Kochani kierowcy, i wcale nie tylko "baby" za kierownicą, ale w dużej części faceciki !
Zajrzyjcie czasem w przepisy i przypomnijcie sobie zasady ruchu drogowego, bo - kurcze- szczególnie Ci, którzy rzadko wyjeżdzają poza granice naszego miasteczka nie pamietają o niektórych zasadach.
Jak tylko zmieni sie oznakowanie, spora grupka kierowców nie wie, jak sie zachować.
Słuchajcie: podczas zmiany pasa ruchu, nawet, jesli sie przy tym nie wykonuje fizycznie skrętu - patrz zmiana oznakowania przed Biesiadą- jest obowiązek zasygnalizowania kierunkowskazem! Jesli jedziesz od torów i na skrzyzowaniu dalej prosto - to masz obowiązek włączyć prawy kierunkowskaz !! mimo, że fizycznie jedziesz prosto - ale zmieniasz pas ruchu!
Tam często jedzie prosto (czyli zmienia pas ruchu) cały sznur samochodów i nikt nie sygnalizuje tego manewru, a na wjazd czeka drug sznur, nie mając pewności, czy którys szanowny kierowca nagle nie skrtęci w lewo.
To samo, jesli jesziesz Solidarności w strone os. Hutnik i nie skręcasz na tory, tylko jedziesz prosto na osiedle - musisz dac migacz w prawo! Kiedy jesziesz w tym miejscu w lewo, na tory- nie zmieniach pasa ruchu i nie musisz tego sygnalizować, ale na pewno bedzie lepiej jesli to zrobisz!

Kiedy zamierzasz skręcić, zjechać z pasa ruchu - dajesz migacz, to nie zaczynaj skrętu od zjechania na przeiwną stronę wielkim łukiem (no, chyba, że prowadzisz TIRa).
Ludzie, jeżdżąc pomyślcie o innych kierowcach i jeździjcie tak, żeby inni widzieli, co zamierzacie zrobić.
Jest coraz więcej wypadków w mieście i okolicach, a czasem wystarczy pomysśleć!

Od dawna wiadomo że na polskich ulicach jest za dużo znaków. Gdyby wszyscy do nich stosowali na naszych drogach powstał by wielki paraliż komunikacyjny. Udowodnione już jest, a nawet w niektórych zachodnich miastach wdrażane iż usuwa się znaki i sygnalizację bo w tedy ludzie zaczynają myśleć, a nie jeżdżą jak im sygnalizacja każe.



Na hutnik trzeba ale w jakim celu na tory? Skoro nie mam kierunkowskazu w prawo znaczy że jadę na tory lewo, trudno się domyśleć? Innej opcji czy kierunku nie ma. Nadgorliwość jest gorsza niż faszyzm.

Kochany Andrzejku to nie nadgorliwość to tylko zwykła uprzejmość ,która to i tobie może czasami ułatwić życie

Do Andrzeja:

Weź człowieku czytaj uważnie co pisze wcześniej. Nikt Ci nie każe włączać tego migacza. Gość sugeruje że jest lepiej i wygodniej dla innych ale nie jest to obowiązek.
Jak masz migacz to wiadomo co zrobisz i nie stoisz i nie zastanawiasz się czy jak ten pojedzie prosto to uda mi się czmychnąć.

Andrzejku, a skąd wiadomo, czy nie zamierzasz jechac prosto, myśląc - jak wiekszość-że jak prosto, to bez migacza? I czekający na wjazd na główną jadą Tobie prosto pod koła?

Ponieważ chyba każdego uczyli, że nie zmieniając pasa ruchu nawet gdy zakręt ma 90 stopni nie trzeba kierunkowskazu włączać. A o ile pamiętam Wrzosowa jest podporządkowana, a solidarności główna. A że niektórzy na hutnik jadą i nie sygnalizują tego to ich trzeba nawracać.

No więc: albo nie każdego uczyli, albo nie każdy pamięta - dlatego pojawił sie właśnie ten wątek. Gdyby każdy jeździł zgodnie z przepisami, a chociażby informował o zamiarze wykonania manewru w odpowiedni sposób - to nie byłoby problemu.

nieziomalka, zgadzam się z Tobą w 100% - tyle że to tylko mały wycinek zachowań naszych "kierowców" mało kto zatrzymuje się na warunkowej strzałce w prawo na skrzyżowaniach (jak się zatrzymam to z sąsiednich pasów patrzą na mnie z pożałowaniem), nagminne jest gadanie przez komórkę oczywiście trzymaną w dłoni, podwójne ciągłe, zajeżdżanie, hamowanie bez celu przed nosem, wszyscy na siłę na lewy pas, a faktycznie przy skręcaniu w prawo odbijanie w lewo żeby się zmieścić w zakręcie i to im mniejszy pojazd tym częściej się to obserwuje. Ostatnio usilnie trąbił na mnie pseudo Kubica na ul. Grabskiego bo jechałem jezdnią a nie garbatą ścieżką rowerową!!! przypominam że pomimo ścieżki rowerowej wzdłuż tej ulicy nie ma znaków zakazujących ruchu rowerów po jezdni jak np. na Al. Jana Pawła i tam nie można ulicą TYLKO ŚCIEŻKĄ!!! Najdziwniejsze jednak że taki super kierowca wysiada z auta, staje się pieszym i klnie na kierowców na czym świat stoi, potem wsiada za kierownicę - klnie na pieszych, a na końcu pod wieczór jedzie rekreacyjnie rowerem i klnie i na kierowców i na pieszych... taka to widać już nasza kozacka idiotyczna natura (nie moja) i ...... szkoda gadać

Tylko, że dając kierunek w prawo sygnalizujesz skręt do KULu.

I nie zdrabniajcie imienia Andzej Andrzejek bo wychodzi, że piszecie do mnie:-)))

z tego co się orientuję to przy każdym manewrze trzeba kierunek "zapiąć" nawet jak jedziemy z prawej strony pasa ruchu i mamy zamiar podjechać do linii dzielącej pasu ruchu już trzeba to zasygnalizować.
sytuacja dotyczy również skrzyżowania ulic O. Katynia i Popiełuszki tu też każdy ch.. na swój strój, a mrugnąć nawet raz i się chyba nic nikomu nie stanie, o zjazdach z ronda nie wspomnę lub jazda po takowym na lewym kierunku

Ronda to w ogóle porażka. Mam wrażenie, że nikt nie wie co ma robić jak się na nim znajdzie:-)))

Dobrze ze jest poruszany ten temat i powinien on stale gościć na forum. Problemy które tu opisujecie przyczyniają się do spowolnienia ruchu na drodze ale są tez inne. Kto jezdzi często w dłuzsze trasy napewno się z nimi spotkał. Na drogach głównych panuje coś na wzór dzikiego zachodu "mam mocniejszy samochód więc mi wolno" oczywiście nie mam tu na myśli wszystkich, bo są kierowcy którzy mimo sporej mocy pod maską znają i przestrzegają przepisy ruchu drogowego, ale są tez tacy którzy jak zobaczą wolną przestrzen na przeciwko to wykorzystują to. Nieważne czy jest linia ciągła , teren zabudowany lub długi sznur samochodów przed nim, walą do przodu bez głębszego zastanawiania się ( 10 minut pozniej i tak wszyscy stoją na tym samym skrzyzowaniu). Brak wyobrazni i nadmierna prędkość przyczynia się do wypadków na naszych drogach. Kretynów na drogach zawsze będzie w nadmiarze ale nie trzeba się godzić na to co robią.

Co mozna zauwarzyć na mieście - nie zatrzymywanie się na stopie, brak bezpiecznej prędkości przy wjezdzie na skrzyzowanie, nie zatrzymywanie się na czerwonym świetle przy zielonej strzałce, nadmierna prędkość w mieście, brak sygnalizowania przy opuszczaniu ronda( przyczynia się do spowlonienia ruchu na drodze)oraz zmiany pasa jezdni.

Każdemu zdarzają się błędy ale jak zajedziesz komuś droge, mignij awaryjnymi na znak ze zdajesz sobie sprawe z błędu.

Ktośik
i spółka
miganie światłami to conajmniej 50 PLN

raz zaliczyłem taki mandat "za używanie śwateł nie zgodnie z przepisami"

co do kultury jazdy , dalekoo nam do zachodu
a tylko dlatego ze nasze drogi nawet w mieście sa poprostu do dupy !!!

i dzikość kierowcow , rowerzystow, pieszych wynika tylko z tego , ze zaden z nich tak naprawde nie wie jak sie zachować w danej sytuacji na drodze !!!

Nie ma co porównywać polskich kierowców i polskich dróg do "zachodu " nam przecież bliżej do wschodu . Po co w stalowej są drogi dwu pasmowe skoro 90% kierowców nawet nie wie jak należy sie nimi poruszać. Przykład hamuję na przejściu koło Kaprysu bo już błysnęło zółte i za chwilę będzie czerwone, a tu koleś ze srodkowego pasa wymusza na mnie pierwszeństwo i jeszcze trąbi jak idiota abym go wpuścił przed siebie bo jego środkowy pas blokuje powolny autosan PKSu .Piesi szczególnie koło hali targowej są czesto nieobliczalni i zachowują się jak święte krowy włażą na pasy nawet nie patrząc czy coś jedzie - pewno myślą że jadący 50 km/h samochod zatrzyma się na 5 metrach. Rowerzyści też czasami mają ułańską fantazję - ostatnio małem przykład przy katedrze , rowerzysta jedzie zebrą (tam nie ma przejscia dla rowerów) na CZERWONYM ŚWIETLE i na moje gesty pukania się w czoło robi głupawy uśmieszek .I tu nasuwa mi się myśl -dlaczego ja mam się narażać ostrym hamowaniem i ryzykować że ktoś mi wjedzie w "kufer", jak można takiego rowerzystę delikatnie puknąc zderzakiem -czyli wybrać mniejsze uszkodzenia w moim autku .

Tyle że czasami jest pusta, prosta i równa droga ale jakiś baran z drogówki postawi znak zakazu wyprzedzania albo ograniczenia do 50km/h i ciągłą linię namaluje i trafia się tico, uno albo inne takie cudo z dwiema kobietami w środku które jadą 40km/h i sobie plotkują to czasami człowiek żałuje że nie ma wyrzutni rakiet przy sobie.



1. Ktoś z tyłu Cię puknie to jego wina, powinien uważać.
2. Walniesz rowerzystę to nie dość że przód porysujesz to zapewne lekkie problemy z policją a może i sądem.
3. Kim trzeba być żeby zdrowie nawet takiego co na czerwonym przejeżdża tym rowerem przedkładać na kupę żelastwa które i tak za kilka lat wyląduje na szrocie. Kiedyś jakiś debil (pasażer samochodu) rowerzystce dał klapsa gdy ona jechała, przewróciła i teraz spoczywa gdzieś w pokoju więc nawet delikatne jak to określiłeś puknięcie może się źle skończyć.

to jest polska normalka nie tylko w Stalowej

według twojego toku myślenia to ty jesteś tą świętą krową bo o ile się nie mylę polskie przepisy ruchu drogowego "mówią" o tym że kierowca ma uważać na pieszego, a przed i na przejściach zachować szczególną ostrożność więc jeżeli dojeżdżacz do ronda z 50km/h to życzę szczęścia, a jeżeli chodzi ci o przejście prz pks to tam masz dodatkowo skrzyżowanie więc ostrożność podwójna!!
o rowerzyście nie wspomnę, bo może nasze dzieci będą jeździć jak się należy o ile nie wnuki. mentalność i przyzwyczajenia jest trudno wyplenić najlepiej uczyć od małego (w pl mało realne) a o kufrze już Ci ktoś odpisał.
choć gdy robiłem prawko na "D" miałem podobną sytuację w tbg i hamowałem a instruktor wrzasnął "wal go następny się zastanowi!!"
a tak po za tym gdy by u nas nie było tyle chamstwa i pokazywania "kim się jest" było by lepiej
wystarczy się uśmiechnąć ręką podziękować za ustąpienie czy też kierunkiem prawo lewo, ale jak pisałem dzikie przyzwyczajenia musimy zacząć eliminować u siebie.
jako ciekawostkę dodam ża na ustawiony w krzakach radar Niemcy reagują długimi nie wszyscy ale "migają" (kiedyś nie do pomyślenia)
Pozdrawiam

Kiedy jedzie się prosto kierunkowskaz nie jest potrzebny bo to proste że kiedy nie sygnalizujesz to jedziesz prosto nie skręcasz tak mi powidział egzaminator w WORD Tarnobrzeg w takie samej sytuacji jaka jest na solidarności włączyłem kierunkowskaz i to był mój pierwszy błąd,dodał jeszcze że trzeba być debilem żeby tego nie wiedzieć

Sam jest debilem i to w dodatku niekompetentnym.Taki niedouczony tłuk powinien co najwyżej paść krowy.Na skrzyżowaniach z tzw. łamanym pierwszeństwem jest wymagane sygnalizowanie kierunku jazdy w każdym przypadku.No ale cóż można poradzić pracuje tam gdzie pracuje,w innym ośrodku taki tuman nie dostał by roboty.

yogi

Andrzej a czy ostrym hamowaniem nie robię zagrożenia na drodze ? Po drugie przy najechaniu jednego pojazdu na drugi cierpi ten pierwszy a dokładnie osoby nim jeżdzące (urazy kręgosłupa )więc dlaczego ja mam nadstawiac karku za błędy innej osoby - trzeba poprostu wybrać mniejsze zło. Jagermeister - to pisałem o przejściu na okulickiego koło BPH (do ronda jest tam jeszcze kawałek)i pieszych beszczelnie wymuszających swoje pierwszeństwo na pasach .Ja zawsze daje taki przykład jeżeli ktoś lubi wymuszać na kimś swoje pierwszeństwo -wybierz się na niestrzeżony przejazd kolejowy i spróbuj to samo zrobić z pociągiem .I na koniec -
a co nie mogę być "świętą krową w samochodzie" ;)

kolo1 mozesz,
mamnadzieje ze nie należysz to tych "sobotnich" kierówców w poruszających się po drogach w STW
załamka!

Pituch a co ty jesteś niedzielnym kierowcą że tak pytasz o sobotnich .w sobote to czasem do Sandomierza jadę . A i chciałem przy okazji pozdrowić od razu dwóch kierowców RST którzy się delikatnie przerysowali w Sandomierzu na al.Jana Pawła i pięknie zablokowali cały ruch na kilka minut przy wjeżdzie na most .Ogólnie po stalowej to wolę rowerem sie poruszać bo szybciej .

no ja z STW wiec nie jezdze do kościoła autem z folia na siedzeniach

ale w sobote jak mam sie bujnąć samochodem do 16stej, to wole iść na piechotke nawet na drugi koniec STW, mniej nerwów

- to nie folia tylko skóra na fotelach dlatego tak się błyszczy . Widze że jesteś z lansem do tyłu więc Ci trochę podpowiem teraz modna jest długa antena od CB na dachu lub bagażniku.

i brak CB w aucie hahah