NawigacjaStart » Forum » Stalowa Wola » Zdrowie i uroda »
Nowy Temat Odpowiedz
«« « ... 7 8 9 10 11 12 13 ... » »»
Optymalni górą!, Węglowodany winny być..
Posty: 1651
Dołączył: 23 Maja 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 5 Gru 2011r. 16:31  
Cytuj
CYTAT
To jest wielka sprawa - ŻE CHCESZokokok
Większości , nawet się nie chce , chcieć.
Tego o czym tu piszemy , małżonki Kosmala nie uczono.


O.C.Ż czekam na twoja 3-cią częśc ksiazki - wklejaj ją chętnie rpzeczytam i wyciagnie z niej cos dla siebie - może pomoże mi w lepszym odżywianiu - bardziej optymalnym umiech

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 5 Gru 2011r. 16:31  
Cytuj

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 326
Dołączył: 18 Marz 2009r.
Skąd: St. W.
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 5 Gru 2011r. 16:38  
Cytuj
Jak zaczynałem...
OPTYMALNYM BYĆ - II rozdział trzeciej książki.

"Najbardziej kontrowersyjna dieta świata , dieta dra Kwaśniewskiego".
Te słowa , które zobaczyłem w witrynie kiosku z gazetami wstrząsnęły mną i wywarły ogromny wpływ na pozostałe moje życie.
Jak wspomniałem w poprzednim rozdziale , po ich przeczytaniu potrzebowałem ułamka sekundy , aby zrozumieć wszystko.
To nadświadomość przewinęła dotychczasową , pięćdziesięcioletnią taśmę życia , ukazującą tłuszcz w roli głównej.
Zobaczyłem lata młodości w których tłuszcz , a szczególnie słonina odgrywała naczelną , motoryczną siłę napędową rodzinnych organizmów. Widziałem ojca przy stole masarskim , dziadka ze słoniną i chlebem pod pachą wędrującego do roboty w lesie. Widziałem płaty tłuszczu rozłożonego na stole i patelnie ze "skwarzydłem".
W tym samym momencie przewinęły się wielokrotne bezpośrednie rozmowy z Doktorem Kwaśniewskim , które przeprowadziłem kilkanaście lat temu.
Na moment straciłem świadomość.
Zawsze tak się działo , gdy mój Przyjaciel musiał interweniować. Dałem temu wyraz w poprzedniej książce.
Tych interwencji było około dziesięciu. Wiem również , że będą następne.
Zbyt zażyłe są nasze więzi przyjacielskie. Ponadto umiem słuchać.
Zanim jednak dostałem olśnienia , odwiedziłem przychodnie osiedlową szukając kolejnej pomocy przy ataku dny moczanowej i innych schorzeń.
Przekazane lekarzowi szpitalne wyniki nie napawały optymizmem. Dowiedziałem się przy okazji , że niebawem grozi mi marskość wątroby , bo stłuszczenie już jest.
Przybiło mnie to niesamowicie. Szczęka opadła na kolana. W jakim stanie psychicznym wyszedłem z gabinetu , lepiej nie mówić.
O niebo lepszym wszedłem.
Kuśtykając w kierunku domowych pieleszy , zadałem sobie pytanie , a raczej padło stwierdzenie: przecież mam całą gamę leków , które naprawią wszystkie dolegliwości , czy nawet choroby z zapowiadaną marskością.
Na cóż jeszcze mogę liczyć. Tylko na zdrowie , jak mi sie wydawało.
Ale ta marskość...
Nasunęły się też wątpliwości.
Co to za leczenie , pomyślałem , przy którym przybywa i przybywa leków. Jestem prawie lekomanem , a tu jeszcze i jeszcze.
Kiedy z nimi koniec?
Mijający mnie ludzie widzieli moje przygnębienie. Niektórzy może i współczuli.
Ponieważ był to piątek , w którym zawsze kupowałem weekendowe wydanie mojej gazety. Podszedłem do kiosku.
To co nastąpiło , napisałem powyżej.
Po uzyskaniu pełnej świadomości , w tym samym ułamku sekundy , z gazetą w ręku , pobiegłem do klatki i windy w bloku. To niecałe pięćdziesiąt metrów.
Zapomniałem o bólu , a moje sto kilkanaście kilogramów pobiło chyba rekord krótkodystansowy.
Wielce ucieszony wpadłem do domu i podałem małżonce gazetę do czytania.
Ubieraj się kochanie i pędż do księgarni po Wiedzę.
Wiedziałem już w czym rzecz. To nasze wielokrotne rozmowy z twórcą Diety Optymalnej utwierdziły mnie w podjęciu tej natychmiastowej decyzji.
Krysia nie bardzo wiedziała o czym mówię.
Co ci się stało?
O czym ty mówisz?
Walnęło ci coś?
A może zwariowałeś?
Zaraz wszystko zobaczysz.
Ostrzegłem tylko , aby nie mieszała się do tego co będę czynił.
Decyzja była nieodwracalna i ostateczna , bez względu na ewentualne skutki.
Złapałem kosz na śmieci , otwierałem po kolei szafki kuchenne i wymiatałem z nich wszystko co nie jadalne.
Wiedziałem co do nich należy. Nie wiem dokładnie skąd , ale już w tym momencie wiedziałem.
Do kosza na śmieci poleciały wszystkie kasze , mąki , chleby , bułki , makarony , ryże , owoce , soki , syropy , a nawet mleko. Na końcu oleje.
Było tego kilka kubłów.
Pozostała prawie pusta lodówka i kuchenne szafki , nie licząc oczywiście naczyń , przyborów , serwisów , innej galanterii.
Na szczęście pozostało kilka jajek i nieco smalcu.
Mój mąż zwariował , usłyszałem kilkakrotnie.
Nie , ja do tej pory byłem wariatem.
W tym momencie przestałem nim być - odparłem.
Dołącz do mnie.
Długo się nie zastanawiała. Wiedziała , że to nie przelewki.
Dobra - może i dołączę , ale pod jednym warunkiem.
Od tej pory kuchnię przejmujesz ty.
Nie ma sprawy - powiedziałem.
Kuchnia zawsze mnie rajcowała i inspirowała. Czułem , że nadeszła moja właściwa , uśpiona pasja , która stała się rzeczywistością.
Czułem intuicyjnie , że tam zdrowia należy szukać.
Czułem , że tam jest podstawowe Żródło Życia.
Nie myliłem się.
Zanim jednak małżonka wyszła , przystopowała moje zapędy w sprawie oczyszczania szafki z medykamentami , które miały mnie uzdrawiać.
Tak jak z produktami niejadalnym , zacząłem postępować z lekami.
Powiedziałem na głos:
albo mnie szlak natychmiast trafi , albo będę żył długo i szczęśliwie. Ładowałem kolejny kubeł do utylizacji w zsypie.
Stop - krzyknęła Krysia.
Tym to ja się zajmę.
Dobra , pod warunkiem , że uczynisz to natychmiast zanim wyjdziesz do księgarni.
Ok - już działam.
Faktem jest , że wyniosła do apteki dwie duże reklamówki "prozdrowotnych opakowań".
Część jednak zachowała , nic nie mówiąc - dowiedziałem się po czasie
I tak okazały się zbędne.
Oczyszczanie kuchni z tego co niedobre trwało około godziny. Dopiero teraz poczułem ból w kolanie i stopie.
Położyłem się z gazetą w ręku i okularach na nosie.
Czytam uważnie słowo w słowo. Praktycznie połykam każdy wyraz.
Po szczęśliwym dla mnie tytule , jak na wstępie rozdziału , przyszła kolej na przedmowę dra Jana Kwaśniewskiego , który zaczął słowami:
Drodzy Czytelnicy
Super Nowości!
"Mam przyjemność zapoznać Państwa z wiedzą na temat żywienia optymalnego.
Badania nad tą dietą zostały przeprowadzone na polecenie premiera Piotra Jaroszewicza przez 11 profesorów i docentów wraz z zespołami , pod kierunkiem prof. H. Rafalskiego.
Wykazały one , że żywienie optymalne ma wybitne działania przeciwmiażdżycowe u zwierząt i szybko leczy miażdżycę u zwierząt doświadczalnych.
Różnych diet "wynaleziono" kilka tysięcy , ale żadna z nich nie jest oparta na naukach podstawowych.
Tylko żywienie optymalne jest modelem żywienia opartym na prawach obowiązujących(i potwierdzonych) w naukach podstawowych.
(...)
Państwo również będziecie mogli odzyskać zdrowie , ,uzyskać niską wagę ciała , najwyższą odporność na infekcje pochodzenia wirusowego i bakteryjnego , uzyskać znaczną poprawę sprawności fizycznej
i umysłowej , gruntownie poprawić jakoś życia , przedłużyć znacznie swoje życie i to bez choroby Alzheimera , miażdżycy , niedołężnej starości , nie bać się raka czy innych chorób , czy innych urojonych zagrożeń , uwolnić swój mózg z "wadliwej struktury i wadliwej czynności , uzyskać umiejętność odróżniania dobra od zła , rzeczy i problemów ważnych od nieistotnych i wreszcie przestać "mozolić się na próżno".
Ta powszechna wśród ludzi cecha też jest skutkiem grzechu pierworodnego. Na ustąpienie wszystkich spustoszeń , jakie w organizmach ludzkich spowodowały błędy w żywieniu , ludzkość będzie musiała poczekać dłużej".
Tyle Mistrz Kwaśniewski.
Wiedziałem już wtedy , że czekanie nie jest moją dobrą stroną.
Pół wieku czekałem , pół wieku oszukiwano i kpiono sobie ze mnie.
Dość!
Teraz czasu na czekanie nie mam.
Zabrakło go!
W momencie , w ułamku sekundy - tam pod kioskiem.
Tak leżąc wczytuję się w kolejny artykuł - pierwszy z całego cyklu.
To wywiad przeprowadzony przez red. K. Micał z lekarzem B. Bryl.
Z boku na szpalcie artykułu piramida żywieniowa , która mi nic nie mówi.
Coś tam jednak w pewnym momencie zaświtało , nastąpiło kłębowisko informacji - tych nabytych wcześniej i tych obecnych. Ścierają sie prawdy z poglądami , poglądy w prawdami. Wszystko wiruje jak w pralce automatycznej.
Raz wydaje mi się , że wiem dużo , za chwilę nic nie wiem - same wątpliwości.
Zapomniałem o śniadaniu. Żona już wyszła po zakupy do księgarni i sklepu mięsno-spożywczego. Jaja z targu i boczek - to na dobry początek.
Tyle to już wiedziałem.
A reszta?
Przyjdzie czas i na resztę.
Raz mi gorąco , a raz zimno. Informacje nadal kłębią się w umyśle. Kto mówi prawdę. Czy moje półwiekowe życie było tak nacechowane niewiedzą i głupotą innych. Głupotą , którą wciskano mi na każdym kroku.
Wmawiano , że ludzie muszą chorować , że życie jest krótkie , czasami dłuższe , że cierpienie jest celem nadrzędnym i zbawieniem wiecznym itd. , itp.
Ja chyba rzeczywiście zwariowałem , nasunęło się na moment.
Drzwi się otworzyły i weszła nieco poirytowana małżonka.
Kuupiiiłam.
Tu masz książkę Dieta Optymalna i Książkę Kucharską twojego doktora.
Czytaj.
Dla mnie książki były najważniejsze.
Kolejne duże zaskoczenie , szczególnie w Książce Kucharskiej. Jakieś cyferki , wyliczenia , generalnie matematyka , z którą nie byłem za pan brat.
O co w tym wszystkim chodzi?
Głód jednak wziął górę.
Wtedy duża patelnia rozgrzewała boczek i nieco smalcu. Przygotowywałem cebulkę do podsmażenia i jajka.
Podsmażona cebulka z boczusiem została spowita masą jajeczną i podgrzana do odpowiedniego momentu.
Zawsze lubiliśmy takie danie. Było jednak z chlebem , tym powszednim.
A dziś , bez chleba?
Jak tu zjeść - zastanawialiśmy się w trakcie smażenia.
Dobrze będzie , pójdzie jak z płatka - zobaczysz.
Tak też się stało.
Nasyceni na full , oczekiwaliśmy sensacji zapowiadanych przez oficjalną medycynę: - że bóle wątroby , że cholesterol , że otyłość itd. Otyły to już byłem , więc?
Żadnych sensacji nie było w tym dniu.
Oficjalnego przejęcia kuchni również nie było. Obyło się bez przecięcia wstęgi.
I tak minęła już dekada.
Może zapanujesz z powrotem w kuchni - zapytałem wczoraj mojej pięknej.
Co pani na to , pani Krysiu.
O nie , nie!
Działaj , działaj. To już twoja fucha.
No nie całkiem. Cóż byłaby warta kuchnia bez twego udziału?
Uśmiechnęła się.
No tak , przecież pierogi i placki to nie twoja powinność.
Tak proszę pani(to wczoraj).
Następnie upiekliśmy pierwszy chlebek biszkoptowy z K.K.(Książki Kucharskiej Dra Kwaśniewskiego)
Nie wyszedł , ale poszedł w kilka dni.
Pieczeniem chleba zajmuje się do dziś moja małżonka - ja tylko przygotowywuję wsad.
Obiad był jakimś kolejnym przepisem z K.K. Kolacja również , choć chęci do jedzenia nie było.
Tradycja jednak nakazywała kolację mimo wszystko zjeść.
Tak też się stało.
Między czasie nie odstępowałem ani na chwilę od lektury , którą wręczyła mi Krysia.
Kolejne wielkie zamieszanie w umyśle.
Wywiad -rzeka(Dieta Optymalna) przewraca moje dotychczasowe , ustalone informacje , poglądy , może i dogmaty , a nawet wiedzę jaką posiadałem na tym etapie.
To wprost niewiarygodne...
Bóg - bogowie - grzech pierworodny - cukier - smalec - słonina - owoce - Raj itd.
Słowa te przyprawiały mnie o mdłości. Niejednokrotnie następowały momenty niepewności. Czy ja śnię?
Raz zauroczenie , raz niepewność.
O co w tym wszystkim chodzi , co jest grane.
Dietę Optymalną skończyłem czytać długo po północy , a przecież do marków nocnych nigdy nie należałem.
Do rana jednak nie zasnąłem , takie nastąpiło kłębowisko myśli , słów i przeczytanych zdań.
Lekka poranna drzemka i pobudka z przyczyn fizjologicznych.
To kibelek wzywał tradycyjnie. Tradycji jednak nie było. Był praktycznie "pełny".
No to ładne kwiatki.
Zatrucie jak talala - skwitowała małżonka.
Za chwilę doznała podobnego.
Zaglądnął nieco strach w nasze oblicza. Czym zatruliśmy się?
Rozważaliśmy krok po kroku.
Ale od czego są książki i pierwsze telefony kontaktowe , nawet te z internetu.
Uspokoiło się nieco. Ochłonęliśmy , choć wątpliwości jeszcze pozostały.
Okazało się , że to tłuszcz spowodował taką sensację.
Kolejne wertowanie ukończonej w nocy książki i kolejne.
Krysia wyszła po następne.
Ja czytałem z uporem maniaka i powoli układałem sobie w dalszy logiczny ciąg.
Najbardziej nie potrafiłem poukładać sobie spraw religijnych , jakże często poruszanych na szpaltach tej książki i następnych.
Trwało to nieco dłużej niż myślałem. Przeczytałem nawet dwukrotnie Biblię - Stary Testament , aby "przyłapać" Doktora - Twórcę Diety , na niektórych cytatach.
Nie udało się , bo udać się nie mogło.
Ostatecznie mam to za sobą i wszystko mi pasuje jak ulał.
Ale to oddzielny temat.
Może na póżniej.
Drugi , następny dzień minął na czytaniu i robieniu posiłków zgodnie z przepisami zaczerpniętymi z K.K.
"Czarna masa".
Co to takiego , jakieś B , jakieś T , czy W.
O co w tym wszystkim chodzi. Kolejna kotłowanina w mózgownicy. Jak się do tego zabrać. Wstyd się pytać o matematyczne wyliczanki. Przecież jakąś szkołę się skończyło.
Czas jednak zrobił swoje. Nie był zbyt odległy , aby wszystKo sobie uporządkować i korzystać w przyszłości.
Minął jednak drugi dzień zapełniony pochłanianiem wiedzy. Jakichś większych sensacji w ciągu dnia nie odnotowaliśmy.
Kolejny poranek był podobny do tego pierwszego. Nie był już takim wielkim szokiem. Informacje telefoniczne w temacie zrobiły swoje.
Były już kolejne książki , " Żywienie Optymalne" i "Tłuste życie"w których było więcej i więcej wiedzy na ten temat.
Łącze internetowe również pracowało przy dodatkowym obciążeniu. Obciążało bowiem kawiarenkę internetową utworzoną przez syna Roberta. Ale to pikuś przy temacie , który królował w naszych umysłach.
Zmiana sposobu odżywiania , jakże mi bliska w lat młodości , była najważniejsza.
Mijały kolejne dni.
Skierowanie na kolejne badania , jakie otrzymałem przed tygodniem , postanowiłem wreszcie wykorzystać. Udałem sie więc do przychodni.
Wyniki zszokowały nie tylko mnie. Lekarza również. Nie uwierzyliśmy w ich prawidłowość. To jakaś pomyłka. To musi być pomyłka. To nie ma realnego wytłumaczenia.
Zwątpiłem również.
Kolejne skierowanie i kolejne badanie po trzech dniach.
Pomyłki jednak nie było.
Triglicerydy wysokie od lat(ok 1000) , nagle zmieniły swoją wartość. Miły szok.
Radochy nie było końca.
Stanąłem na wadze. W ciągu sześciu dni ubyło sześć kilo.
Myślałem , że mnie z radości rozwali.
Internet i książki były całym moim życiem w tym momencie.
Posiłki to nie problem.
Przecież wszystko było na tacy podane i zbilansowane na kolejnych stronach K.K.
Do wyboru , do koloru.
Między czasie ukazał się kolejny weekendowy numer mojej gazety , a w nim pierwszy z wykładów , których w całym cyklu będzie dwadzieścia siedem. Tyle tygodni bowiem Super Nowości spełniały swoją powinność wobec czytelników tego regionu.
Chwała Wam za to.
To Wy , jako ostatnia polska gazeta w regionie(tak czytałem) zadbaliście o polską rację stanu , o zdrowie i polskość na tym terenie.
Wspomniany wykład dotyczył , roli białka , tłuszczów i węglowodanów w optymalnej diecie , opatrzonej dodatkowymi komentarzami osób stosujących ten model odżywianie od kilku lat.
To dodawało skrzydeł.
Było coraz bliżej.

(przed korektą)

OPTYMALNE CENTRUM ŻYWIENIOWE - STALOWA WOLA AL. J. PAWŁA II 19A/www.jedzoptymalnie.pl/
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1680
Dołączył: 1 Marz 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 5 Gru 2011r. 20:25  
Cytuj
CYTAT
To jest wielka sprawa - ŻE CHCESZokokok
Większości , nawet się nie chce , chcieć.
Tego o czym tu piszemy , małżonki Kosmala nie uczono.


Racja ale technologia żywności dotyczy w większości jej produkcji a wykładane żywienie i dietetyka są oparte na oficjalnej doktrynie powszechnie przyjętej do przekazywania studentom.

"Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może się bronić przed demokratycznie podjętą decyzją." Benjamin Franklin
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 326
Dołączył: 18 Marz 2009r.
Skąd: St. W.
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 6 Gru 2011r. 11:35  
Cytuj
Dr Kwaśniewski powiada:
"lepiej jest nic nie wiedzieć , niż wiedzieć żle".
Bo , gdy się NIC nie wie , błędy popełniać MOŻNA , ale gdy się wie ŻLE , błędy popełniać się MUSI!!!
Oficjalnie sugeruje się ok 400 g węglowodanów/dobę , co daje w rzeczywistości ok. CZTERECH kg owoców i warzyw , czyli 5-7xdz , czyliuśmiech , jak w doktryniechytryplaczechytry
(a tłuszcz , to wróg nr JEDEN!)

OPTYMALNE CENTRUM ŻYWIENIOWE - STALOWA WOLA AL. J. PAWŁA II 19A/www.jedzoptymalnie.pl/
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1680
Dołączył: 1 Marz 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 6 Gru 2011r. 19:04  
Cytuj
Jersey, ponieważ widzę, że trenujesz to dodam od siebie, że na Ż.O. nie zbudujesz (jeśli nie masz jakiś mega genów) wielkiej masy, szybciej Ci będzie przyrastać siła.
Jednak żeby wykorzystać potencjał diety i organizmu musisz też przejść z treningów "masowych" na "siłowe" czyli mniejsza liczba powtórzeń z większym ciężarem... zresztą ty sam lepiej wiesz jak to zrobić.

Ja sam miałem przygodę z siłownią jakieś 10 lat temu ale przez niedługi okres - jakieś pół roku nie więcej ale z poważnym podejściem a nie po łebkach.
Zaczynałem masówkę z szybkim postępem i szybkie przejście na siłówkę z równie dobrymi efektami ale o Ż.O. wtedy nawet nie śniłem. Może efekty byłyby jeszcze lepsze.

...najbardziej lubiłem martwy...

Często mam ochotę do powrotu na siłownie ale niestety nie mam nawet czasu się po ...tam z tyłu podrapać...smiech2... no i koszty.

"Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może się bronić przed demokratycznie podjętą decyzją." Benjamin Franklin
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1651
Dołączył: 23 Maja 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 6 Gru 2011r. 19:10  
Cytuj
CYTAT
Jersey, ponieważ widzę, że trenujesz to dodam od siebie, że na Ż.O. nie zbudujesz (jeśli nie masz jakiś mega genów) wielkiej masy, szybciej Ci będzie przyrastać siła.
Jednak żeby wykorzystać potencjał diety i organizmu musisz też przejść z treningów \"masowych\" na \"siłowe\" czyli mniejsza liczba powtórzeń z większym ciężarem... zresztą ty sam lepiej wiesz jak to zrobić.

Ja sam miałem przygodę z siłownią jakieś 10 lat temu ale przez niedługi okres - jakieś pół roku nie więcej ale z poważnym podejściem a nie po łebkach.
Zaczynałem masówkę z szybkim postępem i szybkie przejście na siłówkę z równie dobrymi efektami ale o Ż.O. wtedy nawet nie śniłem. Może efekty byłyby jeszcze lepsze.

Często mam ochotę do powrotu na siłownie ale niestety nie mam nawet czasu się po ...tam z tyłu podrapać...smiech2


Kosmal - duży ciężar & mała liczba powtórzeń - to działa tyle ,że w odpowiedniej suplementacji - gdy ciało faszerujesz odżywkami - ja tego nie preferuje - dlatego jem tyle białka roslinnego i w mięsie - całkowite przeniesienie się na dietę Ż.O raczej nie wchodzi w gre - będę tylko brał sobie z niej to co mi odpowiada - poniewaz ogólnie jem wszystko - prócz słodyczy - mam taka przemiane materii ,że nie przytyje - zmniejsze kardio i może j=złapie te 2-3 kg o które mi chodzi.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1680
Dołączył: 1 Marz 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 6 Gru 2011r. 19:26  
Cytuj
CYTAT

Kosmal - duży ciężar & mała liczba powtórzeń - to działa tyle ,że w odpowiedniej suplementacji - gdy ciało faszerujesz odżywkami - ja tego nie preferuje


Ja też jestem przeciwnikiem jedzenia "paszy dla świń" i uważam, że słusznie robisz.
Człowiek powinien się skupić na nabraniu takiej ilosci masy i siły na jaką pozwalają mu jego geny i dobrze zbilansowana dieta.

Ja robiąc "siłę" nie żarłem odżywek a mimo to miałem całkiem dobre efekty.
Jedynie dałem się skusić na l-karnitynę, chyba z chromem bo niby miała spalać tłuszcz i rzeźbićsmiech2 - w efekcie zamiast wyrzeźbić mnie to dodała 3 kg masy i jeszcze więcej siły, tzn. stało się to w trakcie brania tego suplementu ale czy dzięki niemu to nie wiem.

Myslę, że na "wodorze" osiągnąłbym dziś lepsze efekty (siła)

"Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może się bronić przed demokratycznie podjętą decyzją." Benjamin Franklin
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1651
Dołączył: 23 Maja 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 6 Gru 2011r. 20:50  
Cytuj
CYTAT
CYTAT

Kosmal - duży ciężar & mała liczba powtórzeń - to działa tyle ,że w odpowiedniej suplementacji - gdy ciało faszerujesz odżywkami - ja tego nie preferuje


Ja też jestem przeciwnikiem jedzenia \"paszy dla świń\" i uważam, że słusznie robisz.
Człowiek powinien się skupić na nabraniu takiej ilosci masy i siły na jaką pozwalają mu jego geny i dobrze zbilansowana dieta.

Ja robiąc \"siłę\" nie żarłem odżywek a mimo to miałem całkiem dobre efekty.
Jedynie dałem się skusić na l-karnitynę, chyba z chromem bo niby miała spalać tłuszcz i rzeźbićsmiech2 - w efekcie zamiast wyrzeźbić mnie to dodała 3 kg masy i jeszcze więcej siły, tzn. stało się to w trakcie brania tego suplementu ale czy dzięki niemu to nie wiem.

Myslę, że na \"wodorze\" osiągnąłbym dziś lepsze efekty (siła)


Powiem Ci ,że cos w tym zwyczajnym jedzeniu musi byc i jego fuzje daja rezultaty - ten kiszony ogórek z serem żółtym np - poważnie cos ma ten mix w swojej witalności bo daje kopa i czuje sie bardziej "trzeźwy" na siłowni - szybciej łapie skupienie w końcowej fazie - słodycze szybciej odpadały.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1680
Dołączył: 1 Marz 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 6 Gru 2011r. 21:44  
Cytuj
CYTAT

Powiem Ci ,że cos w tym zwyczajnym jedzeniu musi byc i jego fuzje daja rezultaty - ten kiszony ogórek z serem żółtym np - poważnie cos ma ten mix w swojej witalności bo daje kopa i czuje sie bardziej \"trzeźwy\" na siłowni - szybciej łapie skupienie w końcowej fazie - słodycze szybciej odpadały.


No to jak mówił O.C.Ż. Ty już teraz to wiesz a nie wierzysz, że tak jest.umiech

"Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może się bronić przed demokratycznie podjętą decyzją." Benjamin Franklin
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1651
Dołączył: 23 Maja 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 7 Gru 2011r. 08:28  
Cytuj
CYTAT
CYTAT

Powiem Ci ,że cos w tym zwyczajnym jedzeniu musi byc i jego fuzje daja rezultaty - ten kiszony ogórek z serem żółtym np - poważnie cos ma ten mix w swojej witalności bo daje kopa i czuje sie bardziej \\\"trzeźwy\\\" na siłowni - szybciej łapie skupienie w końcowej fazie - słodycze szybciej odpadały.


No to jak mówił O.C.Ż. Ty już teraz to wiesz a nie wierzysz, że tak jest.umiech


Oby tak było kosmal - bo teraz to juz tylko pozostało próbować tych przepisów - ich składu, łączenia produktów i proporcji - zobaczymy co z tego wyjdzie - moż ebędą efekty a wtedy przy tym zostane ok
Pzdr.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 191
Dołączył: 27 Maja 2010r.
Skąd: StW
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 7 Gru 2011r. 09:48  
Cytuj
CYTAT
Dr Kwaśniewski powiada:
\"lepiej jest nic nie wiedzieć , niż wiedzieć żle\".
Bo , gdy się NIC nie wie , błędy popełniać MOŻNA , ale gdy się wie ŻLE , błędy popełniać się MUSI!!!
Oficjalnie sugeruje się ok 400 g węglowodanów/dobę , co daje w rzeczywistości ok. CZTERECH kg owoców i warzyw , czyli 5-7xdz , czyliuśmiech , jak w doktryniechytryplaczechytry
(a tłuszcz , to wróg nr JEDEN!)


Dawno mnie tu nie było(wnusia zwinęła komputerek-wreszcie oddała).
Jak to dobrze O.C.Ż. , że jesteśokokok
Nie wiedziałem do tej pory , że tak , jak opisujesz wyżej , było w istocie - nic się nie chwaliłeś , aż tu naglegood - superok - gratulujęokokok
Powyższy cytat świadczy o przyczynie chorób.
Ładując 400g i więcej węglowodanów na dobę , oraz "tony" białka mamy to co mamy - przychodnie zapełnione po brzegi , apteki rosną jak grzyby po deszczu - interes pędzi pełna parą. Wszystko jedzie na oślep....
Na szczęście , tak jak pisałem w wątku http://stalo(...)d=599048 olśnienie przyszło w sama porę.
Jeszcze raz wielkie dzięki!!!
(nóżki jak nowe)

Ogon , nerki , wątroba i cały tłuszcz z barana , to Najświętsza rzecz Mojżesza kapłana/Biblia/.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 191
Dołączył: 27 Maja 2010r.
Skąd: StW
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 7 Gru 2011r. 09:52  
Cytuj
Dodam tylko , ze z emeryturki mogę sobie na nieco więcej pozwolić niż , jak onegdaj bywało!
Najbliżsi przyglądają się i czekają na...uśmiechuśmiechuśmiech
(przeciez to 7-my krzyzyk na karkuuśmiech)

Ogon , nerki , wątroba i cały tłuszcz z barana , to Najświętsza rzecz Mojżesza kapłana/Biblia/.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 191
Dołączył: 27 Maja 2010r.
Skąd: StW
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 7 Gru 2011r. 09:56  
Cytuj
Ale nie tak szybko.
Jajca , słonina i nieco mięsa czyni to co do nich należy.
Wczoraj włączyłem program I-szy ok. 13-tej i pokazywali niedżwiedzie polarne.
Pokazali mówiąc , ze taki białas , gdy złapie tłustą foke(ponad70%tluszczu , zjada sam tłuszcz , mięso zostawia innym -mewy,lisy itd.
Czyzby Mojżesz cos o tym wiedział???

Ogon , nerki , wątroba i cały tłuszcz z barana , to Najświętsza rzecz Mojżesza kapłana/Biblia/.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 191
Dołączył: 27 Maja 2010r.
Skąd: StW
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 7 Gru 2011r. 10:13  
Cytuj
O.C.Ż. , czy jest układ prądów selektywnych na głupotę ludzką , bo tu http://jedzoptymalnie.pl/prady.html nie widzę.
Spotkałeś się z czymś takim?

Ogon , nerki , wątroba i cały tłuszcz z barana , to Najświętsza rzecz Mojżesza kapłana/Biblia/.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 162
Dołączył: 4 Sty 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 7 Gru 2011r. 10:33  
Cytuj
A ja twierdze ze Seanor, OCŻ i st.Dec to ta sama osoba, tylko po co sama sobie odpisuje? Podbija temat?

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 326
Dołączył: 18 Marz 2009r.
Skąd: St. W.
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 7 Gru 2011r. 10:45  
Cytuj
Ale to już było , że Tola , Jola i Mariola , Wicek , Wacek i Kosmatek. Psiapsiołka , matołka i sprzątaczka , dady , blady , mady i teraz baby...
Wracając do tematu:
seanor
O.C.Ż. , czy jest układ prądów selektywnych na głupotę ludzką , bo tu http://jedzoptymalnie.pl/prady.html nie widzę.
Spotkałeś się z czymś takim?

Aż tak dobrze to nie ma. Nie ma lekarstwa , ani prądów selektywnych na głupotę ludzką.
Jest natomiast model odżywiania , który zawsze poprawi strukturę ludzkiego mózgu - docenił to prof. J. Aleksandrowicz.

OPTYMALNE CENTRUM ŻYWIENIOWE - STALOWA WOLA AL. J. PAWŁA II 19A/www.jedzoptymalnie.pl/
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1651
Dołączył: 23 Maja 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 7 Gru 2011r. 10:59  
Cytuj
CYTAT
A ja twierdze ze Seanor, OCŻ i st.Dec to ta sama osoba, tylko po co sama sobie odpisuje? Podbija temat?


Babyboy nikt tematu sztucznie nie pompuje - każdy się może odnieść do jedzenia w tym temacie - "kucharzenia" - i dopytac się tutaj o optymalne żywienie - nawet Ty - zamiast kminić teorie spiskowe chytry

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 326
Dołączył: 18 Marz 2009r.
Skąd: St. W.
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 7 Gru 2011r. 11:16  
Cytuj
Znalazłem , bejbi , to co było wątku:
http://stalo(...)e=&str=1 i niżej:
"OCŻ Wysłany: 6 Luty 2009r. 11:14 zapomniałes dodac , że ~~mind_cleaner to też prawie ocz ,tak-tak -wacek , wicek ,tola i mariola inni również.powiem ci o czym juz słyszałeś: psy szczekają , karawana jedzie dalej.TA DOJEDZIE DO METY! WĄTEK I JEGO TEMAT - NIE DLA GŁUPCÓW".
Podtrzymuję!

OPTYMALNE CENTRUM ŻYWIENIOWE - STALOWA WOLA AL. J. PAWŁA II 19A/www.jedzoptymalnie.pl/
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 191
Dołączył: 27 Maja 2010r.
Skąd: StW
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 7 Gru 2011r. 11:38  
Cytuj
baby , tu są poważne sprawy i nie ma miejsca na pyskówki.
Pół wieku temu uczono mnie , ze jak jest twierdzenia , musi byc teza i dowód.
Zajmij sie tym co cie interesuje najbardziej i nie wcinaj się- piaskownica czeka-pozdro , jak mawia wnusiagood

Ogon , nerki , wątroba i cały tłuszcz z barana , to Najświętsza rzecz Mojżesza kapłana/Biblia/.
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1680
Dołączył: 1 Marz 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 7 Gru 2011r. 11:43  
Cytuj
A ja twierdzę, że kosmal i 3006 to ta sama osobaumiech

"Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może się bronić przed demokratycznie podjętą decyzją." Benjamin Franklin
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 326
Dołączył: 18 Marz 2009r.
Skąd: St. W.
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 7 Gru 2011r. 11:56  
Cytuj
CYTAT
A ja twierdzę, że kosmal i 3006 to ta sama osobaumiech


uśmiechuśmiechuśmiech

OPTYMALNE CENTRUM ŻYWIENIOWE - STALOWA WOLA AL. J. PAWŁA II 19A/www.jedzoptymalnie.pl/
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 326
Dołączył: 18 Marz 2009r.
Skąd: St. W.
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 7 Gru 2011r. 12:08  
Cytuj
Jak ważny jest ludzki "pecet" , dr JK:
"Jeden mózg człowieka jest bardziej skomplikowany niż cała sieć telekomunikacyjna na Ziemi. Ponad 12 miliardów komórek, każda połączona z przynajmniej dziesięcioma tysiącami innych. Mózg funkcjonuje w układzie maksymalnie zminiaturyzowanym, zasilanym w energię głównie elektryczną z możliwością korzystania z dodatkowych źródeł energii przy niedoborach energii podstawowej (ciała ketonowe, wolne kwasy tłuszczowe, glukoza), sterowany energią elektromagnetyczną, dzięki której każda komórka całego ciała człowieka ma bezpośrednią łączność z wszystkimi innymi komórkami, z możliwością łączności przewodowej (włókna nerwowe), chemicznej – hormony, neuroprzekaźniki i inne substancje wytwarzane w organizmie dostarczane z zewnątrz. To bardzo uproszczony schemat samego tylko mózgu ludzkiego".
(...)
i dalej
"Głównym źródłem energii dla mózgu człowieka jest ATP. Przy intensywnej pracy umysłowej poziom ATP w mózgu szybko się obniża związek ten musi być dostarczany w potrzebnej ilości"...
O ATP juz było
(nie bez kozery się mówi- brak mu oleju...na chłopski rozum...)

OPTYMALNE CENTRUM ŻYWIENIOWE - STALOWA WOLA AL. J. PAWŁA II 19A/www.jedzoptymalnie.pl/
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 162
Dołączył: 4 Sty 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 7 Gru 2011r. 12:13  
Cytuj
Bardzo mnie to rozśmieszyło, ja tylko twierdzę że jeśli mieszkacie razem to możecie porozmawiać w domu a nie na forum i jeśli coś piszecie do ludzi piszcie z jednego konta a nie 3 bo to zwykłe oszukiwanie. Poza tym nie chce być złośliwy ale waga ok. 120kg przy 180cm w Pana wieku nie jest chyba zbyt zdrowa?

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 326
Dołączył: 18 Marz 2009r.
Skąd: St. W.
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 7 Gru 2011r. 12:20  
Cytuj
Sorry Zarząd , jest:
(nie bez kozery się mówi- brak mu oleju...na chłopski rozum...)
winno być:
(nie bez kozery się mówi- brak mu olejusciana , na chłopski rozumok)
tylko gdzie dzisiaj chłopa znajdzie?

OPTYMALNE CENTRUM ŻYWIENIOWE - STALOWA WOLA AL. J. PAWŁA II 19A/www.jedzoptymalnie.pl/
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 326
Dołączył: 18 Marz 2009r.
Skąd: St. W.
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 7 Gru 2011r. 14:56  
Cytuj
[cytat]W zasadzie można by było zamknąć ten wątek.
Wszystko co należało powiedzieć zostało uczynione.
Uważny czytelnik wyłapie wszystko , co potrzebne do przejścia w ten model odżywiania.
Dobrze byłoby , aby każdy chętny zaopatrzył się w jedną z książek Dra J. Kwaśniewskiego , oraz drugą , Kucharską , również Jego.
Jest okazja-prezent pod choinkę.uśmiech
Będą to najlepiej zainwestowane pieniądze w życiu każdego chętnego...

Jak zaczynałem?
Skopiuje i przekażę na forum drugi rozdział trzeciej książki - OPTYMALNYM BYĆ.(wydania w przyszłym roku).
Może być wzorem do naśladowania dla kolejnych odważnych , zuchwałych i nie strachliwych osobników płci obojgaumiechuśmiechumiech

W zasadzie , nie ma co więcej "bić piany".
Każdy chętny , za friko , może skorzystać z przekazanej wiedzy i epokowego odkrycia dra Kwaśniewskiego.
Wystarczy tylko chciećok

OPTYMALNE CENTRUM ŻYWIENIOWE - STALOWA WOLA AL. J. PAWŁA II 19A/www.jedzoptymalnie.pl/
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
«« « ... 7 8 9 10 11 12 13 ... » »»
Nowy Temat Odpowiedz

NawigacjaStart » Forum » Stalowa Wola » Zdrowie i uroda »