Niedaleko wieżowca nr 8 przy Centrum $ obok trzepaka leży pies na śniegu i zamarza!Ani policja ani straż pożarna się tym nie zajmuje!Żaden weterynarz w Stalowej nie ma podpisanej umowy z miastem na takie usługi!!!Wiem,bo dzwoniłam i mi odmówiono.Potrzebna jest pomoc,bo bez pomocy ten pies zamarznie i zdechnie na tym śniegu!!!Ja nie mogę go zabrać niestety a serce mi pęka!!!Pomóżcie!!!Pies leż tam od conajmniej 19-tej.

Do domu nie musisz go brać ale możesz do klatki wpuścić i już będzie mu cieplej.

Próbowałam go razem z inną panią zaprowadzić do klatki ale ten pies nie ma siły się podnieść jest apatyczny i osłabiony,dość duży,wilczurowaty.:(

No tak, jeszcze tego brakuje żeby strażacy zajmowali się psami.
A skoro Tobie go szkoda to sam mu pomóż

To go zanieś. Albo patrz dalej jak zdycha. Ja ci nie pomogę.
Jak znajdziesz człowieka, to też tak będziesz wypisywać na forum?

Nic by im się nie stało jakby się tym zajeli ale im się nie chce ruszyć dupy bo zimno.

Gdzie są odpowiednie służby ???
Mam nadzieję, że ta historia będzie miała dobry finał.

Zostawmy strażaków, nie są od tego.

[/cytat]Nic by im się nie stało jakby się tym zajeli ale im się nie chce ruszyć dupy bo zimno.[/cytat]

Jasne. powinni wysłać ze trzy samochody, ratowników medycznych, drabinę, dźwig i łodzie. Rusz swoje dupsko i mu pomóż cwaniaku. Za zimno? Przecież nic ci się nie stanie jak się tym zajmiesz. Albo chociaż skróć jego cierpienia.

Są na miejscu.

Tym zjawiskiem powinna zająć się zgodnie z literą prawa "Straż Miejska" Niestety nasz prezydent zlikwidował tą służbę. Więc tą sprawą powinna zająć się POLICJA, która powinna powiadomić inne służby czy schronisko

Jeżeli sprawa skończy się tak jak się skończy :/
to proponuję zgłosić sprawę do odpowiednich gazet i mediów

PS. nie wszyscy musimy być tak obojętni jak pan BZYK który najchętniej by dobił to zwierzę albo patrzył jak uchodzi z niego życie.

Dlaczego Bzyku mnie obrażasz?I innych też.Nie pomożesz to nie zabieraj głosu.Do ratowania człowieka w tej sytuacji są odpowiednie służby a zwierzęta się nie liczą?!Na szczęście tego psa ktoś zabrał.Ale problem pozostaje w naszym mieście i powinien ktoś z decydentów coś z tym zrobić.

Jak ci się będzie palić mieszkanie, to mam nadzieję, że służby też będą na miejscu.

Zgodnie z literą prawa ktoś powinien się TYM zająć. to nie jest bezdomny pies to jest pies umierający. Sprawa została zgłoszona telefonicznie z tego co pisze autorka policji i straży. Jeżeli prawdą jest, że Policja w tej sprawie nie potrafiła pomóc to mamy w Stalowej mały skandal.

czyżby Policja nie wiedziała co w takich przypadkach robić ?

Czy ktoś wie co się z tym psem stało?

Bo widzę że go nie ma...

Nie cwaniakuj.
Podaj definicję "odpowiednich służb", a potem się mędrkuj.
Może poszukaj właściciela czworonoga najpierw.

Strasznie mi szkoda takich zwierząt, które przez ludzką głupotę tak okrutnie cierpią. Mam nadzieję że ktoś się już nim zaopiekował.

Wymień te odpowiednie służby?

Straż Miejska + schroniska

A jeżeli nie mamy w Stalowej Woli Straży Miejskiej to ktoś te kompetencje powinien przejąć, może straż może Policja

Nie łap mnie za słowa bo nie wiem co w tym przypadku z prawnego punktu widzenia (straży miejskiej nie ma ale problem JEST)

Może TY masz jakąś receptę ??

Sorry Zygfrydo, ale jak nie masz ochoty ratować, to po co szukasz kogoś kto to zrobi? Ty pomogłaś może?

Jaka to "litera prawa" o tym mówi?

Straż miejska lub odpowiedni pracownicy schroniska dla bezdomnych zwierząt, oczywiscie nie ma ich w naszym mieście.


Co do psiaka, nie odrazu trzeba go pakować do mieszkania, wystarczy dać mu coś do jedzenia ( ugotowany makaron wymieszany z mięsem, bez przypraw)


Dobrze ze informujesz o takim zdarzeniu, możliwe że ten pies ma właściciela i Twoja informacja moze być bardzo pomocna.

Pokazała na forum że jest problem. Teraz przy takiej pogodzie niestety nie raz może pojawić się taka sytuacja. Może uda się ustalić kto powinien pomóc zwierzakowi. Z tego powodu nie powinieneś wyzywać Jej od idiotek i pytać kto ją spłodził. Litości tak głupio mówi mój kuzyn....a ma 7 lat.
Bzyku bez urazy jeśli masz problem z utrzymaniem emocji to może czas na psychologa.

Z tego co wiem, zabrali go na klatkę schodową mieszkańcy jednego z wieżowców- nakarmili i chyba noc spędzi w cieple.

Chyba dobrze, że Policja nie zjawiła się na miejscu.
Pamiętacie akcję z zastrzeleniem psa. hehehe

Bzyku pomogłam ile mogłam,zadzwoniłam ,popytałam i może po moim apelu ktoś zabrał tego psa.Nie wiem.Stałam na mrozie przy tym psie razem z dwiema paniami i byłyśmy bezradne!Mijali nas ludzie i nikt się nie zatrzymał. Dzwoniłyśmy i wszędzie grzecznie odmawiano pomocy.Poszłam więc do domu i napisałam post na forum, bo nic innego nie przychodziło mi do głowy.Najlepszym rozwiązaniem byłoby wziąć tego psa na ręce i zanieść w ciepłe miejsce ale po pierwsze to był dość duży pies a po drugie trochę się bałyśmy a niestety ,żaden przechodzący mężczyzna nam nie pomógł.Chyba lepiej zrobić chociaż niewiele niż nie zrobić nic?Pozdrawiam.