Ma ktos z Was jakies namiary na prace w Tesco na wykladanie towarow w godzinach nocnych ? Bardzo bylabym wdzieczna za pomoc . Pozdrawiam .

Najprościej będzie podejść do biura Obsługi Klienta w Tesco..... i już będziesz wszystko wiedziała... no chyba że sie nie opłaca chodzić ...

Jezeli chcesz sie zatrudnic w TESCO to najlepiej zapytaj na recepcji wejscie od ulicy przemyslowej ( nad dzwiami pisze recepcja) chyba ze jako merchandiser to musisz popytac przedstawicieli handlowych najlepiej od chemi dobra kasa znam osobe co wyciage za 4 dni pracy po 5 godzin 1000 zł + gratisy. Na ledaer serivce sie nie oplaca marne grosze za to placa a wykorzystaja CIe. Jako merch mozna wciagnac ok 600 zł za 3 razy wizyty w tyg
pozdrawiam

Dziekuje bardzo za odpowiedz , zapytalam tu , poniewaz kiedys widzialam ogloszenie na stalowym ... i myslalam , ze moze bezposrednio dostane numer telefonu , ale teraz juz wiem jak sie do tego zabrac ;)

Cos mi się wydaje że Twój kolega lekko ściemniał. Wychodzi ponad 12 zt za godzinę nie licząc gratisów. 12 zt *5h *4dni * 4 tyg = 960 zt. Z tego co wiem w Poznaniu płacą max 9 zt/h za wykładanie towarów na półkę. Chyba że jest przedstawicielem handlowym który też dba o miejsce na półce w swoim regionie i ma wysoką sprzedaż to premie zgarnia bo coś mi się wierzyć nie chce.

A wogóle to całe Teżcoś jest podupcone. Pracowników traktują jak gówno, wielkie kierowniczki bez matury jadą równo po pracownikach niekiedy z wykształceniem wyższym.
Jednym słowem włazidupstwo i chęć szczera zrobią z ciebie menagera buhahaha

Trudno ... Pracowalam juz w paru miejscach gdzie wielkie wlascicielki traktowaly ludzi jak gowno i pomiotlo niekiedy duzo mlodsze ode mnie kazaly sobie mowic na Pani , a mi mowily na Ty , dlatego w " akcie desperacji " wole juz isc "wykladac chemie " na polkach w tesco i pasuja mi godziny nocne , poniewac wychowuje dziecko i chcialabym miec czas na to , zeby z nim spedzac czas w dzien , a nie zapierdzielac nadgodziny za free i nie uslyszec nawet dziekuje ...

Praca jest fajna ale trzeba uwazac na jedna z bab ma na imie ewa i bardzo lubi wydzierac sie na pracownikow i ich ponizac

To mozemy tylko wspolczuc tej pani , moze przezyla jakas traume w dziecinstwie , a moze maz ja bije i sie musi w pracy wyzyc ... ;)

Ta pani jest panna

zdecydowanie odradzam leader service,
tam zarbicz wielkie NIC i nie piszę tego "na złość"
niech ich piekło pochłonie
taka lichwa nie tylko powinna być zakazana ale karalna i piszę to z pełną powagą,
nie wierzycie? czytać umowę albo spróbować i czas zdrowie o pieniądze zmarnować

Pozwolę sobie na małą dygresję, bo tylko narzekacie na niby pseudo właścicielki, kierowniczki czy inny kierujący personel.... ale zastanówcie się chwilę czy jako "wykształceni wysoce" i z maturą i studiami (często kierunki z kosmosu) i z brakiem doświadczenia!!!, nie oczekujecie że jako licencjaci, magistrowie czy docenci nie oczekujecie jedynie godnej wypłaty i stosownego szacunku dla osobistości jaką jesteście???
A nabierz doświadczenia, a popracuj solidnie, a naucz się o dobrych i złych miejscach pracy, kierownikach, właścicielach. Pokaż że Ci zależy że jako osobę wykształconą stać Cie na więcej niż tych jak mówicie bez matury, gwarantuję że będzie i awans i szacunek - ale tylko wtedy! I nie gadaniem jakim się to jest dobrym tylko postawą i pracą!
Obserwuję z żalem że na 100 kandydatów do pracy nadaje się 7 lub coś koło tego... a tych 93 potrafi znakomicie recenzować kogoś, narzekać i "robić tak by się nie narobić"
Wszystkim takim zalecam założenie własnego biznesu, zostaniecie mądrymi i dobrymi dla swoich pracowników szefami i olejecie wszystkich wokoło.
Bądźmy sprawiedliwi, nie zgadzam się na niewolnictwo!, nie mam szacunku dla złych pracodawców czy szefów, ale też i leserów i malkontentów bez względu jaki maja skrót przed nazwiskiem.
Bez urazy dla czyjejkolwiek godności i powodzenia we własnych biznesach.

Widzę, że więlszość z Was uważa,że wykształcenie nic nie znaczy. Hmm... wczoraj byłam w pewnym przedszkolu na dniu próbnym. Zobaczyłam głównie dyscyplinę, krzyk nauczycielki i zmuszanie do zjedzenia całego posiłku. Wszystkie Panie pracowały tam od ponad 2 lat, ale ja bez żadnego doświadczenia w tym zawodzie, nigdy nie trzymałabym kubka z kisielem przy buzi płaczącego dziecka-zje, jak będzie głodne albo nie krzyczałabym z drugieigo końca sali, tylko podeszła (od tego mam nogi). Tak jest wszędzie, wszystko zależy od człowieka, a wykształcenie daje wiedzę (choćby o psychologicznym rozwoju dziecka) przydatną w praktyce. Ludzie, którzy pracują długo w jednym miejscu są zbyt pewni siebie...bo są tam dłużej od Ciebie...

[cytat]Widzę, że więlszość z Was uważa,że wykształcenie nic nie znaczy.

Kasiabe... coś musiałaś źle zrozumieć... z szacunkiem odnoszę się do wszystkich ludzi, a dodatkowo cenię ludzi wykształconych, ale też przedsiębiorczych (nie mylić z kombinatorami), sumiennych i szczerych. Z biegiem czasu natomiast każdy nabywa pewności siebie w swoim miejscu pracy, tyle że powoli a nie że przyszedł po studiach i wszystko wie najlepiej. Może zamiast od razu się zniechęcać, rzucać pracę i narzekać trochę pokory pozwoli na stopniowe wprowadzenie własnych pomysłów i metod, mówią że można zjeść i słonia - tylko nie na raz a po kawałku. Wytrwałości.

a moze popracuj chwilke w przedszkolu 2-5 lat i pozniej zobacz czy bedziesz podchodzic do kazdego dziecka -> majac ich 30 . Tlumacz sie rodzicom dlaczego "genialne "dziecko nie zjadlo posilku etc.
Dobre studia daja prosta droge do kariery, kolejny raz polskie uczelnie zostaly ocenione jako jedne z najslabszych na swiecie ale czego mozna by sie spodziewac po takim kraju jak polska ?
tutaj z awansami nie ma mowy, no chyba ze masz dobre koneksje . Polacy jednak powinni byc do tego przyzwyczajeni, przeciez tak bylo w tym panstewku od zawsze i zawsze tak bedzie

Papierek potwierdzający szkoły ukończone jest tyle samo wart co kawałek papieru toaletowego o tych samych wymiarach. Znam taki przykład: jest 3 studentów gdzie uczelnią pierwszego jest filia w mieście A, uczelnia macierzysta drugiego w mieście B i uczelnia C trzeciego studenta w całkiem innym ośrodku akademickim. Wszyscy mają matematykę. I teoretycznie ten typ studiów wymaga aby wszyscy mieli to samo nie ważne co studiują. Ale jest tak: zdanie egzaminu u niektórych wykładowców w mieście A polega na wysiedzeniu na nim do końca, W mieście B na tym że egzamin jest z przerobionego materiału gdzie większa część nie została zrobiona z braku czasu, a w mieście C egzamin jest z całego materiału i nie ważne czy przerobione czy nie. Wszyscy kończą i dostaja upragniony papierek, mogą sobie stawiać 3 literki przed nazwiskiem. No i technicznie rzecz biorąc zatrudniają później pana z uczelni A pracodawca widzi że jest on delikatnie mówiąc niemyślący nie zatrudni ani nikogo z uczelni C ani B bo będzie chciał kogoś z doświadczeniem. Tym samym żaden z dwóch pozostałych panów nie zdobędzie doświadczenia i koło się zamyka. A bywają przypadki że ktoś woli pana Władzia po technikum w latach 80 niż po studiach technicznych teraz.


Dobre studia dają prostą drogę do kariery - tylko czasami ta droga jest na kolanach Chyba że ktoś się na jakąś politologię zdecydował to jest prosta droga ale do PUP

konczysz Harvard i tego samego dnia otrzymujesz oferty z 6 cyfrowa wyplata + premie etc.
w Carrefour poszukuja osoby na stanowisko sprzedawcy ;)

1. Gdy nie masz bogatych rodziców albo sponsorów nici z Harvardu
2. Nikt nikomu nie da 6 cyfrowej sumki na początek chyba że są to pieniądze klienta a Ty jesteś od tego aby je rozmnożyć.
3. Steve Jobs, Ingvar Kamprad, Bill Gates - znasz tych panów? Żaden z nich w chwili założenia swoich interesów nie miał żadnych Oxfordów, Harvardów etc.(jedynie gates gdy zakładał biznes rzucił studia chyba prawnicze na Harvardzie.


Ciekawe ile płacą w nim

1. i tu sie mylisz. Wystarczy byc zdolnym i zainteresowac soba komisje rekrutacyjna
2. ponownie blad . Dla firmy to prestiz jezeli osoba ,ktora skonczyla Harvard zechce pracowac dla nich
3. To jest tylko kilka osob, co roku uczelnie koncza setki osob ktore osiagaja sukces na Swiecie badz staja sie noblistami

Uwazajcie na leader service, czytajcie umowe, jesli sie skusisz mimo wszystko to wiedz ze wyplate dostaniesz ale dopiero po bodajze 2 czy 3 miesiacach.
Degrengolada.

Zacznijmy może od tego że "teżcoś" to wielki burdel a nie market. Czemu?
1. Esbeckie metody inwigilowania pracowników przez byłego milicjanta a szefa ochony,
2. chamskie zachowania większość kierownictwa, bo jak można nazwać inaczej teksty typu: tak Was dziś dojadę , że na kolanach wyjdziecie". oczywiście zostało jeszcze może 3-4 normalnych osób z kadry, którzy ludzko traktują pracowników.
3. Święta trójca rządząca całym sklepem personalna ,seniorka i kier.chemi. Nie wejdziesz im głeboko w du..e to cie dojadą, zgnębią itd.
4. pracownicy przydupasy, konfidenci, włazidupy a lamusy i nieroby mają dobrze i są awansowani,nagradzani itd - uczciwi i rzetelnie pracujący są gnębieni i wykorzystywani do najcięższych prac, tylko dlatego, że nie chcą komuś wejśc na siłę w dup..e

Wogóle cały ten sklep i układy tam panujące są jakieś dziwne. kiedyś był artykuł o dziewczynie gnębionej w tesco(chyba)w łodzi, któa pocięła się między półkami. RZecznik tesco stwierdził, że ..."miała problemy osobiste". parodia, a STW kazano po tym zwracać baczną uwagę na to co pracownicy robią...

No ale zmieniamy troszkę temat i wątek, więc proponuję założenie odzielnego tematu.


i na koniec mały artykuł:
http://solid(...)php?t=34

Zalezy przez kogo jestes zatrudniony i ile CI firma placi. Jezeli wszystko przechodzi przez agencje to wiadomo kase zabieraja i wyplata jest mniejsza. Taka firma jak Procter czy Coca Cola placi bezposrednio. Wiem bo pracowalem tak na wakacjach. Kase mozesz wyciagnac nawet spora ale zauwazasz ze umowy sa na zlezenie wiec jezeli jak nie jestes osoba sie uczaca to zabiora kasiure na ubezpieczenia itp. Zatrudniajac sie mozesz oczywiscie wziasc sobie kilka serwisow i zarobic troszke wiecej. Po 2 seriwsy nie placa adekwatnie do wykonywanej pracy bo za czasow mojej pracy osoba wykladajaca Uminil za 2 razyw tyg dosawala po 150 zł miesiecznie ( zajmowalo to max 20 min wizyta ) a firma PZ CUZZONS za caly miesiac 290 zł ( 3 wizyty i do tego proszeki plyny mydelka ) Zalezy jak trafisz. A po 3 po co mialbym sciemniac ? a tak a propo pracujac w tesco jaki merchandiser nie jestes zatrudniany przez tesco i do nich nie podlegasz wiec oni moga tylko gadac i tobie nic nie zrobic. Twoim kierownikiem jest przedstawiciel lub osoba z agencji i to on moze narzekac

punia albo nie serwisowałaś w teżcoś albo nie w staalowej. Kartę mercha kto CI podpisuje? przedstawiciel? nie, kierowniczyna z teżcoś. I mogą dużo,bo:
1. mogą wywalić cię w każdym momencie z ze sklepu,
2. mogą nie podpisać Ci karty,
3. przedstawiciele uzależnieni są od kierowniczyn, bo to oni mają wpływ na towar jaki przyjeżdża i ile go przyjeżdża, a nie ma towaru to nie ma prowizji, itd.
4. Jakiś czas temu w teżcoś był mały bunt na pokładzie efekt: oprócz standardowego już zastraszenia, ćześć osób straciła serwisy...

oczywiscie ze jak pracujesz przez agencje to musisz miec karte mercha podpisana. Jezeli rzetelnie wykonujesz prace to czemu masz miec problemy z podpisem? Moze Ty miales ... Po 2 zalezy wszystko wjakim sklepie pracujesz jak w TESCO to CI podpisuje kierownik np w Kauflandzie idziesz na recepcje i podpis masz od razu. A towar przyjezda centralnie jest zamawiany przez program bo juz sklep Real to inna bajka

punia ma chyba w tesco dobre znajomości skoro tak zachwala wilgny ma racje to są realia Tesco...