Posty: 1141
Dołączył: 16 Marz 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Odpowiedzi na pytania czego w Polsce jest tak źle.
Cytat: Moim zdaniem podstawą debaty gospodarczej powinna być odpowiedź na pytanie: co to jest dochód narodowy, skąd on bierze i co przeszkadza w jego tworzeniu. Odpowiedzi na nie udzielił 234 lata temu Adam Smith: (widoczny w moim emblemacie) „Roczna praca każdego narodu jest funduszem, który zaopatruje go we wszystkie rzeczy konieczne i przydatne w życiu” a jego wysokość „zależy od umiejętności, sprawności i znawstwa, z jakim swą pracę zazwyczaj wykonywa i od stosunku liczby tych, którzy pracują użytecznie, do liczby tych, którzy tego nie czynią”. Dochód narodowy zależy więc od tego: (1) jak dużo osób pracuje; (2) z jaką wydajnością; (3) jak dużo osób nie pracuje z uwagi na: a) wiek; b) brak pracy. To, ile osób pracuje zależy po pierwsze od tego, ile w ogóle jest osób w wieku produkcyjnym a po drugie od tego jaka jest sytuacja na rynku pracy. Ile jest osób w wieku produkcyjnym zależy od tego ile zostało „zrobionych”. Jako że robienie dzieci (a nawet ich posiadanie – choć w mniejszym stopniu niż robienie) jest rzeczą przyjemną, pozostaje pytanie, dlaczego dzieci rodzi się coraz mniej? Odpowiedź, że „żłobków nie ma” jest odpowiedzią idiotyczną. Dzieci rodzi się mniej bo: (1) rząd obiecał, że zajmie się nami na starość (zapewni emeryturę i opiekę medyczną) więc dzieci dla rodziców nie są już „zabezpieczeniem spokojnej starości”; (2) rząd zabiera młodym ludziom w wieku produkcyjnym i reprodukcyjnym 80% wynagrodzenia netto – ergo nie stać ich na wychowywanie dzieci. Z kolei to, ile osób z pokolenia w wieku produkcyjnym pracuje zależy od: (1) kosztów pracy – ergo jej opłacalności; (2) warunków do tworzenia nowych miejsc pracy (innych niż jej koszty) – czyli prawa gospodarczego i prawa pracy. To, że część osób w wieku produkcyjnym pozostaje bez pracy jest spowodowane głównie: (1) przepisami administracyjnymi ograniczającymi wolność gospodarowania – ergo tworzenia nowych miejsc pracy; (2) przepisami prawa pracy powodującymi, że rynek pracy jest mało elastyczny, a legalne zatrudnianie pracowników w przypadku braku pewności sukcesu jest bardzo ryzykowne; (3) przepisami prawa podatkowego i ubezpieczeń społecznych (innymi niż te, które podwyższają koszty pracy) które powodują, że podejmowanie działalności gospodarczej i tworzenie nowych miejsc pracy staje się coraz bardziej ryzykowne, gdyż nawet skrajnie uczciwy podatnik może paść ofiarą skrajnie niekorzystnej interpretacji prawa podatkowego ze strony organów podatkowych lub ZUS. Z wymienionych problemów, najważniejsza jest opresja podatkowa, której praca podlega. Dla pracodawcy liczy się koszt zatrudnienia. Dla pracownika wynagrodzenie netto. Gdy koszt pracodawcy wynosi 3.600 zł pracownik otrzyma „do reki” 2.000. Państwo za sam fakt podjęcia przez kogoś legalnej pracy żąda dla siebie 80% (!!!!!) wynagrodzenia netto pobieranego przez pracownika. Ów pracownik przeznaczając owe 2.000 zł na konsumpcję płaci jeszcze VAT i akcyzę oraz część podatków, które sprzedawcom udało się „przerzucić” w cenę netto swoich towarów lub usług. W tej sytuacji pracownik ów nie może sobie pozwolić na wychowywanie dzieci. Do pracy musi pójść jego żona/partnerka, która statystycznie za taką samą pracę zarobi 20% mniej (kobiety na takich samych stanowiskach zarabiają 20% mniej niż mężczyźni). A więc zarobi ona netto dokładnie tyle samo (1.600 zł.) , ile państwo pobrało podatku i składek od jej małżonka/partnera. Ale jak ona pójdzie do pracy to kto będzie wychowywał dzieci??? Rząd musi wybudować żłobki. Ich budowa kosztuje, więc rząd musi podnieść podatki, żeby mieć na budowę żłobków. Te wyższe podatki zapłacą również ci, którzy dzieci do żłobków nie chcą posyłać. W żłobku dzieci wychowują się gorzej niż w domu (co dla niektórych jest tezą „kontrowersyjną”) i przede wszystkim częściej chorują (co już jest tezą nie kontrowersyjną – wie o tym każdy rodzić, który kiedyś dziecko wychowywane w domu posłał po raz pierwszy do przedszkola). Zwiększa to, po pierwsze, koszty NFZ (bo musi płacić za leczenie), a po drugie koszty pracodawców (bo muszą płacić pracownikom biorącym zwolnienia z pracy z powodu choroby dziecka, bo dziecko chore do żłobka czy przedszkola nie pójdzie – nawet jak rząd je za pieniądze podatników wybuduje). Ale po dzisiejszej debacie mam wrażenie, że szybko znajdę się w intelektualnej mniejszości autor: Robert Gwiazdowski z CAS dodam jedynie od siebie do punktu 3 - (jak dużo osób nie pracuje z uwagi na - z uwagi na pracę w urzędach i brak produktywności (nie wytwarzanie żadnych dóbr) no i przeszkadzanie w działaniu Grabież legalna może przejawiać się na tysiąc sposobów, stąd nieskończona liczba jej przejawów: cła, ochrona rynku, dotacje, subwencje, preferencje, progresywny podatek dochodowy, bezpłatna oświata, prawo do pracy, prawo do zysków, prawo do płacy, prawo do opieki społecznej, prawo do środków produkcji, bezpłatny kredyt itd., itd. Wszystkie te przejawy – połączone tym, co dla nich wspólne, czyli usankcjonowaną grabieżą – noszą nazwę socjalizmu. |
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Grabież legalna może przejawiać się na tysiąc sposobów, stąd nieskończona liczba jej przejawów: cła, ochrona rynku, dotacje, subwencje, preferencje, progresywny podatek dochodowy, bezpłatna oświata, prawo do pracy, prawo do zysków, prawo do płacy, prawo do opieki społecznej, prawo do środków produkcji, bezpłatny kredyt itd., itd. Wszystkie te przejawy – połączone tym, co dla nich wspólne, czyli usankcjonowaną grabieżą – noszą nazwę socjalizmu. |
|
Posty: 475
Dołączył: 9 Gru 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Zastanawia mnie stosunek ludzi pracujących w stalowej woli jaki pracownicy najemni dla prywatnych firm, ludzi pracujących na własną rękę, ludzi zatrudnionych w instytucjach państwowych, ludzi bezrobotnych, ludzi niezdolnych do pracy oraz księży i zakonnic to ostatnie to świńtuszny żarcik
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie niech podeśle statystyki. CYTAT Współczynnik aktywności zawodowej informuje o stosunku osób w aktywności zawodowej (tzn. pracujących i bezrobotnych) w danym wieku (najczęściej jest to 15-64, lub 15+) do ogółu ludności w tym wieku. W Polsce (rok 2008) szacuje się ten współczynnik na 54,2 %[1] (liczba osób w wieku 15+ do ogółu ludności w tym wieku). około 10% to stopa bezrobocia w 2008 czyli 54,2% - 10% 44,2% osoby aktywne zawodowo 2008 (odnosi się do osób 15-64lat / nie obejmuje dzieci do 15lat!/ osoby nieproduktywne szacuję na 5% 40% to wskaźnik ludzi w wieku 15-64lat które wypracowują PKB reasumując na 1 osobę pracującą przypada 1 niepracująca i jedna co nad nią stoi i pilnuje do tego utrzymaj dzieci i pomóż rodzicom :p przypomniałem sobie że są jeszcze ludzie pracujący w tzw "rolnictwie" a jak ono wygląda każdy widzi Homo res sacra homini /Człowiek człowiekowi świętością/ |
|
Posty: 2857
Dołączył: 17 Maja 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
fff
edit: zrobcie cos z tym forum wysyla co 10 posta edit: pre.mier edit: Fatal error: Call to undefined function zapis_dodaj_posty() in /home/stalowem/domains/stalowemiasto.pl/htdocs/forum/forum.php on line 71 iPhone 6 64GB Gold nowka sztuka w zafoliowanym pudelku, cena 2700 do negocjacji- wiadomosc pw |
|