Czy znane są wam jakieś sposoby na młodych blokersów okupujących ławki przy klatkach schodowych?. Mieszkam na parterze i nawet nie mogę otworzyć okna jak jest gorąco, bo się naprawdę nie da strawić bluzgu z dwudziestu pysków. Odezwać się strach a jeszcze często sprzątac po nich trzeba, bo nie ma jak przejść po tych puszkach i innych śmieciach. Panowie mają tak jakoś po 16 - 18 lat i nie boją się nikogo.

oczywiscie ze nie ma....... no fakt u mnie na osiedlu policja ma patrole ale to sa godziny 15-18 i spisuja chlopa ktory sobie po robocie poszedl po piwo. Po zmroku nikt ich nie przegoni bo sami boją sie ze w pale dostaną więc... musisz ciepric i tyle

Ja używam od czasu do czasu takich specyfików oczywiście w rozsądnej ilości.

http://alleg(...)nia.html


http://alleg(...)arl.html

Ale jak tego uzuwasz? polewasz tym smrodem lawke na ktorej siedza??

Tak skrapiam boczne deski na ławce mieszkam na 1 pietrze wiec dużo nie moge dać aby też i do mnie nie doleciało przeważnie siedzą do 5 minut i zmieniają rewir.



http://alleg(...)nia.html


http://alleg(...)arl.html

Ale się uśmiałam. Super tylko że ławka jest za blisko moich okien i nie wiem czy warto zamienić bluzgi i śmiecie na taki smród.

ciekawy pomysł...

dasz kilka kropel i będzie dobrze jak oni siedzą 40-70 centymetrów od epicentrum to nie dadzą rady a do ciebie bedzie ze 4 metry to i nie poczujesz.

Znam to z autopsji.

Po prostu usuńcie stamtąd ławkę,przed moją klatką było tak samo i w końcu mieszkańcy zgłosili się do administracji z prośbą o usunięcie ławki i jak ręką odjął )

bardzo dobre rozwiązanie, a tak po za tym można też grzecznie zapytać chłopaków czy nie mogą być deko ciszej, być może da się sprawę kulturalnie załatwić a jak nie to pogadaj z sąciadami i do spółdzielni wniosek

ja mam inny problem, u mnie zawsze w godzinach 9-20 siedzi "kółko gospodyń wiejskich" macie na starsze panie jakies metody??

Grzecznie nie da się... uciszą się może na dzień dwa... ale zaraz szybko zapomną...

Na koło gospodyń wiejskich polecam te same metody... i grzecznie również się nie da... one pewnie nie dosłyszą i dlatego głośno rozmawiają... aczkolwiek można spróbować...

Faktycznie przesiadujące osoby stanowią pewien problem, ale pomysł ze specyfikami bardzo mi sie podoba

Moim zdaniem ten smród jest na pewno lepszy niż usuwanie ławki.
Ławka jest potrzebna, nieraz torbę postawie jak szukam kluczy do domofonu, nieraz czekam na kogoś albo pogadam chwilę z kimś z sąsiadów.Panie starsze zwane koło mojego bloku ławkowcami albo telewizorami nie przeszkadzają mi wcale. Lubią wszystko wiedzieć, ale nie klną i nie wywalają na chodnik śmieci.
Nikt święty nie jest i nieraz sama coś powiem dosadnie, no ale na tę moją ławkę przychodzi kilku takich chłopaków co k...a mówią nie jako przecinek, lecz co każde słowo. Z tego wynika, że taki jeden z drugim musi dwa razy tyle słów powiedzieć żeby żeby się wysłowić.A jeden to po każdym k...a spluwa na chodnik, no nie do uwierzenia jak to sobie komplikuje życie.

Tak się składa że znam mamy niektórych chłopaków. Mamy te bardzo źle reagują na krytykę swoich synków. Uważają że wychowały wspaniałych bohaterów, a czepiają się ich po prostu ludzie zawistni i upierdliwi.

Tak, lepiej te specyfiki wylewać niż ławkę zabierać... ale nie wiadomo na ile wystarczy ten "zapach"... ławkę zabiorą i tak po jakimś czasie... a dostawa z internetu na pewno będzie szybka... więc może najpierw zapaszek a jak się nie uda to ławkę usunąć...

hałasują? to polecam art 51 kodeksu wykroczeń, dodatkowo zgłosic dzielnicowemu. dobrze byłoby jakbyś podała nazwiska przynajmniej paru, to patrole będą zwracac na nich uwagę szczególnie podczas ewentualnego zatrzymania

Jakośnie wierzę w interwencję dzielnicowego. Sąsiedzi już próbowali walczyć poprzez wzywanie policji, ale skutków nie widać. Nic dziwnego zresztą, raz widziałam jak to działa. Panowie podjeżdżają z wielkim hukiem, potem nieśmiało podchodzą, następnie kolesie się rozchodzą ale tylko na chwilę, bo zaraz wracają i są jeszcze głośniejsi. Następny telefon do policji nic nie daje, bo pan mówi że patrol właśnie tam był i nic strasznego sie nie dzieje.

dlatego idźcie do dzielnicowego, poproście o dodatkowe piesze patrole, a także te zwyczajne, podajcie mniej więcej godziny w jakich siedzą. Można dzwonić anonimowo tzn nie podając swoich danych jeśli dyżurny będzie pytał się np o nazwisko i imię. Jeśli przyjedzie patrol i nic nie wskóra zadzwoń jeszcze raz, jeśli nie będzie chciał wysłać patrolu idź następnego dnia do dzielnicowego lub naczelnika. Wiem, że to może z początku zniechęcać takie chodzenie na Policję, ale warto bo później jest naprawdę spokój. Wcześniej czy później sprawy trafią do Sądu, a tam oni już takimi bohaterami nie będą (blokowi okupanci)

Wez popros meza by z kilkoma konkretnymi sasiadami grzecznie zwrocil maloletnim cpunom uwage,gdy to nie poskutkuje pozostaje konkretny wpierdol.

Zapomniał wół jak cielęciem był , nie maja zajęcia siedzą pod klatka

Nie... myślę, że woły nie zapomniały, każdy w jakimś tam okresie dzieciństwa siedział "pod blokiem". Tylko co innego grac w piłkę, plotkować z koleżankami a co innego chlać piwsko, bekać w iluś decybelach, rzucać ku..ami i ogólnie zostawiać śmietnik po sobie. Zresztą niepisana zasada była taka, że siedziało się pod "swoją" klatką lub osoby z towarzystwa i jest wtedy szansa , ze rodzicom i dobrze znanym sąsiadom mniej to przeszkadza. Nie ma to jak wysiadywać komuś pod oknami.. Czemu swojej mamusi pod oknem jeden z drugim nie pobeka?

Takie naloty dobrze wiem że nie pomogą. Może na jakiś czas ale i tak wrócą i bedzie działo sie to samo. Najlepszym pomysłem jest brak ławki bo stać za długo sie nie chce więc zmienią miejscówke. Znam to z własnego doświadczenia że nie za dużo pomaga by pozbyć się okupantów. Szczerze współczuje tej sytuacji.

Zaczekaj do 22:00 i zgłoś na policję że zakłócają ciszę nocną, jak zobaczą radiowóz to sami uciekną

Oj boją się boją trochę policji. Jakiś rok temu gówniarzeria podrosła zaczęło się darcie ryji chlanie palenie pod byle inna klatka niż swoja. Nieraz darli się tak jakby ktoś miał kogoś zabić albo zgwałcić. Raz zadzwoniłam na policję i powiedziałam, że nie wiem czy komuś się krzywda nie dzieje, jak przyjechał migiem radiowóz wiali. Potem ich spisywali i na całe wakacje był spokój. W tym roku nie zamierzam się męczyć przez grupę nastolatków wychowywanych przez ulicę i pewnie będzie powtórka z rozrywki.
Usuwać ławki nie radzę, gdzie mają siedzieć blokowe plotkary? One są gorsze niż te rozdarte bachory jak się je zdenerwuje

Doskonale znam ten problem, dość powszechny w Stalowej Woli. A nie lepiej po praostu zwyczajnie zadzwonić na policję? Wystarczy, że zachowują się głośno lub wulgarnie to już jest powód do tego aby interweniowała policja, a ta gdy przyjedzie spisze wszystkie osoby tam przebywające i ukara ich mandatem karnym za zakłócanie porządku. W moim bloku sąsiedzi bardzo często rzucają workami z wodą lub jajkami w takich delikwentów i muszę przyznać, że to zawsze skutkuje

zielony_groch jakbym nie znał problemu, to bym nie pisał, ani nie radził. Wykopanie ławki, to nie załatwienie problemu, bo prawdopodobnie pójdą pod następną klatkę.