NawigacjaStart » Forum » Stalowa Wola » Nasze miasto »
Nowy Temat Odpowiedz
Zakazana historia- hołd ruski,
Posty: 6
Dołączył: 30 Paź 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 2 Lis 2011r. 12:48  
Cytuj
Rosyjski car u nóg polskiego króla, czyli zakazana historia zwycię­stwa nad Rosją

Mainstreamowe media przy okazji każdej rocznicy historycznych wyda­rzeń zarzucają Polakom, że świętujemy tylko klęski a w naszej historii nie ma zwycięstw. To nieprawda. Są. I nie chodzi tylko o bitwę pod Grunwaldem czy Cud nad Wisłą. Są jeszcze dwa wydarzenia, z których o jednym trochę w szkole uczą, o drugim - wcale. A szkoda, bo oba mogą być przyczyną kompleksów naszych sąsiadów. Mowa o dwóch hołdach - pruskim i ruskim. Tak - ruskim, bowiem nie tylko niemieckojęzyczny wład­ca klęczał przed polskim królem. Przed potęgą Rzeczypospolitej na twarz upadł także car Rosji. Było to równo czterysta lat temu - 29 październi­ka 1611 roku. Przez lata zaborów i PRLu wydarzenie to było wymazywa­ne z kart polskiej historii a i dziś lokajski stosunek wobec Rosji najwyraź­niej zabrania o nim przypominać. A szkoda, bo zarówno sam hołd jak i poprzedzające go wydarzenia należały do największych polskich tryum­fów. Tryumfów, których Rosja nigdy nam nie przebaczyła.





Carski sztandar

Lata 1598-1613 to w historii Rosji okres Wielkiej Smuty (Smutnoje Wrem­ja), czyli ogromnego państwowego kryzysu, zakończonego dwukrotną udaną interwencją wojsk Rzeczypospolitej. Po raz pierwszy Polacy wkro­czyli do Moskwy w 1605 roku, osadzając na rosyjskim tronie Dymitra Sa­mozwańca, który rok później poślubił córkę polskiego magnata – Marynę Mniszchównę, koronowaną na carową Rosji. Warto wiedzieć, że Polacy pojawili się na Kremlu i wkroczyli do cerkwi z bronią, co dla Rosjan było największą obrazą. Tydzień po ślubie i tej koronacji wybuchło antypol­skie powstanie, w wyniku którego Dymitr Samozwaniec został zamordo­wany. Nowy car Wasyl IV Szujski kazał poćwiartować jego zwłoki, na­stępnie je spalić, a prochy wystrzelić z armaty na Zachód – w kierunku Polski. Sam rozpoczął panowanie na Kremlu. Ze strachu przed Polską za­warł układ ze Szwecją, oddając jej Inflanty. To z kolei nie spodobało się Zygmuntowi III Wazie. Wojsko polskie znów wyprawiło się do Moskwy. 4 lipca 1610 r. pod Kłuszynem (między Smoleńskiem a Moskwą) hetman Stanisław Żółkiewski, dysponujący niespełna siedmiotysięczną jazdą roz­bił w proch trzydziestopięciotysięczną połączoną armię dowodzą przez brata cara – Dymitra Szujskiego i Jacoba Pontussona De la Gardie ze Szwecji. Wodzowie przegranej armii zdołali uciec ale nie ustrzegło ich to przed konsekwencjami – Pontusson np. został po swojej ucieczce przez Rosjan obdarty dosłownie do koszuli i wypędzony kijami z zamku Ocze­pow, gdzie usiłował się schronić. Polacy zaś zdobyli rosyjsko-szwedzki obóz, a w nim ogromne bogactwa – złote i srebrne naczynia, szaty, so­bolowe futra oraz setki wozów pełnych pieniędzy na żołd dla cudzoziem­skich żołnierzy. Zdobyli także uzbrojenie Szujskiego – szyszak, szablę i buławę, jego karetę, liczne kolasy a także rosyjskie sztandary, w tym ten najważniejszy – adamaszkową chorągiew cara obszytą złotem. Żół­kiewski już 12 lipca 1610 roku pociągnął pod Moskwę, której mieszkańcy sami otworzyli mu bramy miasta, 27 sierpnia obwołali carem syna Zyg­munta III Wazy – królewicza Władysława a 9 października 1610 roku wy­dali w ręce zwycięskiego polskiego hetmana cara Wasyla IV Szujskiego oraz jego braci – Dymitra (dowodził pod Kłuszynem) i Iwana (następcę moskiewskiego tronu) Szujskich a także żonę Dymitra – Katarzynę (Jeka­terinę).



Carska rodzina na kolanach

Rok później Żółkiewski przywiózł carskich jeńców do Warszawy. 29 paź­dziernika 1611 roku przy biciu kościelnych dzwonów, wobec setek ludzi gromadzących się na ulicach miasta, w otwartym powozie (tak by wszy­scy mogli popatrzeć na jeńców) przewiózł ich w prawdziwym tryumfalnym wjeździe na Zamek Królewski i postawił przed królem Zygmuntem oraz po­słami i senatorami. W Sali Senatorskiej Zamku Królewskiego znaleźli się także biskupi, najważniejsi politycy oraz dowódcy wojskowi. Obok tronu Zygmunta III zasiedli prymas oraz wielki kanclerz koronny. Wasyl IV Szuj­ski car Rosji z odkrytą głową schylił się do samej ziemi, dotykając prawą dłonią podłogi, a następnie pocałował środek własnej dłoni. Potem złożył przysięgę, korząc się przed majestatem Rzeczypospolitej, uznał się za po­konanego i obiecał, że Rosja już nigdy więcej na Polskę nie napadnie. Dopiero po tej przysiędze król Zygmunt pozwolił mu na pocałowanie ręki, co było kolejnym wyrazem poddania się Rosji. Kniaź Dymitr upadł na twarz i uderzył czołem przed polskim królem i Rzecząpospolitą, po czym złożył taką samą przysięgę jak car. Wielki kniaź Iwan upadł na twarz i pła­cząc trzy razy bił pokłony, uderzając czołem o posadzkę Zamku Królew­skiego, po czym złożył przysięgę tej samej treści co jego bracia. Przed polskim tronem leżały wtedy zdobyte pod Kłuszynem i na Kremlu rosyj­skie sztandary, w tym ten najważniejszy – carski sztandar Wasyla Szuj­skiego. Ceremonia hołdu ruskiego zakończyła się uroczystą Mszą Świętą w sąsiadującym z Zamkiem kościele św. Jana (dzisiejsza Archikatedra).



Zniszczyć pamiątki, podeptać pamięć

Car Wasyl Szujski, jego bracia oraz bratowa po tym wydarzeniu zostali przewiezieni do niewoli i osadzeni najpierw w pałacu na warszawskim Mo­kotowie a potem w Gostyninie, gdzie wszyscy zmarli w przeciągu kilku dni września 1612 roku, najprawdopodobniej na skutek szalejącej wów­czas zarazy. Zostali pochowani w Warszawie, w specjalnie w tym celu wybudowanej kaplicy, zw. Kaplicą Moskiewską. W 1635 roku król Włady­sław IV odsprzedał Rosjanom kości carskiej rodziny, dzięki czemu ich szczątki spoczęły w Moskwie.

Po tym tryumfie w Warszawie pozostało kilka pamiątek, z których więk­szość już nie istnieje. Pierwszą były dwa obrazy przedstawiające hołd, namalowane na zlecenie króla przez Tomasza Dolabellę i eksponowane na warszawskim zamku. Drugą – właśnie Kaplica Moskiewska. Znajdowała się ona w okolicy dzisiejszego pałacu Staszica, na samym początku Kra­kowskiego Przedmieścia. Była to dla Rosjan szczególnie upokarzająca loka­lizacja, bowiem każde rosyjskie poselstwo musiało przychodzić obok tego symbolu polskiego zwycięstwa, co najwyraźniej stało Moskalom ością w gardle do tego stopnia, że już w 1647 roku poprosili, by Władysław IV ją zburzył. Król odmówił ale wymontował nagrobny kamień i przesłał do Mo­skwy. Ostatecznie kaplica została jednak zburzona i to tak skutecznie, że historycy do dziś wiodą spór o jej dokładną lokalizację.

Rosjanie zażądali też… spalenia dzieł informujących o hołdzie, który złoży­li Polsce oraz surowego ukarania piszących o tym. (Jak widać rosyjska bezczelność nie jest wynalazkiem Putina.) W 1650 roku istotnie spłonęło kilka kartek I (niestety, nie tylko Tusk zachowuje się jak lokaj Moskwy, kiedyś też mieliśmy takich tchórzy) lecz nikogo nie ukarano. Moskale byli w swej nienawiści bardzo wytrwali – w 1678 roku zażądali zwrotu wymie­nionych dwóch obrazów Tomasza Dolabelli, przedstawiających Hołd ruski i wiszących w Zamku Królewskim w Warszawie. Ostatecznie August II Mocny zwrócił je carowi Piotrowi Wielkiemu bądź dzieła te zostały znisz­czone. Ocalała kopia jednego z nich ale jest ona tak skutecznie ukrywa­na, że mało kto wie, jak wygląda ten obraz.



Pamiątki ocalałe

Na szczęście polski tryumf został też uwieczniony na dwóch obrazach Ja­na Matejki. Pierwszy to namalowany w 1853 roku obraz „Carowie Szuj­scy wprowadzeni przez Żółkiewskiego na sejm warszawski przed Zygmun­ta III” (Matejko miał wówczas tylko 15 lat!) oraz drugi – „Hołd ruski” – częściej określany jako „Carowie Szujscy na Sejmie Warszawskim”. Pierw­szy obraz znajduje się w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, drugi, na­malowany w 1892 roku – w domu artysty w Krakowie. Co ciekawe – „Hołd ruski” w 1954 roku został określony jako obraz o niskiej wartości ar­tystycznej z zaleceniem aby go nie eksponować. Zapewne nie bez przy­czyny – w końcu „Wielki Brat” mógł poczuć się obrażony… W efekcie – mało kto wie, jak wyglądają oba dzieła a hasło „Hołd ruski” w Wikipedii po prostu… nie istnieje.



Lata ukrywania prawdy o polskim tryumfie sprawiły, że niewiele osób wie także, iż pomimo moskiewskich rozkazów, w samym centrum Warszawy znajduje się pamiątka hołdu, złożonego Polsce przez cara. W 1644 roku na zachodniej stronie cokołu Kolumny Zygmunta umieszczono łacińską in­skrypcję, która głosi: „Zygmunt III na mocy wolnej elekcji król Polski, z tytułu dziedziczenia, następstwa i prawa – król Szwecji, w umiłowaniu pokoju i w sławie pierwszy pomiędzy królami, w wojnie i zwycięstwach nie ustępujący nikomu, WZIĄŁ DO NIEWOLI WODZÓW MOSKIEWSKICH, STOLICĘ I ZIEMIE MOSKIEWSKIE ZDOBYŁ, WOJSKA ROZGROMIŁ, ODZY­SKAŁ SMOLEŃSK, złamał pod Chocimiem potęgę turecką, panował przez czterdzieści cztery lata, w szeregu czterdziesty czwarty król, dorównał w chwale wszystkim i przyjął ją [chwałę] całą”.



Najwyraźniej zarówno carscy, jak i stalinowscy cenzorzy nie znali łaciny (wykształcenie nigdy nie było mocną stroną tych „szczekaczek”) i zapo­mnieli usunąć napis, który przez lata przypominał (i nadal przypomina) Po­lakom, że zanim Moskwa zaczęła wysyłać na Sybir polskich patriotów, zanim Rosjanie wymordowali nam elitę narodu w Katyniu i zanim przysłali nam czerwoną hołotę w charakterze rządu w 1944 roku, upadła na twarz przed polską potęgą. Być może stosunek Rosji do Polski przez ostatnie cztery setki lat nie był tylko wynikiem „mocarstwowej polityki” a zwykłą zemstą za upokorzenie, którego doznała poprzez właśnie Hołd ruski, po­wtórzone następnie 15 sierpnia 1920 roku. Był zemstą za to, że Rosjanie sami poddali Polakom swoją stolicę a Polacy nigdy takiego gestu wobec nich nie dokonali. Być może za „lokalizacją” mordu polskich oficerów wła­śnie w Katyniu stoi też klęska pod Kłuszynem i odbicie sąsiadującego z nim Smoleńska.



Czterysta lat ukrywania prawdy zrobiło swoje i niewiele osób dziś wie o Hołdzie ruskim a zdarza się, że jeśli nawet powstaje na jego temat arty­kuł, to znaczenie tego wydarzenia jest bagatelizowane. Tak jakbyśmy się usprawiedliwiali, że kiedyś zdeptaliśmy pychę Rosji. Szkoda, że dziś polskie władze są tak tchórzliwe, że nadal nie mają odwagi przypomnieć światu o tym fakcie, pomimo, że dla Rosji narodowym świętem jest wypę­dzenie Polaków z Kremla. Jedynym pocieszeniem pozostaje w tej sytu­acji fakt, że przez to „święto” w pewien sposób Putin sam przyznaje, że Polacy na Kremlu jednak panowali.

Źródła:

Blogerka Kazia – „Rocznica 400 lat Hołdu Ruskiego w Warszawie” – www.​pomniksmolensk.​pl

Józef Szaniawski – „Hołd ruski” – www.​naszdziennik.​pl

Adam Węgłowski – „Hołd ruski” – www.​tygodnik.​onet.​pl

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 2 Lis 2011r. 12:48  
Cytuj

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 279
Dołączył: 31 Lip 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 2 Lis 2011r. 14:44  
Cytuj
Zyga trafiłes w dziesiątkę,kłócimy się o mało istne rzeczy zpaominając o własnej histori.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r.
Skąd: Stalówka
Konto zawieszone
ff
Wysłany: 2 Lis 2011r. 15:06  
Cytuj
Zygmunt wszystko ładne pięknie tylko brakuje mi jednego ... jeśli autor tekstu umieścił w nim Tuska ...

czego mi brakuje ?? ano nazwiska Kaczyński oczywiście z całą resztą się zgadzam ...

"Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany"
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 6
Dołączył: 30 Paź 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 2 Lis 2011r. 15:25  
Cytuj
Drogi cenzorze ma być hołd ruski a nie pruski.
Dlaczego to zostało zmienione. Proszę mi to natychmiast poprawić.

Dziękuje, teraz jest OK.

Nie ja to zmieniałem ale na życzenie poprawiam el.B...

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2236
Dołączył: 7 Kwie 2010r.
Skąd: z 2irlandii:-) tuska
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 2 Lis 2011r. 15:46  
Cytuj
...jak może być inaczej kiedy to a zresztą sam pzeczytaj


400 lat od hołdu ruskiego. Zapomniana rocznica triumfu
Sobota, 29 października (07:04)
Dzisiaj mija 400 lat od hołdu ruskiego. Władze nie planują jednak żadnych obchodów, informuje "Rzeczpospolita".


29 października 1611 r. przez Krakowskie Przedmieście w Warszawie przeszedł niezwykły pochód. W karecie wieziono w charakterze jeńca cara Wasyla Szujskiego i jego rodzinę. Na Zamku Królewskim hetman Stanisław Żółkiewski powierzył ich Zygmuntowi III Wazie. Car złożył polskiemu królowi pokłon do ziemi, całując czubki własnych palców, jego brat Dymitr uderzył czołem w posadzkę, a najmłodszy kniaź Iwan trzykrotnie bił czołem w podłogę, zanosząc się płaczem.

Jak podkreśla "Rzeczpospolita", klęska Rosjan pod Kłuszynem w 1610 r. i zajęcie Moskwy przez Żółkiewskiego oraz pojmanie cara mogą się rangą mierzyć jedynie z takimi wydarzeniami, jak Grunwald w 1410 r., wiktoria wiedeńska w 1683 r. i Bitwa Warszawska w 1920 r.


W ubiegłym roku urządzano państwowe obchody rocznicy bitwy grunwaldzkiej. Hołd ruski oficjalnie uczczony jednak nie będzie. Jedynie w 2010 r. grupy rekonstrukcyjne zorganizowały obchody 400. rocznicy wiktorii kłuszyńskiej pod wodzą hetmana Żółkiewskiego.

Centrum Informacyjne Rządu poinformowało "Rz", że w obchody rocznicy hołdu ruskiego "premier nie jest zaangażowany".
Ministerstwo Kultury także nie planuje żadnych uroczystości. Rzecznik Zamku Królewskiego Izabela Witkowska-Martynowicz przyznała, że "były jakieś przymiarki", ale z inicjatywy ostatecznie zrezygnowano.

- Co mamy przypominać? Fatalną politykę wobec Rosji? - dziwi się w rozmowie z "Rz" prof. Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta RP ds. historii i dziedzictwa narodowego. - Kto chce, to pamięta, ale nie sądzę, żebyśmy musieli organizować państwowe obchody.

Nałęcz dodaje, że żadna rocznicowa inicjatywa w tej sprawie do niego nie dotarła. - Aczkolwiek nie sądzę, by prezydent Bronisław Komorowski chciał wpisać tę datę do naszego ścisłego panteonu, bo to jest data związana z zachowaniami Rzeczypospolitej, których na piedestał wynosić nie powinniśmy.


Ze źródeł dyplomatycznych "Rz" nieoficjalnie dowiedziała się, że rozmowy na temat zorganizowania uroczystości rocznicowych toczyły się na początku października między MSZ, Pałacem Prezydenckim, Ministerstwem Kultury oraz Zamkiem Królewskim w Warszawie. Dyplomaci chcieli gali z przemówieniem prezydenta i konferencją naukową na Zamku Królewskim. Rozmowy jednak spełzły na niczym.

Marcin Bosacki, rzecznik MSZ, pytany przez "Rz" o pogłoski, jakoby tegoroczne polskie obchody mogły zaszkodzić resetowi stosunków z Rosją i dlatego z nich zrezygnowano, zaprzecza: "To jakaś dziwaczna interpretacja. Dlaczego mamy wstydzić się sukcesu w naszej historii?".


Jak przypomina "Rzeczpospolita", o wydarzeniach sprzed 400 lat dobrze za to pamiętają władze Rosji. Od 2005 r. obchodzą Dzień Jedności Narodowej upamiętniający wypędzenie w 1612 r. z Kremla polskiej szlachty, która pod wodzą hetmana Żółkiewskiego wkroczyła do Moskwy.

O dniu triumfu Rzeczypospolitej pisze dzisiaj również "Nasz Dziennik". Z okazji 400. rocznicy złożenia hołdu przez cara Wasyla IV Szujskiego królowi Polski Zygmuntowi III Wazie białostockie Muzeum Domu Kresowego zorganizowało specjalne spotkanie upamiętniające to wydarzenie, informuje gazeta. Program spotkania obejmuje m.in. prezentację multimedialną obrazu "Carowie Szujscy na Sejmie Warszawskim" Jana Matejki. Uczestnicy będą mogli obejrzeć dokument filmowy Jacka Porosy inspirowany tym właśnie dziełem.


Jakie władze takie obchody tyle w temacie

Wiktor zmieniam kolor na niebieski el.B...

"Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1100
Dołączył: 2 Lip 2010r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 2 Lis 2011r. 15:56  
Cytuj
Kolego Zygmuncie, kiedy kopiujesz czyjś artykuł to wypada poinformować kto jest autorem tekstu i skąd go skopiowałeś.

Podane w taki sposób "źródła" wprowadzają w błąd, sugerując że to Ty napisałeś ten tekst.
Nieładnie potluczony

*Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów* /Stanisław Lem
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2236
Dołączył: 7 Kwie 2010r.
Skąd: z 2irlandii:-) tuska
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 2 Lis 2011r. 16:05  
Cytuj
sorry ze nie na temat teraz el.baran moderatorem zamienił stryjek siekierke na kijek

"Naród, który zabija(abortuje)własne dzieci, jest narodem bez przyszłości
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r.
Skąd: Stalówka
Konto zawieszone
ff
Wysłany: 2 Lis 2011r. 16:10  
Cytuj
I tylko dlatego mnie obrażasz ?? czy to zemsta za zmianę koloru smiech2

"Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany"
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 11971
Dołączył: 1 Lut 2011r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 2 Lis 2011r. 16:36  
Cytuj
Obrazek

Pretekstem do nie pokazywania obrazu publicznie - jest podobno niska wartość artystyczna dzieła Jana Matejki okok

Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano i macie tylko to, za co podziękowaliście Bogu w modlitwie wieczorem....
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 6
Dołączył: 30 Paź 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 2 Lis 2011r. 19:56  
Cytuj
CYTAT
Kolego Zygmuncie, kiedy kopiujesz czyjś artykuł to wypada poinformować kto jest autorem tekstu i skąd go skopiowałeś.

Podane w taki sposób \"źródła\" wprowadzają w błąd, sugerując że to Ty napisałeś ten tekst.
Nieładnie potluczony


To nie ja napisałem ten tekst to oczywiste.
Naprawiam moj błąd http://www.warsz(...)od-ruski ,przepraszam.zarumieniony

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Nowy Temat Odpowiedz

NawigacjaStart » Forum » Stalowa Wola » Nasze miasto »