., a bezpieczeństwo gazowe osiągniemy w 2035 r. Tusk odwiedzał w niedzielę jeden z próbnych odwiertów gazu łupkowego prowadzonego przez PGNiG w Lubocinie koło Wejherowa (Pomorskie). Jak ocenił premier, "jeśli okaże się, że punktów bogatych w gaz będzie wystarczająco dużo, to we współpracy z Gaz-systemem będziemy budowali sieć gazociągów, która doprowadzi ten gaz do powszechnego systemu gazowego". "To daje największe możliwości pracy z tym gazem" - podkreślił. Jak prognozował Tusk, fundusze pozyskane z gazu miałyby też zasilić specjalny fundusz, który "w przyszłości miałby zabezpieczać, gwarantować bezpieczeństwo polskich emerytur, (...) wspierać gminy i ochronę środowiska".

Takie rozwiązania stosowane są m.in. przez Norwegię, która od 1996 roku część zysków ze sprzedaży ropy naftowej lokuje np. na specjalnym funduszu emerytalnym. Środki ulokowane na potocznie nazywanym "funduszu szczęśliwości" bądź "naftowym" w połowie ubiegłego roku przekroczyły 500 miliardów dolarów.

Według nieoficjalnych informacji nowe przepisy regulujące dochody państwa z eksploatacji gazu, miałyby stanowić, że ok. 50-60 procent dochodów z eksploatacji złóż gazu z łupków miałoby trafiać - w formie przeróżnych podatków i opłat - do budżetu państwa.

Według wicepremiera, ministra gospodarki Waldemara Pawlaka gaz łupkowy na Pomorzu ma bardzo obiecującą wydajność i można go wydobywać w znaczących ilościach, ale to wymaga czasu i poszanowania środowiska. Przypomniał, że polskie zasoby gazu łupkowego szacowane są nawet na 5 bln m sześc. "Z tego punktu widzenia możemy mówić o tym, że uniezależnimy się od dostaw zewnętrznych i być może Polska będzie eksporterem. Ale to wymaga i czasu, i dużych inwestycji" - podkreślił w niedzielę wicepremier.

Polska może mieć największe złoża gazu łupkowego w Europie. W kwietniu amerykańska Agencja ds. Energii (EIA) poinformowała, że mamy 5,3 bln m sześc. możliwego do eksploatacji gazu łupkowego, czyli najwięcej ze wszystkich państw europejskich, w których przeprowadzono badania (raport EIA dotyczył 32 krajów). Ta ilość gazu - podkreśliła Agencja - powinna zaspokoić zapotrzebowanie Polski na gaz przez najbliższe 300 lat.

"Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2249
Dołączył: 7 Kwie 2010r.
Skąd: z 2irlandii:-) tuska
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 21 Paź 2011r. 19:40  
Cytuj
Ktoś się cieszy z łupkowego gazu?






" border="0" style="max-width:690px" alt="Obrazek" />



Jeżeli nawet mała część tego, o czym w tej prezentacji mówiono jest aktualna, to nieźle nas zrobiono w bambuko. Normalnie kraj trzeciego świata.

"Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2249
Dołączył: 7 Kwie 2010r.
Skąd: z 2irlandii:-) tuska
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 9 Lis 2011r. 14:52  
Cytuj
Wiedomosti": będziemy mogli zakręcić kurek Polsce

Jeśli będzie taka polityczna potrzeba, to Moskwa, nie szkodząc krajom trzecim, będzie mogła zakręcić kurek z gazem Polsce - zauważa dziennik "Wiedomosti", komentując uruchomienie Gazociągu Północnego, łączącego Rosję z Niemcami przez Morze Bałtyckie.
Rosyjska gazeta podkreśla, że projekt Nord Stream to "wielkie zwycięstwo Władimira Putina, który zabiegał o ułożenie północnej, morskiej rury gazowej, nie oglądając się na jej gigantyczne koszty oraz ryzyko związane z jej zapełnieniem i opłacalnością".

"Wiedomosti" wskazują, że "Rosja dysponuje teraz nadwyżką mocy przesyłowych, którą można manipulować". "Poszkodowanych będzie niemało: kraje bałtyckie, Polska i Ukraina, które stracą tranzytowe strumienie gazowe i które teraz będą musiały sporo zmienić w swojej polityce energetycznej i budżetowej" - pisze dziennik.





"Wiedomosti" zauważają, że "pełno obaw jest też w Europie". "Prasa pisze o zwiększeniu zależności energetycznej od Rosji, która i tak pokrywa 1/4 zużycia gazu w państwach Unii Europejskiej. Dywaguje się także o niebezpieczeństwach wynikających z gazowej przyjaźni między Rosją a Niemcami - Nord Stream ma się jakoby stać podstawą dla groźnego aliansu, który będzie przypominać pakt Mołotowa-Ribbentropa z 1939 roku między Związkiem Radzieckim a nazistowskimi Niemcami" - wyjaśnia gazeta.


"Straszydło, bo w takiej roli od wielu lat występuje Gazprom, stało się jeszcze straszniejsze, umacniając swoją reputację 'broni energetycznej Putina', za pomocą której ten urzeczywistnia swoje imperialne ambicje" - dodają "Wiedomosti".

Dziennik przyznaje, że "polityczne korzyści, jakie Rosji przyniesie oddanie do eksploatacji Gazociągu Północnego, rzeczywiście będą ogromne". "Najbardziej ewidentny plus, to obiektywne zwiększenie niezawodności dostaw rosyjskiego gazu do Europy. Druga korzyść polega na tym, że Nord Stream w istotny sposób rozszerza możliwości Rosji w politycznym i gospodarczym targu z Białorusią oraz Ukrainą" - wyliczają "Wiedomosti".


Rozwijając tę drugą myśl, gazeta przytacza opinię analityka rynku gazowego Michaiła Korczemkina, który podkreśla, że "nadwyżka mocy przesyłowych pozwoli na całkowite wstrzymanie białoruskiego tranzytu lub ograniczenie do minimum przesyłu przez Ukrainę (jako kary dla Białorusi za 'złe zachowanie' lub nagrody dla Ukrainy za 'dobre')".

"Oprócz tego, jeśli będzie taka polityczna potrzeba, to Rosja, nie szkodząc krajom trzecim, będzie mogła zakręcić kurek z gazem Polsce lub Słowacji" - zaznaczają "Wiedomosti". "Tak więc obawy europejskich polityków nie są zapewne bezpodstawne" - pisze moskiewski dziennik.

"Wiedomosti" odnotowują jednocześnie, że "cena, którą trzeba zapłacić za te polityczne korzyści, jest bardzo wysoka". Gazeta szacuje, że cały ten system przesyłowy będzie kosztować około 20 mld euro, z czego ponad połowa przypadnie na Gazprom. "Uzyskanie zwrotu tych gigantycznych inwestycji nie będzie szybkie. Ponadto będzie to możliwe tylko pod warunkiem, że Europa będzie kupowała tyle gazu, ile obecnie, co nie jest wcale pewne" - wskazuje gazeta.

Jej zdaniem, "wielkie jest również ryzyko niezapełnienia Nord Stream". "Po uruchomieniu drugiej nitki gazociągu moce eksportowe Gazpromu wzrosną do 225 mld metrów sześciennych gazu rocznie, a kontrakty koncern ma tylko na 158 mld metrów sześciennych. Przy czym Gazprom musi płacić za 100% mocy przesyłowych Nord Stream zgodnie z zasadą 'tłocz lub płać'" - tłumaczą "Wiedomosti".

Dziennik dodaje, że "aby zapełnić rurę, Gazprom będzie musiał przerzucić gaz z innych kierunków - przede wszystkim z Ukrainy".

"Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Nowy Temat Odpowiedz

NawigacjaStart » Forum » Off-Topic » Polityka i gospodarka »