Witam, dziś 23.05.2011r. od godziny 7;30 - tak jak zostaje otwarte biuro w PUP-ie ,pokój szkolenia nr 28, powinny być wydawane i zbierane przez tamtejsze pracowniczki wnioski o skierowanie na szkolenie. Przyszłam tam na godzine 7;25 PUNKT ! Czyli 5 min przed rzekomym otwarciem...i z miejsca dowiedziałam się od zgromadzonych tam licznie osób ,że nabór został zamknięty , wniosków już nie przyjmują ! Na stronie internetowej nabór miał trwać od dnia dzisiajszego aż do 30-go maja, była oczywiście podana też informacja odnośnie wcześniejszego zamknięcia naboru w przypadku osiągnięcia określonej liczby wniosków - tego nie rozumiem ! Podchodzę do Pani i sie grzecznie pytam, czy mogłabym złożyc wniosek na szkolenie ? Ona mówi ,że nie, nabór został zakończony ! Pytam jaki jest powód zakończenia ? Ona odpiera ,że wymagana liczba wniosków juz została złożona i nie przyjmują...więc odpowiadam jej, że najważniejszym w tym wniosku powinno byc uzasadnienie uczestnictwa w szkoleniu np. kierunek studiów adekwatny do zakresu szkolenia , tego czy ktos ma jakies dochody i czy może przeszedł juz jakies szkolenia w pup-ie lub przechodzi...lub czy nie złożył na kilka szkoleń wniosków jednocześnie ! Ponieważ mi się wydaje ,że te Panie powinny przyjąć wnioski od wszystkich, jeżeli ktoś się nie dostanie powinna byc druga strona wniosku wypelniona przez pracownika pup i podany konkretny powód dlaczego ta osoba się nie dostala ! Ludzie ktorzy stali od godziny 6 rano pod pupem zeby sie dostac na to szkolenie to wszyscy po znajomosciach ktorzy doskonale wiedzieli ,ze sytuacja wymaga oblężenia budynku i napisania tego samego chłamu w uzasadnianiu - podwyzszenie swoich kwalifikacji ...ku*wa Te zblazowane Panienki mają w du*ie uzasadnienia i czytanie Tych wnioskow, wybiora na szkolenie osoby po nazwiskach ktore wczesniej znały ! A Ludzie ktorym faktycznie przydałoby sie to w życiu, mogą tylko ponarzekac na forum StaloweMiasto. Czy miał ktoś z Was podobne doświadczenia ? Dziękuje.

Znajomy pracuje w pupie i niestety władze ustalaja kto i co dostanie nie szarzy pracownicy. Więc nie złosć sie na panie które g... moga a na panią kierownik

Szkolenia PUPu to jednym słowem tragedia.
Jedyne co dają to zajęcie dla Jaśnie Wielmożnych Urzędników. Ładnie wyglądają na papierze, w praktyce wygląda to mniej więcej tak :

Przykład z życia wzięty - szkolenie PUP "grafika komputerowa". Nazwa ładna, plan zacny, chętnych na potęge, kolejka długa, ostra selekcja.
W naszym pięknym kraju jesteśmy niestety skazani na wieczne dziadowanie na każdym kroku. U nas przetarg zawsze wygrywa najtańsza oferta. A najtaniej wychodzi zawsze dziadowanie.

Czyli przy organizacji takiego szkolenia urzędasy dochodzą do wniosku "no kurde, doświadczony grafik to sobie drogo liczy za uczenie!". Da się taniej? Da się! Nauczyciele informatyki z pobliskiego liceum podejmą się zadania nauki kursantów po godzinach za parę złotych. Wybornie. Co prawda gówno wiedzą o grafice i całe nauczanie oprą na frazie "podstawy photoshopa" wpisanej w google, ale jest ok bo wychodzi taniej.
Sala komputerowa i licencje na photoshopa też sporo kosztują. Da się taniej? Da się! Lokalna szkoła wynajmie swoją salę za grosze. Co prawda żadnego programu graficznego nie posiadają, ale kursanci sami se pościągają wersje demo, wyjdzie taniej.

Czyli krótko mówiąc, ich szkolenia nic nie dają oprócz papierka który nic nie znaczy, ale ładnie wygląda. No i "fundusz szkoleniowy" - parę stówek dla kursantów żeby nie marudzili. Oczywiście od cioci Unii. Unijne środki na rozwój w ten sposób wyrzucamy radośnie w błoto. A w końcu się skończą.
Plus jeszcze są szkolenia-zapchajdziury w stylu "jak napisać cv w wordzie" albo "jak szukać pracy w internecie" które prowadzą urzędnicy PUP (żeby mieli zajęcie)

Żeby w Polsce się poprawiło musi zmienić się mentalność Polaków, zwłaszcza to poPRLowskie zamiłowanie do dziadowania i kombinowania na każdym kroku. A to zajmie kilka pokoleń niestety...

Złóż skargę do Starosty Powiatowego i Marszałka Województwa jednocześnie. Oczywiście na piśmie, za potwierdzeniem przyjęcia. (list polecony, lub osobiście) Kierowniczkę PUP Stalowa Wola pomiń, bo ona to od razu zamiecie pod dywan - jako główny winowajca. Jeśli to nie pomoże idź na Policję. To nie jest pierwszy raz, gdy nabór na ciekawe szkolenia kończy się przed swoim rozpoczęciem.

Skargi na piśmie czynią cuda. Słowne wywołują śmiech. Znam to z autopsji moich własnych przepychanek z Urzędem Skarbowym w Stalowej Woli.

tak jest wszystko idzie po znajomosciach

A widzicie z nudów podesłałem link do znajomego z pupu. O godzinie 7.29 były otwierane drzwi i co sprytniejsi lecą drugimi drzwiami - chyba każdy wie jak to wygląda. Owszem było sporo ludzi ale każdy mógł złożyć wniosek jezeli nie - wystarczy złożyć skargę podając imię i nazwisko osoby która nie pozwoliła zgłosić. Bo widzicie tu nie padają żadne konkrety a jeszcze po południu ludzie składali wnioski

A gdzie tam ostra selekcja znam sytuacje z jednego szkolenia i z niemal łapanki dobrano jedna osobe.

Tu jeszcze można dodac że komputery jakie szkoła udostepnia nie spełniaja wymogów programów jakie są uzywane w kursie. Bo 256 czy 512 pamięci RAM to smiech na sali w dzisiejszych czasach. Jeszcze w grafice komputerowej.
Nie tylko demo ale i pirackie wersje.

Chyba wiem o kim piszesz ;)
Niestety, pomimo, ze komputery nie nadaja sie do niczego a kursanci (nie tylko od grafiki ale innych szkolen komputerowych w pewnym ZSZ ) narzekaja do pań w PUP to i tak kolejne przetargi na kursy wygrywa firma wynajmujaca znowu te złomy.
Niestety niektórych kursów nie da sie rzetelnie przeprowadzic za niska cene. Ale jezeli to niska cena jest głownym kryterium wyboru to firmy zyjące z organizacji szkoleń się dostosowują. Robią to kosztem bezrobotnego, wynajmuja kiepskich nauczycieli, kiepski sprzęt itp.
Mimo tych krytycznych uwag potrafię sobie wyobrazic że jakies kursy w PUP sa przeprowadzane w miarę rzetelnie.

No uwazaj, tam facetów nie ma za duzo jeszcze go zdekonspirujesz
Na widoku to chyba ze 3 tylko jest z czego jeden o którym słyszałem sporo złych rzeczy. Ale to raczej nie Twój kolega.

Spoko on już tam pracuje od wielu lat więc luzik.

Przepisy dotyczące kursów to kolejna paranoja. Bezrobotny z wyższym wykształceniem nie może np. zrobic kursu na wózek widłowy, bo jak powiedziała mi pani w PUP w ten sposób zaniżam swoje kwalifikacje.A roboty też nie potrafią mi znaleźć. Paranoja, w ten sposób nie mogę się przekwalifikować i dalej tkwie na bezrobociu. Pracodawcy nie chcą ludzi do pracy po tych kurasach w PUP robionych. W zeszłym roku tłukli kurs kadry i płace, i teraz każde ogłoszenie pracy dotyczace kadr i płac ma adnotacje: oferta pracy tylko dla osób z minimum dwuletnim doświadczeniem.

Nabór na szkolenie na program AutoCAD, zakonczyło sie na ten przykład, na długo przed tym, jak informacja o nim ujrzała światło dzienne.

Zauważyłem taką zaleznośc takze w kilku innych branżach. Pewnie w dużej częsci to wina zwiększenia bezrobocia bo pracodawca mając wiekszy wybór decyduje sie na osoby jakos tam sprawdzone.
Z drugiej strony marna opinia o kursach z PUP juz do pracodawców dotarła, więc po prostu oszczędzają sobie czas wyłaczając ich absolwentów ze swojej oferty.
Prawda jest taka, jezeli ktoś nie ma znajomości to ma małe szansę na to, że jakiś kurs da mu od razu pracę (ale w dzisiejszych czasach ważnośc układów to nic dziwnego).
Tak samo, jeżeli ktoś jest całkowicie zielony w temacie kursu to po jego zakończeniu raczej nie opanuje materiału w dostatecznym stopniu.
Jeszcze znam przykład kursu, podczas którego kursanci swojego instruktora widzieli zaledwie kilka razy i nie pokazał on ANI JEDNEJ RZECZY Z PROGRAMU szkolenia. Po prostu miał chory bark chłopina i nie moógł go nadwyrężać.