Moze ktos sie orientuje, ktory ginekolog przyjmuje prywatnie w Stalowej w soboty?

Bardzo prosze o pomoc...

hehe, a co tam, piątkowy wieczór za ostry ?P) Spróbuj w Nisku, dr Polski on w takich sprawach pomocny, numeru nie znam

ohoho wpadka widze

w takich "pilnych" sprawach na pogotowiu lekarz tez powinien pomoc

pewnie chodzi o tabletki 72 h po...

Anka?

od razu musin byc wpadka?sa inne przyczyny dla ktorych trzeba sie udac pilnie do ginekologa np;nagły stan zapalny.ale wy tylko o jednym...... z tego co wiem doktor flis ma prywatny gabinet u siebie w domu,w rozwadowie.

No niestety niektórzy tylko o jednym - tym bardziej traktując tzw. "wpadkę" jako coś normalnego - ot zwykły wypadek przy pracy. Zapominają niestety, że pod tym "wypadeczkiem" kryje się nowe życie i nowy człowieczek i receptą nie są tu żadne tabletki wczesnoporonne, ale zgoda na przyjęcie tego, który ma się urodzić i przyjęcie konsekwencji swoich czynów. Pozdrawiam

Kiedy mohery i inne pisowce zrozumieja ze tabletka 72h po nie jest tabletką wczesnoporonną?? Ta tabletka zapobiega zajscu w ciążę, więc skoro nie było ciąży nie ma mowy o jej przerwaniu a juz tym bardziej o poronieniu. Nie można poronić kiedy nie jest się w ciąży.......

Tabletka 72 po jest środkiem wczesnoporonnym. Działa w ten sposób, iż zmienia śluzówkę macicy nie dopuszczając do zagnieżdżenia się zarodka, który zostaje poroniony. Jeśli tabletka została spożyta przed owulacją, wówczas może tak zagęścić śluz w macicy, że plemniki będą mieć utrudnione - ale nie uniemożliwione! - przejście do komórki jajowej (i wtedy rzeczywiście działa jako środek zapobiegający ciąży, ale to tylko zależy od przypadku, czy ciąża już była czy jeszcze nie). Firmy produkujące tabletki 72 po wkładają duże pieniadze w to, żeby ludzie wierzyli, że to zwykła antykoncepcja (ginekolodzy doskonale wiedzą, że tak nie jest) i niestety coraz bardziej im się to udaje. No i coraz więcej osób zaczyna wierzyć w to, że ciąża zaczyna się od momentu zagnieżdżenia zarodka, nie od momentu zapłodnienia... To, że w tak wielkie i oczywiste kłamstwa ludzie dziś wierzą, jest dla mnie przerażające. P.S. Jestem osobą niewierzącą, ale logicznie myślącą. Ja, ateistka, mówię: aborcja jest zabiciem dziecka, a tabletki 72 po to środki poronne (aborcyjne).


A który ginekolog przyjmuje w sobotę - nie wiem.

Zgadzam się z kacillą. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Widzę, że dla niektórych aborcja to "kosmetyczny" zabieg, coś na miarę usunięcia brodawki. Założę się, że gdyby było im dane zobaczyć kilkunastotygodniowe dziecko na USG i usłyszeć bicie jego serca, to miny by im zrzedły. I nie chcę tu na siłę nikogo przekonywać, że TO człowiek od 1 dnia poczęcia, bo każdy ma swój pogląd na ten temat. Ale zachęcam do głębszego przemyślenia, zanim ktoś podejmie pochopną decyzję...