Takie porównanie to gruba przesada. Mylisz anarchię z wolnością, idąc tym tokiem rozumowania wolność słowa mielibyśmy dopiero po spaleniu parlamentu, konstytucji, kodeksu karnego i powrocie do wspólnoty pierwotnej. To że musimy przestrzegać prawa nie czyni nas niewolnikami.

Dzisiaj każdy może zostać politykiem. Nawet osobnik pokroju Leppera czy Kononowicza (nie wyszło mu, ale swoje pięć minut miał ) Więc nie sugeruj że ktoś nam narzuca partie czy polityków. Naszych kiepskich polityków nie narzuca nam Bruksela czy Moskwa, my sami sobie ich wybieramy.

Ktoś wyłamujący się poza "ramy" też może kandydować - na przykład Korwin Mikke, nikt go przecież nie cenzuruje. A to że zdobywa 3% głosów to nie wina cenzury czy sfałszowanych wyborów tylko wyboru Polaków.

Prawo powinno wkraczać jedynie tam, gdzie się wyrządza wymierną szkodę drugiej osobie czy środowisku. Jak wyjaśnić legalny alkohol a nielegalną marihuanę? Ponoć ta roślina mniej szkodliwa od C2H5OH. Ale władza wie lepiej. Czemu substancja, która niszczy ludzi, rozbija rodziny, powoduje patologię itd. jest legalna i opodatkowana, a np. kurewstwo jest szarą strefą? Jeśli osoby dorosłe chcą sobie legalnie pracować korzystając z ciała to władza to uniemożliwia? Gdzie ta wolność się pytam?
Anarchia to prawo dżungli. Nie ma nic wspólnego z czystą wolnością, a więc poszanowaniem obiektywnej wolności drugiego człowieka.
Za PRLu też było prawo, jest i dziś. Nie widzę szczególnej różnicy pomiędzy oboma okresami w sensie wypowiadania się. Wtedy powiedziałeś coś na Stalina, mogłeś ponieść konsekwencję. Dziś powiesz coś o papieżu, prezydencie czy pewnej nacji, także możesz ponieść konsekwencje.

W życiu wyznaje pewną zasadę. Nie rozmawiam z idiotami bo ściągną mnie do swojego poziomu i pokonają doświadczeniem. Unikasz niewygodnych pytań, pewnie pracujesz w jakimś urzędzie wydajesz wnioski o dotacje czy inne pierdoły, a nad głową wisi ci flaga tej 'organizacji' do której wznosisz modły.

"wyborca PO" - rozumiem że Twój nick to szyderstwo? Bo poglądy masz po prostu normalne. Nie próbuj na siłę nikogo tu przekonywać, każdy wierzy w to co chce.

Ja kończę z Wami gadkę po tym jak napisaliście że w Polsce mamy wolność słowa.


Zapewne po prostu macie interes w bronieniu racji tej organizacji, bo zauważyłem że każdy jeden który za czymś stoi ma w tym interes.

dziękuję,dobranoc.

Nick Wyborca PO powstał w 2008 roku, by ośmieszać tę partię
Na początku to było coś a la Jola Rutowicz. Ale potem nie chciało mi się zakładać kolejnego nicka, więc zacząłem pisać jak antywyborca PO pod nickiem Wyborca PO.

Mała, subtelna różnica - za Stalina dostałbyś kulkę a teraz najwyżej grzywnę. Nie słyszałem żeby ktoś był ukarany za krytykowanie papieża. W co drugim poście zawierzasz aluzje antysemickie. Masz jakieś kompleksy? O tej całej "judeopolonii" i antysemickich teoriach spiskowych ludzie książki piszą i prowadzą blogi, jakoś nikt ich za to nie zamknął.

Prostytucja jest w pełni legalna, nawet zwolniona z podatku!

Porównanie zioła do alkoholu jest nie na miejscu, wyskokowe napitki są obecne w naszej kulturze od zarania dziejów, marihuana to stosunkowo nowy wynalazek. U nas w Polsce, rzecz jasna.

Po 1956 roku nikt kulki nie dostawał za takie rzeczy. Urban napisał coś o papieżu i musi się aż do Strasburga odwoływać.
Prostytucja nie jest legalna, bo nie ma takiego zawodu. Nie możesz założyć działalności gospodarczej, nie możesz zatrudniać pracowników tego typu, bo jest to karalne.
Czemu porównywanie zioła jest nie na miejscu? Bo władza tak wymyśliła?
Nie mów mi o wolności, bo jej nie ma. Skąd wiesz, że chodzi o antysemityzm? Widzisz, jakie to proste? Skąd o tym wiesz? Ano stąd, że jest to piętnowane. Masz kolejny przykład "wolności". Akurat piszę o tym, bo ta nacja wydaje się być szczególnie chroniona. Nic nie mam do nikogo, tylko wykazuję dysproporcje.

Prostytucja jest legalna bo nie jest zabroniona. Możesz się 'prostytuować' i pobierać 'korzyści majątkowe'. Tego, że nie musisz nigdzie rejestrować działalności ani płacić podatków chyba nie uważasz za ograniczenie wolności?
Stręczycielstwo jest nielegalne ale to co innego.

Pisałem przecież że zioło jest w naszej kulturze obecne od niedawna i nie ma sensu porównywać go do alkoholu którym raczyli się już pierwsi piastowie.

Cały czas chcesz udowodnić, że jest wolność. A ja mówię, że jej nie ma. Jest taka sama jak za PRLu, tylko nieco inaczej akcentowana

Masz przykład mądrości prawa:

Pięć lat więzienia grozi fryzjerowi ze Słupska - bo puszczał swoim klientom muzykę.

- Naruszał prawa autorskie twórców piosenek - tłumaczy podkomisarz Wojciech Bugiel z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. - A że puszczał je w miejscu, które stanowiło stałe źródło jego dochodu, to zagrożenie karą wynosi od 6 miesięcy do 5 lat.

To nic, że radio czy TV już zapłaciło prawa autorskie. To są święte krowy i chcą wielokrotnie być opłacane.

http://trojm(...)dze.html

A tutaj za kradzież miliona tylko zawiasy

http://www.stalo(...)d=626233

Są równi i równiejsi. Są korporacje i szary Kowalski. Kiedyś był PRL, a dziś jest III RP i eurokołchoz.
Tylko nie mówcie mi proszę, że ta druga opcja jest bardziej czysta od tej pierwszej, bo nie uwierzę

Socjaliści po prostu lubią zakazywać i nakazywać...

Ja rozumiem, że w normalnym kraju powinny być podstawowe zasady funkcjonowania w danym państwie ale to co robi obecna elita rządząca i system w jakim żyjemy to zakrawa o pomstę do Nieba. Ilość przepisów i regulacji prawnych jest zbyt wielka, aby w tym państwie można było swobodnie pracować i funkcjonować.

pierwszy przykład z brzegu to prawo budowlane, pracy, przymus ubezpieczeń oraz inne.. to są prawa których w ogóle nie powinno być.

Grozi nie znaczy że pójdzie siedzieć. A że mamy w prawie dziury i głupie przepisy to rzecz wiadoma, ale pokaż kraj idealny. Wolność zawsze ma jakieś ograniczenia. Wolałbyś totalną anarchie i brak prawa i przepisów?

Zawsze zdarza się że są równi i równiejsi. Tak było jest i będzie.

Ty z kolei chcesz chyba udowodnić że nic się nie zmieniło i mamy taką samą cenzurę i zamordyzm jak za PRL.
Jeśli nie widzisz różnic miedzy PRL a teraźniejszością to ja wymiękam.

Co ty pieprzysz, sam siebie słuchasz?

Pajacu, daj mi spokój. Do upośledzonych ludzi mam cierpliwość, ale ta już się skończyła. Poproś panie ze szkoły specjalnej, niech tłumaczą.

Pajacu jak ty nie widzisz różnicy to powinieneś się leczyć. Chyba że za komuny byłeś kacykiem partyjnym. Może właśnie dlatego dziś nie widzisz różnicy w wolności słowa i w ogóle w wolności obywatelskiej.

Prostytucja jest legalna. Czerpanie korzyści z cudzego nierządu jest nielegalne i dlatego prostytucja jako taka jest zwolniona z podatku bo państwo nie może łamać prawa. Gdyby opodatkować prostytutki to państwo było b alfonsem.
Nie ma takiego zawodu ale można wykonywać wolny zawód i normalnie opłacać składki ubezpieczeniowe.

Za PRLu mniej było pożytecznych idiotów
EOT Andrzejek, nie odpowiadam już na twoje posty.

Nie masz argumentów, obrażasz mnie a potem się obrażasz i nie będziesz odpisywał jak małe dziecko. Pozdrawiam niepożyteczny idioto.

Pajacu, jak mogę mieć argumenty, skoro ty reprezentujesz wszystko to, co krytykuję. Jesteś pożytecznym idiotą, bo darmowym, broniącym ten chory system. Wszystko co napisałem, poprzekręcałeś do stanu, w jakim się znajdujemy. I robisz to w każdym temacie. Rozumiesz, na czym polega twoja nienormalność? Np. twoje stwierdzenie o prostytucji. Nic z niego nie wynika. Stwierdzenie, żebym się leczył, bo nie dostrzegam dzisiejszej wolności. Jak można z czymś takim dyskutować? Ja wiem, jaki jest stan obecny i nie musisz tego opisywać, bo nic ponadto nie wniosłeś w tę dyskusję. Z czymś takim nie da się polemizować. Koniec
PS. Na zadanie domowe porównaj wpisy innych forumowiczów, nawet w tym wątku, do swoich. Wskaż różnicę. Podpowiem, inni skupiają się na materialnej zawartości treści, a ty na formalnej.

"Wyborco PO" nie ma sensu obrzucać się inwektywami z tymi ćwierćinteligentnymi imbecylami. Nie zauważyłeś , że nie potrafią się odnosić do faktów i argumentów? Ci dwaj próbują zmuszać ludzi, by się im tłumaczyli a sami szerokim łukiem omijają tematy "osiągnięć" swoich idoli - to ich metody - drwić, kpić, próbować ośmieszać i siedzieć cicho gdy zanosimy się śmiechem widząć ich błazeństwo.

O, jest i przedstawiciel lokalnej inteligencji i właściciel otwartego umysłu. Jak zwykle jedyne co potrafisz to wyzywać od imbecyli i lemingów.
Miruś, wracaj na swoją stalówkę eu, jak nie masz nic do powiedzenia to się nie wtrącaj do dyskusji.

mirek777, dokładnie tak jest jak piszesz, ale ten "rozmówca" to przypadek szczególny. Nigdy nie podaje konkretów tylko czepia się formalnych szczegółów z danej wypowiedzi, nie wnosząc niczego od siebie, każe wyjaśniać własne przemyślenia względem obowiązującego stanu faktycznego. Przecież to nienormalne. Rozbijania zdań, artykułów, wypowiedzi na czynniki pierwsze uczą w szkole podstawowej. Ale temu chyba forum nie służy. Nic nie napisali o składce członkowskiej w przytaczanej informacji o wydalaniu Polaków z Holandii to już się czepił formalności Nie wolno mieć własnych przemyśleń, dopóki system nie pozwoli
Tacy ludzie jak on za minionego systemu przodowali na pochodach 1 majowych, czynach społecznych i przekraczali 100% normy. To ten sam typ. Tylko dzisiejszego systemu.

To że ty nie rozumiesz tego że prostytucja nie jest zabroniona to nie moja wina i to nie ja jestem nienormalny. To że się z tobą nie zgadzam nie oznacza że jestem pożytecznym idiotą. Od pierwszego dzisiejszego postu zacząłeś mnie obrażać. Mam jakiś zakaz komentowania twoich postów. To nie bardzo by się zgadzało z twoimi teoriami o wolności słowa.
Jesteś nienormalny jak nie dostrzegasz różnicy miedzy czasami komuny i dzisiejszymi. Nadal tak twierdzę bo tamtą rzeczywistość pamiętam zupełnie inaczej niż ty ale ja nie miałem nikogo w partii i nie miałem przywilejów z tym związanych.

Myślę, że tą wypowiedzią "Fractal - naśladowca o obliczu psa-żula" - nakreślił kwintesencję własnej osoby.

PO - jak zwykle zasłaniając się Unią, chcą wprowadzić w Polsce możliwośc zrobienia doktoratu bez wymogu posiadania tytułu magistra (wystarczy licencjat). Robią wszystko Zdrajcy, by Polak i Polska Nauka coraz mniej znaczyły.

PS. tak zdecydowanie Mirek77, który nic nie wnosi swoją wypowiedzią ale się z tobą zgadza więc jest cacy.

9596 w Wa­ty­ka­nie

To­masz Tu­row­ski do współ­pra­cy z wy­wia­dem zo­stał zwer­bo­wa­ny jesz­cze ja­ko stu­dent. Za­in­te­re­so­wał się nim Wy­dział XIV De­par­ta­men­tu I – naj­bar­dziej za­kon­spi­ro­wa­na jed­nost­ka wy­wia­du PRL – jej szpie­dzy by­li ofi­ce­ra­mi SB i „nie­le­ga­ła­mi” – szpie­ga­mi tak za­kon­spi­ro­wa­ny­mi, że o ich ist­nie­niu nie wie­dzie­li na­wet re­zy­den­ci wy­wia­du. Nie­le­ga­ło­wie nie ko­rzy­sta­li przy prze­ka­zy­wa­niu mel­dun­ków z ka­na­łów dy­plo­ma­tycz­nych, a mel­dun­ki pod­pi­sy­wa­li nu­me­ra­mi. Nu­mer Tu­row­skie­go to „9596”. Rzecz ja­sna do ta­kiej „służ­by” trze­ba by­ło mieć od­po­wied­nie „pre­dys­po­zy­cje psy­chicz­ne” i Tu­row­ski naj­wy­raź­niej je miał.
Co wię­cej – mu­siał mieć je w za­kre­sie ab­so­lut­nie wy­jąt­ko­wym, sko­ro zo­stał ulo­ko­wa­ny w Wa­ty­ka­nie, gdzie tra­fił w 1975 ro­ku. Pew­nie wte­dy nikt, ani sam Tu­row­ski, ani je­go sze­fo­wie nie po­my­śle­li, jak bar­dzo za­an­ga­żu­je się w swo­ją służ­bę od 1978 ro­ku. Tu­row­ski spę­dził 10 lat w no­wi­cja­cie u Oj­ców Je­zu­itów. Tuż przed zło­że­niem ślu­bów wie­czy­stych „stra­cił po­wo­ła­nie”, zrzu­cił su­tan­nę i opu­ścił Rzym. Naj­wy­raź­niej je­go mo­co­daw­cy uzna­li, że Tu­row­ski nie wy­trzy­ma ce­li­ba­tu a ży­cie nie­zgod­ne z re­gu­łą Za­ko­nu mo­że skoń­czyć się zde­ma­sko­wa­niem i po­zwo­li­li mu wró­cić. A mo­że uzna­li, że bę­dzie bar­dziej po­trzeb­ny „na in­nym od­cin­ku”? Jest fak­tem, że pra­cu­jąc w Wa­ty­ka­nie, Tu­row­ski dość szyb­ko zy­skał za­ufa­nie i uzna­nie. Per­fek­cyj­na zna­jo­mość ję­zy­ka ro­syj­skie­go spra­wi­ła, że po­wie­rza­no mu do tłu­ma­cze­nia taj­ne do­ku­men­ty Sek­cji Sło­wiań­skiej Sto­li­cy Apo­stol­skiej. To wte­dy na­wią­zał kon­tak­ty z Je­zu­ita­mi we Fran­cji, gdzie na­wet pod­jął stu­dia. Do dziś nie uda­ło się usta­lić, ile in­for­ma­cji prze­ka­zał z Rzy­mu 9596, wia­do­mo na­to­miast, że był na Pla­cu Świę­te­go Pio­tra 13 ma­ja 1981 ro­ku, kie­dy Ali Ag­ca strze­lał do Ja­na Paw­ła II. Amerykanie twierdzą , że mają dowody, jego współudziału w zamachu na Papieża.

Dy­plo­ma­ta z re­ko­men­da­cji Bar­to­szew­skie­go

Swo­ją ka­rie­rę w III RP Tu­row­ski w za­sa­dzie za­wdzię­cza dwóm lu­dziom (na­wia­sem mó­wiąc, obaj by­li prze­ciw­ni­ka­mi lu­stra­cji) – Bro­ni­sła­wo­wi Ge­rem­ko­wi i Wła­dy­sła­wo­wi Bar­to­szew­skie­mu. Tu­row­ski do­stał pra­cę w MSZ w 1993 ro­ku. Tra­fił do De­par­ta­men­tu Eu­ro­pa II, zaj­mu­ją­ce­go się Eu­ro­pą Wschod­nią. W 1996 ro­ku wje­chał do Mo­skwy ja­ko rad­ca a po­tem mi­ni­ster peł­no­moc­ny. Tu­row­ski ucho­dził wów­czas za do­bre­go zna­jo­me­go pro­fe­so­ra Ge­rem­ka, wręcz za oso­bę ze słyn­ne­go „no­te­su Ge­rem­ka” i gdy­by nie on, praw­do­po­dob­nie nie tra­fił­by do Eu­ro­py II. War­to przy tym pod­kre­ślić, że jesz­cze przed wy­sła­niem do Mo­skwy, Tu­row­ski od­by­wał czę­ste po­dró­że na Wschód.. W 2001 ro­ku, po pra­wie pię­ciu la­tach po­by­tu w Ro­sji, zo­stał przed­sta­wio­ny ja­ko naj­lep­szy kan­dy­dat na am­ba­sa­do­ra Pol­ski na Ku­bie. Je­go kan­dy­da­tu­rę 8 mar­ca 2001 ro­ku oso­bi­ście re­ko­men­do­wał ów­cze­sny mi­ni­ster spraw za­gra­nicz­nych „pro­fe­sor” Wła­dy­sław Bar­to­szew­ski. W ste­no­gra­mie z po­sie­dze­nia ko­mi­sji za­cho­wa­ły się sło­wa „pro­fe­so­ra”, któ­ry bar­dzo Tu­row­skie­go za­chwa­lał, ak­cen­tu­jąc szcze­gól­nie moc­no je­go zna­ko­mi­te kon­tak­ty „ro­syj­skie”. I tak 9596 tra­fił na Ku­bę ja­ko am­ba­sa­dor. Dla­cze­go obaj po­li­ty­cy sil­nie zwią­za­ni z ak­tu­al­nym obo­zem rzą­dzą­cym re­ko­men­do­wa­li Tu­row­skie­go, nie wia­do­mo. Bro­ni­sław Ge­re­mek zgi­nął w wy­pad­ku sa­mo­cho­do­wym, więc na py­ta­nie, skąd wziął się „nie­le­gał” w je­go „no­te­sie” nie od­po­wie. Tak elo­kwent­ny je­śli cho­dzi­ło o oplu­wa­nie PiS „pro­fe­sor” Bar­to­szew­ski na­gle za­po­mniał ję­zy­ka w gę­bie i mil­czy, jak za­klę­ty. Dzien­ni­ka­rze, któ­rzy ocho­czo z nim roz­ma­wia­li, te­raz nie za­da­ją mu żad­nych py­tań. Szko­da, bo wy­ja­śnie­nia pa­na „pro­fe­so­ra” mo­gły­by być bar­dzo in­te­re­su­ją­ce, zwłasz­cza, że na­su­wa­ją się dwie opcje – al­bo Bar­to­szew­ski o prze­szło­ści Tu­row­skie­go wie­dział, co cał­ko­wi­cie go dys­kwa­li­fi­ku­je ja­ko oso­bę pu­blicz­ną, al­bo nie wie­dział i dał się wpu­ścić w ma­li­ny ko­mu­ni­stycz­ne­mu szpie­go­wi, co do­wo­dzi, że to on a nie po­li­ty­cy Pra­wa i Spra­wie­dli­wo­ści, jest dy­plo­ma­toł­kiem. W obu przy­pad­kach po­wi­nien raz na za­wsze wy­co­fać się z ży­cia pu­blicz­ne­go, choć wąt­pli­we, że to zro­bi. Ra­czej cze­ka, aż spra­wa przy­schnie i zno­wu za­cznie swo­je wy­stę­py.

Służ­ba w III RP. Cie­ka­we dla ko­go?

W ro­ku 2007 Tu­row­ski zre­zy­gno­wał z pra­cy w MSZ i znik­nął ze sce­ny „dy­plo­ma­tycz­nej”. Zu­peł­nie nie­spo­dzie­wa­nie wró­cił na nią w ro­ku 2010, kie­dy do­cho­dzi do bar­dzo dziw­ne­go zda­rze­nia. 14 lu­te­go 2010 ro­ku Tu­row­ski zo­stał zno­wu za­trud­nio­ny w MSZ. Już 15 lu­te­go wy­je­chał do Mo­skwy. Co cie­ka­we – je­go wy­jazd miał miej­sce już po pod­ję­ciu de­cy­zji o po­dwój­nych ob­cho­dach ka­tyń­skich – 7 i 10 kwiet­nia. Tu­row­ski zo­stał sze­fem wy­dzia­łu po­li­tycz­ne­go w pol­skiej am­ba­sa­dzie w Mo­skwie i za­stęp­cą am­ba­sa­do­ra Bah­ra, a je­go głów­nym za­da­niem by­ło przy­go­to­wa­nie tych wi­zyt. Ob­ję­te przez nie­go sta­no­wi­sko jest jed­nym z naj­waż­niej­szych, a o je­go ob­sa­dze­niu de­cy­du­je sam Ra­dek Si­kor­ski. Po­dob­no nie wie­dział o prze­szło­ści swo­je­go współ­pra­cow­ni­ka. Włos się je­ży na gło­wie od ta­kie­go wy­ja­śnie­nia, bo ozna­cza ono, że pol­skie służ­by nie spraw­dza­ją lu­dzi, któ­rych nasz kraj wy­sy­ła na pla­ców­ki dy­plo­ma­tycz­ne. A za­tem moż­li­wa jest sy­tu­acja, że nie­je­den „Tu­row­ski” w pol­skich am­ba­sa­dach sie­dzi i wy­sy­ła mel­dun­ki, by­naj­mniej nie do War­sza­wy.

Wy­da­wał po­le­ce­nia ro­syj­skim służ­bom

Obec­ność To­ma­sza Tu­row­skie­go na lot­ni­sku Sie­wier­nyj 10 kwiet­nia jest cał­ko­wi­cie zro­zu­mia­ła, w koń­cu od­po­wia­dał za przy­go­to­wa­nie obu ka­tyń­skich wi­zyt. Tro­chę mniej zro­zu­mia­łe są wy­da­rze­nia, ja­kie ro­ze­gra­ły się bez­po­śred­nio po upad­ku sa­mo­lo­tu. Z ze­znań ope­ra­to­ra TVP, Sła­wo­mi­ra Wi­śniew­skie­go wy­ni­ka,
że ro­syj­skie służ­by chcia­ły mu ode­brać ka­se­tę z na­gra­niem. Wśród Ro­sjan, jak pod­kre­ślił Wi­śniew­ski, był je­den Po­lak. Ope­ra­tor bez tru­du roz­po­znał w nim pra­cow­ni­ka am­ba­sa­dy pol­skiej w Ro­sji. Opis ide­al­nie pa­su­je do Tu­row­skie­go. Jak za­cho­wał się za­stęp­ca Bah­ra? Naj­pierw po pol­sku po­wie­dział swo­im to­wa­rzy­szom, że nie zna ope­ra­to­ra, a na­stęp­nie po ro­syj­sku… wy­dał im po­le­ce­nie aresz­to­wa­nia Sła­wo­mi­ra Wi­śniew­skie­go i znisz­cze­nia je­go sprzę­tu. Tyl­ko do­świad­cze­niu ope­ra­to­ra, któ­ry od­dał Ro­sja­nom pu­stą ka­se­tę, za­wdzię­cza­my oca­le­nie pierw­sze­go fil­mu z miej­sca ka­ta­stro­fy. Gdy­by Tu­row­ski tra­fił na mniej do­świad­czo­ne­go pra­cow­ni­ka te­le­wi­zji, nie­zwy­kle waż­ny do­wód był­by już uni­ce­stwio­ny.

Trzy oso­by prze­ży­ły

Ale ro­la Tu­row­skie­go nie koń­czy się na wy­da­wa­niu roz­ka­zów ro­syj­skim służ­bom. 10 kwiet­nia oko­ło go­dzi­ny 12.00 Tu­row­ski prze­ka­zał do MSZ in­for­ma­cję, że trzy oso­by prze­ży­ły ka­ta­stro­fę i w cięż­kim sta­nie zo­sta­ły od­wie­zio­ne do szpi­ta­la. Miał się te­go do­wie­dzieć od funk­cjo­na­riu­sza FSO. Ca­ła Pol­ska przez kil­ka chwil ży­ła na­dzie­ją, że jed­nak ktoś oca­lał. Szyb­ko oka­za­ło się, że in­for­ma­cja by­ła nie­praw­dzi­wa. I tu po­wsta­je ko­lej­ne py­ta­nie – Tu­row­ski kła­mał, czy w dro­dze wy­jąt­ku po­wie­dział przy­pad­kiem praw­dę i oca­le­li pa­sa­że­ro­wie zo­sta­li po­tem do­bi­ci? A mo­że roz­po­czął w ten spo­sób cy­nicz­ną grę dez­in­for­ma­cji z po­wo­dze­niem upra­wia­ną do dnia dzi­siej­sze­go? W koń­cu in­for­ma­cje o oca­la­łych pa­sa­że­rach, do­bi­tych lub zmar­łych w smo­leń­skim szpi­ta­lu, sta­ły się jed­ny­mi z pierw­szych, któ­re po­słu­ży­ły do wy­szy­dza­nia moż­li­wo­ści za­ma­chu. Co cie­ka­we – Tu­row­ski po ka­ta­stro­fie nie roz­ma­wiał z pol­ski­mi dzien­ni­ka­rza­mi, z ro­syj­ski­mi i ow­szem. Za­cho­wa­ło się na­gra­nie wy­wia­du, w któ­rym Tu­row­ski wy­ra­ża na­dzie­ję, że z krwi prze­la­nej na lot­ni­sku Si­wier­nyj wy­ro­sną do­bre sto­sun­ki Pol­ski z Ro­sją.

Kto zo­sta­wił go na po­ste­run­ku?

Szo­ku­ją­ca jest w tym jed­na rzecz. Po­mi­mo, że Sła­wo­mir Wi­śniew­ski mó­wił o Po­la­ku wy­da­ją­cym po­le­ce­nia ro­syj­skim służ­bom za­rów­no pu­blicz­nie, jak i pod­czas ze­znań skła­da­nych przed śled­czy­mi, nikt nie za­in­te­re­so­wał się ni­mi bli­żej. Nikt nie spraw­dził, ko­go opi­sy­wał Wi­śniew­ski. A prze­cież ope­ra­tor wy­raź­nie za­zna­czył,
że wśród Ro­sjan był wy­so­ki pra­cow­nik pol­skiej am­ba­sa­dy. Czy jest w niej aż ty­lu Po­la­ków, że ich oka­za­nie Wi­śniew­skie­mu by­ło tech­nicz­nie nie­moż­li­we? A mo­że ktoś bał się, że Wi­śniew­ski bez tru­du roz­po­zna wy­da­ją­ce­go roz­ka­zy „Po­la­ka”? Dla­cze­go Ra­do­sław Si­kor­ski nie za­re­ago­wał na to ze­zna­nie? Dla­cze­go nie ka­zał na­tych­miast „prze­świe­tlić” wszyst­kich pra­cow­ni­ków am­ba­sa­dy bez wy­jąt­ku? A je­śli na­wet nie uwa­żał te­go za ko­niecz­ne, dla­cze­go nie od­wo­łał czło­wie­ka od­po­wie­dzial­ne­go za przy­go­to­wa­nie wi­zy­ty? W każ­dym nor­mal­nym kra­ju Tu­row­ski nie tyl­ko nie miał­by naj­mniej­szych szans na ka­rie­rę w dy­plo­ma­cji, ale na­wet gdy­by był czy­sty jak łza, po ta­kiej tra­ge­dii na­tych­miast zo­stał­by od­wo­ła­ny. Tu­row­ski peł­nił swą służ­bę aż do stycz­nia 2011 ro­ku. I pew­nie peł­nił­by ją na­dal, gdy­by nie usta­le­nia IPN, opu­bli­ko­wa­ne przez nie­licz­nych dzien­ni­ka­rzy. Tu­row­ski po­dał się do dy­mi­sji, Si­kor­ski ją przy­jął i za­pa­dła ci­sza. Nikt, po­za Ja­nem Po­spie­szal­skim nie zdał żad­nych py­tań – ani jed­na z „gwiazd” dzien­ni­kar­stwa, ta­kich jak To­masz Lis, Ja­cek Ża­kow­ski, Mo­ni­ka Olej­nik czy in­ny Ry­ma­now­ski. Nie po­świę­co­no te­mu „Fak­tów po fak­tach”, „Krop­ki nad i”, „In­ter­wen­cji” ani żad­ne­go z tak po­pu­lar­nych pro­gra­mów za­przy­jaź­nio­nych te­le­wi­zji. Je­dy­ny pro­gram, w któ­rym po­ru­szo­no spra­wę Tu­row­skie­go – „War­to roz­ma­wiać”, zni­ka z an­te­ny.
Naj­wy­raź­niej po­ka­za­nie dru­giej stro­ny me­da­lu nie pa­su­je „za­przy­jaź­nio­nym me­diom” do przy­ję­tych za­ło­żeń, lub po pro­stu jest sprzecz­ne z otrzy­my­wa­ny­mi „z gó­ry” wy­tycz­ny­mi od lu­dzi ta­kich jak Tu­row­ski?

No pachołki! Macie szansę się wykazać.

Andrzejek, Mirkiem się nie przejmuj, to taki wklejkowiec jak Wiktor, z tą różnicą że między wklejkami robi sobie przerwy żeby wygarnąć innym od imbecyli i lemingów.

Miruś, wkleiłeś nie na temat, ten jest o "eurokołchozie", czytaj tytuły zanim pacniesz ctrl-c ctrl-v