pozwalam sobie opublikować zajebisty artykuł:

Przyjaciel czy bestia - medialny wizerunek Amstaffa

Z badań OBOPu wynika, że w prawie co w drugim polskim domu jest pies. Z historii Polski wiemy, że był on obecny zarówno w szlacheckich dworach jak i wiejskich chałupach. Wiadomo również, że był różnie traktowany - dla jednych jest przyjacielem, dla innych zabawką, stróżem, kompanem czy obrońcą. Podobnie jest w przypadku amerykańskiego stafford teriera, który bywa różnie traktowany, wychowywany i w różnych celach kupowany. Jako właścicielka najłagodniejszego amstaffa (a może wszystkie takie są?) często spotykam się z uprzedzeniami - starsze panie odciągają swoich pupili od mojego, przechodnie odskakują bez powodu z chodnika na trawę, inni patrzą z obrzydzeniem. Ale to nie są powody, dla których o tym piszę. Problem znajduje się znacznie głębiej - w ludzkiej psychice i zakodowanych stereotypach, powstałych głównie dzięki mediom. Polscy dziennikarze często opisują różne zdarzenia z udziałem psów rasy amerykański stafford terier robiąc z nich bestie, morderców i bandytów, w szczególności piszą o tym dziennikarze, którzy nie rozróżniają psów z wykazu ras psów uznawanych za agresywne. Przecież ktoś, kto tworzył tę listę nie bez powodu nie umieścił na niej tej rasy, umieszczając bardzo podobną amerykańskiego pitbull teriera. Dziennikarze to nie kynolodzy i często te dwie rasy im się mylą. Różnica w wyglądzie jest nieznaczna, natomiast usposobienia różne. Ludzie, którzy się na tym nie znają, nie wiedzą, że w USA i powoli w innych państwach amstaffy używane są jako psy szukające zaginionych, wykrywające narkotyki. W amerykańskiej prasie sytuacja wygląda bardzo podobnie jak w Polsce, za wyjątkiem kilku artykułów, które udało mi się odnaleźć. Jeden z 1999 roku opisuje jak przy pomocy pitbula udaje się przechwycić ciężarówkę naładowaną kokainą, inny opisuje psa Dixi, który ratuje dzieci przed ukąszeniem węża albo wydobywa sąsiada z płonącego domu. Badania wykazały, iż pitbull pływa lepiej niż nowofundland, wyprzedzając go na prostym dystansie o ok. 100 metrów. Należy dodać, iż wyuczona przez ludzi u tych psów chęć walki była i jest dla nich jedynym sposobem na przetrwanie (w szczególności, kiedy pies wystawiany jest do walk). W przeprowadzanych w USA badaniach wykazano, że psy bullowate są dużo inteligentniejsze od innych ras i odpowiednio ukierunkowane potrafią służyć człowiekowi lepiej niż psy pasterskie, czy gończe. Niestety tę inteligencję można wykorzystać w negatywny sposób, ucząc psa agresji, wystawiając do walk, zaniedbując. Często wykorzystuje się tę rasę w terapii chorych, zarówno psychicznie jak i fizycznie. Tuląc swój łeb do pacjenta, wpatruje się w niego ufnym spojrzeniem albo pomrukuje szczęśliwie, nawet gdy jest głaskany lub poklepywany zbyt mocno. Wyższa niż przeciętna tolerancja na ból czyni z niego idealnego pacjenta w czasie wizyt u weterynarza i doskonałego kompana dziecięcych zabaw. American staffordshire terrier ma być przede wszystkim domowym ulubieńcem. Miłośnicy rasy dążyli do stworzenia psa, który poradzi sobie zarówno na kursie posłuszeństwa, jak i w wielu dyscyplinach psiego sportu, np. agility, flyballu, frisbee, cani-crossie czy przeciąganiu ciężarów. Sprawdzi się także jako ratownik, np. pies gruzowy. Czemu nikt, pisząc o bandziorach i ich psach bestiach, nie pisze o tym, że często są one głodzone, katowane, faszerowane sterydami i narkotykami. Jak często zdarza się żeby normalnie chowane zwierzę atakowało ludzi? Bestia to inaczej dzikie drapieżne zwierzę, budzące strach lub zły, okrutny człowiek. W wielu przypadkach tą bestią jest właściciel a nie zwierzę, o którym piszą dziennikarze.

Agnieszka Muśnicka

czy to amstaff czy zwykly podworkowiec nie rasowy, o psa 3a dbac
a w przypadku amstaffa jak go nie szanujesz nie dbasz odgryzie ci glowe na spaniu
jak to pisali na necie....
"...przejmuje obowiązki Pana domu..."

szkoda ze do pracy nie pujdzie i do sklepu po bółki