1. trafne porównanie - moja maryśka w mojej doniczce a produkcja bomby

2. paląc moje zioło z własnej eko produkcji nikomu nie szkodzę a Ty widzę chcesz w tym czasie ludzi wysadzać i jeszcze twierdzisz, że to to samo

3. nawet nie wiesz o tym, że GMO już żresz (soja we wszystkim, pasze dla zwierząt, itp.) pomimo całej tej pier....nej unijno-urzędniczej "ochrony" przed GMO

4. nie mam nic przeciwko mieszkaniu koło el. atomowej, mieszkam koło węglowej i jest OK

5. nie mam zamiaru decydować o cudzym życiu ale o sobie powinienem decydować ja sam a nie jakieś pasożyty z urzędów czy innych organów ucisku co niestety nie jest mi dane

Żadnej szmacie nic do tego czy w doniczce na parapecie mam konopie czy paprotkę - roślinki jak roślinki.

A jak nagle zechce mi się suszyć paprotkę i ją palić to co?, zostanę aresztowany za posiadanie narkotyków?!?!?!

Co to za argument, że marihuana jest szkoldliwa dla zdrowia?
Przecież teraz i tak pali 3,5 mil polaków, którzy leczą się za nasze pieniądze, a gdyby była legalna leczyliby się pośrednio za swoje.

Co to za argument, że papierosy smierdza i dymią? przecież wiele rzeczy śmierdzi i dymi i szkodzi, to znaczy ze trzeba je zdelegalizować?

Co to za argument, że marihuana to wstęp do narkotyków?, a teraz one nie sa wstepem do narkotyków? przecież każdy obecny na tym forum, wykonujac jeden telefon może nabyć marihuane w mniej nież jedną godzinę, myślicie, że wasze dzieci, ktore chodzą do szkoły, mają styczność z ludzimi z różnych środowisk, mają z tym wiekszy problem? nawet jeśli sa wstępem do narkotyków to co z tego?, kto będzie chciał to i tak kupi

A na koniec? czy jestem psem na smyczy państwa, ktory ma tylko zjeść, pójść do pracy, zapłacic podatek, wysrać się i iść spać?, czy nie moge decydować co palę, co robie ze swoim życiem, jak wychowuje dzieci, co piję, co palę, co jem?

Janek23 - aż przyjemnie posłuchać kogoś mądrego, niestety co niektórzy na tym forum to chyba jakieś kapusie czy "społecznicy" w dawnym stylu co tylko potrafią zajrzeć innym do du.y a swojej nie potrafią upilnować. Nadgorliwcy co bezprawnie chcą decydować o czyimś żołądku i płucach.

Moje ciało należy do mnie a nie do państwa i nie życzę sobie aby ktoś inny poza moją zgodą o nim decydował.

Jersey 8 lat ćwiczy body... co...? Raczej noobody chyba

Mówić tak bedziecie, tak długo, aż znajdziecie trawkę u własnego dziecka. Wtedy troszkę otrzeźwiejecie. Wpisy niektórych wygladają tak, jakby pisali je jarając blanta. Podążacie własną - wydumaną logiką kompletnie pozbawioną zdrowego rozsądku.

Polak nie potrafi korzystać z wolności tak, by nie szkodzić sobie, i nnym w swoim otoczeniu.

A jaki dziś dziecko ma problem z kupieniem trawki? Myślę, że żaden.

Moja wolność kończy się tam gdzie zaczynają się twoje prawa. Ty miriam jesteś zwolennikiem ograniczania wolności prewencyjne.

Będe mówił to samo nawet po znalezieniu konopii u dziecka, a reakcja moja będzie takaka sama jak na znalezione papierosy czy wódkę, które nie są zakazane.
Nie bądźmy hipokrytami - papierosy, alkohol i maryha są łatwo dostępne i żadne zakazy niczego nie zmienią. To ja odpowiadam za wychowanie i ochronę moich dzieci przed patologiami a nie państwo, które działa wręcz na niekorzyść mojej rodziny w tym zakresie



Przecież paląc sobie w domu blanta nikomu wbrew jego woli nie szkodzę.

Takie wielki oburzenie dot. legalizacji ziół a nikt w tym pseudo katolickim kraju nie mówi o pospolitym piciu na prawie każdej rodzinnej imprezie w obecności dzieci + ich późniejsze bicie wraz z żonami - no ale później do spowioedzi i jest OK.

Najwięcej tragedii jest w wyniku głupiego (wszystko dla ludzi)picia alkoholu a jakoś jest legalny (i niech dalej będzie)

Jersey, tyle o szkodliwości zioła piszesz, a znasz jakieś zdrowe używki?

Szczera prawda. To co dzieje się z ludźmi po alkoholu (jeżeli ktoś ma predyspozycje bycia po wypiciu agresywnym) to tragedia! Ludzie opamiętajcie się! Jeden, powtarzam jeden buch z fajki wodnej. Odkryjecie inny, piękniejszy świat. I nie chodzi mi tutaj żeby się naćpać. Powtarzam marihuany się nie ćpa! Marihuanę się pali. Pytanie po co? Jak to jest zapalić sobie maryśkę? Dobre pytanie! Oglądaliście Matrixa? Nie da się opowiedzieć czym jest... póki sami nie wejdziecie do króliczej nory.
PS. W mózgu człowieka znajdują się "uśpione obszary", których nic nie jest w stanie aktywować oprócz... no właśnie! Wykorzystajcie ukrytą moc i potencjał własnych umysłów! Marihuana to nie jest "melanż", to nie jest "głupkowate chichotanie się" gówniarzerii na poziomie gimnazjum. Palenie marihuany to celebracja! To wejście do innego świata, pełnego pomysłów, spostrzeżeń, alternatywnych rozwiązań. To sposób na przemyślenia i rozładowanie złych emocji.
Myślę, że to po części również "Katharsis" - http://pl.wikipedia.org/wiki/Katharsis_%28psychologia%29

A na koniec posłuchajcie tego utworu:
http://www.youtube.com/watch?v=kcaIdKyI03s&feature=related

Życie pyk, lufa pyk znika czas, niewidzialny każdy mur...

Andzin zależy co kryje sie pod słowem - "używki" - w Twoim kontekście.
Dla mnie marihuana, dopalacze to nie używki tylko - narkotyki.
Jestem człowiekiem nastawionym na zdrowy tryb życia i nie chodzi mi tutaj ,żeby kogoś piętnowac kto ma ochote zapalic ,jeżeli robi to na własny rachunek - nikogo do tego nie namawia jak dilerzy pod szkołami i bierni palacze. Rozumiem doskonale argument - moje płuca - moja sprawa...i zgadzam się z tym
Co do innych używek to moge Ci napisać na PW a nie na forum

Przeciwników nie przekonacie. Wasze argumenty sprowadzają się często do odbierania maryśce statusu narkotyku i wpychania jej pomiedzy uzywki.

Teoretycznie moznaby powiedzieć, że rzeczywiście - jak tak, to zakazć spozywania alkoholu i palenia papierosów....w koncu tez uzalezniają.

Tylko jaki jest wpływ uzywek, a jaki narkotyków na ludzki mózg?
Jakie są skutki długofalowe?

A czym się różni "używka" od "narkotyku"?

Już Amerykanie przerabiali przed wojną zakaz dot. alkoholu, z jakim skutkiem? wiadomo. Nie dość, że spożycie jeszcze bardziej wzrosło to nastąpił rozkwit mafii (na wódzie dorobił się np. Al Capone) to państwo zaczęło wydawać pieniądze podatników na "walkę" z alkoholem mając w dodatku wielkie gówno z jego zakazanej sprzedaży.

Są rzeczy z którymi po prostu trzeba się pogodzić i już, nie da się wszystkiego zwalczać, nie ma sensu a poza tym wątpliwa szkodliwość czegoś tam nie jest argumentem za zakazem sprzedaży.

Jakim prawem nie wolno mi sobie zapalić suszu z roślin jakiegokolwiek pochodzenia czy picia takiego destylatu jaki mi się podoba?

Zresztą legalizacja sprzedaży to nie przymus zakupu, nikt nikogo nie zmusza do zakupu jakichkolwiek używek.

Jakoś klej jest legalny i go nie wącham.

Tym bardziej zażywanie przez jednostki narkotyków twardych (które nie mają nic wspólnego z konopiami) ze skutkiem śmiertelnym jest korzystne dla społeczeństwa bo na drodze selekcji odpadają elementy słabe działające niekorzystnie na resztę społeczeństwa.

Już bez przesady, gdyby zalegalizować wszystko co naturalne i pochodzenia roślinnego to większość narkotyków by pod do podeszła na czele z kokainą.

Twardziele typu kokaina mimo pochodzenia roślinnego są substancjami wytwarzanymi w laboratorium i wykazujących wręcz toksyczne działanie i totalne uzależnienie konczące się nieciekawie - to są faktycznie narkotyki ale to inna bajka.

Co innego żucie liści koki - polularne w Ameryce Łacinskiej, zwykła używka, więcej na ten temat w "Rio Anaconda" Cejrowskiego

To taka różnica jak pomiędzy makowcem a "kompotem" roślina niby ta sama ale skutki inne.

W odniesieniu do kokain, heroin itp. - są nielegalne ale to tylko podbija cenę z czego się cieszy mafia a i tak można ją sobie zakupić więc problem nie leży w legalności tylko w popycie na produkt, dopuki on istnieje doputy będzie podaż.

Ja problemu nie widzę, jeśli ktoś chce się otruć to i tak znajdzie sposób jak nie "kompotem" to se kupi trutkę na szczury. Nie możemy kogoś takiego żałować i isę nad nim litować to jest jego wybór. Niech zdycha ale leczenie tylko za swoje jak mu się coś odmyśli.

Ja polecam wszystim film - "Cocaine Cowboys" - dobry dokument pokazujący największa mafie nakrotykową od początków aż po sam koniec istnienia.
Padają w nim takie słowa które zapamiętałem - "z uzależnionego człowieka łatwo zrobic niewolnika" - interpretacja jest dowolna
Każdy może mieć argumenty typu:
Widziałeś agresywanego po alkoholu ?
A po "maryśce"...?

To fakt ale w tym pytaniu i tak "wyrównuje do dołu"
Można także zapytać się co będzie kolejnego do legalizacji ? może cos znacznie twardszego...
Każdy mówi, że wie co robi, że zapali sobie raz na jakiś czas i nic sie nie stanie...tak samo było z alkoholem i papierosami..od tego sie ludzie uzalezniaja nawet wbrew sobie i mogą sie stoczyć - może i jestem idiotą ale jakoś zależy mi także na zdrowiu innych..

Co by nie było, przedstawiam też drugą, złą stronę medalu. To też kogoś może (lecz nie musi) spotkać...

Polecam przewinąć filmik maks. 2 minutki w przód i zobaczyć scenę w lesie. Maria była za mocna...

http://www.youtube.com/watch?v=DMx6PW-p9nI&feature=related

To jest FILM!!!!

jak widzisz na filmie biegajace małpy na innej planecie, to znaczy, że one istniją?

Tragedia poprostu, masakra, zal.pl

Tak sobie wyobrażam Jersey'ego jakby zapalił

Wiadomo, że to jest inscenizacja !
Ale takie psychozy zdarzają się naprawdę gdybyś nie wiedział!

//moderowano. Ostrzeżenie. Rally.

jeszcze raz nazwiesz mnie kretynem, albo idiotą, to spotkamy się w sądzie. Pozwę cię z powództwa cywilnego o zniesławienie, a jutro rano jestem u prokuratora z wnioskiem o twoje dane osobowe.

Jeśli mama nie nauczyła cię kultury, to ja cię jej nauczę.

Zastanów się, czy warto za to ze ktoś ma inne zdanie niż ty wyzywać człowieka

jutro składam wniosek, a jak tylko dowiem się kim jesteś pozew


masz czas do wieczora na przeprosiny

koniec żartów, koniec rozmowy

//moderowano. Rally.

Już się boję
We wniosku napisz Pan jadeit zamieszkały w Internecie. Powód obraził mnie, czyli. Dziekuję, pozdrawiam jam Gal Anonim

//moderowano. Każdy następny wpis tego typu będzie kasowany. Rally

Zrobie troszeczkę inaczej, a raczej już zrobiłem.

Właśnie poszedł wniosek do administratora nastepującej treści

Na podstawie art. 29 ust 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych składam wniosek o udostępnienie danych osobowych użytkownika jedeit. Wniosek motywuję faktem, iż wspomniany powyżej użytkownik wielokrotnie obrażał mnie na forum niniejszego portalu, a w związku z tym mam zamiar pozwać go z powództwa cywilnego o zniesławienie. W przypadku negatywnego rozpatrzenia niniejszej decyzji, podobny wniosek trafi do prokuratury.

Następnie kiedy już będę miał twoje dane osobowe, sprawa trafi do sądu.

Masz czas do wieczora

Z tego co wiem to zarząd takich informacji nie może podawać osobom prywatnym dane takie są udostępniane tylko prokuraturze i policji. Poza tym zarząd nie posiada danych osobowych jedynie adres IP

Zarząd może, ale nie musi, tak powiada ustawa, prokurator po zapoznaniu się z dowodami tj. wydruk rozmowy w tym przypadku, podejmuje decyzję. Jest wiele wyroków SN w podobnych sprawach.