Mieszkam na skarpie /za Ochronką/ z widokiem na małe "oczko" i niestety na działki. Jak przyjdzie weekend to z powodu gryzących dymów znad działek trzeba się z domu wyprowadzać. Oni imprezują a tu nie możesz okna otworzyć.Może ktoś zna sposób jak temu zaradzić, bo wezwania policji nic nie dają.

spokojnie sezon grillowy się kończy uwierz ja mam gorzej.. mieszkam na oś. Flisaków w bloku który jest przed ścierzką która powadzi na most... gówniarzeria robi sobie grille na ławkach pali ogniska w donicach na kwiaty, śpiewy najczęściej "cztery osiemnastki" i notorycznie "sto lat" policja przyjedzie spisze a oni dalej swoje.. więc jak się tam ciesze ,że przyszła jesień i wieczorami jest baaardzo zimno

A tu niestety się dopiero zacznie bo będzie wypalanie odpadów na jesieni i smród do grudnia. Uwierz mi że gdyby elektrownia tak dymiła to by ją ochrona środowiska zamknęła dawno. Jak słyszę że ogrody działkowe to zielone płuca miasta to mi się chce wyć. Przecież oni powinni się jakimiś ekranami odgrodzić od miasta.

PeIHa- błagam, ŚCIEŻKĄ.

Ludzie, to jest miasto. Nie liczmy na świeże powietrze. To zaczyna robić się śmieszne, że ludzie narzekają na korki uliczne, hałas itp itd.

faktycznie ścieżką.. rzeczą ludzką jest pomyłka.

Jak komuś przeszkadza - niech się przeprowadzi na wieś. Widział ktoś z was działki w Rzeszowie? - syf, malaria, brud. W Stalowej Woli - działki są po prostu zadbane. Coś trzeba z liśćmi robić. Można w kompostownik, ale nie każdy go ma. Poza tym, chwasty należy palić, inaczej ich nasiona rozsieją się z rozrzuconą na wiosnę zawartością kompostownika.

Ja mam działkę blisko małego oczka. Dwa lata temu wycięto wysoki żywopłot z mirabelek, który chronił działki przed kurzem i spalinami a mieszkańców skarpy przed dymem. Bez porozumienia z kimkolwiek wycięto kilkudziesięcioletnie drzewa a jak trochę odrosły to przed paroma dniami znów wycięto. Ja protestowałam ale oni tam w zarządzie ogrodu mają ekologię gdzieś.

Może w końcu zniwelują te ogródki i puszczą drogę, będzie święty spokój i swobodny objazd Stalowej Woli.

Samael81 żal Ci,że nie masz działki?To chyba jedyna rozrywka w tym mieście.

Ja bym Ci poradził przeprowadzić się w okolice Aluteca albo innego alu-felga. Tam nie palą liści

Dokładnie, przeprowadź się na Grabskiego, koło Uniwheels i Wtórsteelu żaden działkowicz ci nie nasmrodzi palonymi liśćmi

Powinni zakazać palenia liści...

Powinni zakazać wszystkiego.



Myślę ze w tym kraju juz wystarczy zakazów.

Do Elizabet: Znajdź sobie inny problem skoro tak bardzo się nudzisz i zostaw działkowców w spokoju. Sam 4 dzień z rzędu palę na działce liście i gałęzie, super ognisko, dym leci aż do nieba i jeszcze jakoś żyję i mam się bardzo dobrze...Pozdrawiam i zapraszam na spacer na działki

Dokładnie - działka to mozliwość odpoczynku od miejskiego zgiełku. Palenie liści nie jest niczym złym. Komuś najwyraźniej wszystko przeszkadza.

Rzeczywiście-działki dają możliwość wypoczynku na świeżym powietrzu,wśród otaczających kłebów dymu.
Zdarza się,że przy spokojnej ,bezwietrznej pogodzie,wszystko to wygląda tak cudownie,jak pożar hurtowni opon.
Niekiedy takiego działkowicza w autobusie można wyczuć,bo wali od niego dymem na kilometr.
No ale nie ma to jak wypoczynek na"łonie natury"i to uczucie bycia lekko podwędzonym.Nirvana.
Niech inni też czują ...