Północ niech ma Komore a Południe niech ma doktora Kaczyńskiego i zobaczymy kto by na tym lepiej wyszedł. Narazie wychodzimy na rzadach PO tak że bedziemy płacić miliardowe kary za niewykorzystanie funduszów inwestycyjnych dla powodzian przez PO niech dalej oni rzadzą!!!!!!! Żałuję że nie wszyscy o tym wiedzą.

Czy ktoś wie jakiej wyskokości odszkodowania lub pomoc przygotował rząd dla ludzi dotkniętych kataklizmem powodzi?

dwa razy mniej niż pisda łby, kaczor mówi przecież że pisda dwa razy więcej

Może ktoś jednak wie, czy nikt nie wie?

każdy wie, bo bębnia o tym ciągle we wszystkich mediach i tych pisanych i tych mówionych, więc po co kolejny raz powtarzać skoro pisda dwa razy więcej przecież

Pytałem się o coś ciebie?

masz google matole

Do 6 tys. zł - zasiłek celowy przyznawany przez ośrodki pomocy społecznej, w których wszystkie osoby poszkodowane przez powódź mogą składać wnioski. Z tych pieniędzy nie trzeba się rozliczać, można je przeznaczyć m.in. na zakup żywności, mebli czy innych sprzętów domowych. Jednak zanim gmina wypłaci zasiłek, urzędnicy z ośrodka pomocy społecznej odwiedzają poszkodowane rodziny, żeby przeprowadzić wywiad i oszacować wielkość poniesionych strat. MPiPS wprowadziło możliwość stosowania uproszczonych procedur przyznawania pomocy powodzianom (wprowadzone zostały skrócone, dwustronicowe wersje wywiadu środowiskowego, który jest obowiązkowo przeprowadzany przy przyznawaniu wszystkich świadczeń z pomocy społecznej).

Do 20 tys. zł - to pomoc przeznaczona dla rodzin, których domy lub mieszkania zostały zalane przez powódź, ale które nie przewidują większych kosztów i rezygnują z ich wyceny. Pieniądze można będzie wykorzystać na przeprowadzenie i opłacenie kosztów remontu. Do ich wypłaty nie będzie konieczna ocena rzeczoznawcy, wystarczy złożenie w gminie oświadczenia, że poniesione straty nie przekraczają kwoty 20 tys. zł. Jednak konieczne będzie rozliczenie poniesionych wydatków na podstawie przedstawionych rachunków czy faktur potwierdzających np. zakup materiałów budowlanych czy skorzystanie z usług firmy remontowej.

Do 100 tys. zł - o takie pieniądze mogą się starać powodzianie, których domy zostały najbardziej zniszczone przez wodę, a poniesione straty przekraczają 20 tys. zł. Warunkiem otrzymania wyższego zasiłku jest wcześniejsze oszacowanie szkód przez rzeczoznawcę (pracownika inspekcji architektoniczno-budowlanej lub inną osobę z uprawnieniami rzeczoznawcy majątkowego), którego zapewni wojewoda. W takiej sytuacji osoba poszkodowana powinna zgłosić się do urzędu gminy i poinformować o potrzebie przyznania wyższej pomocy. Wówczas na wniosek gminy wojewoda wysyła na miejsce rzeczoznawcę budowlanego, który przygotowuje wycenę poniesionych strat. Pieniądze są wypłacane na podstawie przedstawionych rachunków lub faktur. Pomoc jest wypłacana w ratach - pierwsza z nich wynosi 50 proc. kosztów remontu lub odbudowy.

Rodzice dzieci, które uczęszczają do przedszkola, szkoły podstawowej, gimnazjum lub szkoły ponadgimnazjalnej, mogą dostać 1 tys. zł tzw. zasiłku edukacyjnego. O każdą z tych form pomocy mogą się ubiegać wszystkie poszkodowane rodziny bez względu na osiągane dochody.

Świadczenie będzie wypłacane tym dzieciom i uczniom, których rodziny zostały zakwalifikowane przez samorząd gminny do otrzymania świadczenia pieniężnego wypłacanego przez władze gminne w wysokości do 6000 zł.

W celu otrzymania zasiłku powodziowego rodzic, rodzic zastępczy, prawny opiekun lub uczeń pełnoletni musi zgłosić się do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta właściwego dla miejsca zamieszkania dziecka lub ucznia.

Żeby otrzymać pieniądze, rodziny nie muszą przedstawiać żadnych dodatkowych informacji oraz zaświadczeń. Otrzymanie zasiłku powodziowego nie wyklucza możliwości ubiegania się o pomoc na dofinansowanie zakupu podręczników.

Dla dzieci z terenów dotkniętych powodzią będą także zorganizowane 14-dniowe turnusy wakacyjne.

Poszkodowani przez powódź, którzy skorzystali z pomocy finansowej z budżetu państwa lub z budżetu gminy, nie muszą płacić podatku dochodowego od otrzymanych pieniędzy. Z podatku dochodowego będzie też zwolniona pomoc materialna otrzymana z zakładu pracy, a także pomoc sąsiedzka. Natomiast inaczej uregulowana jest sprawa darowizn. Nie trzeba płacić podatku dochodowego, jeśli jest to darowizna na rzecz najbliższej rodziny. Jeśli jest to dalsza rodzina, podatek należy zapłacić, gdy kwota darowizny przekracza 7276 zł. Jeśli darowizna dotyczy osób niespokrewnionych, fiskus upomni się o podatek już po przekroczeniu 4902 zł.

Jeśli firma w związku z powodzią zaprzestała faktycznej działalności przez minimum 2 miesiące, pracownicy mogą otrzymać zaliczkę na poczet zaległego wynagrodzenia z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Rząd przygotowuje specjalną ustawę, która ma pomóc przy usuwaniu skutków powodzi. Ustawa czeka na przyjęcie przez Sejm. Zgodnie z projektem Fundusz Pracy przyznawałby zasiłek dla bezrobotnych za okres poprzedzający dzień zarejestrowania się w powiatowym urzędzie pracy, jeżeli opóźnienie w rejestracji było spowodowane powodzią oraz przyznanie prawa do zasiłku dla bezrobotnych przez okres 30 dni osobom, które utraciły prawo do zasiłku z powodu upływu okresu jego pobierania w okresie od dnia 1 maja do 31 lipca br.

Poza tym system urlopów okolicznościowych. Projekt przewiduje, że za czas nieobecności spowodowanej powodzią pracownikowi przysługuje prawo do odpowiedniej części minimalnego wynagrodzenia za pracę przez okres nie dłuższy niż 5 dni roboczych.

Zadałem jakieś niebezpieczne pytanie, że próbujesz je zagłuszyć podstarzały dzieciaku? Nie wiesz to nie odpisuj i nie rób z siebie pośmiewiska. Forum jest po to aby dyskutować, informować a nie wyzywać, chyba że lubisz z siebie robić ostatniego kretyna co zresztą widać bez przerwy. Boisz się, że ludzie dowiedzą się że nie jest tak jak trąbią ogłupiaczach?

Nie interesują mnie oficjalne dane, interesuje mnie to co mówią ludzie na terenach zatopionych. To co wkleiłeś sam mogę sobie przeczytać jak ty to piszesz w googlach. Co za debil.

to idź człowieku kulturalny i zapytaj a gwarantuję bucu że dostaniesz w zęby wreszcie, no jasne że nie jest jak trąbią, bo jeden kandydat jest piekną długonogą dziewicą i nie porównuj mnie do siebie nazywając debilem i czytaj też czasem swoje pytania

Napyskowałeś się i nic konkretnego nie wniosłeś do tematu, a pytanie pozostało bez odpowiedzi. Przestań się awanturować bo zaczyna to być nudne.

PS. szkoda czasu na takich osobników jak ty, weź się do roboty, bo widzę że się nudzisz.

to przeczytaj pytanie jeszcze raz

masz

obiecać można, obietnice nic nie kosztują

akurat tam dziwolągu zawalił burmistrz z SLD, ale skoro czytać nie umiesz to też pewnie nie kojarzysz...

Nie wydaje mi się, że zdążyłeś obejrzeć te dwa filmy, a już zdążyłeś zareagować wyzwiskami. dyżur pełnisz przy kompie?

ja to wczoraj oglądałem pewnie zatem nie wiesz kiedy to było emitowane o tak sobie wklejasz dla wklejania, jak wiktor

jakie wczoraj widziałeś jak są tam daty? z przed kilku dni, robisz ludziom kisiel z mózgu tutaj, śmiech na sali.
KŁAMCZUSZEK.

głupi jesteś dalej, wczoraj widziałem to w Prosto z Polski w TVN i nie pieprz, że tak nie jest

Daruj sobie daro te wyzwiska wiesz, że mam je gdzieś. Wiem też że chowano cię wśród krów - rozumiesz, jestem wyrozumiały.
KłAMCZUSZEK.

no to pisz prawdę a i poczytaj też jak mnie wyzywałeś chociaż też mam to gdzieś a krowy dawno nie widziałem, jadę niedługo na wakacje to może zobaczę, może będę przejeżdżał przez twoją wieś rodzinną nawet...

trudności w uzyskaniu pomocy

Prezes Kaczyński jechał z nami tylko na dosiadkę
Małgorzata Bujara
2010-06-24, ostatnia aktualizacja 2010-06-24 18:21

Służbowym autem stalowowolskiego starostwa podróżował z lotniska w Turbi do Tarnobrzega Jarosław Kaczyński. Starosta: - Wyciągając tę sprawę ktoś chce bardziej zaszkodzić panu Kaczyńskiemu niż mnie. Sztab PiS zapłacił starostwu za tę podróż ok. 100 zł.

Prezes Kaczyński w ramach swojej kampanijnej trasy był w Tarnobrzegu tuż przed pierwszą turą, 17 czerwca. Odwiedził tu szpital, który wpadł w kłopoty finansowe po tym, jak przyjmował dużą liczbę powodzian.

Kaczyńskiemu towarzyszyli politycy PiS, byli tu posłowie z naszego regionu, a także jeden z liderów partii Joachim Brudziński. Kaczyńskiego na placu przed szpitalem szczelnie otaczali gospodarze regionu z marszałkiem Zygmuntem Cholewińskim na czele. Był także prezydent Tarnobrzega Jan Dziubiński.

Okazuje się, że gościnność lokalnych samorządowców była jeszcze większa. Samolot z prezesem na pokładzie wylądował na lotnisku w Turbi niedaleko Stalowej Woli. Stamtąd do Tarnobrzega Kaczyński przywieziony został autem służbowym starostwa powiatowego w Stalowej Woli.

- No, ręce opadają. Małość tych zarzutów aż poraża - dziwi się nagłaśnianiu tej sprawy starosta Wiesław Siembida. Opowiada, że o podwiezienie do Tarnobrzega prezesa Kaczyńskiego poprosił go prezydent Dziubiński, jego partyjny kolega. - Takiego gestu wymagała zwykła gościnność i pewien horyzont myślowy. Czy bowiem miał z Tarnobrzega jechać pusto samochód do Turbi i stąd podróżować dopiero do Tarnobrzega, po czym znowu jechać do Turbi z prezesem i wracać na pusto? W takim układzie chyba logiczniejsze było, byśmy to my podwieźli gościa. I tak jechałem do Tarnobrzega, więc pan prezes był jakby na dosiadkę - tłumaczy.

Siembida jest działaczem PiS. Będzie kandydatem tej partii w jesiennych wyborach na prezydenta Stalowej Woli, ale dziś jest starostą. Czy udział w wiecach wyborczych, w tym podwożenie autem służbowym kandydata na prezydenta, mieści się w zakresie obowiązków starosty? - zastanawiamy się.

- Gdybym chciał wypełniać tylko obowiązki starosty określone przepisami, musiałbym się skupić tylko na zwykłym administrowaniu. Ale wtedy urząd się cofa, to zgubiony czas. Mój poprzednik tak siedział. A na takim stanowisku trzeba mieć wyczucie, trzeba spotykać się z ważnymi osobami w państwie. Samorządowiec musi to wiedzieć, bo jak później te klamki w ministerstwach mają się otwierać? - tłumaczy. Zapewnia, że w podobny sposób by przywitał i podwiózł każdego innego kandydata na prezydenta.

Jednak tego samego dnia, kiedy w Tarnobrzegu był szef PiS, Stalową Wolę odwiedził marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, kandydat PO na prezydenta kraju. Siembidy na spotkaniu z nim w Hucie Stalowa Wola zabrakło.

- Bo na spotkanie z prezesem PiS zostałem zaproszony, a o spotkaniu pana Komorowskiego dowiedziałem się dopiero z mediów - tłumaczy. Dodaje, że za użycie samochodu starostwa sztab Kaczyńskiego zapłacił. Służby finansowe urzędu wystawiły fakturę na ok. 100 zł i po sprawie.

Czy rzeczywiście?

- My na pewno będziemy pytać o to podczas posiedzeń komisji czy na sesji. Chcemy uzyskać wyjaśnienia w sprawie użycia auta służbowego. Bez rozpoznania tematu nie chcę wypowiadać kategorycznych ocen - mówi Robert Fila, szef klubu PO w radzie powiatu stalowowolskiego.

- Wyciągając tę sprawę, ktoś chce bardziej zaszkodzić panu Kaczyńskiemu niż mnie - podsumowuje starosta Siembida.

A poseł PiS ze Stalowej Woli Antoni Błądek dziwi się całemu zamieszaniu. - Proponowałem, że podwiozę pana prezesa swoim samochodem z lotniska do Tarnobrzega. Zrobiłbym to z wielką przyjemnością, ale powiedziano mi, że jest to już ustalone i nie potrzeba wprowadzać zmian. Wyciąganie teraz tej sprawy to jest jakaś złośliwość - przekonuje.

Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów