Zakaz powoduje, że przynajmniej nie ma plagi jaraczy blantów i dilerki na ogromną skalę, - ja wiem, że jak ktos chce, to znajdzie, ale widząc dilera na osiedlu, można przynajmniej w tej chwili cos zrobić, a jak bedzie legalizacja, to chcąc chronic swoje dzieci będziemy bezsilni.

Co można zrobić? Podp...cz jestes? Nie chcesz nie wąchaj, nie kupuj. Nikt Twojemu dziecku na siłe nie będzie dmuchał. Wszystko zależy od wychowania i środowiska. Papierosy alkohol są bardziej szkodliwe niż marihuana i szybciej można się uzależnić. Marihuana jest to dobry środek przeciwbólowy.

W dzisiejszych czasach najlepszą swojego dziecka są wzajemne zaufanie i relacje.
Ono ma dostęp tak czy inaczej. Mało tego, ma dostęp "prawdziwych" narkotyków przez stycznośc z dilerami.

Jeszcze jedna uwaga:
Wielu słyszło pewnie o tzw. skunie. Chodzi o to że diller "wzbogaca" towar różnego rodzaju chemicznymi fekaliami.
Dlatego skutki negatywne tego "skuna" bywają przypisywane konopiom.

Dziś papierosy są jeszcze legalne, a nie widzę dilerów papierosów na osiedlu. Jak marihuana była by legalna to dilerzy znikną z osiedli bo ich robota będzie niepotrzebna, przynajmniej tych od marychy

Widziałem dilerów papierosów ^^
Czasem nawet pojawiają się o nich artykuły na sm'ie.
Po rynku kiedyś chodzili i dilowali. W Sandomierzu na giełdzie zaczepiają To margines.

andrzejko - przejdź się czasem po hali - zobaczysz dilerów papierosów ze wschodu. Jeśli ktoś mówi, że nikt dzieciakom nie wciska maryśki, to chyba się z choinki urwał Ja wiem, jak funkcjonują dilerzy i w jaki sposób łapią nowych klientów.

Gratluję naiwności.

miriam nie szalej, Ci jak ich nazywasz dilerzy papierosów nikomu nie dają papierosów za darmo. Dziś dilerzy narkotyków tak działają z dzieciakami to prawda ale jak by maryśka była w oficjalnym obiegu i można by ją było kupić legalnie to dilerzy już by jej za free nie dawali. Zajęli by się cięższymi specyfikami.

To dilerzy komukolwiek coś dają za darmo? Nawet jak dzieciak pierwszego skręta dostaje "gratis" - to zapłaci za niego z nawiązką przy okazji następnych.

andrzekjo z jakiej utopi się urwałeś? że z matriksa to już wiem, ciągle tam siedzisz - ale już jest szczyt naiwności.

Więc jak będzie legalna to diler nie da za free bo mu się nie będzie opłacało
A urywa to się z choinki a nie utopii ale pewnie nawet nie wiesz co to jest. Pewnie powtarzasz to co ci powiedzieli koledzy z większych miast.

Dielrzy przeważnie pierwszą działkę dają za darmo - zapewne śladowe ilości na jednego skręta.
To jak z próbkami w sklepach - dostajesz je wszędzie, bo jak czegoś nie spróbujesz to skąd możesz wiedzieć czy to polubisz.
Gdy porzychodzisz po kolejną - płacisz - gdy jesteś stałym klientem, możesz dostawać lepszy towar lub np. gratisowo "coś" innego na próbę - jeżeli diler widzi ,że kupujesz więcej towaru i ,że go sam rozprowadzasz - daje więcej gratisowych "cukierków" byś rozprowadził wśród znajomych i żeby miało to szerszych odbiorców - wtedy diler łowi rybki nie trzymając wędki

Mi tam jeszcze nigdy żaden diler nie chciał dać nic za darmo.

Dilerzy od konopi i fajek w zasadzie to się między sobą nie różnią - jednych i drugich tworzy państwo poprez debilną, impotencką i pełną hipokryzjii politykę

Zawysoka akcyza na fajki = popyt na fajki tańsze, który dilerzy starają się zaspokić

Zakaz legalnej sprzedaży konopii = popyt na konopie z innego źródła, który dilerzy starają się zaspokić

To POPYT kreuje sprzedaż - nie ma popytu nie ma sprzedaży.
Trzeba być nieźle zaślepiony jakimiś utopijnymi lewicowymi ideologiami aby tego nie dostrzegać.

Człowiek dostał od Boga/na drodze ewolucji (nie potrzebne skreślić)swój mózg i prawo wolnego wyboru (państwo stara się to ludziom odebrać) więc należy człowieka traktować poważnie a nie jak bydlę i "chronić" go przed samym sobą.

Jak ktoś nie chce palić, pić, ćpać to tego nie będzie robił.

Papierosy są legalne, wszędzie dostępne, reklamowane a mimo to sprzedaż spada - to daje do myślenia.

Należy zaufać ludziom a nie panikować, że jak coś będzie legalne to już wszyscy się na to rzucą, zaćpaja i jeszcze nie wiadomo co, koniec świata i wogóle.

Kto pali będzie dalej palił tylko, że oficjalnie "statystycznie", normalne że i sprzedaż wzrośnie "statystycznie" jeśli dzisiaj jej się "statystycznie" nie prowadzi a;le czy to oznacza wzrost spożycia konopi w realu?

Na te produkty z konopiinatkniesz się w supermarkecie w stw.

Krem z konopii (oczywiście czeski)
np. http://sklep.balsamkapucynski.pl/Krem-z-konopii-100ml%284,1352,1605%29.aspx

Lek "na ociężałośc umysłową"

np. http://www.i-apteka.pl/product-pol-1843-MB-Active-x-20-tabletek.html


Może jest więcej ja te zauważyłem.

Konopie to są wszechstronną rośliną i mają duży potencjał jako materiał w wielu gałęziach przemysłu.
Podobno są bardziej wydajne energertycznie niż drzewa.

Tylko ten olejek z ziaren konopii... chyba słabo kopie... No bo wiadomo, że w ziarenkach nie ma ani 1-go % THC. PS. Posadziłem sobie w domu Whide Widow - na symulatorze hodowli Marihuany. Może ktoś chce namiary?

O coś takiego szukajcie (zdjęcia google):
http://www.google.pl/search?q=high+grow&hl=pl&client=firefox-a&hs=PCg&rls=org.mozilla:pl:official&channel=np&prmd=imvns&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=eSHGTsHJLYvssgacmdCCBw&ved=0CCgQsAQ&biw=1024&bih=625

A ja w szkole średniej spotkałem się z takim wybiegiem - rynek był mało chłonny, wiec dlier, (za przyzwoleniem swojego szefa oczywiście) rozdawał "znajomym" miniskręty. Niby to po kumpelsku, niby sztama, a jak ktos chciał następnego to kaska.

Nie spotkałem się z taką praktyką. Przedsiębiorczy był, niema co. Wiesz może przypadkiem co teraz robi? Żyje, siedzi, czy prowadzi firmę?

Wiem ze są tacy co dillują z biedy po prostu. woli taki zadziałac nielegalnie niż kolejny dzień głodny chodzic.

To było kilkanaście lat temu. Nie mam pojęcia nawet jak facio wygląda - taki typowy, podobny do wszystkich, łatwo zlewający się z otoczeniem. Swoją drogą ciekawe, czy Nisko dalej jest stolicą dilerowania maryśki.

A tak co do dilerów, w bloku naprzeciw mam młodego człowieka, który chodzi w najlepszych ciuchach, jeździ niezłą bryką, i nie pracuje. Często się wita z ludźmi w taki charakterystyczny sposób, jak w sytuacjach, gdy z rąk do rąk przechodą towar i pieniążki...

Co za inwigilacja I tak cały dzień w oknie jak Ślązara siedzisz miriam i prowadzisz tę obserwacje?

Widzisz andrzejko - najwyraźniej w przeciwieństwie do ciebie, utrzymuję dobrosąsiedzkie stosunki i dokładnie wiem, co się dzieje w moim otoczeniu. Nie muszę wystawać w oknie, żeby wiedzieć, co się dzieje. No cóż - matrix cię więzi biedaku.

miriam chcesz powiedzieć, że "widzisz" jak koleś się wita bo ci sąsiedzi opowiadali? Co wy tam jakieś koło inwigilacyjne macie? Dyżurnych obserwatorów macie a potem dyżurny zdaje relacje?

Może jak zalegalizują trawkę to nie będziesz musiał palić tego g...na co ci teraz diler wciska bo straszne głupoty po tym piszesz. A teraz proponuję zmianę dilera.

Czesto jest tak jak piszesz z tego wzgledu ze od jednego skreta moza sie uzaleznic jesli ktos ma slaby organizm. Diler rozda 10skretow na te 10 osob 2 sie uzalezni i przyjda do niego i zaplaca za te 10skretow nie raz bo beda jego stalym klientem. ze skretami jest jak z papierosami jeden popala sobie raz na tydzien a inny sprobuje i go wciagnie i pali paczke dziennie. to wszystko zalezy od organizmu i silnej woli.

chlopaki, dajcie namiary na tego dilera co daje za darmo

Ja nie kozystam z takich usług i jestem przeciwny legalizacji marihuany więc ci nie pomogę ale może inni dadzą ci na niego namiary.

Mirek - tak jak przedstawiłeś wizualnie tego młodego człowieka to wnioskuje ,ze sam się skazuje na krótki żywot w tym biznesie - poza tym jeżeli nawet to diler i Ty dostrzegasz specyficzne przywitanie (wymiana towarsałata) to także wnioskuje ,że robi to w miejscach publicznych ....małoprawdopodobne no chyba ,że to wybitny specjalista

Kto chce to zobaczy.

Widziałem takie "akcje" w biały dzień w centrum miasta przy stolikach z piwami gdzie ludzi postronnych było mnóstwo. Podchodzi "siema siema" i już go niema.

W STW na mieście też można przyuważyc, jak młodzież gdzieś idzie, zatrzymują się, buch buch i dalej w drogę :p

zubrstw ja takze nie jestem za legalizacja, glupota jest karanie za posiadanie na rowni ze zlodziejami czy innymi oprawcami, to jest najwieksza porazka zarowno moralna jak i prawna naszego kochanego panstwa.

a bardziej w temacie to rozwalaja mnie wlasnie tego typu bajeczki, ze za darmo, ze marihuana uzaleznia... moze jeszcze zabija, pewnie znajdzie sie nastepny madry ktory to napisze.

chcac podwazyc pewien stereotyp spoleczny zapytalem o namiary do takiego dilera ;) no i czekam z nadzieja