Ty który wczoraj ok godz 22 zabiłeś mojego kota niech cie kur*a piekło pochlonie!!!Smaż się i cierp bydlaku!!! Wierzę że i ciebie sprawiedliwość złapie i wyciśnie!! Czlowieku bez serca i rozumu!!!

Współczucia.

A to co mu sie stalo?:( biedny kocurek pod samochod wpadł czy co?:(

Jakiś ku**s go przejechał i nawet nie zabrał z ulicy tak to bym żyła z myślą że jeszcze wróci. Życzę ci bydlaku uschnięcia przyrodzenia bo na tym ucierpisz najbardziej!!!

Trzeba było kota nie puszczać samopas albo nauczyć go na przejściu przechodzić jak nic nie jedzie. Trzeba brać odpowiedzialność też trochę na siebie. Szkoda tylko kota.

ha! dobre by było jakby się zatrzymał i zabrał flaki z ulicy od tego jest chyba ktoś inny, a nie kierowca, któremu durne zwierze włazi pod koła...

magnes-widzę że nie wiesz jaka jest natura kota.On chodzi własnymi drogami nie utrzyma się go jeszcze w domku jednorodzinnym.
pacynkaa w innych krajach weszła ustawa że gdy ktoś potrąci zwierze pod groźbą mandatu ok 360 euro musi z ulicy zabrać.
Nie durne zwierze a durni kierowcy bez wyobraźni i mózgu!! a jakby to dziecko wyszło pod koła?? Kretyn popisówke robi jaką fure ma zajebi**ą i jak to nie jeździ szybko. Teraz to był kot a innym razem będzie dziecko a kretyn zostanie kretynem!

ale to było dopiero pierwsze życie Twojego kota, zostało mu jeszcze 6

zielony_groch, przykro mi, ale Twoim obowiązkiem jest, żeby ten kot nie wałęsał się po ulicy i nie stwarzał zagrożenia. Co jeżeli ktoś by nawet 50-60 km/h jechał i nagle pod koła mu wyskoczył znienacka kot a poboczem szły dzieci? Miałby wjechać w dzieci czy na przeciwny pas ruchu komuś na czołówkę po to żeby nie przejechać kota, którego ktoś nie umiał sobie upilnować? Szkoda kota, przykro, że go straciłaś ale to nie powód żeby wszystkich naokoło obwiniać. Następnym razem pilnuj, a jak chce łazić to oddaj go jego naturze, niech żyje na dziko albo jajka mu utnij to mu się odechce łazić.

Niestety to się zdarza, mój podobnie skończył :/ W niedzielę przejeżdżałem ulicą Niezłomnych w kierunku tesco i też koło 22 w okolicach domków leżał już martwy jakiś młody kotek na środku ulicy co w ostatniej chwili go dostrzegłem i go ominąłem . Osobiście współczuję ...

rozumiem cie ze bylas mocno zwiazana z kotem ale takie zachowanie jakie pokazujesz budzi moje Zastrzeżenia co do tego czy jestes normalna. Bog kazal sobie wybaczac nie powinno sie zyczyc komus co tobie nie mile. Kierowca tez nie byl widocznie powazny, nawet jezeli bylo to przypadkowe potracenie mogl wrocic i posprzatac. Z takim podejsciem do zycia czlowiek traci swoje wartosci, musisz wytrzymac presje jaka ciazy teraz na tobie i pokazac jaka naprawde jestes silna ;D

Czesc-a kto w dzisiejszych czasach jest normalny? Nie jestem. Mam parę fobii co nie czyni ze mnie normalnej osoby.
Po to są takie ograniczenia prędkości aby w każdej sytuacji móc zahamować tak by nikomu nie stało się nic złego.
Denerwuje mnie gdy ktoś widzi pustą drogę i jedzie ile silnik pozwala choć jest teren zabudowany.

cożżż... koteczek nie upewnił się czy nic niejedzie i bummm....
Trzeba było pilnować kota, a nie biega po ulicy a później dziwić się, że leży przejechany ... pozdro

Gdyby dało się upilnować to na pewno bym to zrobiła. Teraz jedyne wyjście wykastrować następce i mieć nadzieję, że już tak więcej się nie stanie.

zielony_groch
ale pieprzysz banialuki, widziałaś że ktoś zapieprzał ile fabryka dała?? to trzeba było spisać rejestracje i na policje zadzwonić że ci kota przejechał
a jak nie widziałaś to zdaj sobie sprawę że ktoś ci go wcale nie musiał specjalnie przejechać tylko np. gonił go pies i wpadł pod tylne koło i kierowca w zupełności nie miał wpływu na zaistniałą sytuację.
więc jak już ktoś Ci napisał nie życz drugiemu co tobie nie miłe

Szkoda kocurka:( Ale to tez mogła nie byc wina kierowcy mogł mu tez nagle wyskoczyc pod koła gdzie nie miał sans na wychamowanie:/

ale sie usmialem
z pewnoscia winny kierowca pewnie chamidło jedne jechał trawnikiem albo chodnikiem goniac biednego kotka,
gratuluje umiejetnosci myslenia przyczynowo-skutkowego

Ciekawe czy lakier podrapał kierowcy

przezylam dokladnie to samo jak jakas Malpa rozjechala mi kota rok temu

zamknijcie ten temat :] szkoda nerwów dziewczyny już się zaczyna dogryzanie w skrócie - debile nie wiedzą jakie to uczucie stracić bliskiego zwierzaka i będą zbijać.

Popieram, koniec tematu.

dobrze koledzy mowicie zamykamy temat bo jak zaraz jeszcze dopowiem dziewczynie cos na temat kotow i innych niektroych zwierzat to jej w piety pojdzie...

W takim razie zamykam ;)