Posty: 245
Dołączył: 8 Cze 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
Stare szklarnie w Charzewicach mogą zostać największym w Polsce arboretum pod dachem. Trzeba na to jednak 1,8 miliona złotych. Na początek. Właścicielem gruntów, na których znajdują się szklarnie w Charzewicach, jest powiat sandomierski. I parcelę sprzedaje. Grunt chce przejąć prezydent Stalowej Woli, który snuje plany o największym w kraju ogrodzie botanicznym pod dachem. – Powiat sandomierski wycenił to na 1,8 miliona złotych. My jako miasto chcemy mieć ten teren, ale nie mamy pieniędzy na zakup. Docelowo na tym terenie ma być największy w Polsce ogród botaniczny pod dachem. Nie chcielibyśmy, żeby się tam ktoś pojawił i zdewastował tę przestrzeń – mówi Andrzej Szlęzak, prezydent Stalowej Woli.
Zrobił Bolestraszyce, stworzy Charzewice? Według Szlęzaka, ogród botaniczny w Charzewicach mógłby się stać wizytówką Stalowej Woli. W projekt chce nawet zaangażować znakomitego botanika, który jest odpowiedzialny za stworzenie słynnego arboretum w Bolestraszycach. – To wybitny specjalista, a w charzewickim parku zna dosłownie każde drzewo, każdy kąt – dodaje prezydent. Na stworzenie botanicznego cacka potrzeba jednak ciężkich pieniędzy. Najpierw 1,8 miliona złotych na wykup gruntów, a to zaledwie mała część przyszłych wydatków. To tylko pomysł rzucony na wiatr? Żeby kupić grunt ze szklarniami, trzeba sięgnąć do budżetu miasta. Jednak w roku bieżącym nie uwzględniono tego pomysłu przy ustalaniu wydatków. Bo nikt nie spodziewał się, że powiat sandomierski nagle zdecyduje się na sprzedaż gruntów. Szlęzak zaś narzeka, że miejscy radni nie spieszą się do wprowadzenia nowej uchwały o przekazaniu niezbędnych funduszy na wykup gruntów w Charzewicach. – Radni mają okazję podyskutować ze mną o realizacji budżetu przez cały rok, a nie tylko na jego koniec. Od tego są komisje, sesje. Jestem skory do podjęcia rozmów w tym temacie, tylko problem w tym, że oni nie za bardzo do tego się kwapią – przekonuje prezydent. Ale gdy była możliwość podyskutowania na ten temat z radnymi, to właśnie Szlęzak opuścił salę obrad na ostatniej sesji. Wytrzymał tam 5 minut. Radny Maciej Bielówka, z komisji budżetowej, szef „prezydenckiego” klubu radnych, jest zdziwiony pomysłem Andrzeja Szlęzaka. O jego pomyśle dowiedział się od nas. Nawej jeśli w budżecie znajdą się pieniądze na wykup gruntu, nawet jeśli unia dołoży na stworzenie takiego parku, to Stalowej Woli nie stać na jego utrzymanie. Za kilka lat miasto zbankrutuje – mówi radny, a prywatnie doświadczony biznesmen. zródł: www.sztafeta.pl Trudno się nie zgodzić z tym ostatnim. W dobie kryzysku miato powinno oszczędzać, a nie wydawać pieniądze na tak bezsensowne inwestycje. Rozumię, że prezydent liczy na dotację z UE ale pamiętać należy, że tylko połowa środków pochodzi z UE, resztę musi zdomyć miasto, a zapewne zdobędzie to zaciągając kredyt, po za tym 1,8 mil to zamało aby wybudować taki obiekt, nie wiem kto to liczył. |
|