Posty: 2250
Dołączył: 7 Kwie 2010r. Skąd: z 2irlandii:-) tuska Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
List otwarty rosyjskich dysydentów
Kilkaset tysięcy osób zna już z Internetu orędzie do Rosjan, w którym kandydat na prezydenta Polski pan Jarosław Kaczyński potrafił wyrazić szczere i serdeczne podziękowania tym Rosjanom, którzy w najbardziej trudnym dla obu naszych narodów czasie okazywali Polakom współczucie i pomoc. Władze rosyjskie nie uznały za stosowne ani opublikować tekstu tego orędzia, ani na nie odpowiedzieć. Swoim milczeniem jeszcze raz udowodniły, że wszystkie ich oficjalne słowa i wyrazy współczucia z powodu tragicznej śmierci prezydenta Kaczyńskiego i towarzyszących mu osób były jedynie pustą formalnością i brały się nie ze szczerego serca (jak niektórzy z nas chcieli wierzyć), lecz ze względów czysto koniunkturalnych. Niestety, nie ma się tutaj czemu dziwić. Natomiast jesteśmy zdziwieni i poważnie zaniepokojeni przebiegiem śledztwa, które miało wyjaśnić okoliczności i przyczyny katastrofy Tu-154 pod Smoleńskiem. Powstaje wrażenie, że władze rosyjskie nie są zainteresowane wyjaśnieniem wszystkich przyczyn katastrofy, zaś władze polskie powtarzają zapewnienia o "pełnej otwartości" strony rosyjskiej, niczego się od niej faktycznie nie domagając i tylko cierpliwie oczekują, aż z Moskwy nadejdą dawno obiecane im materiały. Trudno się pozbyć wrażenia, że dla rządu polskiego zbliżenie z obecnymi władzami rosyjskimi jest ważniejsze, niż ustalenie prawdy w jednej z największych tragedii narodowych. Wydaje się, że polscy przyjaciele wykazują się pewną naiwnością, zapominając, że interesy obecnego kierownictwa na Kremlu i narodów sąsiadujących z Rosją państw nie są zbieżne. Jesteśmy zaniepokojeni tym, że w podobnej sytuacji niezależność Polski i dzisiaj, i jutro może się okazać poważnie zagrożona. Mamy nadzieję, że obywatele Polski ceniący swoją wolność potrafią ją obronić. Także przy urnach wyborczych. Aleksander Bondariew (dziennikarz, tłumacz, publikował w "Nowej Polszy") Władimir Bukowski (dysydent w czasach komunistycznych, także obecnie krytyk polityki Kremla) Wiktor Fajnberg (dysydent, w 1968 r. razem z Natalią Gorbaniewską brał udział w demonstracji w Moskwie przeciwko inwazji na Czechosłowację) Natalia Gorbaniewska (działaczka demokratyczna, poetka, dziennikarka, tłumaczka literatury polskiej) Andriej Iłłarionow (ekonomista, były doradca Putina, obecnie krytyk polityki Kremla) "Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości |
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
"Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości |
|
Posty: 2250
Dołączył: 7 Kwie 2010r. Skąd: z 2irlandii:-) tuska Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
CYTAT Dziennik "Wall Street Journal" mianem "naiwności" określił wiarę obecnych władz Polski w dobrą wolę Moskwy w wyjaśnianiu wszystkich okoliczności katastrofy prezydenckiego samolotu. Jak informuje gazeta, polsko-rosyjskie relacje były w ostatnich latach wyjątkowo trudne w związku ze ścieraniem się obu krajów w walce o wpływy w krajach postsowieckich w Europie Wschodniej. Szczególnie duże napięcia, przypomina "WSJ", między oboma krajami zrodziły się po silnym zaangażowaniu się prezydenta Lecha Kaczyńskiego w konflikt na Kaukazie. Do tego dochodzą spory w kwestiach energetycznych czy militarnych, które szpecone są przez niewyjaśnione kwestie historyczne z czasów, kiedy Moskwa rozciągała swoją władzę na całą Europą Wschodnią. Gazeta podkreśla, że dzisiejsza Rosja jest bezpośrednim następcą Związku Sowieckiego. "Sukcesor Związku Sowieckiego. Rosja wykonywała ostrożnie przyjacielskie gesty w stronę Polski, tuż przed 10 kwietnia i katastrofą w Smoleńsku, w której zginął polski prezydent Lech Kaczyński oraz 95 innych osób w czasie podejścia do lądowania w gęstej mgle. Urzędnicy lecieli na ceremonię upamiętnienia pomordowania polskich oficerów z rozkazu Stalina w czasie II wojny światowej" - czytamy w wyjaśnieniu. Jednak jak zaznacza "Wall Street Journal", z najdziwniejszymi rzeczami, do jakich dochodzi w kontekście tej tragedii, spotykamy się już po katastrofie. Już na samym wstępie zauważa, że decyzja polskiego rządu o pozostawieniu śledztwa w rękach rosyjskich prokuratorów musi wywoływać kontrowersje i wzbudzać naturalne obawy, że Rosja będzie starała się zatuszować swoje błędy, do jakich mogło dojść w ramach przygotowywania wizyty polskiego prezydenta, którą w Moskwie uznawano za "prywatną i mało znaczącą". "Zgodnie z tym, co twierdzi grupa rosyjskich dysydentów, polski rząd jest naiwny, sądząc, że Rosja chce ujawnić całą prawdę odnośnie do tego wypadku" - czytamy dalej w gazecie. "Wydaje się, że rosyjskie władze nie są zainteresowane wyjaśnieniem wszystkich powodów katastrofy, podczas gdy polskie władze powtarzają zapewnienia o całkowitej otwartości, jaką uzyskują ze strony rosyjskiej, nie stawiając jakichkolwiek żądań, a jedynie czekają cierpliwie, aż dawno obiecane materiały przybędą z Moskwy" - cytuje list dysydentów "WSJ". Amerykański dziennik zauważa, że dla aktualnego rządu w Polsce ważniejsze wydaje się być zbliżenie z Kremlem, niż doprowadzenie do całkowitego wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Zgadzając się z autorami listu otwartego rosyjskich dysydentów podważającego wiarygodność dochodzenia prowadzonego w Moskwie, zauważa, że Polacy wykazują się pewną naiwnością, zapominając, że interesy obecnych władz Kremla i interesy sąsiadów Rosji w najmniejszym stopniu nie są zbieżne. Jak zauważa gazeta, premier Donald Tusk nieustannie odrzuca wszelką krytykę, podkreślając, że jego administracja wkrótce (!!!) uzyska dostęp do danych lotu od rosyjskich śledczych, tak by mogła wydać swój własny sąd i podać go opinii publicznej. Łukasz Sianożęcki "Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości |
|