O tym że 2 rzeczy są nieuniknione czyli śmierć i podatki wiemy wszyscy. Podatek to przymusowe świadczenie na rzecz państwa. Należy mieć świadomość że państwo to nie jest klasa rządzących i (którzy etaty przyznają rodzinie i znajomym!), ale państwo to dobro wspólne.
Podatek jest więc składką przeznaczoną nie na pensje określonego odsetka ludności ale na infrastrukturę, oświatę i obronę przed zagrożeniami którym jednostka nie podoła(powódź!).
Podatki płacimy na każdym kroku od każdej tranzakcji kupna/sprzedaży, od dochodów, od posiadania czegokolwiek.
w sumie szacuje się że podatki to przeszło 50% dochodu wypracowanego przez każdego ciężko charującego Polaka!
Zdaj sobie sprawę teraz ile litrów paliwa jest tankowane w samej stalowej woli dziennie. Jaki procent podatku jest w tym paliwie zdaje sobie sprawę większość świadomych obywateli. Teraz pomyśl ile km dróg mógłbyś wybudować dziennie za te dziesiątki tysięcy złotych dziennie!!!
Akcyza paliwowa to dopiero jeden w wielu źródeł dochodów państwa.
Spójrz teraz na Podkarpacie i odpowiedz mi na pytanie: GDZIE SĄ TE PIENIĄDZE??

Mimo iż mamy demokracje a większość jest przeciwna podniesieniu podatku, rząd chce kopnąć leżącego i ponieść stawkę.

kilkanascie miesiecy temu przewidzialem ,ze Polska zbankrutuje do 5 lat i jak widac moje przewidywania sie sprawdzaja .
Powiedz co z tych setek tysiecy zloty skoro polska mysl techniczna to jest gorsze sredniowiecze niz prawdziwe sredniowiecze . Polskie drogi wytrzymuja maksymalnie 2 miesiace, a jezeli nie budowali je polacy to 1 rok ( bo z polskich produktow) tzw. Polska a jest lepiej rozwinieta ? no jest bo to Niemcy wybudowali jedyne autostrady w tym kraju i kilka polaczen kolejowych , gdyby nie Niemcy to by nic w Polsce nie bylo.
Gdzie sa pieniadze z podkarpacia ? myslalem ze to kazdy wie , pieniadze sa w warszawie bo to najbrzydsze miasto Europy ( ocena euroturystow) przeciez musi sie "rozwijac" i zyc wygodnie a reszta kraju ich nie obchodzi. Warto wspomniec ,ze wszystkie funduszu pieniezne przeznaczone na rozwoj podkarpacia zostaly ukradzione i przeznaczone na nikomu nie potrzebny stadion narodowy

no i tylko na to czekałem znowu dostaniemy PO dupie rachunki paliwo czyli wszystko w góre oby tak dalej Panie premierze zgnębic do końca tego chłopka co robi od rana do wieczora przy aluminium i zyje aby tylko starczylo do konca miesiąca teraz napewno mu bedzie lepiej

Mecze z udziałem najważniejszych osób w państwie odbywają się średnio dwa razy w tygodniu. Rywalizacja trwa zazwyczaj około dwóch godzin, a samo dopuszczenie do rozgrywek uważane jest w łonie PO za wielki zaszczyt i dowód zaufania lidera partii.

Jednak zanim jeszcze zawodnicy wybiegną na murawę, teren oblatuje policyjny helikopter – Sokół.

Godzina pracy maszyny kosztuje ok. 4 tys. zł. Jak łatwo więc policzyć, jedno prywatne spotkanie premiera i jego kolegów „przy piłce” kosztuje podatników - bagatela - 8 tys. zł. Biorąc pod uwagę, że spotkania odbywają się w każdy wtorek i czwartek, łatwo policzyć, że tygodniowo Donald Tusk na swoją przyjemność wydaje 16 tys. zł z państwowej kasy.

Jest to szczególnie oburzające, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że Platforma Obywatelska stała się – dość niespodziewanie dla wyborców – orędownikiem wyższych podatków i zwolennikiem zaciskania pasa. Postulowana wyższa składka VAT oznacza, że podrożeje wszystko. Także żywność – wzrosną bowiem koszty jej produkcji, transportu, a i sklepikarz zapłaci więcej za swoją comiesięczną działalność. To z kolei odbije się niemal wyłącznie na odbiorcach końcowych, czyli konsumentach. Więc na wszystkich obywatelach.


Tymczasem władza jednak bawi się w najlepsze – nie tylko kopiąc piłkę za 16 tys. zł tygodniowo, ale także zatrudniając 40 tys. (słownie: czterdzieści tysięcy) nowych urzędników w przeciągu zaledwie roku! (zr. niezalezna.pl)

Niech mi ktoś jeszcze powie, że PO to partia liberalna, która tylko obniża podatki.. To za PISu obniżono podatki w jakiś sposób, a PIS mieni się jako partia socjalistyczna.


WITAMY W POLSCE - W SZAREJ STREFIE - Gdzie Polacy pracują na czarno !
a wszystko to aby przeżyć.

jak mowicie ile milionow Polakow wyjedzie do Niemiec i Austrii w 2011 roku ? < kraje te otwieraja swoje rynki pracy > . Ja oceniam ,ze miedzy 5 a 9 milionow wyjedzie , a kolejne setki tysiecy w 2012 gdy Irlandia ponownie stanie mocno na nogi

Jak tak dalej pójdzie to i ja wyjadę :( I nic mi z wyższego wykształcenia.

Pragnę zauważyć że nie tak dawno mieliśmy rewolucję informatyczną. Świat stał się mniejszy, powszechne są sieci komputerowe, telefony, inne sposoby kontaktu, samochody.
Logiczne było by gdyby ilość urzędników się zmniejszała, procedury uproszczały, koszty obsługi aparatu państwowego malały. Dzieje się zupełnie odwrotnie!

Państwo miast służyć przedsiębiorczości i ułatwieniu pracy ludzkiej, szuka tylko z czego można by cię oskubać.

Przecież właśnie z tego wynikają nasze narodowe problemy, bieda, bezrobocie, wyprzedaż polskiej własności w ręce obcokrajowców.

Masz wykształcenie i kompetencje,, dostaniesz pracę w urzędzie? Nigdy -znajomości i rodzinka. Może nie jest to aż takie złe ale zauważyć należy że nikt swojego nie zwolni nawet gdy praca polega na piciu kawy, gadaniu i siedzeniu przy kompie na necie. To są puste etaty. Zmniejszyć się tego nie da a tylko narasta.

Ta podwyżka podatków dotknie każdego z nas !
W kraju gdzie podatki są tak absurdalnie wysokie i w kraju, który jest biedny taka podwyżka będzie zabójcza i doprowadzi do większej biedy i bezrobocia.

Za dwa lata wpływy do budżetu będą niższe niż przed podwyżką podatku, gdyż mało kto będzie prowadził biznes legalnie.

reformy tych debilów mnie dobiją i chyba zawieszę działalność (nie wiem jeszcze jak to się robi?), tylko szara strefa da mi jakiś kawałek satysfakcji - z warszawką się nie wygra...musi pierd..., żeby się opamiętali?

polecam prawa parkinsona
(książeczka bardzo pouczająca) - właśnie tak patrzę na wszelką biurokrację, niepotrzebny wrzód na d... i przez to te podwyżki.

Nie ukrywajmy, udało się ogłupić (przez m.in. mass media, tv) 95% narodu. To początek końca Polski. I takie są fakty, a nie domysły. Zagłosowałeś na PO, PIS, SLD, PSL ? To NIE NARZEKAJ !

Nie sądziłem, że wyskoczą z podwyżką podatków tak szybko. Szok. Widać że nie liczą się z lemingami którzy na nich głosowali. Bezczelność niespotykana, ale myślę, że elektorat PO się z tego cieszy. Na pewno na płacenie wysokich opłat ich stać, to partia bogatych

A ty bokser jesteś biedny czy bogaty?

Nie twój interes ciemniaku.

Pełna kultura

Jednych doją aby drudzy mieli.

http://www.rmf24(...)d,293958

To patologia. Najgorsze, że PO kreuje się na liberałów. Za jakiś czas przyjdzie SLD i PiS i powie że "liberalna" polityka doprowadziła bankructwa państwa. Zmniejszać wydatki państwa, a nie zwiększać podatki.

Albert Enstein rzekłby: (...) z tym, że pierwszego nie jestem pewien.

W "Dzienniku - Gazecie Prawnej" ukazał się tekst p.Krzysztofa Rybińskiego p/t:
Strategia gołodupców

Po raz pierwszy w historii Polski powstał dokument pod nazwą wieloletni plan finansowy państwa, WPFP. Ma wiele stron, więc łatwo przegapić ważne sprawy. A jedna jest bardzo ważna i dotyczy każdego z nas.

Rząd planuje w WPFP, że w latach 2010 – 2013 sprzeda majątek o wartości 55 mld zł. Można się domyślić, patrząc na spółki, których to dotyczy (energetyka, finanse), że w większości zostaną one sprzedane inwestorom zagranicznym. OFE prawdopodobnie niewiele kupią lub nie kupią nic, jeżeli im minister Fedak z ministrem Rostowskim zabiorą pieniądze, żeby zasypać rosnącą dziurę w ZUS. W tym czasie dług publiczny wzrośnie z 670 mld złotych do ponad 920 mld złotych. Zatem zostaniemy jak gołodupcy, bez żadnych aktywów (kupi zagranica), z olbrzymimi długami (długi będą nasze, polskie). Liczba urzędników administracji publicznej zbliży się do 500 tysięcy (w 1990 roku było 159 tysięcy), a na skutek działania reguły wydatkowej Rostowskiego udział wydatków sztywnych w budżecie sięgnie 90 procent, bo już teraz sięga 75 procent. Więc jakiekolwiek oszczędności bez zmiany ustaw, a być może nawet konstytucji (prawa nabyte), będą niemożliwe.

W mediach dyskutujemy o „ważnych” sprawach, o krzyżu, o tablicy. A takim drobiazgiem jak opisany powyżej nikt się nie zajmuje. Powtórzę, bo warto. W dobrze rządzonym kraju, jak sprzedaje się majątek, to jednocześnie kraj się oddłuża, czyli zmniejsza zadłużenie. A w Polsce sprzedamy majątek i dług zwiększamy.

Były różne afery: alkoholowa, FOZZ, paliwowa, hazardowa. Ale tam chodziło o jakieś kilkaset milionów złotych, no, może miliard. Teraz chodzi o to, że kraj zostanie bez aktywów, z olbrzymimi długami, które w ciągu czterech lat przyrosną o 350 miliardów złotych. Poprzednie afery kończyły się niewielkim uderzeniem w przeciętnego podatnika. Ale opisywana przez mnie „afera” w cudzysłowie, bo nikt przecież prawa nie łamie, może kosztować Polaków setki miliardów złotych. A na koniec, jak już nikt nie będzie chciał kupować naszych obligacji, to wtedy znacjonalizują OFE jak w Argentynie i każą kupować obligacje rządu.

To, że obecne pokolenie 40-latków i młodszych będzie miało głodowe emerytury, to już wiemy, bo to wynika z demografii i zbyt wczesnego wieku emerytalnego. Ale to, że zostaniemy jak gołodupce, bez aktywów, za to z wielkimi długami, tośmy się dowiedzieli z oficjalnych dokumentów rządu dopiero niedawno. To nowa jakość i jest zdumiewające, że ten temat w ogóle nie przebił się do mediów. Debata w Sejmie na temat WPFP odbyła się, gdy posłowie jeszcze nie widzieli tego planu, bo plan wtedy był „w licznych poprawkach redakcyjnych”, więc debata skupiła się na podwyżce VAT o 5 mld złotych.

Już niżej stoczyć się nie da. Sejm debatuje nad planem widmem, rząd obiecuje Polakom, że wszystko sprzeda i potwornie się zadłuży, a premier protestujących ekonomistów nazywa wariatami i tłumaczy, że jego interesuje tu i teraz, a nie to, co będzie za 10 czy 20 lat.

Na tym właśnie polega problem. Mąż stanu ma wizję przyszłości i stara się zainspirować tą wizją naród. Naród pod takim przywództwem dokonuje rzeczy wielkich. Mały polityk, kunktator kombinuje, jak by tu przetrwać do następnych wyborów. Wszystkim obiecuje, że im coś załatwi. Według raportu Instytutu Jagiellońskiego dostępnego na moim blogu premier Tusk złożył w expose 194 obietnice. W tym obietnicę obniżenia deficytu budżetowego i obniżenia podatków. Jak jest, każdy widzi.

Polska ciągle czeka na męża stanu.

Problem polega na tym, że mąż stanu ma wizję. Wizję Polski za lat 5, 10, 20... Nastomiast wybory wygrywają politycy-d***kraci obiecujący L**owi coś jeszcze w tym roku.

Dlatego w d***kracji mąż stanu wyborów nie wygra.

Ale żeby choć zdobył ze 20% głosów...

By w momencie kryzysu mieć dobry przyczółek.


źr. JKM

A ja powiem tak i bardzo dobrze że podnoszą podatki skoro ciemny naród ich popiera niech nawet podniosą do 50% może wtedy ciemnogród wymrze z głodu i będzie spokój