Chciałbym dowiedzieć się do kogo należy teren wokół bloków,gdyż niektórzy mieszkańcy uzurpują sobie prawo do wyłączności korzystania z tych miejsc.Nie chodzi mi absolutnie o miejsca pod oknami przy klatkach,gdyż te miejsca przeważnie są pod opieką mieszkańców i w większości wyglądają wspaniale.Niedawno jednak spotkałem się z sytuacją,gdzie grupa mieszkańców "przysposabia" sobie teren za blokiem i ogradza go (wstawiając bramkę z kluczem).Czy to jest fair w stosunku do innych mieszkańców bloku?.

Teren za blokiem to nic innego jak zwykły trawnik, żaden ogródek i nie jest to własność mieszkańców tylko miasta

Można dzierżawic ogrodki pod blokami, jednak wtedy to jest wlasnosc calego bloku wiec kazy mieszkaniec tam moze byc, ale w 90% to jest za drogie i sa to ziemie U.M. Stalowej Woli

Musiała to być, samowola - warto się zwrócić o udzielenie informacji do UM i Spółdzielni.....

Niestety takich ludzi trzeba trzymać krótko. U mnie Pani założyła sobie ogródek pod oknem a potem przeganiała z kijem w ręku dzieci z chodnika, bo miały piłkę......

znowu zaofftopuję.. Akurat miejsce pod blokiem to nie miejsce do gry w piłkę. Piłka obija się o okna, zaparkowane samochody o przechodniów, o wszystko wkoło. Jeśli dzieci są przeganiane z większego zaniedbanego trawnika, które znajduje się nieco w oddali to mało fajne. Chyba, że jest ładnie posiana trawa, kwiaty - to w sumie szkoda i można by w tę piłkę gdzie indziej grać. I tak w tym mieście coraz mniej zieleni. Często tak młodzież argumentowała gry pod trzepakiem - "bo nie ma gdzie". Są teraz pobudowane piękne boiska dla dzieci i młodzieży - nic tylko korzystać.

Masz rację w tym co piszesz - ale, we wszystkim musi być umiar, i dystans. To były na prawdę małe dzieci (4 do 7 lat), i piłka ani razu nie wylądowała, ani na trawie, ani w "kwiatkach" - nie mówiąc już o oknie

"To po prostu zła kobieta była...."

nie no rozumiem. Akurat małe dzieci za bardzo oddalać się nie powinny a i rodzice chcą je mieć na oku, więc bawią się pod blokiem. Młodzież to już nie bardzo. Znam takie baby jak ta z opisu, nawet nie skomentuję takiego zachowania.

Jakiś czas temu rodzice wykupili mieszkanie w bloku na własność- z ciekawości teraz zajrzałem w papierki i faktycznie- jest mapka na której jest zaznaczony kawałek terenu należący do rodziców, który wykupili razem z mieszkaniem na III piętrze i piwnicą...

Na prawie i postępowaniu administracyjnym się nie znam, ale może warto się zorientować w temacie zanim wejdzie się w konflikt z sąsiadami? ;p

Natomiast co do dzieciaków i piłek pod blokami- wszędzie tak jest- parę lat temu złościliśmy się na starszych, że nam nie pozwalali grać, a teraz wkurza nas krzyk dzieciaków pod oknami... xD

****************************
Ojcowie i matki - nie dziwcie się gdy
trudno wam jest zrozumieć waszych dzieci poglądy
pamiętajcie,że z wami wszak był problem ten sam
wszystkie znały go już pokolenia
nie próbujcie z tym walczyć - bo daremny to plan
bowiem czas - czas wszystko zmienia...
( M. Rodowicz)

A ten teren to nie przypadkiem teren pod blokiem, na ktorym ten blok stoi ?

według mapki teren o którym pisałem jest w miejscu dzisiejszego placu zabaw, który jest na trawniq obok bloku;p

Jeśli to mieszkanie jest w bloku Spółdzielni to napewno nie ma konkretnego terenu na własność. Mają tylko pewien udział w tym co należy do wszystkich, a w większości przypadków jest to tylko teren w bezpośrednim otoczeniu bloku.